praca na gajde1.docx

(43 KB) Pobierz

Strukturalizm (inaczej: językoznawstwo strukturalne) to kierunek w lingwistyce rozwijający się od początku XX wieku. Jego twórcą był Szwajcar Ferdynand de Saussure.
Do podstawowych założeń metodologicznych strukturalistów należy odróżnianie języka jako tworu abstrakcyjnego i społecznego od mówienia, które jest procesem konkretnym
i jednostkowym[1].

Jak wynika z samej nazwy – strukturalizm – zmierza do wykrycia wewnętrznej struktury języka. Cel ten – ze względu na ogromne komplikacje i wielość zjawisk składających się na system językowy – nie został jeszcze osiągnięty, niemniej jednak
w niektórych dziedzinach znacznie się do niego zbliżono. Powstał np. w latach trzydziestych pierwszy strukturalistyczny opis dźwiękowej płaszczyzny języka, zaproponowano nowe metody analizy składniowej. W ostatnich latach intensywnie rozwija się semantyka strukturalna, czyli nauka o organizacji systemu znaczeniowego języka[2].

Strukturaliści podkreślali konieczność ścisłego odgraniczania w badaniach lingwistycznych aspektu synchronicznego od diachronicznego[3]. Diachronia to wzajemny stosunek dwóch lub więcej stanów ewolucyjnych języka, z których jedne są wcześniejsze,
a inne późniejsze (inaczej: diachronia to historyczny rozwój języka). Językoznawstwo synchroniczne bada sposób funkcjonowania mechanizmu językowego niezależnie
od pochodzenia jego poszczególnych elementów. Ważną rolę odrywa tu problem funkcji poszczególnych elementów. Język pojmuje się zatem nie jako sumę luźnych elementów,
lecz jako system elementów, które pozostają do siebie w określonych relacjach[4].

Zasługą strukturalistów jest uściślenie wielu pojęć lingwistycznych
i zobiektywizowanie metod badawczych w językoznawstwie. Strukturaliści poskreślali konieczność stworzenia z językoznawstwa nauki autonomicznej, nie posługującej
się kryteriami i metodami zapożyczonymi z innych dyscyplin. Z tego punktu widzenia krytykowali psychologizm młodogramatyków[5].

Młodogramatycy to szkoła językoznawstwa, powstała w latach siedemdziesiątych XIX wieku w Niemczech. Głównym przedmiotem zainteresowania młodogramatyków były badania historyczno-porównawcze, które doprowadzili do szczytu rozwoju. Znani są głównie ze sformułowania zasady o bezwyjątkowości praw głoskowych oraz wypracowali pojęcie analogii. Wśród założycieli szkoły młodogramatycznej wymienia się przede wszystkim Karla Brugmanna, Bertholda Delbrücka, Hermana Paula. Młodogramatycy znaleźli wkrótce swoich zwolenników poza granicami Niemiec. Należeli do nich tacy uczeni, jak Filip Fedorowicz Fortunatow, Aleksej Aleksandrowicz Szachmatow, Antoine Meillet, Jan Michał Rozwadowski, Jan Łoś, i inni[6].

Początki strukturalizmu tkwią w XVIII-wiecznej filozofii i logice, zwłaszcza
w koncepcjach E. Bonnota de Condillaca, a mnie lub bardziej wyraźne zapowiedzi koncepcji strukturalistycznych można znaleźć już w językoznawstwie XIX wieku. Wybitni młodogramatycy w swoich rekonstrukcjach prehistorycznych, nie formułując wyraźnie zasady analizy systemowej, w praktyce ją stosowali. Fonetycy już pod koniec XIX wieku widzieli konieczność odróżniania w artykulacji cech ważnych od takich, które nie są istotne (te pierwsze to zapowiedź przyszłych fonemów). Mimo że za twórcę strukturalizmu lingwistycznego powszechnie uważa się Ferdynanda de Saussure’a, to jednak pierwsze koncepcje w tym kierunku rozwinęli dwaj polscy językoznawcy ze szkoły kazańskiej, mianowicie Jan N. Baudouin de Courtenay i Mikołaj Kruszewski[7].

Strukturalizm nigdy nie był kierunkiem jednolitym, lecz rozwinął szereg szkół.
Za bezpośrednich kontynuatorów de Saussure’a podawali się przedstawiciele szkoły genewskiej, a zarazem jego uczniowie Charles Bally i Albert Sechehay. Drugim ośrodkiem strukturalizmu stało się w okresie międzywojennym Praskie Koło Językoznawcze na czele
z Mikołajem Trubieckim, Romanem Jakobsonem i Sergiuszem Karcewskim. Zasługą szkoły praskiej było przede wszystkim rozwinięcie badań filologicznych. Obok praskiej, wielką rolę w Europie odegrała kopenhaska szkoła strukturalistyczna, której twórcami byli Viggo Brøndal oraz Luis Hjelmslev. Rozwijała ona językoznawstwo w kierunku jego formalizacji. W działalności naukowej przedstawicieli tej szkoły zaznaczył się wielki wpływ logiki.
W USA pod wpływem prac Edwarda Spira i Leonarda Bloomfielda ukształtował się
w późnych latach dwudziestych oraz w latach trzydziestych kierunek zwany amerykańską lingwistyką deskryptywną. Cechą charakterystyczną tego kierunku było oparcie się na metodzie dystrybucyjnej (dystrybucja – zbiór otoczeń, w jakich dany element językowy może wystąpić). Za cel opisu językoznawstwa przyjmowano tu tzw. segmentację i klasyfikację. Analiza kombinatoryczna jednostek otrzymanych w wyniku segmentacji prowadziła do opisu językowego w kategoriach składników bezpośrednich. Wielką rolę w amerykańskiej lingwistyce deskryptywnej odgrywało pojęcie korpusu tekstowego, przez który rozumiano zbiór tekstów, na których się opierano przy badaniu danego języka. Poza korpus tekstowy nie wychodzono, ponieważ nie ufano intuicji badacza. Szczyt rozwoju kierunków strukturalistycznych przypada na lata pięćdziesiąte. Pod koniec tego okresu zaczynają
się rozwijać nowe kierunki lingwistyczne (przede wszystkim gramatyka transformacyjno-generwatywna), które stopniowo wypierają założenia i metody strukturalizmu klasycznego[8].

Spośród innych założeń teoretyczno-metodologicznych strukturalizmu odnotować należy odróżnienie w obrębie zjawisk związanych z mową języka jako tworu abstrakcyjnego od mówienia, które jest procesem konkretnym i jednostkowym. Język definiuje się jako system znaków, z których każdy pozostaje w stosunku do innych w opozycji. Ze stosunku do innych znaków wynika tzw. wartość każdego znaku. Inną wartość ma np. polski wyraz baran, który pozostaje m.in. w opozycji do wyrazu baranina, a inną ma francuski wyraz mouton, który, znaczeniowo odpowiada obu przytoczonym wyrazom polskim. W obrębie stosunków, które zachodzą między elementami języka, wyróżnia się stosunki syntagmatyczne i stosunki pragmatyczne. Wartość i funkcja znaku wynika z jego miejsca w układzie tych stosunków.

De Saussure sformułował ogólną zasadę języka i jej szczegółowy mechanizm. Jednostki języka grupują się w dwóch typach związków. Pierwszy to związek jednostek, który polega na ich podobieństwie, a więc wymienności w tekście, czyli paradygmat. Drugi rodzaj związków kojarzy elementy różniące się formalnie i znaczeniowo, ale regularnie współwystępujące w wypowiedzi, czyli związki syntagmatyczne. Język jako system,
czyli zbiór reguł wymienności i łączenia elementów, ma charakter abstrakcyjny, trwały, niezależny od jednostek mówiących, choć musi im być znany, aby w ogóle między nimi mogło dojść do kontaktu słownego. Przeciwstawia się mu mówienie, konkretny, indywidualny akt użycia języka przez jednostkę[9].   

Głównym celem językoznawstwa strukturalistycznego było opracowanie teorii analizy tekstu, który uważano za twór skończony. Analiza tekstu miała prowadzić do ustalenia inwentarza znaków oraz ich funkcji i dystrybucji[10].

Za inicjatora strukturalizmu w językoznawstwie należy uznać polskiego uczonego Jana Baudouina de Courtenay, który  w rozprawie wydanej w 1894 r. Próba teorii alternacyj fonetycznych oddzielił, biorąc pod uwagę stronę dźwiękową języka, antropofonikę,
która miała się zajmować wszelkimi dźwiękami mowy ludzkiej, od psychofonetyki nastawionej na znaczenie i jego rozumienie. Za punkt zwrotny przyjmuje się jednak umownie rok 1916, kiedy to ukazała się książka Ferdynanda de Saussure’a Kurs językoznawstwa ogólnego. Dzięki niemu strukturalizm pojawił się w swojej rozwiniętej, klasycznej postaci
w polskiej lingwistyce[11]. Opierając się na poglądach twórcy strukturalizmu językoznawczego można zebrać zasadnicze jego cechy w kilku punktach.

Zasadniczym przedmiotem badań de Saussure`a był język, rozpatrywany sam w sobie i ze względu na siebie samego. Pisał, że: „należy od początku stanąć na gruncie języka (langue) i przyjąć go za normę dla wszystkich innych przejawów mowy[12]. Język to system znaków służących do porozumiewania się między sobą członków danej społeczności.
Ten system jest każdorazowo aktualizowany w akcie mówienia (parole). Oba elementy: langue i parole składają się na ogólną ludzką zdolność mówienia (nazywaną langage). Langue jako zjawisko społeczne i parole jako zjawisko indywidualne są od siebie nieodłączne. Gdyby nie istniał system reguł, dający się zaobserwować w języku, ludzie nie mogliby porozumiewać się ze sobą. Ale – z drugiej strony – langue to tylko abstrakcja wyprowadzona z konkretnych aktów mowy[13].

Albowiem mowa jest zdolnością ludzką dużo szerszą i mniej sprecyzowaną niż język. Mowa to zdolność, jaką odziedziczyliśmy od natury, zaś język to wytwór społeczny, którego istnienie pozwala jednostce na wykonanie zdolności mówienia. Dla de Saussure’a przedmiotem językoznawstwa ma być właśnie język we wszystkich jego przejawach ustnych[14].

Następną parą pojęć wprowadzoną przez de Saussure`a są pojęcia synchronii
i diachronii. Język można badać w dwóch płaszczyznach: synchronicznej i diachronicznej. Synchronia odnosi się do określonego stanu języka, jest opisem relacji między znakami współistniejącymi w czasie. Diachronia odnosi się do rozwoju ewolucji językowej. Ucząc
się języka w dzieciństwie, ludzie uzyskują umiejętność posługiwania się nim zgodnie
z regułami realizowanymi w wypowiedziach, które słyszą wokół siebie. Przy tym – tylko analiza synchroniczna ukazuje systemowość języka. Diachroniczne badania rozbijały język na izolowane od siebie fakty, rozczłonkowywały go na szczegóły i przemiany[15]. Nie oznacza to jednak, że opis synchroniczny dotyczy tylko współczesnego języka, teraźniejszości. De Saussure za przykład, wyjaśniający istotę synchronizmu, podaje grę w szachy. Mimo
jej rozciągnięcia w czasie, w każdym momencie można opisać stan figur na szachownicy,
nie analizując jak doszło do takiego układu, gdyż wcześniejszy przebieg gry nie ma w tym przypadku znaczenia.

Z językiem jest podobnie – można go analizować bez wnikania w to, z jakiego stanu powstał i jaki będzie w przyszłości[16]. Są to przeciwstawne, rządzące się różnymi prawami, lecz równorzędne aspekty języka, podlegające różnym metodom i zasadom badań. Ferdinand de Saussure jako pierwszy mówi, że studia synchroniczne są możliwe, a nawet konieczne. Postuluje prymat synchronii nad diachronią, ponieważ, by móc porównywać różne etapy
w rozwoju języka (diachronia), należy najpierw dokonać opisu tego języka w jakimś jego konkretnym stanie (synchronia).

Jeżeli chodzi o znak językowy, to według de Saussure`a łączy on nie rzecz i nazwę, ale pojęcie ( signifie, strona oznaczana, pojęciowa) i obraz akustyczny ( signifiant, strona znacząca, formalna). Ten ostatni jest psychicznym odbiciem tego dźwięku, wyobrażeniem. Tak zdefiniowany znak językowy ma dwie ważne cechy. Pierwszą z nich jest jego dowolność, ale tylko w stosunku do pojęcia, z którym w istocie nie łączy go żadna naturalna wieź. Drugą zaś linearny charakter signifiant (strony znaczącej), czyli uporządkowanie jego wszystkich elementów, rozwijanych w czasie i tworzących ciąg[17].

