1962_9.pdf

(843 KB) Pobierz
^ Р ^ С л-С > Р —^€5еЛц*£)е*2-
te -
Żilje-
:w
spaniały*h osiągn
ięć
.1jesteSm świadkam lolócuko&
.
rj
i
ciicz-
njjch,
a
pizecitt upłyntlo dopiero kilka­
dziesiąt lat, kiedy pierwsze styiłoloiy ujibW
y
sic ui powietrze śm
iesznie wyględaty t<
:
sam
oloty Zbudouttio z drewna, prym
tywne, spełniały jednał największe m
arzenie
ludzkości — unosiły się и poiuletize.
PocztainaleJRepubllŁISanMarinopokazu!»
pionierów lotnictwa W
ajniisza wanott
pokazuje sam
olot braci Oryille i W
ilbura
W
right z 1904 #. Obok następny znaczek
za 2 liry przedstawia samolot Ernesta Arcli-
deacoua z 19 i. Znaczek o u Sci 3 1-
07
iortu
1
гбш pokazuje otygioalny samolot bjacl
Alberta i Em B i'1-LabfH cbe' z 1 0 r.
ila oim
D
УИ
Byly to konstrukcje jeszcze bardzo pry­
m ne. Ale juł rok 1 0 wydał пот»
ityw
98
konstrukcję Glenn Cortlssa (wartość
i
liry)
oraz lemoloł Hcnri Farninna Pilot len
i konstruktor sam
olotów zdobył na swoich
płatow
cach szereg rekordów Jego sam
olot
francuski Louis Bieriot, Łtóły iu 1 09 r-
9
pieruiszy przeleciał na jednoptraowru kona!
Następne znaczki przedstawiają Inne
konstrukcje sam
olotów z 1 0 i 1 1 r..
99
90
D rni
u
H
uberta Latham Alberto
a.
Alllott Vcmon Roe ora* Fa
cje som
olotóu?. llyło ich znacznie więcej,
lecz na znaczkach republiki San M
arino
pokazano tylko nli-którr. ciekawsze
U
płynie Jeszcze kilkanaście lat i ui 1 27 z
9
C
harles Lindbergh pierm przeleci Atlno
syjj
tyk— 5809km I jeszizckilkolat, s ui 1 35r.
.
9
S. A. Lewonlewskl dokona wyczynn. ktuty
przeszedł dohistorii loleictwa Suiistow —
ego
przeleciał nad biegunem północnym do San
tuydajqc poszukiwany dzifi przez (ił*ndi4ów
znaczek z nadrnklem
.
Stefan
Ziętoiosbi
RtPUBBUCAdiSAN MARINO
SPIS TREŚCI
1. Filatelistyka w technice. — 2. K oń { machina. — 3. Wiadomości techniczne ze świa­
ta. —■ 4. Jajko w butelce. — 5. Czy to nie ciekawe, że... — 6. Maszyna naszego wieku —
turbina parowa. — 7. Zawiadomienie Zakładu Kolportażu. — 6. „Czytamy” rysunki technicz­
ne. — 9. Fizyka wokół nas: Świat dźwięków. — 10. Własny gabinet fizyczny. — 11. Skrzynka
Pocztowa i K ącik Korespondentów. — 12. Kącik Konstruktora: Palnik gazowy do przeownl
szkolnej. — Jcdnolampowy odbiornik bateryjny „Jacek” . — 13. Konkurs.
zacisznym , pięknym g a ­
binecie, którego okna
w y cho dziły n a ogród
S aski, n aradzało się pię-
r iu pa n ó w . I4a duiorze
p a n o w a ła już. w io s n a ;
hiunatne, lepkie
pąki
kasztanom za oknam i lśniły złociście
ui słoń cu , w y d a w a ło się je dn a k , że ża­
den
u czestnik ów zeb ran ia nic dostrze­
g a ł tego. 13yły to je d n a k tylko pozory, b o
oto przecież je d e n z nich, siw ie jąc y
blondyn o pięknych rysach u u araj, w y ­
m ien ił do k ładn ą datę;
— A w ięc jutro m am y I I kuiietma.
— II k w ietnia 1839 roku, H enryku.
Pam iętna
10
b ęd zie data m historii
łU ó lc s iw a P olsk ieg o -
odrzek ł u ro ­
czy ście d ru gi -
Kolej, którą zam ie-
izdJTiy w y b u d o w a ć , a która połączy
W a r s z a w ę z Za g łę b ie m w ęg lo w y m , w p ły ­
n ie n a r o z w ó j naszego kraju. R o zw inie
s ię handel, prcem ysi. Pójdziem y inną
d r o g ą patriotyczną niż ci, którzy kilka
Idt temu u w ażali, że tylko zb rojn ą w alką
m ożna słu ży ć ojczyźnie
T rzeci z zehranych, szczupły szatyn
o łagodnym w y ra z ie twarzy, słysząc ię
alu zję d o nie d aw n ego p o w s ia n ia listo­
p a d o w e g o , syk nął ostrzegaw czo i s p o j­
r z ał n a d rz w i. W a rs z a w a po p o w stan iow a
p o d ciężką ręk ą nam iestnika Paskiewicza,
r o iła s ię o d szp ie gó w . T e n jednak, k tore-
g o n a z w a n o Henrykiem , u śm iechnął się
w y n iośle i rzekł:
W
m o im i T o m a s za dom u , w d o ­
m u Łubieńskich, n ie m a szp ie gó w . M o ­
ż em y rozm auiiać spokojnie Piotrze.
P iotr Stcinkeller, przyjaciel b raci Ł u ­
bieńskich, ch ciał c o ś o dpo w iedzieć, gdy
g lo s z a b ra ł cztuany z zebranych:
INasza kolej je st to projekt zgoła
m e/wykly tu skali ś w ia to w e j. P rzecież
to d o p iero w rok u 1823 nieśmiertelny
przez s w e d zieło Jerzy Stephenson
s tw o rzył p ie rw s z ą n a ś w ie c ie linię k ole­
jo w ą
v
Slot kio u d o Darlington. LiniS ta
m iała 14 kilom etrom ... d łu gości. D r u g a
z b u d o w a n a przez m eg o dro ga żelazna
z M anchestei d o 1 iverpo ol (с /ytaj: M a n -
czester, L iw e rp u l) m a oko ło 100 k ilo­
m etrów . M asze T o w arz y s tw o z a ś ch ce
zhudowac linię k olejo w ą z W a rs z a iry
d o Niiufci. dłu g ości 254 kilometry. \ ie
m a je sz cz e na
Mniecie
drugiej tak p o ­
tężnej hnii k olejo w ej.
N a s z e T o w arz y s tw o je sz cz e nic
Kiruejo, inżynierze W y so c k i
— rzekł
zgry źliw ie piąiy /. zebranych w m undurze
m ajora k orpu s iiitiżynierów kom unikacji,
Urbań sk i. — Л o ile znam n asz naród,
to skłouniejszy o n je st d o p o ry w ó w
zbrojnych niż d o m ytężonej pracy g o s p o -
darc z.ej.
A le ż m y nie żądam y, panie: m ajo ­
r/e, żadnych p o św ię ceń . Liczym y tylko
n a zm ysł logiki i zrozum ienie irłasnego
interesu u naszych obyw a te li
rzekł
go rąc o H enryk Łu bień sk i. — Jutro z a ­
kładam y T o w a rz y s iw o D ro g i Ż e laznej
W a rsz au isk o -W ied e ń sk ie j, towarzystwo
aktyjno. Zaku pienie akcji naszego T o ­
w arz y stw a to n ie b ędzie przecież nic
innego, ja k przystąpienie d o ilo brego
interesu, który zresztą przyniesie w ielk ą
k orzyść krajou-i. A k c je na p e w n o zosta­
n ą rozkupion e
na<b n iż /a p o m oc .) m achin p a ro w y ch .
W у siar c/y nam ua to Г>00 koni
1
Ч
00
inaotnióii'.
V ru ch osubnii'}!?
zakrzyknął
m ajor L ib ań sk i.
P rzecież m achina
p m o w a je st .szybsza niz konie, lo m a r
m o że je r b a r dłu go, a le ludzie?
lich, panie m ajorze
roześm iał
się H enryk Łubieński
n a transport
o s ó b m ak ) ra c h o w a ć m ożna, h to ż p o ­
m ierzy s w o ją o s o b ę m achinie рагоич-j?
М
płynęło tr/.y lata. W tym sa-
ш у ш gabin ec ie siedziało
du>ó<h tylko rozm óiecóm
poprzedn iej narady: T o -
111
as/ Łubień ski i. Pioti
SleiukcHer. Za clio u an ie ich
je dnak dalekie' b y ło od en -
Ju/ja/uiu sprzed lat.
— P o d iraniu k iem ,
/ с
kolej będzie
s ię o p i n a ł a n a zdroiryc li założeniac Ii
uzupełnił brai T o m a s - ., o ijjlt* rozirażuy
/
i skupiony, o ile Henryk by ł skłonny
dci uniesień.
— Rozumie, się! P rzecież ogłosim y
w yraźnie, że kolej nasza b ęd zie się
p o słu g iw a ła zaprzęgam i koni, nic zaś
m achinam i p aro w y m i, które s ą n iepew n e
i je-s/.ezс m ało znane. W ie m , Piotrze,
/с ly urobiłbyś m achiny p a ro ire, ale
mierz nii, io się n ic przyjm ie u nas. S ły­
szałem zreszti). i f
i m
linii S lo clo n D a r ­
lington równie/. sto sow ano korne ja k o
s iłę po ciągou ją.
Inżynier W y so c ki spojr/al zakłopotany
n a m ajo ra l ib a ń s k ie g o , t e » z aś przyznał
niet łiętnie:
— O m szeni, tal. by ło m poć/ątkach.
A n glicy o b a w ia li się złego m płytru tuiel-
kiej szybkości pojazdu p a ro w eg o na
o rgan izm ludzki. A le dziś o hairy te- oka-
/ałg się pło nn e i linia Stoe kion -O arling-
ton
j i ‘Si
o b słu g iu a n a przez inac hiuy
paroroe. INa tym p o le g a postęp...
-
T ak . T o d o b r e d la A n glik ó w —
u ciął Ile u ry k Lubieński. — N a m i joduak
p o w o d u ją inne m otyw y. W Polsce lak
je si tani оичеь i siano, /e — obliczając
przem óż roczny to w a r ó w n a
4
m iliony
cemarotti (■= 400 tys. lo n )
taniej
w y n iesie p rz e w ie ź ć o o końm i p o s>zy-
T o m asz Łubień ski
dyrektor T o -
warzystina D i o g i Żelaznej W a rs z a m -
sk<i-W iedeńskiej — sia ł pr/y oknie b ę b ­
niąc m uieiuesołej zadum ie palt <imi po
szybach Przyjaciel je g o siedział pr/y
biurku rj|snjć)< różn e esiiTlorosy u.i p a ­
pierze- pokrytym poprzedn io rożnymi
oblic /.c-niami.
Czy w y m yśliłeś co. Piotrze
Co/, tu mo/na w ym yślić- Z d a je nu
. >ę. że sytuacja je st b ez wyjścia.
1 pom yśleć, że Unia w terenie
jest ttiyznac/ona! Ko/poczęliśm y ju ż r o ­
boty ziem ne! A n glia w y sła ła �½аш za-
m ó irio n e szyny!
Z a to będziem y m usieli zapłat ić
inlasnynii majątkam i, Jesteśmy ban kru­
tami, T o m aszu . Spolec /eńbtwo nasze
jeszcze m e do rosło do lego, żeby p rz e­
pro w a d z a ć takie- roboty.
T o nie- do w iary. Z pięciu tysięcy
u^ypusz.czonyr h przez пая akcji
ir kra­
ju kupiono ich zale dw ie sicdem dziesjąi!
Dlaczegóż nasi rod acy m e w idzą, że
d r o g a żelazna, to do bry interes?
W id z ą to jednak A n glicy i N iem cy
odrzekł gorzko P io n . - Dum tysiące
pięc set akcji kupiono w
1
ondyuie, a d w a
tysiące u W ie d n iu . Vie gdybyż to by ła
jedyna przes/.kocla, ten w p ły w obi egu
kapitału n a nasze1 zam iary! — cnou-ił
da le) nic p rz ery w ają c bezm yślnego k ieś -
Icnia po papierze. — C o zrobić' jednak
z piz.eszkodami politycznymi? Jesteśmy
nicu-oltiikiiim ur iiia sn ym kraju. 14a-
e
m iestnik P ask iew icz n ie p o z w ala ] n a
bu d o iu ę kolei. T w ierd z i, że m o gło b y to
ułatw ić P olak om przep ro w ad z e n ie nas­
tępnego pow stania.
— Brat m ó j przyjech ał — rzekł n agle
T o m asz patrząc przez okno n a ulicę. —
T o d ziw n e , o tej p o rze zw yk le nic opu sz­
cz a ban k u.
D r z w i o d gabinetu o tw orzyły się
gw a łto w n ie i stanął u« n ic h H enryk Ł u ­
bień sk i z roz o gn io n ą tw arzą.
— S łuch ajcie, w ie lk a n o w in a - rzekł
o dd y ch a jąc szybko. — W id z ia łe m się
dziś z. W i ó r o górskim , św ie ż o m rócił
z P etersburga.
— A le n a sz a kołej m u si b y ć o b słu g i­
w a n a przez m achiny p a ro w e — krzyknął
Steinkeller. — M u sim y iść z postępem !
d n iu 14 c z e rw c a 1845 r o ­
ku kto żył, p ę d z ił na du ­
ż y p la c u zb iegu M a r­
szałkow skiej i alei Je­
rozolim skich u; W a r s z a ­
w ie . Niep rzeliczon e tłu­
m y oglądały z po d z i­
w e m w zn iesion y tu w ciągu rok u przez
inż. M a rc o n iego piękny budynek, któ­
r y m iał słu ży ć ja k o d w o rze c k olejow y.
O d cz a su d o czasu zajeżdżał p o w ó z to­
ru ją c s o b ie z trudem d ro g ę przez tłum.
W y s ia d a li z niego różni dostojnicy K ró ­
le stw a, p rzedstaw iciele arystokracji, r óż ­
n e znane o s o b y z w yższych s fe r W a r ­
s za w y i w s tę p o w a li z go d n ością n a sto p­
nie, a b y zniknąć w e wnętrzu budynku.
O b s e r w o w a ło i c h tysiące p a r zazdros­
nych oczu.
— W id z isz , W ic e k , ja k ie to sielne
państw o : m a ją s w o je w ła sn e konie, które
ich tu przyw io zły, to je szcze chcą, ż eb y
ic h ten k o ń p a ro w y z aciągn ął d o G r o ­
dziska.
— A c o o jc ie c n ie w ie , że bo g a c i to
ch c ą
d la siebie w szystko zagarnąć?
A p o m o je m u p o w in n o b y ć tak: kto m a
k on ie, n ie ch p o da w n em u p o dróżu je
końm i, a ten n ib y p o c ią g p o w in ien b y ć
d ła biedo ty, b o tańszy!
— W id z is z g o , ja k i m ądrala!
— O lu dzie, lu dzie na św iecie, c o to
się w y ra b ia!— c u d o w a ła się ja k a ś je jm o ś ć
w taba czk ow y m kaftanie. — T o ju ż nie
bę d z ie n a s Ic e k w o z ił b iedk ą d o C r o -
W iórogórski? T en z Najwyższej
Izb y Obrachunkowej?
— Tak. W yob raźcie sobie, op ow ie­
dział mi, jakie jest nastawienie Peters­
burga tu stosunku d o projektu naszej
kolei. W iecie, że o n też m a nasze akcje,
w ię c interesuje się...
— W ie m y , w iem y , ja k ie jest to nasta­
w ie n ie — rzek ł żałośnie T o m asz k iw ają c
ręką. — Sam ca r je st naszym przecium i-
kiem.
— O t ó ż m ylicie się! — wykrzyknął
7
tryum fem H enry k . — B ezw zględnie
.
prz.eciumi byli tylko m inistrow ie. C ar
M ik ołaj w iad o m o , n ie lu b i n o w o ści.
A le n a ostatnim b a lu d w o rsk im p o ro z ­
m o w ie z am b a sa do re m angielskim p o ­
w ie d z ia ł głośn o d o s w e g o otoczenia:
„J a zaw sz e byłem przekonany, że w y ­
nalazek kolei p a ro w y c h to pożyteczna
rzecz. A ot i o kazuje się, że gd yby nie
ro z b u d o w a n e lin ie k o lejo w e w Anglii,
A n glic y n ie z do łalib y tak s zybko stłum ić
po w stan ia w Irlandii” .
— C o ty m ów isz! — wykrzyknął
Steinkeller zryw ając się z m iejsca. —A leż
to niesłychanie dla nas w ażne! T o trzeba
wykorzystać! K ie cli on sobie plecie
o powstaniu, c o chce, m y musimy m ieć
kolej.
— Ja myślę, ż e ważne! T eraz ju ż Pas-
kiewicz nie ośm ieli się protestować prze­
c iw naszym projektom! O n też n ie , co
się dzieje w Petersburgu!
— Słuchajcie, W ió ro gó rsk i radzi, aby
Tow arzystw o natychmiast wystąpiło do
rządu Królestwa z prośbą o podjęcie
dalszej budow y kolei i pożyczkę na ten
Zgłoś jeśli naruszono regulamin