Tatiana Onisimowa - ŚWIADECTWO O RAJU I PIEKLE (Świadectwo z Odessy).pdf

(607 KB) Pobierz
TATIANA ONISIMOWA
***
ŚWIADECTWO O RAJU I PIEKLE
(Świadectwo z Odessy)
1
O MNIE KRÓTKO
Nazywam się Tatiana. Mam 53 lata, wierzącą jestem od siedemnastego roku
życia. Jako pierwsza w rodzinie przyjęłam Pana Jezusa Chrystusa jako swojego
osobistego Zbawiciela.
Wychowywałam się w komunistycznej rosyjskiej rodzinie, w której tato i mama
byli zagorzałymi komunistami. Tata frontownik-pogranicznik marzył o synu, ale
urodziła się córka.
Wychowywał mnie jako bojownika komunistycznego frontu. Strzelałam z
różnego rodzaju broni. Miałam bardzo dobre przygotowanie fizyczne. Byłam
mistrzem motocrossu, oraz koszykówki. Tata był dumny. Poszłam do uczelni
medycznej i tam jako przyszłemu członkowi partii komunistycznej
zaproponowano przygotowanie wysoko nakładowego artykułu ośmieszającego
Wielkanoc (tak wtedy powiedział sekretarz partii) o popowskim zaciemnieniu
śmiejąc się, że Boga nie ma! Nie ma? –Tak nie ma!
Ale jak tata uczył mnie jak zwracad się ku pierwotnym źródłom, to ja zaczęłam
szukad Biblii, aby na jej podstawie dowieśd, że nie ma Boga. Wyobrażacie sobie
tę zawziętośd, zawziętośd mnie 17-nastoletniej dziewczyny. Tata załatwił mi
przepustkę do biblioteki im. Gorkiego. Tam wydano mi tę Księgę w każdym
przekładzie, ze srebrzystymi klamerkami. Otworzyłam, zaczęłam czytad, ale
niczego nie rozumiem. Mówię do siebie; to niemożliwe, przecież ja jestem taka
mądra. Dlaczego teraz nic nie rozumiem? Przekartkowuję kilka stron dalej i
czytam; Saulu dlaczego mnie prześladujesz? Zatrzymałam się i naraz słyszę głos;
-a ty Tatiana dokąd mnie będziesz prześladowad?
Odwróciłam się do bibliotekarki i mówię;
-czy pani coś do mnie powiedziała?
Ona odpowiada; nie! A co usłyszałaś?
Poczułam się bardzo strasznie, tak strasznie jak nigdy dotąd. Prędko zamknęłam
Księgę i oddałam. Wyszłam z biblioteki i myślę sobie; chyba się przesłyszałam.
Po prostu przemęczyłam się, muszę odpocząd. I znowu po raz drugi słyszę ten
sam głos;
-do ciebie się zwracam, jak długo Mnie będziesz prześladowad?
Stanęłam na środku drogi i mówię;
-Kim jesteś? Kim jesteś?
Ogarnęło mnie przerażenie i usłyszałam;
-Jam Bóg twój!
2
Krzyknęłam; Panie!
-Tak Ja jestem Panem! Jak długo Mnie będziesz prześladowad?
-Przecież ja Cię nie prześladuję. Ja Cię nie znam.
-Dlatego Mnie nie znasz, ponieważ Mnie prześladujesz.
-A jakże Cię mogę poznad? Przecież Cię nie widzę?
-Twoje oczy duchowe są zamknięte. Poznaj Mnie, ponieważ Ja wybrałem cię już
w łonie matki twojej.
-Panie boję się Ciebie, nie wiem kim jesteś?
-Idź do cerkwi, a mnie poznasz.
Idę, ale nie wiem dokąd? Idę prosto, gdzie mnie oczy niosą. Widzę nagle, ludzie
wchodzą na jakieś podwórko. Odesskie podwórko, takie małe domki. Kobiety w
chustkach, sympatyczni mężczyźni, wchodzą na podwórko. Podchodzi do mnie
starzec i pyta;
-dziewczynko, a ty do kogo?
Odpowiadam; do Boga! A sama myślę, dlaczego tak powiedziałam? On mówi;
-przyszłaś na dobry adres!
To Bóg mnie zaprowadził na ulicę Kuźnicy, gdzie był kościół prawosławny.
Chwała Panu za to, że On się w ten dzieo mi objawił! Ja tam pokutowałam. Za
kilka miesięcy przyjęłam Chrzest. Pan oczyścił mnie Duchem Świętym.
Otrzymałam dar języków.
MOJE ŻYCIE DOROSŁE
Życie moje weszło na właściwą drogę. Nadszedł czas i Pan podarował mi
współmałżonka. Sam Pan go wybrał. Chwała Mu za to wszystko! Pan podarował
nam piątkę dzieci. Wszystko w życiu szło normalnie. I nagle przyszedł taki czas,
kiedy pojawiły się u mnie silne bóle głowy. Prześwietlili mi mózg i lekarze
stawiają diagnozę; nowotwór mózgu-rak! Niezbędna jest operacja. Smutno
pamiętam jak mnie przygotowywali, jak zaczynała się operacja.
Kiedy otworzyli mi czaszkę, moja dusza porzuciła to martwe ciało. Wyszłam z
niego, jak się wychodzi ze starego domu. Nie czułam żadnego żalu. Następnie
widzę, że nikt tego nie zauważa. Moje ciało jest rozłożone na stole
operacyjnym, lekarz jeszcze mówi parametry, anestezjolog konsultując się
mówi; Zatrzymanie! Zatrzymanie akcji serca, zatrzymanie oddychania! Aparat
rysuje prostą linię! Profesor krzyczy; Reanimujcie! A ja do niego; nie trzeba, mi
to nie potrzebne. Mnie już nic nie boli, mi jest tak dobrze. Przedłużają
3
reanimację ciała. A ja odwróciłam się i wyszłam z Sali operacyjnej. Wyszłam z
Sali, przeszłam po korytarzu, gdzie na kolanach stał mój mąż modląc się.
Weszłam do drugiego korytarza, tam modlili się członkowie kościoła, ponieważ
Pan powiedział; Żyd będzie! I oni z wiarą się o mnie modlili. Przeszłam obok nich
i powiedziałam, że ja żyję i jestem szczęśliwa, oni mnie jednak nie usłyszeli. (już
po wszystkim mąż mi mówił, że czuł dotknięcie przy swojej głowie) a ja wyszłam
z korytarza do tunelu i tam daleko przede mną było światło. Szłam tym tunelem
i czułam jak nogi odmawiają mi posłuszeostwa, czułam jak gdyby mnie ktoś
zatrzymywał.
Zewsząd rozlegały się głosy; Stój! Stój! Wród się! Jeszcze nie nadszedł twój czas!
Wród się i powiedz ludziom. Ja w swojej zawziętości odpowiadałam; nie chcę!
Nie chcę się wracad! Tam jest źle! JA chcę do Boga, ja jestem Jego dzieckiem.
Przez ten tunel weszłam do drugiego światła, wypadłam z niego i wzleciałam.
To było przepiękne uczucie polotu, szczęścia, radości. Zewsząd skrzył się świat.
Mienił się. Nie ma na ziemi takich kolorów.
I TO JEST NIEBO
Drodzy przyjaciele, mogę to porównad do błękitu ze złotem, ale to porównanie i
tak jest blade w stosunku do tego co zobaczyłam. To było takie przepiękne! Tak
radośnie zaśpiewałam, zaśpiewałam na chwałę Bogu. Chwała Bogu! Za
wszystko Mu chwała. On jest tego godzien. Tam była płócienna zasłona. Zza tej
zasłony wychodzili ludzie. Wychodzili w pięknych promieniujących ubraniach i
uchodzili w górę, w dal. Do Wieczności. Pomyślałam; oni byli przepiękni.
Naraz niespodziewanie zobaczyłam nagiego człowieka. Przerażenie miał na
twarzy, przerażenie i strach. Spróbował wyrwad się z mgły do przodu, ale takie
szkaradne łapy, czarne łapy schwytały go za plecy, za biodra, za golenie i
poniosły z powrotem w dół. Targnęłam się mu pomóc, ale Anioł wziął mnie za
rękę; zatrzymaj się, powiedział do mnie. Te łapska zaniosły z powrotem tego
człowieka w mrok tej mgły. On krzyczał, on strasznie krzyczał i nagle krzyk się
urwał. Następnie zobaczyłam drugiego takiego człowieka, następnego i jeszcze
jednego.
Zatrzymałam się i mówię do Anioła; Powiedz mi kim oni są? Kim są? Czuję się
strasznie!
-Nie bój się powiedział do mnie Anioł, nie bój się! Ci którzy są w odzieży to
sprawiedliwi, oni idą do Ojca Niebiaoskiego. Odzież ich jest czysta!
-A kim są ci nadzy?
4
-To są ci, którzy mieli nadzieję zbawid się swoimi uczynkami, i nie przyjęli
Chrystusa, jako swojego jedynego Zbawiciela. Grzechy ich nie puszczają.
-Gdzie oni ich ciągną?
-W mrok, na oczekiwanie sądu-powiedział Anioł.
Popatrzyłam na siebie; Panie chwała Ci! Chwała Ci, Mój Wszechmogący Boże!
Anioł mówi; idź za mną! Ty będziesz musiała się wrócid. Od tej pory milczałam,
już nie zaprzeczałam Aniołowi, a zdałam się na niego. I zaczęliśmy wchodzid
coraz wyżej i wyżej. Przechodzimy zadziwiająco pięknymi miejscami. Zewsząd
rozlegała się przepiękna uwielbiająca muzyka. Szczęście, pokój i radośd
panowały wszędzie. Uspokoiłam się i pomyślałam; a skąd to światło? Słooca nie
ma, skądże to światło.
Nagle zobaczyłam! Światło leje się od tronu Paoskiego, a tam, na tym tronie jest
Pan. Jakież piękne było podnóże tronu! Jaka zadziwiająca pięknośd wykonania.
Nie wiem z jakiego materiału stworzono ten tron Paoski. Przypomina kośd
słoniową, wyłożoną brylantami klejnotami. To było majestatyczne i przepiękne
zjawisko. Kiedy spróbowałam podnieśd głowę, aby popatrzed w twarz swojemu
Panu, Anioł położył mi rękę na głowie i przygiął w dół.
Upadłam na kolana i powiedziałam; chcę ujrzed twarz swojego Boga. Anioł
odpowiedział; ty jeszcze się wrócisz. Nikt z żyjących na Ziemi nie widział twarzy
Bożej. Ale ja się nie chcę wracad. Tutaj tak mi dobrze. Usłyszałam głos Boży. To
był ten głos, który wezwał mnie do pokuty. To był ten głos, który w młodości
mnie nakierowywał. Ręka Pana dotknęła mojego ciała.
-Nie płacz, ucisz się. Powinnaś wrócid i powiedzied ludziom; jestem u drzwi.
Przyjdę wkrótce. Nawródcie się.
-Panie zrobię tak, jak Ty zechcesz Panie. Ale tak mi się nie chce, tak mi się nie
chce wracad na Ziemię.
-Patrz –powiedział Pan.
BÓG POKAZAŁ MI ZIEMIĘ
I nagle zobaczyłam Ziemię. Zobaczyłam Ziemię nie w kartograficznej siatce, jak
ją rysują na mapach i globusach. Ujrzałam ją całkiem inaczej. Ujrzałam od razu
całą, w jednej chwili; Azję, Afrykę, Amerykę i Australię. Nie tylko kontynenty,
ale ujrzałam i lasy i rzeki, widziałam każdy dom. Dachy domów były jakby
zdjęte, ponieważ widziałam każdego człowieka oddzielnie. Rozumiałam nie
tylko o czym mówią i co robią, ale co myślą. Poraziły mnie twarze ludzi. Jakże
mało było ładnych twarzy. Jak mało było twarzy spokojnych.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin