ks. W. Zaborski, Ludy Turajskie i ich pojęcia religijne [w] PP nr 51.pdf

(653 KB) Pobierz
LUD Y TURAJSK IE I ICH POJĘCIA RELIGIJNE.
7. Ślady przedhistorycznych, ludów Turajskich w różnych,
miejscowościach kuli ziemskiej.
L u d y pasa północnego kuli ziemskiej stanowią odłam ludz­
kości, mającej znamiona charakterystyczne, zarówno cielesne, ja k
i psychologiczne, tak podobne, iż słusznie wnosić można bliskie
i ścisłe pokrewieństwo
szczepów, w skład je g o
w chodzących.
Obecnie narzuca się pytanie: czy w innych krajach obydwóch pół­
kuli nie odnajdują się ludy, któreby słusznie do szczepu Turaj-
skiego zaliczyć można?
Otóż, wobec istniejących
dziś licznych
głów nych
i starannie zebranych badań etnologicznych, w obec tego, że dziś
niema już na świecie ludu, któryb y
choć w swych
rysach nie b ył znany antropologom , bez wahania można dać od­
pow iedź przeczącą. C zy tak zawsze było, to inna rzecz; c-zy ludy
szczepu Turajskiego nie zajm ow ały niegdyś innych krajów, czy
nie pozostaw iły tam śladów swych charakterystycznych znamion,
będzie właśnie przedm iotem niniejszego badania.
W y tw o rzen ie się różnych znamion, charakteryzujących rasy
ludzkie, ginie w pomroce czasów. N a kilkadziesiąt w ieków przed
naszą erą istniały ju ż głów ne rasy ludzkie, ja k to w iem y z do­
skonale
przedstawionych
rysów
na
pomnikach
chaldejskich,
a szczególnie egipskich.
Różnorodność ras ludzkich nie sprzeciwia się jedności rodu
ludzkiego.
Tw orzen ie się ras jest faktem , wspólnym
dla wszystkich
L U D Y TU R A JSK IE I IC H PO JĘ C IA R E LIG IJN E .
359
istot żyjących.; sam w ęzeł filzy olog iczn y gatunku jes t niezmienny,
cechy jednak drugorzędne są. plastyczne i w pewnych granicach
ulegają przeobrażeniu. Darwin, który dokładne badania pośw ię­
cił gołębiom , w ykazuje wśród nich pięć głów nych ras, sto pięć­
dziesiąt ras drugorzędnych,
pochodzą od w spólnego
a każda z tych ostatnich dzieli się
jeszcze na liczne -odmiany; w szystkie te jednak rasy i odmiany
sinaka,
columba lwia.
N a m ocy podo­
parze każdego
gatunku,
bnych praw, utajonych w pierw otnej
Po
przymusowem
pow stały inne rasy zwierząt, a rów nież i rasy ludzkie.
opuszczeniu raju nasi pierwsi R od zice
w raz ze swem potom stwem ż y li prawdopodobnie razem w j e ­
dnej m iejscowości przez czas dłuższy. W miarę rozrostu ludno­
ści pojedyncze rodziny, w celu wyszukania dogodniejszych pa­
stwisk dla swego bydła dom ow ego i trzód, a czasem i z innych
powodów, ja k wspomina B iblia o Kainie, oddzielały się od w spól­
nego pnia i rozchodziły się po świecie. P o d w pływ em klimatu,
rodzaju pożyw ienia i zatrudnienia w yro b iły
te ustaliły się z czasem i przekazywane
kom, w y tw o rzy ły
fikacyi ras.
Cechy rasowe przechow ały się stale i niezmiennie, dopóty,
dopóki pokolenie, stanowiące rasę, żyło w odosobnieniu; z czasem,
jednak, kiedy wskutek różnych okoliczności pokolenie to, w części
lub w całości, przekroczyło
z ich siedzib, a rów nież
granice zajm ow anego
dotąd przez
siebie kraju, musiało się spotkać z innemi rasami: rugow ało je
częściowo
lub całkowicie zlew ało się
z niemi. Skutkiem mieszania się ras pow stały rasy drugorzędne,
mieszane. Rodzice, należący do dwu odmiennych ras, przekazy­
w ali dziedzicznie potom kom swe cechy cielesne, cechy zaś psy­
chologiczne obydwu ras w yrabiały się w potomkach przez wspólne
pożycie i wychowanie.
W y tw o rzo n e
tym
sposobem
znamiona
są właśnie wskazówką pomieszania się ras, a zarazem są wątkiem,
który doprowadza do ich szczegółow ego w yk rycia i rozróżnienia.
J eżeli przepatryw ać będziem y księgi, jakie nam pozosta-
rasę; podobieństwo
pokrewieństwa ludów,
się w potomkach
Adam a różne cechy, tak cielesne, ja k i psychologiczne. Cechy
dziedzicznie potom ­
cech dow odzi bliskiego
a ich różnorodność jest podstawą klasy-
360
L U D Y TU R A JSK IE I IC H PO JĘCIA REL1GIJXE.
■wiły stare ludy Wschodu, je ż e li p rzyjrzym y się ich prastarym
pomnikom , a nadto popytam y antropologów
jach spostrzega się wybitne
o ludy dziś ż y ­
jące, wówczas uderza nas przedewszystkiem , że w w ielu kra­
znamiona, które, z jednej strony,
nie licują z zasadniczemi znamionami tych ludów, z drugiej zaś,
odpow iadają zupełnie charakterystycznym znamionom ludów Tu-
rajskich. T e ludy zatem zaliczyć trzeba do rasy mieszanej, z k tó­
rych jedna należała niezawodnie do szczepu Turąjskiego.
D ow odne
stwierdzenie pomieszania się Tu ryów z innemi
rasami, oprócz swej ważności historycznej, samej w sobie, do­
zw oli nadto w yróżn ić w relig ii tych ostatnich pierwiastek cha­
rakterystycznych pojęć ludów Turajskicli, a tym sposobem p rzy ­
czyni się do odtw orzenia właściwej relig ii tych ras, tak chaoty­
cznie pojm owanej dziś i podawanej przez historyków, a zarazem
rzuci nieco światła na rozw ój pogaństwa, a tern samem na roz­
strój pierw otnej relig ii objawionej.
R ozp oczyn am y od ludu, który, zdaje się, b y ł przodownikiem
cyw ilizacyi,
a zajm ow ał kraje, zwane niegdyś
Sumer i Akkad.
Jednem z najdawniejszych państw, które potęgą i kulturą
w yłoniło się i w yróżniło z pierw otnej ludzkości, była Babilonia
albo Chaldea. Do ja k ieg o szczepu należeli Babilończyey, o tern
historycy greccy nie zostaw ili nam żadnej wiadom ości: dla nich
kto nie b ył Grekiem b y ł barbarzyńcą. Berozus jednak zaznacza,
że ludność Babilonii była mieszana. Justyn m ów i nawet o w tar­
gnięciu do tego kraju Scytów. W ostatnich dopiero czasach po­
szukiwania archeologiczne w tych krajach, odnalezienie bibliotek
klinowych i ich odczytanie odsłoniło nam rąbek z d ziejów przed­
historycznych.
Stary ję z y k klin ow y babiloński, który jest różn y od no­
w ożytn ego
dobny do
chaldejskiego
albo
aramejskiego, jes t zupełnie po­
za dwa
asyryjskiego, tak, że lingw iści uważają je
tylko różne narzecza jed n ego i tego samego języka. I to jest
jedynj^ węzeł, k tóry zbliża do siebie
T y p y B ab ilończyków nie
B abilończyków i A syryj-
czyków : wszystkie inne cechy rozluźniają to zbliżenie.
są semickie, przedewszystkiem
LITD Y T U K AJSK IB I* IC H PO JĘ C IA R E LIG IJN E .
bbl
"brak im charakterystycznego nosa, który w ybitn ie występuje na
w szystkich typach A sy ryj czyków . D alej B ab iloń czycy są ludem
osiadłym, A s y ry jc zy c y koczow niczym ;
pierwsi budują miasta,
świątynie, zajm ują się naukami, sztuką, rękodziełam i; drudzy prze­
ważnie handlem, a rów nież grabieżą. W p ra w d zie w czasach p ó­
źniejszych spotyka się rów nież i w A s y ry i w ysoką kulturę, tak
materyalną, ja k i umysłową, ale rzeczą jest pewną, że była ona
zapożyczoną z Chaldei. Jakkolw iek A . H. Sayce nazyw a Babi-
lończyków Semitami, doskonale jednak rozróżnia ich cechy cha­
rakterystyczne
l.
R zeczą jes t prawdopodobną, że szczep babiloński powstał
ze zlania i pomieszania się Sem itów i Chamitów z trzecim szcze­
pem, należącym do całkiem innej rasy: przypuszczenie nasze p o­
tw ierdza się faktem, że w Babilonii, w czasach nader odległych,
spotykam y te wszystkie trzy szczepy.
I tak, byli tam Semici. W ie m y z historyi, źe pokolenia se­
m ickie k oczow ały na północ i na zachód od B abilonii; stykały
się i w części zlew ały z ludem kulturnym, który zam ieszkiwał
te kraje.
W czasie nieokreślonym historycznie Chamici w targn ęli do
tych krajów. Pism o św. nas poucza, źe Nem rod, p rzyb yw szy z po­
łudnia, zawładnął czterema miastami: Babel, Erech, Akkad i K a l-
1
„ I n northern B ab ylo n ia the Sem itic elem ent w as n o t pure. I t m ainly
represen ted the dom inant class, and n o t the p eop le as w e ll, as w as the
oase in A ssyria. T h e resu lt is th at the B ab ylonian presents us w ith a m o­
rał and in tellectu a l ty p e w h ich is not g en u in ely Sem itic. T o con vin ce our-
selves ot’ this fact, it is o n ly necessary to
com pare the B abylon ian w ith
his neighbou r the Assyrian . T h e A ssyria n has all the characteristics o f the
Sem ite. H is hooked nose and angular features p roclaim his orig in on the
p hysical side as unm istakably as his inten sity, his fe ro city , his lo v e o f
trade and his nom adic habits proclam it on the m orał side. T h e B a b y lo ­
nian, on the other hand, was square-built and som ew hat full-faced, an agri-
culturist rather than a soldier, a scholar rather than a trader. T h e inten-
s ity o f religiou s b e lie f w h ich m arked the A ssyrian w as rep laced in him
b y superstition, and the barbarities w h ich the A ssyria n p erp etrated in the
nam e o f Assur and lo v e d to record in his inscriptions w e re fo re in g to his
natu rę1.
The B eligion o f the A n cien t Babylonians,
3 edit., 1891, p. 37.
1
όύ'Λ
L U D Y T U R AJSK IE I IC H PO JĘ CIA R E LIG IJN E .
neli. N em rod nie b y ł wpraw dzie synem Kusza, ja k chcą, niektó­
rzy, ale pochodził z pokolenia Kusza, b y ł zatem Chamitą
Choćbyśm y nawet nie m ieli tego w yraźn ego
biblijnego
o przebywaniu
Chamitów
w
Babilonii,
świadectwa
bylibyśm y
w stanie skądinąd przyjść do tego samego wniosku: religia Ba-
bilońezyków była religią chamicką.
H istorycy, przejęci racyonalizmem, nie mają, a stąd i nie
dają rzeczyw istego
pojęcia o relig ii B abilończyków , a to nie-
tylko taki słynny pisarz, ja k Maspero, ale nawet Tiele, który spe-
cyalne o tej sprawie napisał dzieło. Co w ięcej, sam nawet Sayce,
najmniej stronniczy, a przytem gruntow ny badacz i znawca pi-
śmienietwa klinowego, nie zdołał uchwycić charakterystycznego
znamienia relig ii Babilończyków. A jednakże
a nadto pow ażni historycy różnych w ieków
kazyw ali charakterystyczne cechy relig ii
bezwstydne pra­
w ielokrotnie
w y­
ktyki religijn e B abilończyków znane ju ż b y ły pisarzom greckim,,
chamickiej i je j iden­
tyczność z religią B abilończyków 2 Lenormant, kilka dziesiątków
.
lat temu, rzecz tę ujął w te słowa: „W s zy stk ie ludy chamickie
b y ły z gruntu zepsute. R e lig ia ich nie przekraczała najgrubszego
materyalizmu; dogm atyka ich była stekiem oburzających bajek,,
w ypow iadanych
W reszcie,
bez wstydu i przedstawianych przez
symbole
najwstrętniejszej srom otyu 3
.
co się ty c zy trzeciego szczepu, słynny poem at
biblijne, głów nie
babiloński potw ierdza w części opowiadania
zaś daje nam szczegóły, które uwidoczniają ślady pobytu
wt
tych
krajach ludu, który nie b y ł ani semickim, ani chamickim.
N azwisko bohatera poematu oznaczone jes t trzema znakami
obrazowem i; ja k
się w ym awiało — niewiadomo.
G Smith w y ­
r.
raził prow izoryczn ie tę nazwę przez Izdubar, inni asyryolodzy
dają mu inne nazw y: Dźisdubar, Dubar, Namrudu, Numarad...
Pinches sądzi, źe należy w ym awiać
Dżilgamesz
(Grilgamesh), na
1 „T e x tu s m inim e d icit fuisse filium u ti illo s quinque v. 7: si illi erant
im m ediate gen iti, potu it ille m ediate tantum ex Clius traliere orig in em 1..
1
F . de H um m elauer,
Com. in Genesim,
p. 317.
2
R eligie Aryów Wschodnich,
str. 340 i nast.
3
Hist. ane. de 1 Orient.,
vol. i, p. 279.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin