Ks_Franciszek_Kwiatkowski_T_J_Filozofia_wieczysta_w_zarysie_Tom_II_Krakow_1947.pdf

(9789 KB) Pobierz
KS. FRANCISZEK KWIATKOWSKI T. J.
PROFESOR FAKULTETU FILOZOFICZNEGO KSIĘŻY JEZUITÓW
W KRAKOWIE
FILOZOFIA WIECZYSTA
W ZARYSIE
TOM n.
FILOZOFIA BYTU.
FILOZOFIA ŚWIATA NIEORGANICZNEGO.
FILOZOFIA DUSZY.
KRAKÓW 1947
WYDAWNICTWO APOSTOLSTWA MODLITWY
KSIĘŻA JEZUICI — KRAKÓW, KOPERNIKA 26
PRINTED IN POLAND.
ZA ZEZWOLENIEM WŁADZY DUCHOWNEJ.
DRUKARNIA UDZIAŁOWA W KRAKOWIE. -
M-14504.
CZĘŚĆ V.
FILOZOFIA BYTU
WSTĘP: METAFIZYKA.
412.
W kryteriologii czyli filozofii prawdy poznaliśmy, że uza­
sadnione jest namyslowo przekonanie nasze samorzutne, iż umysł
nasz ze swej natury zdolny jest do poznania prawdy. Fałsz, błąd
w poznaniu, jest raczej rzeczą przypadkową.1) „Nieomylność istotna
naszych władz poznawczych, a omylność przypadkowa — oto bilans
kryteriologii“, powiedział pięknie k a rd . M e rc ie r (226).
Otóż ten umysł ludzki, zdolny ze swej istoty do poznania prawdy,
zajmuje się od wieków problemami, dotyczącymi świata zmysłowego,
człowieka i Boga. Bóg i dusza ludzka nie podpadają pod zmysły. Są
to byty nadzmysłowe, zaz m y ślo w e, pozafizyczne. Owszem nawet
w badaniu świata zmysłowego wybiega umysł poza pojawy czysto
fizyczne, szuka ostatecznych p r z y c z y n zjawisk, zadaje pytania:
Co to materia? Qo siła? Co celowość? Jaki początek, jaki koniec
świata? itp., a na te wszystkie pytania zmysły odpowiedzieć nie
mogą. Tymi właśnie wyższymi, ostatecznymi zagadnieniami zajmuje
się metafizyka.1
2)
Nazwa jej, jak wiemy, zawdzięcza swój początek przypadkowi.
Andronikos z Rodos (67), porządkując pisma Arystotelesa, umieścił
po dziełach tego filozofa, zajmujących się przyrodą czyli po dziełach
fizycznych (meta ta physika), dzieło jego, zajmujące się wspomnia­
nymi najwyższymi zagadnieniami. Ponieważ wyraz „po-fizyczny“
zbliżony jest do wyrazu „poza-, ponad-fizyczny“, a ten ostatni ozna­
cza trafnie przedmioty poza- i ponad-zmysłowe, więc przyjęła się
nazwra metafizyki dla tej części filozofii, która się zajmuje takimi
przedmiotami, tj. Bogiem, duszą i istotą świata materialnego.
41
B. Historia filozofii świadczy o tym, że p r a w d z i w ą filozofią
jest właściwie tylko me t a f i z y k a . Ona bowiem wchodzi najgłębiej
w rozpatrywanie wszelkich bytów oraz ich wzajemnych stosunków,
ona właściwie bada o s t a t e c z n e przyczyny wszechrzeczy. Naj­
większymi filozofami są najwybitniejsi metafizycy: Parmenides, Pla­
ton, Arystoteles, Plotyn, Augustyn, Tomasz z Akwinu, Descartes,
1) Przypominamy, że cyfry poniższe, umieszczone w nawiasach, oznaczają
numery przybrzeżne tego dzieła.
2) Por. . W a r t e n b e r g : Obrona metafizyki, str. 32 nu.
Leibniz, Spinoza, Hegel i inni. A choć materialiści, empiryści,
pozytywiści, agnostycy, a także kantyści wyrzekają się metafizyki,
to jednak w rzeczy samej nie mogą się .bez niej obejść, o ile usiłują
dać rozwiązanie najgłębszych zagadnień filozoficznych. Dzisiejsze
„zmartwychpowstanie“ metafizyki zadaje kłam teorii pozytywisty
Comte’a, że ludzkość przechodzi przez trzy stadia w rozwoju swej
myśli, mianowicie przez stadium teologiczne do metafizycznego,
a z metafizycznego do pozytywnego. Nie zaginęły nigdy na polu
filozofii systemy uznające Boga i byty poza-zmysłowe, systemy
metafizyczne, a po chwilowej przewadze systemów czysto doświad­
czalnych jesteśmy znów świadkami poważnego odrodzenia metafizyki.
Człowiek to „byt metafizyczny-— ens metaphysicum“ (Alfred Fouil­
lée). Tego nie zmienimy. *)
Metafizyka zajmuje się Bogiem, człowiekiem i światem w teodi-
cei, antropologii i kosmologii. To metafizyka s zczegół owa. Wszyst­
kie jednak przedmioty, którymi zajmuje się metafizyka szczegółowa,
schodzą się w jednym pojęciu, któremu miano: byt. Otóż nauka o tym
pojęciu „byt“, po grecku: ón, nazywa się filozofią bytu, metafizyką
o g ó l n ą albo ontologią. Ktokolwiek przyznaje słuszność zapatrywaniu
filozofii wieczystej, wyłożonemu w kryteriologii, na przedmiotową war­
tość pojęć powszechnych, ten zainteresuje się zaraz zagadnieniem bytu
w ogóle czyli ontologią. Pojęcie bowiem bytu w ogóle jest naszym
pojęciem najwyższym, najpowszechniejszym. Jaka jego wartość? Kto
powie za Berkeley’em i Heglem, że esse est percipi, tj. że cała rze­
czywistość bytu leży tylko w dziedzinie myśli, pomiesza ontologie
z logiką. Kto zaś powie za Spencerem, że tylko sensibile est cogno-
scibile, że tylko byt zmysłowy jest poznawalny, zacieśni pojęcie bytu
do granic czysto materialnych. Atoli takie stanowiska są aprioryczne.
Istnieje bowiem stanowisko p o ś r e d n i e , oparte na naszym doświad­
czeniu wewnętrznym i zewnętrznym, a utrzymujące, że byt z natury
swej nie jest ani pomyślany, ani niepomyślany, lecz obojętny na stan
jeden i drugi, w którym się znaleźć może.
Rozważmy to głębiej! A jaką będzie wartość naszych dociekań?
Jedni z obrońców metafizyki sądzą, że wartość jej dociekań prowa­
dzi do wyników tylko p r a w d o p o d o b n y c h , tak np. nasz profesor
lwowski, Mścisław W a r t e n b e r g . * Inni twierdzą, że dochodzi ona
2)
i do wyników p e wn y c h , byle nie stawiała twierdzeń zbyt pochopnych.
My się przyłączamy do tego obozu. Mówmy już o pojęciu bytu.
*) Por. Ruch filozoficzny, Lwów 1925, Nr. 68: Zjazd im. Kanta.
2) „Obrona metafizyki“, Kraków 1902, str. 136 nil.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin