Przykłady demokracji w historii.doc

(38 KB) Pobierz

Przykłady demokracji w historii.

              Demokracja to ustrój państwa, który swoje początki ma aż w starożytności. Już ówcześni ludzie zdawali sobie sprawę z tego, że podstawą dobrze prosperującego państwa jest zadowolony i niebuntujący się lud. Dlatego też wprowadzono demokrację (od greckiego słowa "demos" czyli lud i "kratos" czyli władza). Rządy demokratyczne to rządy wolnego i równego pod względem prawa ludu, który sam wybiera reprezentującego go osoby, sprawujące poszczególne urzędy w państwie przez określony czas. Początki demokracji sięgają aż starożytnych Aten. To właśnie w tym greckim polis narodziła się tak zwana "demokracja idealna". W okresie wielkiej kolonizacji Ateny pogrążyły się w głębokim kryzysie gospodarczym i społecznym. Rolnicy gwałtownie ubożeli i popadali w niewolę za długi. Kontrastowało to wyraźnie z bogactwem i zarazem niczym niekontrolowaną władzą arystokracji. Potrzebne było odebranie arystokracji wyłącznego wpływu na politykę oraz niedopuszczenie do powrotu tyranii, zajął sie tym Klejstenes. Powiększył on znaczenie Zgromadzenia Ludowego. Ściśle ze Zgromadzeniem współpracowała Rada Pięciuset.

Ateny zostały podzielone na jednostki terytorialne(10). Każda z fyli składała się z trzech leżących w różnych częściach Aten  jednostek terytorialnych, zwanych demami i co roku wybierała 50 obywateli do zasiadania w radzie. Aby uniknąć zagrożenia tyranią bądź prób unieważnienia wprowadzonych zmian, Klejstenes ustanowił ostracyzm. Pod nazwą tą kryje się specyficzna regulacja prawna, którą przeprowadzono na zgromadzeniu ludowym. Na podstawie odrębnego wniosku obywatele rozstrzygali, w tajnym głosowaniu czy któryś z nich zagraża interesom ludu ateńskiego. Imiona podejrzanych wydrapywano na skorupach naczyń glinianych, stąd nazwa tego sądu.

Istotną gwarancją rzeczywistej demokracji - rządów całego ludu (pełnoprawnych obywateli) były: zasada wolności przemówień, zasada równości w zajmowaniu urzędów, dostępności do urzędów, zasada równości wszystkich wobec prawa. Naczelnymi zasadami ateńskiej demokracji były: wolność, czyli życie obywateli wedle własnego upodobania, w granicach prawa, równość obywateli wobec prawa i w dostępie do udziału we władzy, harmonia, zgoda (jednomyślność) rozumiana jako poddanie interesów jednostkowych doboru całej społeczności, praworządność, czyli podległość obywateli prawom, które sami ustanawiali i mogli zmieniać.

              Po upadku potęgi antycznej Grecji, większe znaczenie zaczął nabierać Rzym. Początkowo tereny Italii zamieszkiwali Etruskowie i prowadzili w państwie tyrańskie rządy, co powoli zaczęło nie podobać się ludziom. W końcu VI wieku p.n.e. obalono ostatniego z monarchów etruskich, a władzę przejął lud. Właśnie tak Rzym stał się republiką (słowo pochodzi od łacińskich "res" czyli rzecz i "publicum" czyli wspólna).  A więc państwo (res publica) jest to rzecz ludu (res populi). Lud zaś - to bynajmniej nie każde zbiorowisko ludzi skupionych dowolnym sposobem, lecz wielka ich gromada, zespolona przez uznanie tego samego prawa i przez pożytki wynikające ze wspólnego bytowania. Zasadniczą przyczyną takiego zespolenia się jest nie tyle słabość ludzi, ile pewnego rodzaju wrodzony pęd do życia zbiorowego"

W rzymskiej republice społeczeństwo było podzielone na dwie grupy społeczne: patrycjuszy i plebejuszów. Ci pierwsi, najbogatsi, pochodzili z liczących się rodów, mieli więcej praw, także politycznych, ale to właśnie oni płacili podatki i byli zobowiązani do pełnienia służby wojskowej. Biedniejsi, plebejusze, nie mieli praw politycznych, ale traktowani byli jako ludność wolna. Z czasem, ponieważ zamożność niektórych plebejuszów zaczęła wzrastać, a do uprzywilejowanej grupy nie można było awansować (o przynależności decydowało pochodzenie), ustalono więc klasy, a kryteriami było bogactwo, a nie urodzenie. Najbogatsze klasy miały przeważającą liczbę głosów w zgromadzeniu (chociaż mogła do niego należeć ludność też i z niższych klas), ale za to byli najbardziej obciążeni na rzecz państwa. W republice rzymskiej funkcje królów zajęli dwaj konsulowie wybierani przez zgromadzenie na okres jednego roku. Mogli oni kontrolować urzędników, zwoływać zgromadzenia ludowe, pełnili funkcjie kapłańskie - decydowali o treści wróżb i dowództwo nad armią. Mieli 12 pomocników (liktorów). Ich władzę jednak ograniczał senat. W skład senatu wchodziło trzystu urzędników (dożywotnio), których zadaniem było zatwierdzanie uchwał przyjętych przez zgromadzenie ludowe, przyjmował i wysyłał posłów i delegacje, reprezentował ciągłość państwa, zarządzanie skarbem oraz decydowanie w sprawie polityki zagranicznej. W czasie republiki składał się z samych patrycjuszy, a byli to urzędnicy sprawujący rządy obecnie i byli urzędnicy, którzy zakończyli już swoje urzędowanie. Princeps - najważniejszy senator, jako pierwszy zabierał głos. Z kolei zaś kwestor zajmował się finansami państwa. Cenzorzy kontrolowali prywatne życie, ich dochody, ale także ustalali listy wyborców, prowadzili spisy ludności i przydzielali ich do odpowiednich grup, prowadzili spis senatorów, sprawdzali finanse państwa oraz organizowali pobór legionistów. Funkcje sądownicze sprawował pretor. Powołano  też trybuna ludowego. Nie był to wprawdzie urzędnik, ale miał prawo weta w tych sprawach, które godziły w interesy plebejuszy (sam był jednym z nich). W sytuacji awaryjnych na okres 6 miesięcy wybierany był dyktator. Jego decyzja była niepodważalna, kierował całym krajem i całą armią. Podstawowym organem władzy było jednak w dalszym ciągu Zgromadzenie Ludowe. Na jego zebraniach ogół obywateli decydował o wyborze urzędników, jak również o wywoływaniu wojny i zawieraniu pokoju, sprawowało władze ustawodawczą. Zgromadzenie było ostatnią instancją odwoławczą. Republika nie przetrwała jednak długo. Z czasem ilość obywateli zaczęła się zwiększać.  Kwitła korupcja, a nieuczciwi urzędnicy okradali najbiedniejszą ludność. Na początku I wieku p.n.e. w Rzymie panował rozgardiasz. Co chwilę ktoś inny obwoływał się dyktatorami i przejmowało władzę. Stałość w rządach zapanowała dopiero za czasów Juliusza Cezara, który swoimi licznymi zwycięstwami zyskał niemałą popularność, a dzięki łupom z podbojów mógł opłacić swoich "zwolenników", którzy pomogli mu w zdobyciu władzy. Jego panowanie to ostateczny koniec rzymskiej republiki.

              Od połowy XII wieku n.e. w Anglii władzę sprawowali przedstawiciele rodu Plantagenetów. Prowadzili oni wiele walk zbrojnych z Francją o ziemie. Długotrwałe wojny doprowadziły do zmniejszenia się budżetu państwa, a co za tym idzie - do zwiększenia podatków, które w ówczesnych czasach i tak były już stosunkowo wysokie. Nie spodobało się to ludziom, zaczęli wszczynać bunty. Przeciwko Janowi bez Ziemi, władcy, który wprowadził owe zmiany, wystąpili nie tylko przedstawiciele opozycji możnych rodów, ale także mieszczaństwo, kler i baronowie. Domagali się utworzenia Rady Królewskiej, złożonej z baronów. Król zagrożony detronizacją uległ poddanym. I tak w 1215 roku wydał dokument zwany Wielką Kartą Swobód. Wielka Karta Swobód ograniczyła władzę króla z zakresu sądownictwa i ustanowienia podatków. Zakazano wprowadzania nowych podatków bez wiedzy i zgody Wielkiej Rady oraz więzienia i karania osób wolnych bez wyroku sądowego. Potwierdzono, że lud ma prawo oporu wobec władcy, który rządzi niesprawiedliwie i zapomina o co poniektórych przywilejach.

W 1264 roku doszło do kolejnego konfliktu między królem i poddanymi. Tym razem król musiał zgodzić się na zwołanie obrad, podczas których mogli być obecni przedstawiciele chłopstwa i rycerstwa. Właśnie w ten sposób ukształtował się pierwszy w historii Anglii parlament. Zajmował się odtąd ważnymi sprawami państwowymi i miał wielkie znaczenie na sposób rządzenia króla i na wszelkie reformy przez niego zaproponowane. Głównym jednak jego zadaniem było zajmowanie się podatkami, które odtąd ustanawiał. Z czasem jego władza i liczebność się rozszerzyła i został podzielony na dwie części: Izbę Lordów i Izbę Gmin. Wielka Karta Swobód jak i ustanowienie parlamentu angielskiego spowodowały znaczny spadek pozycji, autorytetu i władzy króla w państwie.

              Do Polski demokracja dotarła dopiero w połowie XV wieku, gdy rycerstwo przemieniło się w szlachtę. Szlachta pod względem majątkowym była bardzo zróżnicowana. Tak więc podzielono ją na cztery grupy: magnatów, szlachtę średnią, szlachtę zagrodową oraz gołotę. Magnaci posiadali wielkie majątki, liczące nawet po wiele folwarków i tysiące poddanych. Szlachta średnia posiadała zwykle jedną bądź kilka wsi. Szlachta zagrodowa byli to właściciele drobnych gospodarstw domowych. Natomiast gołota nie posiadała ziem w ogóle. Szlachta miała specjalne prawa, zwane przywilejami, ponieważ była praktycznie jedyną liczącą się w Polsce społecznością. Kolejni królowie zaczęli nadawać szlachcie nowe przywileje, chcąc uzyskać jej wsparcie czy zgodę w ważnych momentach dziejowych. I tak wkrótce okazało się, że szlachta może nawet zakwestionować słuszność decyzji króla, czy ja zablokować. W ten sposób szlachta stała się jedyną grupą posiadającą prawa i decydującą o prawach w państwie. Ustrój jaki wytworzył się wówczas nazywamy demokracją szlachecką.

Pod koniec XV wieku ukształtowały się organy władzy w państwie, które nierozłącznie towarzyszyły demokracji szlacheckiej. Na pewno był to sejm walny czyli ogólnokrajowy. W czasie jego obrad uczestniczyli posłowie wybierani przez sejmiki ziemskie jako przedstawiciele danej ziemi. Gromadzili się oni w tak zwanej Izbie Poselskiej. Po zakończeniu obrad sejmu walnego ponownie zbierały się sejmiki ziemskie, na których posłowie zdawali raporty z obrad. W skład sejmu walnego oprócz Izby Poselskiej wchodził także senat, składający się z członków byłej rady królewskiej. Do senatu nie było wyborów, jak miało to miejsce z Izbą Poselską. Członkiem senatu zostawało się tylko ze względu na zajmowane przez siebie stanowisko. W drugiej połowie XVI wieku uchwalono, że sejm walny będzie się zbierał co dwa lata na okres sześciu tygodni. Sejm walny posiadał wówczas szerokie uprawnienia: ustanawiał nowe prawa i podatki, wyrażał zgodę na zwołanie pospolitego ruszenia, nadawał szlachectwo - nobilitacja.

W 1572 roku po wygaśnięciu dynastii Jagiellonów uchwalono, że każdy kolejny władca będzie wybierany według zasad wolnej elekcji. Artykuły henrykowskie to zebrane w punktach zasady ustrojowe, których miał przestrzegać król elekt po objęciu tronu. Gwarantowały one szlachcie zachowanie przywilejów, określały zasady ustroju i prawa Rzeczpospolitej, nakazywały królowi zwoływanie sejmu walnego co dwa lata. Król miał być wybierany tylko poprzez wolną elekcję, politykę wewnętrzną i zagraniczną poddawały kontroli sejmu, zabraniały podejmować istotnych decyzji politycznych królowi bez zgody senatorów przebywających na dworze królewskim, ukazywały zależność monarchy od praw Rzeczpospolitej, czyli od szlachty, która te prawa sporządzała, obywatele mieli prawo do wolności wyznania, zezwalały na zorganizowanie rokoszu, w wypadku łamania przez króla przywilejów szlacheckich. Drugim dokumentem były pacta conventa określające osobiste zobowiązania elekta.

Szlachta w okresie kwitnącej demokracji zażądała tolerancji wyznaniowej. W 1573 roku uchwalono konfederację warszawska, w której szlachta gwarantowała poszanowanie wszystkich religii w kraju. Dlatego też nigdy w Rzeczpospolitej nie dochodziło do krwawych prześladowań któregoś z wyznań. Akt konfederacji rozsławił w Europie Rzeczpospolitą jako "kraj bez stosów".

Podstawową różnicą pomiędzy demokracją szlachecką a znanymi nam już formami demokracji ateńskiej czy rzymskiej, był fakt, iż w Polsce nie wola większości, ale zgoda wszystkich decydowała o podjęciu jakiejś uchwały. Każdy bowiem z posłów miał prawo wyrażenia otwartego sprzeciwu zwanego "liberum veto" - "wolne, nie pozwalam".

              Francuska Deklaracją Praw Człowieka i Obywatela z 1789 roku również niejako przejawem demokracji. Deklaracja wprowadziła prawa osobiste; prawo do wybierania miejsca zamieszkania, wykonywanego zawodu; prawo do prywatności; prawo do zawierania małżeństw; prawo do wolności osobistej), prawa polityczne (prawo swobody wypowiedzi; wolność słowa; wolność druku; prawo do zakładania partii politycznych i stowarzyszeń; prawo do gromadzenia się; prawo do manifestacji; prawo do uczestniczenia we władzy: pośrednio - przez głosowanie i bezpośrednio - jako kandydat, na którego oddajemy głosy), prawa religijne (wolność sumienia; wolność wyznania; wolność wyboru religii itd.

              Od początku swojego istnienia Stany Zjednoczone były republiką, a panujący w nich ustrój od zawsze był demokracją, dlatego też zajmiemy się najważniejszym dokumentem republikańskiego państwa, czyli Konstytucją Stanów Zjednoczonych. Powstała ona w 1787 roku. Zakładała trójpodział władzy na władzę: wykonawczą, ustawodawczą i sądowniczą. Władza wykonawcza: na czele stał prezydent wybierany na cztery lata. Prezydent wybierał ministrów, kontrolował armię i flotę, miał prawo weta w stosunku do uchwał parlamentu, kierował administracją stanów. Władza ustawodawczą sprawował parlament (Kongres) dwuizbowy: wyższy Senat i niższy - Izba Reprezentantów, do Senatu wybierano dwóch senatorów z każdego stanu na okres sześciu lat, z czego jedna trzecia po dwóch latach jest wymieniana; do Izby Reprezentantów wybierani są przedstawiciele na okres dwóch lat; Kongres uchwala prawa, podatki, decyduje o polityce zagranicznej. Władza sądownicza: Sąd Najwyższy nadrzędny wobec sądów stanowych, każdy stan ma własne prawa, które nie mogą sprzeczać się z prawem Republiki, sędziowie Sądu Najwyższego są wybierani przez prezydentów dożywotnio. Poza tym Konstytucja zawiera prawa polityczne, gospodarcze i wolnościowe, ale tylko dla ludności białej (zmienia się to dopiero po II wojnie światowej). Wolność słowa, wyznania, nietykalność osobista - obowiązują do dziś nie tylko w amerykańskiej konstytucji, ale również w wielu europejskich (w tym także Polski).

              Historia demokracji jest bardzo długa.. Skupiłam się tylko na jej głównych punktach, gdyż uważam je za najbardziej przełomowe i ważne do opisania. Mimo iż demokracja ma ponad dwa tysiące lat, nadal pozostaje ustrojem niedoskonałym. Nie nauczyliśmy się na błędach naszych przodków jak należy postępować w demokratycznych państwie. Już w starożytnym Rzymie przecież pod koniec republiki kwitła korupcja, co spowodowało jej koniec i wielki polityczny chaos w kraju. A jak jest teraz? Czy współcześni czerpią jakieś nauki z niepowodzeń starożytnych? Weźmy chociażby pod uwagę Polskę: afera goni aferę. Ludzie nie chcą mieszać się do życia politycznego, żeby jakby co, nie było na nich. Uważają także, ze to nie ich sprawa. Czy o to chodziło Klejstenesowi, kiedy ustanawiał równe prawa polityczne dla wszystkich?

Zgłoś jeśli naruszono regulamin