KULTURA 1990 517.pdf
(
15135 KB
)
Pobierz
ISSN 0023-5148
PARYŻ
Nr 10/517
1990
K. GAWLIKOWSKI
:
NOWE MIEJSCE POLSKI
W
ŚWIECIE
L.
UNGER:
BAJKA O IRAKU
SMECZ:
Z UKOSA
St. BIENIASZ:
REGIONALIZACJA
I FEDERALIZACJA
R.
GORCZYŃSKA
:
RECESJA, DEPRESJA
SPIS
RZECZY
Redakcja:
Krzysztof Gawlikowski:
Smecz:
Gustaw
Herling-Grudziński
:
Wacław
Do prenumeratorów "Kultury"
W poszukiwaniu nowego miejsca Polski
w
świecie
••••.••••.•.•.•.••••
Z
ukosa ..................... .
Kieł
Barabasza
•.••.•.•.•..•••••
WIERSZE
Każdy
z
nas nosi w sobie
zalążki
wiel-
kości
•••••.•.•.•.•••••.•••.•
2
3
14
27
Iwaniuk:
Jacek
Kaczmarski:
Leopold
Unger:
lAika czyli polski pozytywizm
44
47
49
66
72
ARCHIWUM POLITYCZNE
Widziane
z
Brukseli
............ ..
Małgorzata
Dziewięcka:
I co dalej?
.••••.•.••.•..••.•.•
Józef
Garliński:
List
z
Londynu (20)
.•••••.••
•
••.•
KRAJ
Stanisław
Bieniasz:
Regionalizacja
i
federalizacja
•••.•.•
Krzysztof
Hariasz:
Ignorancja,
arogancja,
cynizm
.•.••••
Zofia
Ziemięcka:
Czytając prasę
•••••.•.•••.•.•.••
SPRA Wy
I TROSKI
Jan Chodakowski:
Jerzy
Boniecki:
Oświadczenie
•.•.•.•••.•.•••••.•
Dlaczego
lubię
Australijczyków
•.••••
Szkice
•
Opowiadania
Październik
•
Sprawozdania
PARYŻ
- Octobre
1990
77
87
91
96
97
104
O RELIGII BEZ NAMASZCZENIA
Antoni
PospieszaIski:
Katolicy,
prawosławni,
unici
i
inni
SĄSIEDZI
Adam Kruczek:
Józef Darski:
Renata
Gorczyńska:
Andrzej
Dobosz:
M.
Broński:
"The Independent":
Laszlo Lendyel:
W sowieckiej prasie
..............
Kronika litewska,
białoruska
i
ukraińska
KRONIKA KULTURALNA
Recesja,
depresja
113
118
124
131
137
139
................
KSIĄŻKI
O
bibliografii
•••••••.••.•.••••••
Mickiewicziana
z
Bitburga
.•.•••.•.
HUMOR
KRAJOWY
"Lech
Wałęsa
chce
99%"
WOLNA
TRYBUNA
Nowy
kształt
Europy:
powrót do
Wer-
salu
••.•.•.•.•.•••••.•.•.••.
141
•
Berlińczyk:
Wydarzenia
miesiąca
oraz
Kroniki
ame-
rykańska
i
kanadyjska
•.•..•.•.•
Z OSTATNIEJ CHWILI
U progu Czwartej
Rzeszy
146
153
•
M. Heller, C. Jamer,
J
.
Lo rys, W.
Krzyżanowski:
Listy do Redakcji
••••.•.•••.•.••
Odpowiedzi Redakcji
.••••.••.••.
.
INSTYTUT
156
159
IIL
p
~
LITERACKI
WPŁATY
NA FUNDUSZ
~~KULTURY»
Anonimowo z
Paryża,
po raz 26-ty
......
........... ...
..........
.
Andrzej Brzeski, Davis, CA (USA) - zamiast kwiatów na
grób Zygmunta Hertza w
jedenastą rocznicę
Jego
śmierci
- Dol. US 100,00
..
..
......
..
..
...
...
...
...
...................
.
Dr S. Judek, Ottawa, ON (Kanada) - po raz 15-ty
.....
.
...
.
Mieczysław
Piaskowski,
Caułfield
North, VIC (Australia), po
raz 100ty
......
.......
...............................
.
..........
..
.
Andrzej i Irena Pleszczyóscy, Santa Barbara, CA (USA) dla
uczczenia
pamięci
Anny Festen,
zmarłej
8 sierpnia 1990 r.
w
Los
Angeles - Dol. US 25,00
....................
.
....
..
.
Edward L.
Salamoński,
St. Petersburg, FL (USA), po raz
21-szy - Dol. US 20,00
..
.................... .....
.
.........
.
Juliusz Stroynowski, Kolonia (RFN) - DM 50,00
..
...........
.
F.
F.
F.
F.
F.
F.
F.
200,00
520,00
190,57
140,68
130,00
104,00
167,00
DZIĘKUJEMY!
W poszukiwaniu nowego
miejsca
Polski
w
świecie
Narodziny
Solidarności
i
p6źniejsze
lata stanu wojennego
zmieniły percepcję
Polski w
świecie, sprawiły, iż była
ona obecna
w
ciągu dziesięciu
lat na pierwszych stronach gazet i w
czoł6w
kach dziennik6w telewizyjnych, a
Wałęsa,
jako przyw6dca walki
z komunistycznym totalitaryzmem,
stał się jedną
z najbardziej
znanych postaci
świata.
Sympatia,
jaką cieszyła się
Polska w
ciągu
tych lat, jest zjawiskiem
rzeczywiście niezwykłym. Walkę
naszego narodu popierali niemal wszyscy, od skrajnej prawicy po
reformatorskich komunist6w, co
więcej zaś solidarność
ta
miała
zasięg światowy,
manifestowali
ją
nie tylko
mieszkańcy całej
Europy i Ameryki
P6łnocnej,
ale
także
kraj6w najbardziej odleg-
łych,
kt6rych
mieszkańcy
poprzednio z trudem nawet kojarzyli
nazwę
Polska z naszym miejscem na mapie. "Pokojowe rewolu-
cje" zainspirowane przez polski
przykład przeobraziły
nie tylko
Europę Środkową
i W
schodnią,
ale
także stały się bronią
mas
przeciwko jednopartyjnym systemom "socjalistycznego typu" na
innych kontynentach, w Chinach, Mongolii, Birmie, Algerii,
Nikaragui. Nawet tam, gdzie do masowego rozwoju takich
ruch6w nie
doszło, zmieniła się świadomość
mas. Po raz pier-
wszy w historii Polska
wywarła
odczuwalny
wpływ
na dzieje
świata,
w tym na dwa wielkie mocarstwa: Sowiety i Chiny.
Powszechna sympatia dla polskiego ruchu demokratycznego
i
niepodległościowego spowodowała, że
nasz nar6d
stał się
pod-
miotem
życia międzynarodowego, niezależnie
od
rządu,
jaki
instalowano w kraju.
Sprawiła, że
kolejni ministrowie czy pre-
mierzy
odwiedzający Polskę
spotykali
się
z Lechem
Wałęsą,
mimo
zwykłej małoduszności
polityk6w zachodnich. Inaczej gro-
ziłaby
im
.
po prostu
porażka
wyborcza we
własnym
kraju. W
ostatecznym rezultacie ta
właśnie "solidarność
z
Solidarnością"
W
8-ą rocznicę śmierci
Jerzego Jana Piórkowskiego,
zmarłego
l
października
1982 r.
od
żony
i córki (Nowy Jork) na
pomoc dla Kraju - Dol. US 32,00
..
............
.
..........
•
F.
166,00
DO PRENUMERATORÓW "KULTURY"
Na
wewnętrznej
stronie
okładki
podajemy ceny prenume-
raty
Kultury
na. rok 1991. Niestety musimy
ją podwyższyć
do
F. 550,0;>
.
ro~zme
(F. 280,00
półrocznie) wyr6wnując
do r6w-
nowart~sc~
tej kwoty
a~o~amenty
w krajach poza
Francją.
NaJwlęk~ze
zmartwleme mamy z krajami dolarowymi, gdzie
na skutek
CIągłego
spadku dolara sytuacja dla nas
stała się
wprost katastrofalna. Wyr6wnanie prenumeraty w tych krajach
do F. 550,00 Jest
podwyżką bolesną,
zdajemy sobie z tego
sprav.:ę,
ale nie mamy innego
wyjścia. Zresztą
sami nie
jesteśmy
pewm czy. w obecnej sytuacji dolar dalej nie
będzie spadał.
Jedyną
.pocle~.hą
dla Czyte1nik6w
abonujących Kulturę
lotniczo
Jest
~uza zm~ka
tych
opłat
po wprowadzeniu taryfy
.
ekonomi-
czneJ. W
zWiązku
z tym
dopłata
roczna
będzie wynosiła:
W
USA - S 7,00 (zamiast 19,00); w Kanadzie - S 8,00 (zamiast
~6,50);
w
A~stralii
- SA 21,00 (zamiast 31,50). W innych kra-
Jach Ameryki, w Afryce i Azji
dopłata będzie r6wnowartością
F. 45,00).
REDAKCJA "KULTURY"
4
KRZYSZTOF GAWLIKOWSKI
W POSZUKIWANIU NOWEGO MIEJSCA POLSKI
...
5
lawmowy
rozkład.
.
~ylanso~anie
jakiegoś
kraju na arenie
międzynarodowej,
ani
wle~ego
am
bo~ate&o,
ma
oczywiście
swoją
wartość, którą
mozna
.
n~wet ~hczyc
w
dolarach.
Płatne
kampanie propagan-
dowe,
J~kle podejmują różne
kraje,
kosztujące
miliony a przyno-
szące ml.~rn~ rez~lt~ty, pokazują
to
dowodnie.
Była
to wygrana
na loteru hIstoru, Jaka
zdarza
się
tylko raz. Gdyby za
naszą
wygraną ruszył
eksport towarów
odpowiadających
zachodnim
standardom, miliony ludzi
wzięłoby
do koszyka w supermarkecie
towar
z
polską nalepką, właśnie
dlatego,
że
to polskie, nawet
bez
kosztow.n~~h kat?pan~i re~lamowych. G~y?y
.nie
było
tego
el~D?entu
.opmll
pubhcz~eJ,
najprawdopodobmeJ me
udałoby się
mm~strowI
SkubIszewskIemu
wywojować
choćby
symbolicznego
udzIału
w rozmowach 2
+
4, ani ministrowi Balcerowiczowi tak
ogromnej
- .w
de~aracjach
przynajmniej - pomocy finansowej
~za
gramcy. Zaden lOny kraj
byłego
bloku sowieckiego nie
mógł
hc~yć. n~
podobne
trakto~anie. Staliśmy się
pierwszym
bodajże
w sWlecle
"mocarstwem
SIły
moralnej".
Kom~
jednak dane jest wiele, od tego wiele
się
oczekuje.
I
ten
właśme
problem
chciałbym
rozważyć.
Sympatia wobec jakie-
~oś
kraju i jego
popularność
nie jest dana raz na zawsze, lecz
jest
czymś
bardzo ulotnym, zmiennym jak wszystkie nastroje i
e~ocje.
Traci
się
je równie szybko jak
się
je zdobywa. Gdyby
dZIś ktoś przeprowadził
badania opinii publicznej,
Czechosłowa
cja,
~e
swoim dynamicznym prezydentem Havlem, z
całą
pew-
noścIą uzyskałaby
noty
wyższe niż
Polska.
Jeśli
tendencja
upadku naszego
prestiżu
utrzyma
się
rok jeszcze, stracimy nie-
m~
. wszystko. Nasuwa
się oczywiście
pytanie, dlaczego tak
się
dZIeJe.
Otóż
podstawowym czynnikiem jest
pasywność
naszej
polityki
.zagranicznej.
Polska, która przez
całą dekadę
fascyno-
wała ŚWIat,
gdy
wybiła się
wreszcie na
niepodległość,
nazbyt
zajęła się
s",:oim! sprawami,
przyjęła postawę
czysto
defensywną
o.brony SWOIch mteresów w rozmaitych
toczących ,się
negocja-
c~ach
dyplomatycznych, nie
podjęła zaś żadnych znaczących
ini-
Cjatyw,
~tóre zyskałyby
szerszy
rozgłos.
Dotyczy to tak inicja-
tyw pohtycznych jak i gestów symbolicznych, które
formują
wyobrażenie
o
jakif!1ś
kraju. Prezydent Havel
przełamał
na
przykład
kryzys
zWIązany
z
masą
uciekinierów
albańskich
w
ambasadzie w Tiranie,
wysławszy
tam
swój prezydencki samolot.
Zatem
obiegły później prasę światową
fotografie
albańskich
ucie-
kinierów
zwiedzających Pragę.
Nie
było
to,
być może, ważne,
prz~czy~iła się
wal,nie do ostatecznego
zwycięstwa
i
wymusiła
na
sowIeckIch
przywodcach oraz na polskich
generałach
uznanie
~aszego
ruchu i
!leg?~jacje;
czynniki
~ewnętrzne były oczywiście
Istot~e!
ale bynaJmmeJ
~l1e ~ozstrzygające.
T ak to mit
zwyciężył
cz<>!gl
I
całą potęgę
sowIeckIego imperium,
zapoczątkowując
jego
ale
zapadło
w
świadomość
opinii publicznej jako kolejny gest
potwierdzający jasną linię polityczną
tego kraju.
Polska w
ciągu
roku, jaki
upłynął,
nie
zaangażowała się
w
wartości. Była
wprawdzie inicjatywa premiera Mazowleckleg?
dotycząca
umocnienia struktury KBWE i
współpra~y
europeJ-
żadną sprawę pobudzającą masową wyobraźnię.
Nie
prz~d~ta~iła
żadnej
inicjatywy
dotyczącej
innych narodów,
bromącej
.
jak!chś
skiej, ale od sarn,ego
początk~ była
?na
sk~zana
na
mepowod~~
nie. Ponadto zas
cechowało ją
swoIste "blUrokratyczne podeJs-
cie"
i
mogła
ona
być
tylko przedmiotem dyskusji zawodo":'}'ch
dyplomatów, aczkolwiek nawet oni uznali
ją
za niezbyt
realist~
czną.
Na to
nakłada się
brak wizji politycznej, brak
wyr~źme
określonych
celów.
Nawet zawodowy dyplomata zachodm po
roku istnienia nowego
rządu
nie potrafi
odpowiedzieć,
czego
Polska chce (poza
własnymi
bezpiecznymi granicami, rzecz
jasna). Czy Polska chce nadal
być
sojusznikiem Sowietów, czy
chce
przyłączyć się
do Zachodu, a
jeśli
tak, to do jakich jego
struktur? Polska
broniąca
dalszego istnienia
Układu
Warszaw-
skiego
i
RWPG,
choćby
to
było
traktowane jako "tymczasowe",
budzi po prostu zdumienie.
Jesteśmy już
jedynym krajem, który
deklaruje
chęć
utrzymania wojsk sowieckich na swoim teryto-
rium. Opcja neutralna, nawet jako wizja
przyszłości, też została
odrzucona. Ku czemu
więc
Polska zmierza?
Z oficjalnych enuncjacji wynika,
że
priorytetem naszej poli-
tyki jest
współpraca
europejska w ramach procesu
zapoczątko
wanego przez
konferencję
w Helsinkach.
Użyteczności sp~tkań
35
państw (państwa
europejskie, USA oraz Kanada i
ZWIązek
Sowiecki) nikt nie neguje. Taki
"regionalny
ONZ"
może
ode-
grać pewną rolę, chociaż
w powej
s~uacji
politycznej, gdy
~a~i
kła
konfrontacja dwu blokow,
musIałaby
ona
zostać
zdeflmo-
wana na nowo. Pozostaje jednak faktem oczywistym,
że ciało
działające
na zasadzie consensusu, a
złożone
z tak wielu
państw,
może zaakceptować
tylko to, czego
będą chciały pańs~a
naj-
mniej
skłonne
do
współpracy. Siłą
rzeczy
będą
to
WIęC
albo
ogólnikowe deklaracje zasad, albo uzgodnienia
dotyczące
spraw
stosunkowo mniej
ważnych,
w których
rozbieżność
interesów
jest mniej widoczna.
.
Próby instytucjonalizacji KBWE popierane przez
Polskę
(I
Czechosłowację) przypominają inicjatywę
Gorbaczowa "wspól-
nego europejskiego domu", która
miała przecież osłabić
zaanga-
żowanie amerykańskie
w Europie i
zastąpić
obecnie
istnieją~e
formy integracji w zachodniej
części
naszego kontynentu, takle
jak NATO i Wspólnota Europejska,
jakąś inną strukturą
paneu-
ropejską,
w
której Moskwa
siłą
rzeczy
odgrywałaby rolę
kl';1-
czową.
Politycy zachodni w nieoficjalnych rozmowach
mówIą
więc:
"Formy
obecnie
istniejące sprawdziły się,
a ponadto
są
one
6
KRZYSZTOF GAWLIKOWSKI
W POSZUKIWANIU NOWEGO MIEJSCA POLSKI ...
7
realnie
istniejącymi
ponadnarodoWYmi strukturami,
mającymi
byt
organizacyjno-prawny. Jest
więc zupełnie niemożliwe
ich rozbija-
nie dla utworzenia
czegoś
nowego, co prawdopodobnie jest
ryzykowną
dla nas
mrzonką". Sytuację tę por6wnać można
do
grupy bezdomnych, kt6rzy
proponują sąsiadom mieszkającym
w
luksusowej
willi,
aby
ją rozwalić
i
dla wsp6lnego dobra na to
miejsce
zbudować pałac,
w kt6rym
zmieszczą się
wszyscy,
włą
czrue z niediwiedziem z
poprzetrącanymi dziś łapami.
Koncepcją,
kt6ra cieszy
się niejaką popularnością,
ale ma
też
przeciwnik6w, jest idea "koncentrycznych
kręg6w".
Zgodnie
z
nią wok6ł
W sp6lnoty Europejskiej
należałoby tworzyć
szersze,
ale zarazem
i
bardziej ograniczone strefy porozumienia,
pierwszą
byłyby
kraje EFTA,
drugą
ekskomunistyczne kraje Europy
i
Afryka
i
kraje Czarnej
Afryki,
mające już
specjalne porozumienia o
Współpracy,
itd.
Nie jest to, trzeba
przyznać,
wizja
porywająca
dla Polak6w,
gdyż
w istocie skazuje nas na
marginalność
i
na
długotrwałe
występowanie
jako przedmiot manipulacji mocarstwowych.
Sprawa NATO jest bardziej skomplikowana.
Pojawiają się
idee strefy neutralnej
między
NA TO
i
Rosją,
czy nawet
jakichś
szerszych
porozumień, włącznie
ze stworzeniem europejskich
sił
porządkowych,
kt6re
mogłyby interweniować
w wypadku lokal-
nych konflikt6w narodowych lub etnicznych na naszym konty-
nencie. Jest to
jednakże pomysł
nader trudny do realizacji.
Można
jednak
wyobrazić
sobie,
Że r6wnież wok6ł
NATO mog-
łyby powstać,
jako
rozwiązanie
tymczasowe, strefy
POZostające
pod jego
ochroną,
bez formalnego
członkostwa.
Węgrzy
zaakceptowali
koncepcję
"stref koncentrycznych"
pod warunkiem,
Że będzie
to
właśnie rozwiązanie
tymczasowe,
do
pełnego przystąpienia
do W sp6lnoty Europejskiej Za
lat
kilka,
i
najprawdopodobniej do NA TO .
Także Czechosłowacja
wyrainie przyjmuje
opcję zachodnią
i
oba te kraje
wchodzą
do
Układu
Pentagonalnego
współpracy
regionalnej Adriatyku, wraz
z
Włochami, Austrią
i
Jugosławią.
Jest to pierwsza
znacząca
ini-
cjatywa
integrująca
panner6w z obu stron dawnej
"żelaznej
kur-
.
tyny" i
dobrze,
że
Polska
zdecydowała się, choć
z op6inieniem,
nawiązać współpracę
z tym ugrupowaniem. Jest to tym istotniej-
sze,
że
szanse na utworzenie podobnego porozumienia krajów
Bałtyku są nikłe.
Zadeklarowalismy
też
wprawdzie
chęć przystą
pienia do Rady Europejskiej, ale ma to znaczenie symboliczne
raczej
niż
realne,
i nic
nie wiadomo o naszych intencjach doty-
czących
W sp6lnoty Europejskiej, a deklarowana
chęć
pozostania
w "zreformowanym
Układzie
Warszawskim"
budzi
rozmaite
obawy na Zachodzie.
Środkowej Bałkan6w, trzecią P6łnocna
"
Odrze i Nysie sami nie-
Polsce.
Ek~ponuj~~ pro~lemni~ra~~: ~~a
ostateczna,
bl;ldz~liś~y
jako
potwlerdzali~m~,
he Z ho!I "h stare fobie antymemleckie
sa~ pat.t
ikę
"
na ?Iemlac ac
ań~:~'
europejskich. Kohl
także
i
IrytaCję zy~zhwyc~ n~m
p d'
ale to nie rozgrzesza nas z
popełnił
w tej spraWie
~Iele b!ę ~bicie się
Polski na niepodleg-
własnych.
Od
la~
by o ne,
"ze
"" sowieckiej jest
możliwe tyl~o
łość
i wyzwoleme spo ommaCJI
"
ki go przy zjednoczemu
w ramach przebudowy
ładu eu~opeJs
k e
ł'
si
że
nie mamy
Niemiec. Gdy to jednak
nastąpiło.'
o taak
~FrS'
jak i NRD, i
przemyślanej
polityki wobec,
Nlemle~uro
"skim kt6re
zgłasza
okazaliśmy się jedyn~m JPan~tde~
"
jasnepeie
jeśii
chcemy zinte-
same tylko
zastrzeżema.
esthJe
~
.' to
oznaczać
przede
'"
Europą
Zac o d
mą,
musI
,
"
growac
Się
z
"
"
".
n"e
możemy
integrowac
Się
z
wszystkim
integr~CJę
z
~Iełcam~i ~iemiec
ze
względów
czysto
Anglią
czy
FranCją po~a
"
g
~w~ gotowości odległych
panstw
geogr~ficznrch,"
nie
mOi~c J~
oba
też pamiętać, ~e" pośród
do
wlązama Się
z Po s
ą·
N"rze zech i Austrii istmeJe
pogłę-
aństw
zachodnich tylk? terenow w s c . W innych krajach
w ,lemc hodnich
"
"praw I
d
"
liwości
dla nas, ale mamy
też
tam
?
iona znaJom"osc s
jest wprawdZie sporo
~ycz
" R'
ież
ze
względu
na rozli-
czynienia z
ogromną Ignoranc~ą·
"
tW~ekowe więzi współpraca
z
czne
podobieństwa
kulturobwe I
"łwle
?~Iza
IntegracJ"a gospodarcza
"d
k
"
i
była
y naj atwleJs .
h
. " .
a
z naszej strony dawnyc anty-
tymi woma raJam
wymaga jednak
"
przezwyclęzeT
wszechnianych przez komu-
niemieckich fobu,
prze~
tyle at" upo
ojednania
między
naszy-
nistyczną propagandę,
"
I
rzec~~!stego
gPo ponad
dwadzieścia
lat
mi
"
narodami" , tak
śmiało
zamlCJowane
<tJ
b
we
kł6tnie
Polityka wobec Niemiec
została
zdominowana przez
małostko
o uznanie granic
i
prawa
mniejszości
niemieckiej w
r
ka wschodnia.. W sprawie
temu przez Episkopat:
"" ale z
pewnością
Równie niejasna Jest nasza
J?O
Ity
h
l"'
"wprawdzie przyzwoIcie,
h
Litwy zac owa
IS~y S!ę
"
"
lko w stosunkach wzajemnyc
,
można było z~obl~ więceJ,
melit:rwsk na forum
międzynarod?
ale
także popl~raHc
"sPkaw~olski
z tachodu odnosi
się wrażeme
wym.
Obserwując
pohty
"
ę
n
anyku-
(któremu
dał
wyraz
:'-lal~ Besan~ol
w swoich ostatnichpozosta-
6/1990)
że
"
,
'
łach
I w l"'
"
do MIchmka -
Ku tura,
nrsowieckim, z ktorego
Iscle
kr
jemy
wciąż jeszc~e
w
"
~;c~ar~i:17rakt~my
siebie samych jako
nie
mam~ o?wa~1
WYJsc.. ze" nawet rób wybicia
się
na
peł~ą
kraj satehckl, me po?eJ"
muHc"
d p
"dzieć że
J"est to wym-
dl
ł
" O
ywlścle
mozna o pOWie,
"
"
"choć
doprawdy trudno zrozumlec,
niepo eg osc. ,
"c~
kiem
os~ro~noscl
I
,,~ea1~~mu
kra"u który
zapoczątkował
z
taką
ów tchorzhwy
"reahz~;
~,
"m i który
podjął walkę,
determinacją ruin~
sowlec
leł?o
Impenu
aniem
się
z
motyką
o
która
wydawała Się przysołłowlOwymd"p z~grożenia
niemieckiego"
na
słońce". Jeśli zaś
od.w amy
"Się
Ok"
uJ"ące e:dyż zagrożenia
t
będZie
to meprze on
,
'1
d
"
jako argumen"u, me ma. Gdyby nawet
istniało,
tru no
Się
spo-
takiego obecme "
Plik z chomika:
szerman103
Inne pliki z tego folderu:
KULTURA 1990 508-509.pdf
(20470 KB)
KULTURA 1990 510.pdf
(16682 KB)
KULTURA 1990 514-515.pdf
(21176 KB)
KULTURA 1990 516.pdf
(16708 KB)
KULTURA 1990 512.pdf
(14550 KB)
Inne foldery tego chomika:
KULTURA 1947
KULTURA 1948
KULTURA 1949
KULTURA 1950
KULTURA 1951
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin