Kurczewski_Jan_ks_-_Kazania_Świąteczne.pdf

(26221 KB) Pobierz
Ks. Ludwik Stefanowicz
ya&atiia Świąteczne.
KAZANI A
ŚWIĄTECZNE
PRZEZ
Księdza Jana Kurczewskiego,
WILNO.
NAKŁADEM I DRUKIEM JÓZEFA ZAWADZKIEGO.
Kazanie na Boże Narodzenie
O ustawicznemu zjednoczeniu słowa Bożego z rodzajem
ludzkim.
$
W nim był żywot, a żywot był świa­
tłością świata.
Św, Ja n
.
4o3BOJieHO UeH3ypoio 21-ro
Mapta
1897 ro^a. BwatHa.
APPRO BATUR.
Caunae Martii 29 die 1896 anni.
t M iecislaus
JEpiscoptts Samogitiensis. Mpr.
K H . T n rp ii
11.
iiJih A Mo a'|»
locH a 3~a3a/i3karo
(jj>
(SaK . n co
¿OH*.)
K cp. ii.
Czem jest słońce we wszechświecie widzialnym tem
Chrystus w dziejach ludzkości. Słońce, siłą swoją po­
ciągając, nadaje prawidłowy ruch planetom krążącym
koło niego, a ciepłem i światłem ogrzewa, oświeca, ro­
dzi i podtrzymuje życie w otaczających światach. Chry­
stus, potęgą swą pociągając ku sobie świat duchowy, świa­
tłem swej nauki i ciepłem swej łaski oświeca i ogrzewa
schylające się ku niemu umysły i serca ludzi. Odej­
mijcie, usuńcie słońce z widowni wszechświata a oto
mrok wieczny, zim no i śmierć zapanują; uchylcie w pływ
Chrystusowy na ludzi, błąd i ostateczna zakamieniałość
w zepsuciu zapanują nad nimi. Słońce od chwili stwo­
rzenia przyświeca tej ziemi; Chrystus, współwieczne Sło ­
wo Boże, ze swym*-
0
jc e m . 'od wieków w wyrokach Bo­
żych świeci słońceńi prawdy 'renoty rodzajowi ludzkiemu.
W pływ Chrystusowy na ludzkość nie tak zmysłem
pochwycić się może, jak raczej badawczym a rzetelnym
umysłem spostrzedz, szlachetnem a czystem sercem od­
czuć się daje. Do Chrystusa jak kwiatki
koronę
ku słońcu zwracają umysły i serca pokolenia zie­
mi, w nim czerpie życie tułacze plemię adamowe.
N a
początku było Słowo] wszystko się przez nie stało, a bez
581-
nieęo
nicsię nie stało.
Ukazanie się słowa Bożego w
stajence Betlejemskiej było tylko zmianą sposobu, w jaki
to słowo wpływało na ludzkości i oświecało każdego
człowieka na ten świat przychodzącego. Jasełka Betle­
jemskie dosadniej tylko wyrażają, jak to słońce prawdy,
chcąc bliżej ku sobie pociągnąć człowieka, przezwycięża
wszelkie zapory a przenika wszystkie sfery i potrzeby
ducha ludzkiego gromadząc dokoła siebie obok mędrców
i królów, prostaczków i pastuszków; bogaczy co mu zło­
to niosą w ofierze i biedaczków co mu serca swe skła­
dają. W życiu zaś narodów Chrystus był, jest i będzie,
jako Messyasz oczekiwany i pożądany przed swym przyj­
ściem, jako Zbawiciel czczony i wielbiony po swem na­
rodzeniu w ludzkiem ciele. «Chrystus zwycięża, Chry­
stus króluje, Chrystus rządzi, Chrystus naród swój od
grzechów zwalnia» jak powiada stare Chrześcjanskie przy­
słowie.
O Chryste dziś ciałem się stający, światłem gwiaz­
dki Betlejemskiej wskaż drogę do poznania twej
ustawicznej z nami łączności. Zdrowaś Maryo.
I.
Sędziwy patryarcha Lamech, nadając synowi swemu
imię Noego, wyrzekł o nim w duchu proroczym, iż
„ten.
nas pocieszy z prac i robot rąk naszych na ziemi, którą
pan przeklął!'''
x). Słowa te zastosowane do Noego i jego
posłannictwa przenośnie i najodpowiedniej, jak i wszel­
kie proroctwa S. T. stosują się do Chrystusa, który jak
świadczą też same księgi Sw. był pożądaniem narodów,
w Nim bowjem zbawienie i błogosławieństwo narodów
spoczywało. Przekazując w spuściznie swej dziatwie pa­
mięć o Bogu i obowiązkach człowieka względem Niego,
Patryarchowie pouczali ich zarazem i o przyrzeczeniu
Bożem danem w Raju co do posłannictwa Messyasza.
Rozproszeni po całej ziemi potomkowie Noego zatracili,
razem z jednością języka wiele wspólnych przymiotów,
nie zatracili jednak poczucia religijnego, głównych prawd
Bożych i pożądania przyszłego Zbawiciela. Więc jak po-*
)
*) Gen. V, 29.
wszechnie zachowało się w ludzkości pojęcie o Bóstwie
rządzącem losami ludzi, o odpowiedzialności człowieka
przed Bogiem, nieodłączna też była i pamięć o' utraco­
nym raju i Zbawicielu ten raj okupującym.
Powołajmy na świadectwo święte księgi starożytnych
narodów, a one będą świadkami tej cudownej łączności
w oczekiwaniu przyszłego Zbawiciela przez wszystkie po­
kolenia ziemi. Wsłuchanemu w dzieje przed-Chrystu-
sowe wyraziście dadzą się pochwycić dwie melodye—
jedna tęskna a rzewna, aż do głębi serca przenikająca,
nakształt pieśni Hiobowej, płaczu proroka po utraconem
szczęściu, po zagasłym wieku złotym, po raju, a druga
aćz często niewyraźna, jak światełko jutrzenki, jak pro­
myk słoneczny przeciskający się przez czarne chmury
zwątpienia i rozpaczy, to śpiew nadziei lepszej doli, to
Hejnał Odkupienia. W tern oczekiwaniu łączą się wszy­
stkie narody: Zbawiciela oczekuje zarówno jak dumny
swemi zwycięztwy i cywilizacją Rzymianin, tak i ba­
dawczy a zrozpaczony Indyanin, natchniony G reczynjak
i zmaterjalizowany Chińczyk, zwycięzki Pers jak i mi­
tyczny Egipcyanin, i nawet rozpasany Babilon. W szyst­
kim im przoduje, i niejako w jedną harmonię zlewa ten
śpiew narodów naród wybrany— prorocy Izraela.
Przedstawiając w jaskrawych a ponurych kolorach
skutki grzechu pierworodnego, księgi indyjskie powia-
dają, iż wtedy tylko szczęście zajaśnieje na świecie dla
człowieka, kiedy się on połączy z Bóstwem, kiedy bę­
dzie dwa razy zrodzonym, a zalecając poważanie dla ko­
biet, mówią, iż niewiasta jest źródłem Zbawienia: z kobiety
rodzi się Zbawiciel, którego nazywają prawdziwym Św ię­
tym z Zachodu. Chaldejczycy, opowiadając o karze Bo­
żej co wyniszczyła rodzaj ludzki, Bohaterowi, co się zro­
dził ze krwi Boga, zawdzięczają zbawienie i nowe życie.
Persowie wskazują tegoż Zbawiciela, iż będzie on po­
średnikiem Boga i człowieka, uwolni świat od mocy
szatańskiej, i określają nawet czas jego przyjścia, odpo­
wiedni zjawieniu się Chrystusa na ziemi. W ten to spo­
sób opisują starożytne narody swoją wiarę w przyszłego
Zbawiciela. Obok nich stają pokolenia czasów bliższych
Chrystusowi, Ojcowie i nauczyciele myśli, wzniośli mędr-
ce Grecyi, badacze tajemnic świata, Sokrates i Plato
stają w roli Ewangelistów przyjścia Zbawiciela. Oto je ­
den z uczni zapytuje mędrca do kogo ma się modlić,
o co prosić. «Zaczekaj, odpowiada mu mędrzec, aż
przyjdzie ten który się zajmuje losem naszym, który po­
żąda dobra naszego. On rozproszy otaczające nas ciem­
ności. Któż to, co przyjdzie? To Stwórca wszechrzeczy,
któregośmy wzywać powinni jak Ojca i Pana, to Słowo
Boże, powszechny Świata Mistrz i Nauczyciel».
Rozkazujący światu całemu Rzym pogański, co
ściągał do siebie z daniną wszystkie bóstwa narodów
nie był obcym tej wieści. Przepowiedniami dawne mi
natchniony poeta Rzymski we wzniosłych ^rymach wtó­
ruje wieszczej Sybilli opiewając urodziny Św. Dziecięcia
z Czystej Dziewicy, - Dziecięcia które usunąwszy wszel­
kie nieporządki zaprowadzi złoty wiek na ziemi. Im
czas zjawienia się tego dziecięcia bliższym się stawał
tern niespokojniej poruszał się o wszechwładztwo swoje
zazdrośny gród Cezarów. Historycy Rzym scy są świad­
kami, iż przed przyjściem Chrystusa powszechnie ro­
zeszła się pogłoska o zjawieniu się nowego władcy— że
Rzym przejdzie pod nowe panowanie. Faktem jest iż
Senat rzymski zakazał hodować dzieci płci męzkiej w
tym czasie zrodzone— a że to prawo straszne nie zosta­
ło zastosowane— pochodziło to z obawy Senatorów o
dzieci swoje. Herod zaś nakazał rzeź niemowląt, gdyż jak
powiada historya wierzono powszechnie, iż z ziemi ży­
dowskiej powstanie wielki człowiek co zawojuje świat cały.
Z Messyaszem związany jest naród żydowski. Tak,
bo Izrael był Mojżeszem narodów, doprowadzającym je
przez swe podania i proroctwa jasne a szczegółowe o
Zbawicielu aż do chwili ukazania się tegoż Zbawiciela.
Izrael, podobno jak Mojżesz doszedł na czele pokoleń,
do granic królestwa odkupienia, z góry Kalwaryi oglądał je
a nie wszedł za swe przeniewierstwa i niedowierzanie w y­
rokom Bożym. Przez całe wieki żył i trzymał się tą
nadzieją i ludom sąsiednim zapożyczał światła z niesio­
nej przez się pochodni oświecającej drogę przyjść ma­
jącego. Patryarchowie i prorocy zapowiadali Jego przyj­
ście, wskazali pokolenie z którego pochodzić będzie,
czas, miejsce i okoliczności towarzyszące Jego narodze­
niu. Obszernie opowiadali o Jego pracach, cudach i na­
uce, a nakoniec o śmierci męczeńskiej, zmartwychwsta­
niu, wniebowstąpieniu i innych tajemnicach Jego życia.
Na kaźdćj stronicySt. T. spotykamy wzmiankę o Zbawicielu
jeśli nie w wyraźnych proroctwach, więc w czynach i figu­
rach, więc w przenośniach i allegorycznych obrazach.
Dawid król, Izaiasz i Daniel opisując przyszłego Zbawi­
ciela zdawałoby się śmiertelnemi oczyma patrzali na
dzieje i czyny Jezusa Chrystusa.
T ak więc Chrystus Pan żył w dziejach narodów.
Słowo Boże, co było u Boga, było pożądaniem ludzko­
ści, nim się Ciałem stało w Betlejemie. W Nim jak w
słońcu świetlane promienie, wszystkie szlachetniejsze i
wznioślejsze porywy ducha ludzkiego czerpały swą pięk­
ność i siłę ożywczą; do Niego wyciągały się ręce poku­
tującego plemienia, aż nim On nie uścisnął go na
krzyżu.
II.
Zdarzyło się może nie jednemu z was, słuchacze,
w noc księżycową być samotnym zdała od serc blizkich,
od strzechy rodzinnej, a zarazem w tern opuszczeniu
doznawać uczuć czarującego piękna i trwogi jakiejś nieo­
pisanej. Tam na stropie niebios księżyc się zakrył chmurą,
dokoła niego roje gwiazdek; każda z nich jest świateł­
kiem, jednakże słabo, albo i nic nie oświeca drogi twej.
Stracisz najbliższe przedmioty z oczu, wyjrzy księżyc
z poza chmury, rzuci na ziemię srebrzystą powłokę świat­
ła—-a oto zarysowuje ci się, acz nie wyraźnie, droga i
cel twej podróży; raźniej ci na sercu, aleś nieuspokojo-
ny. Spokój ten i jakby nowe siły odzyskasz, gdy wzejdzie
majestatyczne słońce i pełnią swych promieni zaćmi
Ks. Kurczewski. Kazania Świąteczne.
2
Zgłoś jeśli naruszono regulamin