KULTURA 1981 402.pdf

(13980 KB) Pobierz
PARYŻ
Nr 3/402
1981
Cz.
MiłOSZ:
NOTATKI O WYGNANIU
St. BARANCZAK
I
W
I
ER
SZ
E
MARSZAŁKA PIŁSUDSKIEGO
J.
NOWAK :
SZABLE
N. MODZELEWSKA:
MIŁOSZ
W POLSCE NA
PRZEŁOMIE
1950/51
SPIS
RZECZY
Czesław Miłosz:
Tymoteusz Klempski:
Zygmunt MycieIski:
Marta Erdman:
Stanisław
Barańczak:
Noty
o
wygnaniu
..
...
.
..
.
...
..
..
. .
"Matka
świętych
Polska"
..
..
.
.
... .
List
z
Polski
..
..
....
...
.
.....
..
.
Jesień
1980 w Warszawie
.
..
.
'
...
.
.
.
WIERSZE
Czyste
ręce.
-
Trzy spojrzenia przez
ramię.
-
Czterdzieści
osiem. -
O dalszy
pomyślny
..
.
..
.
.......
KRA J
W ok& warszawskiego Zjazdu Literatów
Na
co
wydajemy (niepotrzebnie) de-
wizy
..
..
..
.
..
.
..
....
.
..
.
..
.
..
.
ARCHIWUM POLITYCZNE
Korespondencja
z
Rzymu
....
..
..
. .
Dalszy
ciąg
dywersji
...
..
.......
.
.
S~SIEDZI
Zesłaniec
3
9
27
34
51
55
62
Scriptor:
Szkice
Opowiadania
Sprawozdania
Dominik Morawski:
65
70
PARY!
Marzec - Mars
1981
Adam Kruczek:
Andrzej
J.
Chilecki:
Sacharow
.
..
..
.
.
.
....
.
.
.
W sowieckiej prasie
...
.
.....
.
.
.
.
.
Polscy kapucyni w Estonii
.
.
.
.
..
.
.
Mińsk
Litewski
.
.
.
..
.
.
.
.
...
.
.
.
..
.
Kronika niemiecka
.
.
..
.
.
.
...
.
..
..
.
73
74
80
82
82
87
Jan Nowak:
Zdzisław
B a u :
Kisiel:
SPRAWY I TROSKI
Szable
Marszałka Piłsudskiego
Z
Nowego Jorku, bez cenzury
WOŁANIE
95
101
107
NA PUSZCZY
Nadzieje
i
złudy
..
.
.
.
....
.
....
.
.
.
KRONIKA KULTURALNA
Miłosz
w Polsce
IUl
przełomie
1950/51
Natalia Modzelewska:
KSI~ŻKI
K.
A.
Jeleński:
Michał
Krzysztof Zawrat:
Heller:
Benedykt Heydenkorn:
Portret dekady
z
wizerunkiem autora
w lewym rogu
.
.
.
. .
. .
.
. . . .
. . .
.
.
.
Powieść
o
miłości
.
.....
.
.
....
..
.
.
Raul Wallenberg
.
....
.
.
..
...
...
.
.
.
Dzieje stosunków kanadyjsko-polshich
Nadesłane nowości
wydawnicze
..
...
.
W ydarzcnia
116
A. Boniecki, A. Bromke,
J
.
Drewnowski, J
.
Garliński,
J. Giertych, A. Gritzman,
K
.
A.
Jeleński,
H. Kas-
przykowa, J. Mackiewicz,
J.
Turowicz:
122
125
128
130
132
miesiąca
L~ty
do
~eda~~ji
..
....
....
.
.
.
.. .
Lut do "FLgaro
.
.
..
...
.....
...
..
.
142
149
150
152
DOKUMENTY
Grudzień
1952 -
1970
-
1980
.
.
..
INSTYTUT
LITERACKI
Komitet Obrony
Więzionych
Inauguracyjne zebranie.
-
Do
obyw.
za Przekonania:
Przewodniczącego
Rady
Państwa
..
Deklaracja
...
.
.
.
.
..
..
.
.
.........
.
KPN:
Oświadczenie
Prokuratury Generalnej
154
155
WPLATY NA FUNDUSZ
«
KULTURY»
Mikołaj Barakoński,
Sherman Oaks, Cal. (USA),
po
raz 12-ty
$ 33,00 ...
...
...........
.
..................
.
.. .
Wilhelm Bismayer, Des Plaines, III. (USA), po raz 16-ty
-
S 58,00
.
...
.....
..
.
.
..
..
.
.............
.
...
.
...
.
Włodzimierz
Brylewski, Hollywood (USA), po raz 6-ty - $ 10,00
Andrzej Brzeski, Davis, Cal. (USA), po raz 50-ty - $ 100,00
Andrzej J. Chilecki, Kolonia (RFN),
po
raz 6-ty - DM 50,00
Manfred
Dąbrowski,
Audincourt (Francja), po raz S-ty ...
.
Wanda i
Czesław
Deminet, Albuquerque, N
.M.
(USA),
po
raz
lO-ty -
$
47,00
.
...
.
.....................
...
...
. .
L. Fulmyk, Winnipeg, Man. (Kanada),
po
raz S-ty $c. l0,00
Stefan Ginilewicz, Brownsville, Texas (USA), po raz 6.ty
- $18,00
.
..
.
...
...
..
...
...
.
.....
.
.
.
..........
.
.
.. .
Jerzy Gintel, Caracas (Venezuela), po raz 20·ty .....
......
.
Grzywna z Danii .
.
....
....
....
.
.
.
..
.
..
.
..
.
.....
.
.
....
.
W. Iwanowski, Milton, Mass. (USA), po raz 20-ty - $18,00
E. i Zb. M. Inwalscy, RichIand, WA (USA) -
$
8,00 ..
.
.
Alicja i Stefan Jachna, Parsippany, N.J. (USA), po raz S-ty
- $100,00 ..
.
..
.....
..
.
.
.
.
.
..
...
.
.
.
.
.
.
..
.
..
..
.
.
.
. .
Dr Jacek
Jędruch,
Pittsburgh, Pa (USA), po raz S-ty -
$
8,00
W. Kociejowski, Oxford Mills, Ont. (Kanada), po raz 4-ty
-
$c.20,00 .
..
....
.
.
.
.
....
.
..
.
..
.
..
.
.....
.
.
.
.
...
.
.
W.
Kołaciński,
Des Plaines, III. (USA), po raz 3-ci -
S
13,00
Henryk Komeza, Trondheim (Norwegia), po raz 6-ty
.
.
.
.
. .
Halina
Kościuch,
Detroit, Mich. (USA) - dla uczczenia pa·
mięci
syna Henryka i
męża Mieczysława
-
$ 25,00
....
E. Kowalewski, Kelowna, B.C. (Kanada), po raz 7-my -
S
8,00
K.
R.,
Ocean Grove, N.J. (USA),
po
raz 5-ty - $ 24,00
.
.
Prof. Karol Krótki, Edmonton, Alta (Kanada),
po
raz 6.ty
- $c.51,10 ..
..
...
.
..
..
...
.
.
.
........
.
...
...
....
. .
Prof. Kazimierz Laski,
Wiedeń
(Austria), po raz S-ty
.
.
...
.
A. J.
Łuczkiewicz,
Palos Verdes, Cal. (USA),
po
raz 4-ty -
$c.l05,00
...
.
.
.......
..
....
.
.
.
.
..
..
.
..
...
..
.
.
...
.
.
.
Tadeusz
Maczyński,
Chicago, III. (USA), po raz S-ty -
$
48,00
J. Masiewicz, Toronto, Ont. (Kanada), po raz 6-ty ..
......
. .
Wilhelm B. Matykiewicz, Old Bethpage, N.Y. (USA),
po
raz
$ 8,00 ..
.
.
.
.......
.
.
.
.
.
..
.
........
..
.
.... .
9-ty -
R. A. Mossakowski, wons Bay, B.C. (Kanada),
po
raz 2-gi
$c.5,00
.....
.
......
.
...
..
.........
.
.....
.
..... .
-
Jan F. Morelewski, Evergreen Park,
111.
(USA),
po
raz 9-ty
$ 23
,00 .
.
.
......
.
..
.
..
.......
..
...
.
.
..
........ .
-
B. Obuchowski, Bankstown, N
.S.W.
(Australia), po raz 5.ty
-
$A.12,00
...
.....
.
...
.
.
.
..
.
......
..
...
..
..
..
.
.
.
Michał
S. Ochalski, Chicago, III. (USA), po raz 9.ty -
$
8,00
Jan
Pawłowski,
Bois Colombes (Francja), po raz 8-my .
.
.
.. .
R.
Piątkowski,
Mississauga, Ont. (Kanada), po raz 8-my
.
..
.
Tomasz
Płodowski,
Upper Montclair, N.J. (USA), po raz 13-ty
-
$
38,00 .
.
..
.
....
.
.
.
.
......
...
..
.
..
.
..
.
.......
. .
Dr S. Sadowski, Windsor, Ont. (Kanada), po raz 6-ty
..
..
.
.
Aleksander M. Schenker, Hamden, Conn. (USA), po raz lI·ty
-
$ 50,00 .
....
.
..
.
.
.
..
..
...
.....
.
.
.
.
.
.
.
..
....... .
I.
Strutyńska,
Knutange.Nilvange (Francja), po raz 2-gi
.
.
. .
S. Szynalski, St. Agathe, Man. (Kanada), po raz 5.ty - $c. 45,00
A. A. Swiderski, Ottawa, Ont. (Kanada
)
, po raz 2-gi - $c.42,OO
(Dalszy
ciąg
F. 158,40
F. 278,40
F
.
45,13
F. 480,00
F. 115,00
F. 40,00
F. 225,60
F. 38,00
F.
F.
F.
F.
F.
86,40
90,00
20,34
86,40
38,40
Noty
O
wygnaniu
Szczęścia
F. 480,00
F. 38,40
F.
F.
F.
76,00
62,40
40,00
nie
znalazł,
bo
go
nie
było
w
ojczyźnie
Adam Mickiewicz
Użytek
F
.
120,00
F. 38,40
F. 115,00
F. 195,00
F. 285,00
F. 399,00
F
.
230,40
F
.
80,00
F.
F.
38,40
19,00
złudzeń.
Wygnanie,
przyjęte
jako przeznaczenie, tak jak przyjmujemy
nieuleczalną chorobę,
powinno nam pomóc w zobaczeniu naszych
Wzór
Był świadom
swego zadania i ludzie czekali na jego
słowa,
ale zakazano mu
mówić.
Tam gdzie teraz mieszka,
może mówić,
ale nikt go nie
słucha
i, co
więcej, zapomniał,
co
miał
do
po_
wiedzenia.
F. 110,40
60,00
38,40
F. 630,00
F. 378,00
F.
F.
Komentarz do
powyższego
F.
F
.
182,40
45,00
240,00
100,00
171,00
F
.
159,60
F.
F.
F.
Cenzura
może tolerować różne
awangardowe figle, bo
zajmują
one czas pisarzom i
czynią
z literatury
niewinną rozrywkę
dla
bardzo ograniczonej elity. Ale gdy tylko pisarz
okaże
zaintere-
sowanie
rzeczywistością,
cenzura uderza.
Jeżeli,
w wyniku banicji
lub jego
własnej
decyzji, znajdzie
się
na wygnaniu, wyrzuca z siebie
języku
angielskim,
ukazał się
w kwartalniku literackim
Books Abroad
(obecnie
WarU Literature
TOMy)
w numerze Spring 1976. (Autoryzowany
Powyższy
esej,
pt. Notes on E:xile,
napisany przez
Czesława Miłosza
w
Wp
ł
a
t
na str.
157)
przekład
Ewy Czarneckiej
ukazał się
po
raz pierwszy w
Nowym Dzienniku
w New Yorku).
4
CZESł..A
W
MIŁOSZ
NOTY O WYGNANIU
5
hamowane uczucia gniewu, swoje obserwacje i refleksje,
uważając
to za swój
obowiązek
i
posł~nnictwo. J~dn.ak.
co
w jego kraju jest traktowane z
powagą,
Jako sprawa zycia
1
sffi1er-
ci nie obchodzi nikogo za
granicą
lub
wywołuje
zainteresowanie
z' przypadkowych powodów. Tak
więc
pisarz
przeko~1Uje się,
że
nie
może zwracać się
do tych, którym na tym zalezy, nato-
miast
może się zwracać
tylko do tych, którym nie
zależy
na
niczym. Stopniowo przyzwyczaja
się
do
społeczeństwa,
w którym
żyje,
a jego wiedza o
życiu
codziennym
~raju ską~ pr!yb~ł
zmienia
się
z dotykalnej w
teoretyczną.
Jezeh nadal zajmUje
Się
tymi samymi problemami co przedtem, jego
dzieło
traci bezpo-
średniość
schwytanego na
gorąco doświadczenia.
Dlatego musi
wybrać:
albo
skazać się
na
jałowość,
albo
przejść całkowitą
prze-
długo
:0,.
v:
mianę·
Nowe oczy
Nowe oczy, nowa
myśl,
nowy dystans:
że
tego P?trzebuje
pisarz na wygnaniu, jest oczywiste, ale czy pokona swoJe dawne
ja -
zależy
od zasobów, o których przedtem sam niewiele wie-
dział.
Jedna z
otwierających się możliwości,
to zmiana
język~. Może
to
zrobić
albo
dosłownie, pisząc
w
języku
kraju osied1erua, albo
używać
swego rodzimego
języka
w taki sposób,
że
to, co pisze
będzie zrozumiałe
i
przyjęte
przez
nową publiczność.
Wtedy
jednak przestanie
być wygnańcem.
\
.. .
Inny, znacznie trudniejszy wybór polega na zachowaruu swoJeJ
postulowanej i
wyobrażonej obecności
w kraju, z którego pocho-
dzi.
Wyobrażonej:
bo musi
unaocznić
sobie
historię
i
literaturę
swego kraju jako jeden organizm
rozwijający się
w czasie i
w~zna­
czyć
swojemu
dziełu funkcję
w tym ruchu, który
prow~dzi
od
przeszłości
do
przyszłości. Zakłada
to
ciągłe
rozrachunki z tra-
dycją
w poszukiwaniu
żywotnych
korzeni oraz
krytyczną
obser-
wację
dnia dzisiejszego. Pewne gatunki literackie (na
przykład
powieść
realistyczna) i pewne style z samego
założenia
nie
mOfją
być
uprawiane na wygnaniu. Z drugiej strony warunki.
~g?arua,
wymuszające
na pisarzu rozliczne perspektywy,
sprzyjają
mnym
gatunkom i stylom, szczególnie tym, które
są związane
z symbo-
liczną transpozycją rzeczywistości.
być
poddana analizie i wówczas
może się okazać, że
jej powodem
raczej osobiste niedostatki
aniżeli zewnętrzne okoliczności.
Istnieją
trzy
główne
przyczyny takiej rozpaczy: utrata imienia,
obawa przegranej i moralna
udręka.
- Pisarz zyskuje
imię
przez
złożoną wymianę
z czytelnikami,
czy zwraca
się
do szerokiej
publiczności,
czy do
wąskiego kręgu
sympatyków.
Kształtuje
swój obraz
widząc
go w oczach tych,
którzy
reagują
na jego
dzieła.
Kiedy emigruje, obraz ten zostaje
nagle zmazany, co czyni go anonimowym
składnikiem
masy. Prze-
staje
istnieć
nawet jako osoba, której zalety i wady
były
znane
jej bliskim. Nikt nie wie, kim jest i
jeżeli
czyta o sobie w prasie,
spostrzega,
że dotyczące
go dane
groteskowo przeinaczone.
Wówczas jego
poniżenie
jest proporcjonalne do jego dumy i jest
to przypuszczalnie sprawiedliwa kara.
-
Słusznie
boi
się
przegranej, bo tylko
nieliczni
posiadają
odporność potrzebną, żeby
nie ulec
niszczącemu działaniu
izolacji.
Należał
do wspólnoty pisarzy
oddających się
pewnemu
rytuałowi,
zajętych
wzajemnym rozdawaniem
pochwał
i nagan. A teraz ani
wspólnoty, ani
rytuału,
ani
słodkich
gier zaspokojonej ambicji.
Cierpi
więc,
bo
nabrał
kolektywistycznych
przyzwyczajeń,
co
prawdopodobnie oznacza,
że
nigdy nie
nauczył się stać
na
włas­
nych nogach.
Może zwyciężyć,
ale nie
wcześniej,
nim zgodzi
się
na
przegraną.
- Wygnanie jest podejrzane moralnie, bo zrywa
solidarność
z
grupą,
to znaczy odseparowuje
jednostkę,
która nie
może już
dzielić doświadczeń
z pozostawionymi w kraju kolegami. Moralna
udręka
odzwierciedla jej
przywiązanie
do heroicznego obrazu sa-
mej siebie i musi ona, krok po kroku,
dojść
do bolesnego wnios-
ku,
że stworzyć
moralnie
wartościowe dzieło
i
zarazem
zachować
niesplamiony obraz swojej osoby jest rzadko
możliwe.
Aklimatyzacja
Po latach wygnania
człowiek
próbuje sobie
jest kiedy nie
żyje
się
na wygnaniu.
Przestrzeń
wyobrazić
jak to
Rozpacz
Rozpacz,
nierozłączna
z pierwszym etapem wygnania,
może
zawsze przestrzenna, wskazuje na
północ, połud­
nie, wschód i zachód od pewnego centralnego, uprzywilejowa-
nego miejsca, którym jest przypuszczalnie wioska naszego dzie-
ciństwa
czy nasz powiat. Jak
długo
pisarz mieszka w swoim
kraju, uprzywilejowane miejsce,
koliście się rozszerzając, utoż-
Wyobraźnia,
6
CZESŁAW MIŁOSZ
NOTY O WYGNANIU
7
samia
się
z
całym
krajem. Wygnanie przesuwa ten
ośrodek,
a
raczej tworzy dwa
ośrodki. Wyobraźnia
odnosi wszystko do oto-
czenia "tam, daleko" - w moim przypadku
gdzieś
na europej-
skim kontynencie. A nawet dalej wyznacza cztery
główne
kie-
runki, jak gdybym
ciągle
tam
stał.
Zarazem
północ, południe,
wschód i zachód
są uzależnione
od miejsca, w którym
piszę
te
słowa.
Wyobraźnia kierująca się
ku
odległemu
regionowi
czyjegoś
dzieciństwa
jest typowa dla literatury
tęsknoty
(dystans w prze-
rzucane
cienie, które
biorą
za
rzeczywistość.
Przybysz zasta-
nawia
się,
czy
mógłby przekonać
czytelników gazet i odbiorców
telewizji,
że są
w
błędzie,
ale dochodzi do wniosku,
że
ani nie
mógłby
ani nie powinien. Gdyby oszustwo
wynikało
jedynie
z ignorancji albo z
uprzedzeń
politycznych, los
współczesnych
mieszkańców
jaskini
pozwalałby żywić
pewne nadzieje. Ale co
będzie jeżeli
- i tego nie
można wykluczyć
zawczasu - oszus-
two
leży
w samej naturze mediów - to jest mediacji?
Autoanaliza
Oto szkic przemówienia, które autor
piszący
na wygnaniu
może wygłosić
do siebie samego: "Czy
jesteś
pewien,
że
twoi
koledzy tutaj, którzy
poruszają się
w
świecie
znajomym od dzie-
ciństwa, są
w lepszej sytuacji? To prawda,
że piszą
w swoim
własnym języku.
Ale czy sztuka i literatura
odpowiadają
temu,
czego
uczyliśmy się
o nich w szkole i na uniwersytecie? Czy
nie
zmieniły się
one tak
gwałtownie
w
ciągu
ostatnich
dziesię­
cioleci,
że
ich nazwy
tylko pustymi skorupami? Czy nie
stały
się
one przypadkiem
ćwiczeniami
ludzi samotnych,
sygnałem
wy-
syłanym
przez wydziedziczonych? Jak wielu z tych ludzi dostaje
nagrody w postaci
miłości
i szacunku, w swoim, w rodzinnym
mieście,
co jest jedynym rodzajem
miłości
i szacunku, wartym
zabiegów?
Mają
ten sam
język
co ich
publiczność,
ale czy
widzą
na twarzach
błysk
zrozumienia? Czy ten sam
język
nie jest
więc
złudzeniem,
tam gdzie niezliczone indywidualne
języki wypeł­
niają przestrzeń zagłuszającym
szumem? Czy twoi koledzy
czytani i
słuchani
przez
szerszą publiczność
czy tylko
czytają
siebie nawzajem? Czy
jesteś
pewien,
że
nawet siebie nawzajem
czytają?
Ostatecznie,
może
tak
być, że jesteś
w lepszej sytuacji:
twoje wygnanie ma przynajmniej
nazwę.
Zawsze
wierzyłeś, że
prawdziwym celem pisania jest
dotrzeć
do wszystkich ludzi i
zmienić
ich
życie.
Co jednak,
jeżeli
taki cel
jest
nieosiągalny?
Czy traci przez to sens? Czy nie
uważasz, że
każdy
z twoich kolegów tutaj
pozostał
w sercu wierny tak dzie-
cinnemu marzeniu? Ale czy nie
byłeś świadkiem
ich przegranej?
A
jeżeli
nie
możesz
zbawić
świata,
dlaczego
miałbyś się
trosz-
czyć
o to, czy masz
dużą
czy
małą publiczność?".
Język
strzeni
często służy
jako przebranie dla proustowskiego dystansu
w czasie).
Chociaż dość
rozpowszechniona, literatura
tęsknoty
jest tylko jednym z wariantów radzenia sobie z oderwaniem od
rodzinnego kraju. Nowy punkt, który organizuje
przestrzeń
w
odniesieniu do siebie, nie
może zostać
wyeliminowany, to znaczy
nie
można
siebie
wyabstrahować
z fizycznej
obecności
w
określo­
nym miejscu na Ziemi. Dlatego
właśnie
powstaje dziwne zja-
wisko: dwa
ośrodki
i
dwie przestrzenie stworzone
wokół
nich
nakładają się
na siebie, lub -
i to jest
szczęśliwe rozwiązanie
-
zrastają się
w jedno.
Cienie na
ścianie
Mówi
się, że
nasza planeta stopniowo ale
nieodwołalnie
wkracza w
erę
zjednoczenia,
stworzoną
przez
technikę, higienę
i zanik analfabetyzmu. A jednak wolno
podtrzymywać
i
przeciwną
opinię,
VI
pełni uzasadnioną,
jak o tym
można przekonać się
na
wygnaniu. Pisarz, który mieszka w obcym kraju przynosi
wiedzę
o geograficznym obszarze, z którego pochodzi - jego historii,
ekonomii, polityce etc. Jest on
czuły
na
każdą informację
o tym,
co tak dobrze zna, czy
dostarczoną
przez
książki,
pisma czy tele-
wizję.
To prowadzi go do odkrycia, jak
powstają
nowe
podziały
między ludźmi.
Sto lat temu zwykli ludzie, nie
znający odległych
rejonów
globu, po prostu umieszczali je w
świecie
legendy lub przynaj-
mniej egzotyki. Dzisiaj jednak, jak im
się
zdaje, dano im
środki
pozwalające objąć równocześnie
miejsca i wydarzenia na
całej
Ziemi. Jednak w zestawieniu z
wiedzą
przybysza,
wiadomości
i
reportaże
o krainie jego pochodzenia
okazują się całkowicie
mylne. Wielokrotna suma tych
zniekształceń wkraczających mię­
dzy przekaz i fakt
osiąga
astronomiczne proporcje.
Przypowieść
Platona o jaskini, dotychczas dyskutowana na filozoficznych semi-
nariach, zyskuje
również
bardziej praktyczne znaczenie. Jak pa-
miętamy, więźniowie
w niej przykuci nie
mogą
nawet
ruszyć
szyją
i zdolni
tylko
widzieć ścianę
przed
sobą.
Na
ścianę tę
Kto mieszka
między ludźmi,
którzy
mówią językiem
innym
od jego
własnego,
odkrywa po pewnym czasie,
że
odczuwa
swój
Zgłoś jeśli naruszono regulamin