Antoniewicz_Karol_ks_-_Nabożeństwo_majowe b.pdf

(1794 KB) Pobierz
Ojca Karola Antoniewicza S. J.
oddrukowane osobno
Z KSIĄŻKI DO NABOŻEŃSTWA
tegoż Autora.
KRAKÓW .
D R l'K
W Ł.
L.
ANCZYCA
I
SPÓŁKI.
1883.
U w a g a . Z
drogtfj spuścizny po ś. p.
O. Karolu Antoniewiczu nic pozostało nam
rozmyślań przeznaczonych wyłącznie na czas
majowego
nabożeństwa, ale pozostały nam w rę­
kopisie rozmyślania na wszystkie niemal święta
Najświętszej Maryi Panny, jako też rozmyśla­
nia siedmiu boleści Matki Boskiej Bolesnej;
2
tych przeto składamy to nabożeństwo majo­
we, które po raz pierwszy iv całości drukiem
ogłaszamy.
Ks. J. Polkowski.
NABOŻEŃSTWO MAJOW E.
PIEŚŃ
DO
NAJŚWIĘTSZEJ
MARYI
PAN
przy rozpoczęciu nabożeństwa majowego.
na melodyą .Zdrowaś łlaryo Bogarodzico“.
IMPRIMATUR.
Cracovine d. 20 Ja n u a rii 1883.
j
Albinus
Eppus.
Zawitał dla nas majowy poranek
Ziemia i niebo błogo się śmieje,
Podajcie kwiaty, aby uwić wianek,
Lecz wianek taki, który nic więdnieje!
Na żyznej ziemi, kwiat pełny urośnie,
Na twardej skale tylko głóg kolący,
A my na wianek, zbierajmy przy wiośnie,
Nie ostre głogi, ale kwiat woniący!
Na nas Marya w radości pogląda,
Jako ta gwiazda co na niebie świeci;
Przyjmie ten wieniec innego zażąda,
Wianka serc naszych, jako serc swych dzieci!
Bo kwiaty ziemi— o jak krótko trwają!
Jak gwiazdy gasną, tak kwiaty więdnieją,
A wiatry uschłym badylkiem igrają,
I zżółkłe listki po świecie rozwieją !
’ l*
!
Złóżmy na wieniec wszystkie serca cnoty,
Które wykwitły w sile Jój opieki,
Dajmy kwiat szczęścia, dajmy kwiat tęsknoty,
A taki wieniec nie uschnie na wieki.
(Z zbioru poezyi).
ROZMYŚLANIE I.
przy rozpoczęciu nabożeństwa Majowego.
„Umiłowawszy swe, którzy
byli na świecie, do końca je
umiłował.“
Eto. Ja n a ś. r.
13.
w. 1.
Jako pragnie Jeleń do zrzódl icodnych tak
pragnie dusza moja do Ciebie Boże... Kiedyż
przyjdą a okaże sic przed obliczem Bożem.
Psal. 41. v. 2 i' 3.'
Zimno na świecie i tęskno i nudno! Jak
krzak cierniowy na rozpadlinie skały, tak
życie nasze w ostre rozrosło się bóle i na
obcej obumiera ziemi! Ale nie narzekam na
wyroki Twoje Panie i Boże mój! w pokorze
i pokoju serca, przyjmuję z rąk Twoich ten
krzyż, coś dla mnie przeznaczył, bo Cię ko­
cha dusza moja i kochać pragnie zawsze
i wszędzie! O Maryo Tyś zawsze była Mat­
ką, Opiekunką i Pocieszycielką moją! Ty
Nią do śmierci zostaniesz. Przewodniczyłaś
jasna gwiazdo, ciemnym drogom pielgrzym-
stwa mego, łzami boleści Twoich goiłaś
rany serca mego. Twoje Imię uciszało nie­
pokój duszy mojćj. Ach pokąd Ciebie Matką
nazywać mogę, sierotą nie jestem na ziemi;
pokąd Ciebie kochać mogę, nie uschnie w tę
sknocie serce moje! Dzięki Ci składam o Bo
że za wszystko, coś dla mnie uczynił. Dzięki
Ci skła,dam, żeś skruszył jakoby młotem
utrapień twardość serca mego, żeś ogniem
prześladowania rozgrzał je do nowej ku To­
bie i ludziom miłości! Dzięki Ci o Jezu, żeś
cierniem korony Twojej, poranił serce moje,
żeś mi dał zakosztować z tego kielicha go­
ryczy, coś wychylił dla mnie aż do dna!
Dzięki Ci żeś mi dał Matkę Swoją za Matkę
moją, żeś mi pozwolił, żeś mi kazał Ją ko­
chać, a wiem, że Ona dla miłości Twojej
nie wzgardzi miłością moją! Widziałem bie­
dną spłoszoną ptaszynę, która o póżnćj wie­
czornej porze, tęskna latała, nie widząc
dla siebie gałązki na którćjby wypocząć
mogła — i usiadła na krzyżu smentarza,
i odśpiewała tak smutną piosenkę, a Tyś
ją z tego nie spędziła krzyża! O Maryo!
i ja podobną jestem ptaszyną, w póżnćj
drodze życia mego; nie mara Ojca ni Matki,
nie mam domku i gałązki swojćj, u stóp
krzyża wraz z Tobą o Bolejąca Matko za­
łożę mieszkanie moje, i tu smutną życia,
mego, dośpicwam, dopłaczę piosenkę. O mój
Jezu! krzyż Twój to ojczyzna moja, to
mieszkanie moje, to towarzysz i przewodnik
mój! bo na krzyżu Ciebie, bo pod krzyżem
widzę Matkę Twoją! Ach inaczej jakżebym
się odważył zbliżyć do tego krzyża gdybym
nie wiedział, że tam na mnie czeka Matka
Twoja i moja! Nie odtrącisz dziecka różami
uwieńczonego, ale jeśli się w cicrniowćj
zbliży do Ciebie koronie, Ty ku niemu wy­
ciągniesz ręce Twoje, Ty szczęśliwego od
serca nie odepchniesz, ale płaczącego przy­
tulisz i pocieszysz! O Maryo! nie proszę
0 to, abyś w radość smutek mój zamieniła,
bo wiem, że z krzyżem milszy Ci jestem jak
bez krzyża, ale o to proszę, abyś mnie na­
uczyła, jak Ciebie wielbić, kochać mogę.
Pobłogosław więc i serce moje i myśli moje
1 prace moje. Pobłogosław szczere i dobre
chęci moje! Obym mógł wszystkim błądzą­
cym okazać Ciebie jako gwiazdę przewo­
dniczkę; — wszystkim tonącym w zamęcie
świata Ciebie kotwicą nadziei uczynić, obym
mógł wszystkie myśli strapione, wszystkie
serca złamane, zwrócić ku Tobie Panie Nieba
i ziemi, pociecho, chwało, ozdobo kościoła
Chrystusowego! O jak często, jak serdecznie
kościół ten mówi nam o Maryi, przypomina­
jąc nam, że ona jest Matką naszą, że w Jćj
ręku jest zbawienie nasze! O ileż to dni
kościół Święty przeznaczył i poświęcił na
cześć Maryi! Maryi Dziewicy, Oblubienicy,
Matki życia i śmierci, radości i boleści, upo­
korzenia i chwały, Imienia i serca Jćj. A je­
dnak ileż to dni takich w roku przeminie,
a my ani wiemy o nich! O jak obojętni,
jesteśmy dla Tćj, która nas tak wielką
ukochała miłością! Mamy tak wiele pięk­
nych i rzewnych książek, które nam opo­
wiadają życie i cnoty Maryi, uczą nas jak
Ją kochać, jak Jej służyć mamy, odkry­
wają nam cuda miłosierdzia Jej, prowadzą
nas do Niej, łączą nas z Nią, a Marya
z radością i wdzięcznością przyjmuje te da­
ry, które Jej serca piszących i czytających
składają w ofierze. O Maryo! czyż i tych
kilka karteczek przyjąć raczysz, które w po­
korze i miłości, sługa Twój i niewolnik Twój,
dziecko Twoje, składa u stóp Twoich ?
Wierni słudzy Twoi złotem i srebrem, per­
łami i drogiemi kamieniami zdobią kościoły
i obrazy Twoje, a biedna sierota zbiera po
łące i roli polne kwiateczki i wije z nich
wianuszek i składa u stóp Twoich w ubogiej
opuszczonej kapliczce! Tak i ja dziś, tych
kilka karteczek, tych słów kilka zebranych
na wyschłej roli serca mego Tobie w otierze
przynoszę. O Matko nie gardź tym ubogim
zbolałego serca darem. O gdybym miał chę­
ciom odpowiedni rozum i serce, Tobiebym
wszyskie myśli moje i prace moje poświęcił,
tak jako całe życie moje Tobie pragnę po­
święcić. Ale nic nie umiejąc i nie mogąc,
ofiaruję co umiem i co mogę; przyjmij tych
kilka kartek zawierających wspomnienia czyli
przypomnienia wszystkich świąt Twoich, —
(które rozpamiętywać będziemy podczas tego
nabożeństwa majowego) o Matko i Pani
moja pobłogosław słowa moje.
Wymieniając porządkiem kościelnym wszy­
stkie Święta Twoje pozwól do każdego do­
łączyć krótką uwagę.
O Mary o pociesz nas, ale pociesz nas tą
pociechą, któraby nas zbliżyła sercem i my­
ślą do Ciebie i do Syna Twego! Bo my in-
nćj pociechy ani znać, ani mieć nie chcemy.
Smutek i tęsknota ogarnęły duszę naszą,
oczy nasze stały się jako uschłe źródła łez
i nie przynoszą ulgi ściśnionemu sercu; nie
zapomnieliśmy cierpieć ale zapomnieliśmy pła
kać; serce nasze rozpadło się jako opoka,
na którćj usechł kwiat nadziei naszćj. O wej-
rzćj na nas biednych wygnańców, abyśmy
idąc w ciemnościach po tych bezdrożach
błędną nie poszli drogą! Naucz nas kochać
i cierpieć, zgromadź nas u stóp krzyża,
bo Tyś tam Matką nam została. O nie
chaj każdy dzień Tobie na cześć oddany
i poświęcony, stanie się dniem pocieszenia
i odrodzenia naszego! Niechaj przez szczerą
spowiedź stanie się dniem pojednania na­
szego z Bogiem, niechaj w każdy : dzień
taki wstąpi Syn Twój do serca naszego!
a Ty przysposób to serce, aby godnym dla
Niego stało się przybytkiem Najświętsza
Panno strzeż serca mego, najsłodszy Jezu
nie wychodź z niego, aź do oddania ducha
mojego!
Jezus, Maryo, Józefie św. Wam oddaję
duszę, serce i ciało moje.
f .
Módl się za nami Święta Boża Rodzi­
cielko.
Abyśmy się stali godnemi obietnic Pana
Chrystusowych.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin