[116][127]Popatrzmy. [139][153]Kilka tych czerwonych proszę. [156][185]- Dla kogo wyjštkowego?|- Jak najbardziej. [208][227]Czerwone tulipany|to najprawdziwsza miłoć. [227][242]- Wie pan o tym?|- Nie. [243][270]Każdy kwiat co znaczy.|I kolor także. [273][291]A może pani ma swoje ulubione? [292][315]Tak, lubi te. [336][354]Nieprzemijajšca miłoć. [370][399]Więc te i kilka żółtych. [409][431]Co one oznaczajš? [453][471]Miłoć bez nadziei. [506][526]To przecież tylko kwiaty. [672][685]Rose? [722][750]Dziewczyno, co się stało? [820][834]Odchodzisz? [844][858]A co innego mogę zrobić? [869][896]Jest włacicielem teatru, Bennet,|ale nie moim. [913][923]Co zamierzasz zrobić? [924][952]Znaleć uczciwš pracę,|gdzie nikt mi nie powie, [953][978]że muszę traktować ruję szefa|jako zaszczyt. [1009][1030]Chcę dla siebie|czego lepszego, Bennet. [1051][1071]Znajdziesz co lepszego. [1076][1118]Masz więcej rozumu i serca,|niż jakakolwiek... [1176][1212]Zobaczysz,|wszystko się ułoży. [1232][1248]Wszystko się ułoży. [1249][1278]Twoja Bella miała szczęcie,|Bennet. [1368][1383]Muszę już ić. [1478][1507]Przykro mi, Rose,|naprawdę. [1776][1808]Wybacz spónienie, kochanie.|Inspektor chciał, żebym... [1829][1838]Bella? [2106][2126].:: Grupa Hatak ::. [2127][2163]{Y:B}RIPPER STREET|sezon 2 odcinek 6 [2164][2203]Tłumaczenie: jarmisz [2649][2676]Naprawdę byłem ci potrzebny,|żeby powiedzieć, że to nie wypadek? [2690][2706]Cuchnie rybami. [2707][2726]- Co to za odór?|- To tran. [2727][2751]Użyto go do podpalenia tego miejsca. [2780][2794]/To ci przeklęci Żydzi! [2795][2821]/Powiemy tych|/krzywonosych bydlaków! [2842][2860]- Kto ci to dał?|- Jaki facet. [2861][2883]- Zapłacił za rozdawanie.|- Jaki facet? [2884][2898]Nie wiem.|Zasłaniał twarz! [2899][2920]Może lepiej zajmiesz się żydłakami,|którzy to zrobili? [2921][2938]Nie masz wštpliwoci,|kto rzucił zapałkę. [2939][2962]Przecież to jasne,|zostawili swój znak. [2984][2997]To hebrajski? [3070][3100]- Flight, cišgnij fotografa.|- Tak jest. [3156][3174]Sierżancie,|spodziewałem się ciebie... [3180][3191]w kociele. [3206][3225]Znam jš.|To do niej niepodobne. [3226][3245]Ma kłopoty, czuję to. [3269][3283]Przeczesałem ulice. [3288][3305]Nie wiem,|co jeszcze zrobić. [3320][3343]Na pewno nie ma|ladów uprowadzenia? [3344][3381]Chyba nie.|Przynajmniej ja nie widziałem. [3385][3413]Bennet, kiedy zaczynałe|zalecać się do Belli, [3418][3429]- miałem obawy...|- Reid. [3464][3498]- Obawy?|- Nie każdy dziki kot da się oswoić. [3517][3539]- Myli się pan co do niej.|- Posłuchaj, Drake. [3551][3567]Rozmawiałe z Susan? [3568][3603]- Nie wróciła do niej!|- Żeby spytać, czy ma jaki pomysł. [3612][3623]Nie! [3626][3648]To możemy pójdziemy|z niš porozmawiać? [3663][3686]Long Susan cię przegnała.|Będziesz mile widziany? [3687][3719]Prawie tak,|jak twoje porady małżeńskie. [3811][3846]Potrzebuję niewielkiej kwoty,|póki nie znajdę nowego teatru. [3847][3882]Rose, niczego nie mogę ci dać. [3886][3909]Rewia to nadal najlepsze wyjcie. [3938][3970]Mam wrócić|i podlizywać się Blewettowi? [3971][3984]Dać mu to, czego chce? [3985][4008]Nieważne,|jak bardzo się staramy, [4022][4051]w końcu i tak płacimy|najpierwotniejszš z monet. [4087][4122]Przepraszam, przeszkodzilimy w czym?|Chodzi o Bellę. [4153][4182]Nigdy nie mówiła o rodzinie|czy przyjaciołach, [4183][4216]a prowadzšc ten dom|nauczyłam się nie wtršcać. [4230][4245]Może był kiedy... [4262][4271]inny... [4281][4293]dżentelmen? [4299][4315]Przed sierżantem. [4332][4357]Nic o tym nie wiem.|Rose? [4370][4379]Ja też nie. [4380][4410]Przykro mi, sierżancie.|Chciałabym móc powiedzieć co więcej. [4411][4453]Muszę dokšd ić.|Dopijcie spokojnie herbatę. [4473][4485]Susan. [4574][4588]- Niech to szlag!|- Nie dotykaj mnie. [4589][4611]I nie przychod tu więcej|niezapowiedziany. [4612][4629]Bo co?|Wezwiesz policję? [4632][4652]Tu jest mój dom, Susan! [4714][4727]Tu jest mój dom. [4758][4776]- Bennet...|- Trzymaj się z daleka. [4777][4797]- Jestem twojš przyjaciółkš.|- Nie! [4808][4832]Powinienem być w domu. [4836][4849]Nie z tobš. [4851][4873]Gdybym tam był,|nie odeszłaby. [4883][4905]Z twojej obecnoci|nic dobrego nie wynika. [4970][4986]/To byli katolicy! [5294][5328]To smutne, że odwiedzili nas katolicy,|detektywie Reid. [5329][5346]- Inspektorze.|- Panie Bloom. [5352][5380]W Whitechapel zanosi się|na wojnę religijnš. [5391][5430]Pani Goldstone mówiła,|że mnie pan szukał. [5431][5468]Miałem nadzieję poznać pana|w szczęliwszych okolicznociach. [5494][5530]Niech pan daruje sobie zdjęcie.|Widziałem ten napis. [5548][5597]"Czyż dmie się w tršbę w miecie,|a lud się nie przelęknie? [5605][5651]Czyż zdarza się w miecie nieszczęcie,|by Pan tego nie sprawił? ". [5652][5663]To Tora? [5675][5723]Czy uważa pan, że to Żydzi|odpowiadajš za spalenie kocioła? [5726][5752]Zan pan kogo o tak|radykalnych poglšdach? [5759][5774]Chłopiec... [5777][5792]rozrzucał to... [5796][5821]przed synagogš jak konfetti. [5822][5845]Ulotki rozdawano też przed kociołem. [5846][5865]Rozbudzajš nastroje antysemickie. [5865][5886]Zadziwiajšca zbieżnoć,|nie sšdzi pan? [5897][5926]Wezwanie Żydów|do gwałtownego odwetu. [5926][5970]"Wypalcie gojów sprawiedliwym ogniem|za tę profanację". [6009][6032]Mówi, że żaden członek wspólnoty|nie napisałby takich słów, [6033][6049]nie domagałby się|takiej brutalnoci. [6057][6076]Boi się tego,|co nas jeszcze czeka. [6077][6105]Nie dopuszczę do siania nienawici|w naszej społecznoci. [6107][6140]Inspektorze, ludzie na tych ulicach|nie żyjš w braterstwie. [6144][6170]Jestemy sšsiadami|z koniecznoci. [6174][6202]Granice tolerancji|sš bardzo kruche. [6202][6231]Nie jestemy zwierzętami,|panie Bloom. [6238][6268]To naprawdę miała opinia. [6417][6429]Bella? [6486][6496]Bella? [6537][6546]Proszę wybaczyć. [6699][6734]Dołšcz do nas, jeli chcesz.|Zauważylimy, że siedzisz sama. [6735][6746]Maggie. [6757][6806]Jedyne, czego chcę, Maggie,|to być sama ze swoim ginem. [6819][6831]Nie miałam zamiaru... [6838][6867]Po prostu pomylałam...|Całkiem niedawno [6868][6914]bardzo potrzebowałam przyjaciół|i miałam szczęcie ich znaleć. [6926][6941]Zostawię cię w spokoju. [7043][7071]Witaj, licznotko.|Urzšdzisz mu trzepanko? [7072][7086]Raczej ci go urwę. [7272][7282]Bella. [7284][7321]- Gdzie...?|- Bennet, to jest Gabriel. [7323][7344]- Kto?!|- Mój wuj. [7351][7373]- Wuj?!|- Gabriel Kane. [7417][7430]Gdzie była? [7431][7456]- Odchodziłem od zmysłów!|- Zostawiłam list. [7462][7473]List? [7538][7555]Przysięgam,|że go tu nie było. [7559][7587]- Wszędzie cię szukałem.|- Przepraszam. [7590][7610]To ja powinienem przepraszać,|panie Drake. [7610][7650]Pojawiłem sie niezapowiedziany|z bardzo złš wiadomociš. [7689][7701]Moja córka, sir. [7709][7721]Lily. [7736][7762]Od kilku miesięcy tyfus trzymał jš|w swoich szponach. [7792][7835]Lily wiele razy błagała,|by mogła jeszcze raz zobaczyć tę, [7838][7882]która w szczęliwszych czasach|opiekowała się niš jak siostra. [7927][7955]Kiedy przypadkiem dowiedziałem się,|gdzie przebywa Bella, [7955][7990]przybyłem tu bez wahania,|a Bella bez zwłoki pospieszyła, [7991][8019]żeby spędzić noc u boku Lily. [8051][8074]- Czy ona...?|- Odeszła, sir. [8090][8115]- Przed wschodem słońca.|- Przykro mi. [8138][8172]Bella nie wspominała o rodzinie.|Mogę spytać o matkę Lily? [8173][8207]Nie ma dnia, bym nie wzdychał|do niej z tęsknoty. [8220][8237]Ten posiłek jest wyborny,|moja droga. [8254][8277]Cieszę się, że dane mi było|być w twoim domu. [8293][8312]Nie ma zwišzków|silniejszych niż rodzina. [8313][8328]Zgadza się pan,|panie Drake? [8359][8387]Niewiele wiedziałem o rodzinie.|Do poznania Belli. [8435][8476]Mówiła, że służył pan w wojsku.|Egipt, tak? [8478][8501]Przez jaki czas.|A pan? [8504][8518]Nie miałem zaszczytu. [8527][8559]Przedsięwzišłem podróż nie za królowš|i ojczyznę, ale dla studiów. [8562][8599]Odwiedziłem Synaj|w drodze do Persji i Bengalu. [8614][8628]I co pan studiował? [8639][8652]Wszystko. [8666][8696]Nowe obszary, antropologię. [8707][8728]Można to nazwać poszukiwaniem. [8741][8756]Poszukiwaniem czego? [8780][8793]Prawdy. [8864][8897]Jaki czas spędziłam|w schronisku dla kobiet, ale... [8899][8930]Na tych ulicach|trudno o pomocnš dłoń. [8932][8953]Tu jestemy siostrami i braćmi. [8985][8999]Wszyscy tu mieszkacie? [8999][9020]I jeszcze wielu innych. [9024][9075]Majš go niedługo wyburzyć pod drogę,|kolej czy fabrykę, [9075][9102]ale póki nie obróci się w gruzy, [9105][9146]każdy, kto szuka schronienia i przyjani,|znajdzie je tutaj. [9361][9377]Jest zupa,|jeli jestecie głodne. [9388][9404]Ja też mam nowych przyjaciół. [9408][9429]Ojciec będzie z ciebie zadowolony. [9439][9474]- Samuelu, to jest Rose.|- Witaj, Rose. [9477][9510]Samuel jest jednym|z najlepszych uczniów Ojca. [9512][9528]Dobrze sobie poradziłe|ostatniej nocy. [9528][9581]"Ty zmiażdżyłe łby Lewiatana,|wydałe go na żer potworom morskim". [9594][9620]Wybacz, Rose.|Jestem potrzebny. [9700][9714]Co tam jest? [9719][9734]Gabinet Ojca. [9744][9761]Kim jest ten Ojciec? [9765][9796]Znalazł dla nas to miejsce.|Uczynił nas rodzinš. [9797][9809]Poznasz go jutro. [9810][9836]Łóżko na jedna noc, Maggie,|to wszystko. [9839][9858]Rano pójdę swojš drogš. [9862][9887]Nie zmuszę cię,|żeby nam zaufała, Rose. [9888][9912]Ale mogę ci powiedzieć,|że każdy, gdy tu przybywał, [9913][9942]miał powody,|żeby nikomu nie ufać. [9949][9975]Odpoczywaj.|Nikt cię nie będzie niepokoił. [10292][10308]Bello, mylałem, że ty... [10331][10362]- Nie było tego listu.|- Był tam, Bennet. [10363][10374]Przysięgam, był tam. [10409][10448]Nigdy nie wspominała o Gabrielu,|Lily ani nikim innym. [10459][10482]To tak,|jakby zostali w innym życiu. [105...
EricaNorthman