O ile obraz akustyczny znaku językowego wydaje nam się dowolnie wybrany
w odniesieniu do danego pojęcia, o tyle w stosunku do społeczności językowej, która się nim posługuje, nie jest on dowolny, a narzucony i nie można go zastąpić innym. Znak może
się zmieniać tylko przez to, ze jest kontynuowany w dłuższym okresie czasu i zmianą tą jest jedynie przesunięcie związku między signifie i signifiant[18]. Związek taki nie jest naturalny
i konieczny, gdyż świat pojęć w poszczególnych językach jest arbitralny, każdy język artykułuje i organizuje świat odmiennie, a znaczenia w poszczególnych językach
nie pokrywają się.

Każdy wyraz, oprócz znaczenia posiada także wartość, która wynika z relacji znaku do innych znaków i określana jest przez to, co go otacza. Zatem nie samo brzmienie, ale różnice dźwiękowe są nosicielami znaczenia. Znaki działają nie przez swą wartość wewnętrzną, lecz przez swoje położenie względne. Niemożliwe zresztą, aby dźwięk, element materialny, należał sam z siebie do języka. Jest on dla języka jedynie czymś wtórnym, materiałem, którym się posługuje – signifiant w istocie swej nie jest dźwiękowy, lecz bezcielesny, ustanowiony nie przez substancję materialną, lecz jedynie przez różnice dzielące jego obraz akustyczny od wszystkich innych. Identyczny stan rzeczy występuje
w piśmie, gdyż jego znaki są dowolne, tzn., że żaden związek nie zachodzi np. między literą t a oznaczonym przez nią dźwiękiem oraz że wartość liter jest czysto negatywna
i różnicująca (ta sama osoba może pisać t w różny sposób). Wszystko to dowodzi temu,
że w języku istnieją tylko różnice i ciężko znaleźć w nim coś prostego, gdyż zawsze składa się ze składników warunkujących się wzajemnie. Jest on zatem formą, a nie substancją[19].

De Saussure zanalizował również pojęcie fonemu jako elementu systemu językowego, który bez względu na swoją artykulację wyraźnie odróżnia się od pozostałych elementów. Określił go jako znak językowy, który służy do rozpoznawania znaczenia wyrazu i nie może być zastępowany żadnym innym dźwiękiem bez zmiany znaczenia wyrazu (np. dźwięk
d i t różnią się tylko tym, że d jest dźwięczne, a p bezdźwięczne, a nie można ich używać zamiennie, gdyż zmienia to całkowicie znaczenie wyrazu – zamiast „dom” mamy „tom”).

Kolejną warstwą języka jest morfem – najmniejszy element językowy, mogący przekazywać jakieś znaczenie. Ważne jest zatem to, że język jest strukturą, złożoną
z kolejnych warstw – od morfemów przechodzimy do wyrazów, potem do zdań, następnie
do wypowiedzi. Językiem mogą być także różnego rodzaju kody, znaki, sygnalizacje, wszelakie sposoby komunikowania się. Semiologia, jako nauka i termin wprowadzony przez de Saussure`a, zajmuje się tak rozumianym system znaków. Takie wyjście od badania języka mówionego do szeroko rozumianego systemu znaków miało ogromne znaczenie dla całego strukturalizmu, a jego początek dał właśnie de Saussure[20].

Dlaczego powstała lingwistyka strukturalna? „Nowa dyscyplina naukowa zwykle powstaje i rozwija się pod wpływem bodźców zewnętrznych i wewnętrznych”[21]. Do bodźców zewnętrznych zalicza się osiągnięcia techniczne ostatnich dziesięcioleci dzięki czemu możemy dostrzec zjawisko mechanizacji (maszyny wykonują znacznie większą i szybszą pracę niż człowiek). Natomiast według Apresjana znacznie ważniejszą rolę w powstawaniu nauki pełnią bodźce wewnętrzne. Autor zwraca uwagę na pojęcie gramatyki opisowej, jako dziedziny, która dysponuje ogromną ilością materiału badawczego, jednocześnie posiada ona szereg pojęć, które są nieprecyzyjne.

„Wielu językoznawców próbuje budować definicję wyrazu na podstawie jakiejś jego jednej cechy, która wyodrębnia się w nim jako podstawowa. Są to cechy:

·         jedyność akcentu (cecha fonetyczna),

·         potencjalna sprawdzalność słowa do zdania (cecha syntaktyczna)

·         niepodzielność, nierozkładalność lub całościowe uformowanie wyrazu (cecha morfologiczno-syntaktyczna)”[22].

 

Podstawową zasługą lingwistyki strukturalnej jest ukazanie drogi do dokładnego, naukowego opisu zjawisk językowych. Przede wszystkim – aby opisać jakieś zjawisko, pomija się wszelkie kryteria pozajęzykowe, koncentrując się na wewnątrzjęzykowych relacjach. Poza tym – zwraca się uwagę na płaszczyznę językową, w której dane zjawisko zachodzi (konsekwentne rozgraniczenie płaszczyzny fonologicznej, morfologicznej itd.). W opisie dąży się do maksymalnej prostoty i ścisłości, uzyskiwanej często dzięki użyciu rozmaitych symboli, wykresów, schematów. I wreszcie – zebranie faktów oraz ich opis
to punkt wyjścia do tworzenia całościowych objaśnień, teorii, modeli[23].                                                        Wprowadzenie do nauki o języku pojęcia systemu, jako jednego z jej najważniejszych osiągnięć, uściśliło niepomiernie wyniki badań lingwistycznych. W zasadzie wiążemy
tę nowość metodologiczną z dobą strukturalizmu, który ją odpowiednio wyeksponował
i wykorzystał. Niemniej jednak włączenie pojęcia systemu do rozważań nad językiem, zaczyna się od bardzo dawnych czasów. Wystarczy wspomnieć, że zdawał sobie z tego sprawę zarówno Panini w Indiach starożytnych, jak i twórca pierwszego traktatu o ortografii Jakub Parkoszowic. Strukturalizm kładąc nacisk na pojęcie systemu wydobył je tylko
na światło dzienne i nadał mu należytą rangę. Poszukiwanie systemu językowego stało
się zatem głównym celem naszej nauki w obecnym stuleciu. To owocne zalecenie metodologiczne kryło w sobie jednak niebezpieczeństwo. Aby bowiem odnaleźć system obserwowanych faktów, należy się skoncentrować na jednej płaszczyźnie. Nie jest to możliwe inaczej jak przez odizolowanie się od elementów innorodnych. Ów izolacjonizm jest naturalnym wynikiem daleko posuniętego rozwoju badań strukturalistycznych. Wskutek odizolowania się bowiem od innych postaw i płaszczyzn badawczych tracimy z oczu naturalne tło rozważanych faktów. Należy sobie uświadomić, że aby otaczającą
nas rzeczywistość naprawdę poznać, trzeba przekraczać linie wytyczane przez zakresy badawcze poszczególnych nauk[24].

Strukturalizm można podzielić na takie oto fazy: szkoła praska, szkoła kopenhaska
i szkoła amerykańska.

Szkoła praska (praska szkoła strukturalistyczna) założona w 1936 roku. Głównymi przedstawicielami tejże szkoły byli wybitni językoznawcy pochodzenia rosyjskiego,
a mianowicie Mikołaj Trubecki i Roman Jakobson. Wraz z językoznawcami czeskimi stworzyli oni Praskie Koło Językoznawców. Szkoła pracowała przede wszystkim
nad rozwojem fonologii i działów pokrewnych, a kwintesencją jej wysiłków była praca Mikołaja Trubeckiego z 1939 roku pt.: Podstawy fonologii[25]. Szkoła praska wystosowała tezy ogólnoteoretyczne zawierające następujące treści.

Język jest systemem funkcjonalnym, co wynika z jego charakteru konwencjonalnego
i motywowanego potrzebą komunikacji społecznej. W tej tezie znajduje się także postulat prowadzenia badań komparatystycznych (porównawczych) nie tylko w ujęciu diachronicznym ale i synchronicznym.

Na płaszczyźnie fonicznej należy odróżnić dźwięki jako jednostki fizyczne od dźwięków jako elementów systemu funkcjonalnego, czyli językowego. W konsekwencji czego, należy odróżnić fonetykę jako naukę fizyczną i fonologię. W analizie systemu fonologicznego szkoła praska obok podstawowego pojęcia opozycji wykorzystała cechy dystynktywne fonemów. Stworzono podstawy klasyfikacji opozycji fonologicznych
i klasyfikacji wariantów fonemów.

Mówiąc o funkcjach językowych, język służy do przekazywania wszelkich treści psychicznych. Istnieje podział polegający na odróżnieniu funkcji intelektualnej (obiektywnej - ma charakter komunikatywny i nastawiona jest w pierwszym rzędzie na treść od funkcji emocjonalnej (subiektywnej - ma charakter ekspresywny i nastawiona jest głównie na formę.

Każdy element systemu pozostaje w opozycji do innych elementów. Funkcja danego elementu jest określana przez wskazanie opozycji między tym elementem, a innymi elementami. Jednostki, między którymi opozycje są bardziej uchwytne, należą do tego samego podsystemu języka. Na tej podstawie strukturaliści wyróżnili cztery podsystemy: fonologiczny, morfonologiczny, morfologiczny (fleksyjny, słowotwórczy) i składniowy [26].

Niektóre z postulatów szkoły praskiej zrealizowane zostały po zakończeniu działań Praskiego Koła Językoznawczego. Jedną z głównych cech strukturalizmu praskiego była walka z psychologizmem widoczna szczególnie w fonologii, gdzie jego rolę w ramach struktury przejął  funkcjonalizm i zasada celowościowa.

              Drugim obok Pragi centrum językoznawstwa strukturalnego stała się Kopenhaga[27]. Szkoła kopenhaska (kopenhaska szkoła strukturalistyczna) - strukturalistyczny kierunek badawczy lingwistów duńskich  skupionych wokół Kopenhaskiego Koła Lingwistów. Przedstawicielem tej szkoły był Ludwik Hjelmslev językoznawca duński i profesor uniwersytetu w Kopenhadze. Podczas badań znaczenia terminu „język” można wywnioskować że obejmuje on trzy różne pojęcia: 1) schemat języka (czysta forma językowa określana niezależnie od innych czynników); 2) norma językowa (forma materialna określająca realizację społeczną, niezależna od przejawów szczególnych); 3) zwyczaj językowy (zespół nawyków przejętych przez obserwację).[28] Główną zasługą szkoły kopenhaskiej  jest przeniesienie fonologicznej metody opisu fonemu na treściową stronę języka. Jej program teoretyczny nosi nazwę glossematyki. Głównym założeniem glossematyki było twierdzenie, że teoria języka jest poprawna wtedy, kiedy opiera
się na „zasadzie empirii”, tj. jeżeli opis spełnia następujące trzy warunki: 1) jest wolny
od sprzeczności; 2) jest wyczerpujący; 3) jest możliwie najprostszy. Pierwszy warunek jest nadrzędny do drugiego, a drugi do trzeciego. Teoria językoznawcza powinna przewidywać wszystko to, co może wystąpić w danym języku.

Język dla Hjelmsleva jest to system znaków. Wyróżnia on w języku dwie współistniejące płaszczyzny bez których proces komunikacji nie byłby możliwy. Płaszczyzna treści i płaszczyzna wyrażenia. Badając język w obu płaszczyznach poszukujemy najmniejszych klas (inwariantów). Najmniejsze elementy językowa, dalej niepodzielne, nazywa Hjelmslev glossemami. Pomiędzy formą wyrażenia i treści istnieje współzależność poprzez funkcję znaku, ale nie ma między płaszczyznami bezwzględnej symetryczności. Tym się różni język od systemów niesemiotycznych, np. gier. Ilość znaków w języku jest nieograniczona, ponieważ można budować ciągle coraz to inne znaki złożone. Ograniczona jest jednak ilość figur, które są częściami składowymi znaków. Język łączy w sobie płaszczyznę wyrażenia i płaszczyznę treści. Jeśli wydajemy dźwięki mowy, które
nie formułują przy tym treści, myśli — otrzymujemy jedynie serię dźwięków bez znaczenia, jakiś abstrakcyjny twór.

Na czele amerykańskiej szkoły lingwistycznej stoi dwóch wybitnych klasyków Sapir
...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin