nd201208_nm.pdf

(1672 KB) Pobierz
Ślub dziewicy
z prawiczkiem…
Co na to Kościół
4-5
Diabeł wie, o co walczy
GPS na Życie
nr
8 (47)
19 lutego 2012
niedziela
h
yc
6-7
Wielkopostne wątpliwości
Z Bożej perspektywy
8
ł od
m
@
mlodzi@niedziela.pl
(34) 369 43 70
facebook.com/NiedzielaMlodych
Zacznij Wielki Post
www.mlodzi.niedziela.pl
zasmakuj
Boga!
EAst NEws
Na NoWo
2–3
NIEDZIELA NR 8 • 19 LutEgo 2012
1
duchowa
odży
N
ie czuję Boga! Niech ksiądz coś z tym zrobi!
– słyszę dość często wołanie młodych.
Myślę też, że jeszcze częściej w sercach
młodych ten brak Boskiego czucia jest już
tak wielki, że aż nieobecny. oni już nawet przestali
się tym martwić, że nic duchowego nie czują. taka
choroba nazywa się obojętnością. Wyobrażacie
sobie, jak biedni są ludzie, którzy tracą smak albo
nie mają już ochoty na żadne jedzenie? taki stan
grozi śmiercią! Również i w życiu duchowym nawet
wielu ludzi nie wie, że tracąc pragnienie Boga, tracą
życie i bezboleśnie umierają. Wiem też, że wielu
ludzi stara się jak może, żeby nie zgubić kontaktu
z Bogiem, ale coś im nie wychodzi – idą na Mszę
św. jak na religijną akademię, próbują czytać Pismo
Święte, ale tyle razy już słyszane historie najzwyczaj-
niej ich nudzą, klękają do modlitwy i zanim zaczną,
już chcą kończyć. te wszystkie doświadczenia są
wołaniem o duchowe odrodzenie.
Trzeba się na nowo nauczyć „jeść” Boga.
Zna-
leźć jakąś odżywkę, która przywróci nam Boskie
smaki. I po to właśnie jest Wielki Post. Choć jest
on cały dla Boga, tak naprawdę Bóg chce, żeby
on był bardziej dla nas. Choć w tym świętym cza-
sie wyruszamy za Bogiem na Krzyżową Drogę
i wylewamy gorzkie żale nad Jego cierpieniem,
to tak naprawdę mamy
w Nim na nowo odnaleźć
siebie.
on oddaje nam życie, a my mamy je wziąć.
Przecież nie umiera dla siebie, ale dla nas. Bóg chce,
byśmy mieli życie i mieli je w obfitości! to wszystko,
co rozważamy i przeżywamy w Wielkim Poście,
ma być jak
odżywka dla naszego życia.
Wejdź
w ten czas właśnie po to, żeby odżyć, duchowo
odmłodnieć! Wielki Post jest jak duchowa odżywka
złożona z trzech ważnych składników: modlitwy,
postu i jałmużny.
Modlitwa
Nazywam ją często termo-
metrem wiary. Żeby zmierzyć
sobie wiarę, przyglądam się
swojej modlitwie. Jak się
już nie modlę albo mało się
modlę, to czuję wyraźnie, że
moja wiara słabnie. Jeśli
modlitwa jest spotkaniem
z Bogiem, a ja się nie
modlę, to znaczy, że mi
nie zależy na tym spot-
kaniu. Jeśli tempera-
tura mojej modlitwy
jest bardzo niska,
to nic dziwnego, że
dopada mnie ducho-
we osłabienie. Żeby
coś we mnie odżyło,
muszę powalczyć
o modlitwę!
Modlitwa
jest walką
– o czas,
o skupienie, o pierwszeń-
stwo Boga wobec innych
osób i spraw.
2
B. sZtAJNER/ NIEDZIELA
NIEDZIELA NR 8 • 19 LutEgo 2012
temat numeru
ywka
Post
to najlepszy sprawdzian
moich uzależnień. Spróbuj
sobie czegoś odmówić,
a zobaczysz, na ile jesteś
wolny! Wydaje nam się,
że jesteśmy wolni od przyjem-
ności, od komputera,
od telewizji. I wystarczy nie-
kiedy tylko kilka godzin nieko-
rzystania z nich, a już nas coś
skręca i jak we śnie sięgamy
po przedmioty naszych prag-
nień. Jesteśmy coraz bardziej
obciążeni, a przez to i zmęcze-
ni. to prawda, że post męczy
na początku, ale na koniec
przynosi nieprawdopodobną
ulgę,
poczucie zwycięstwa
i smak w rzeczach duchowych.
ARChIWuM NIEDZIELI WRoCłAWSkIEJ
Jałmużna
to nic innego jak
bycie dla drugich.
Potwornie nas męczy
nieustanne myślenie o sobie, nieustanna walka o pierw-
sze miejsce, o to, żeby ktoś nas zauważył, był nam za coś
wdzięczny, żeby nas chwalił i doceniał. Może to brzmi dziw-
nie, ale bardzo często jesteśmy zmęczeni samymi sobą.
odżywcza moc jałmużny sprawia, że zaczynamy widzieć
innych i na nowo odkrywać smak bycia dla drugich.
W pomocy dla drugich i dzieleniu się z innymi tym,
co mamy, zawiera się największa radość człowieka i poczucie
sensu naszego życia. Jałmużna uwalnia nas od nas samych
i uzdalnia do odnowionej komunii z Bogiem i braćmi.
Wielki Post to wielka duchowa odżywka,
takie trzy w jed-
nym: modlitwa, post, jałmużna. Spróbuj ją sobie zaaplikować
przez te 40 dni, a wiele z tego, co w tobie umarło, zmartwych-
wstanie w Chrystusie!
Ks. Andrzej Przybylski
B. SZtAJNER/ NIEDZIELA
Ks. Andrzej Przybylski
Rektor Wyższego Seminarium Duchowne-
go w Częstochowie, autor książek
„Gadu-gadu z księdzem” i „ksiadzblog.pl”;
swoje zapiski zamieszcza na
www.xandrzejblog.emaus.czest.pl
NIEDZIELA NR 8 • 19 LutEgo 2012
3
?
co na to Kościół
Ślub dziewicy z
Zapytam wprost: czy księża i Kościół są
wrogami seksu?
Absolutnie nie! To jakiś stereotyp. Myślę, że
chrześcijaństwo jest jedyną religią, która tak
mocno akcentuje znaczenie cielesności w wy-
rażaniu miłości.
Czy zatem seks został zaplanowany przez
Boga?
Oczywiście, że tak. Seksualność to dar Boga,
wpisany „od początku” w kondycję stworzonego
świata: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, byście
uczynili sobie ziemię poddaną! (Rdz 1, 22). Bóg
wcale nie jest wrogiem seksu. Jest jego Autorem
i tylko ON ma dla niego właściwą „instrukcję
obsługi”.
Co mówi ta instrukcja?
Boża instrukcja mówi, że seks ma być DAREM
miłości, a nie egoizmem, żądzą czy cudzołós-
twem. Dlatego w tej instrukcji Bóg nam przyka-
zuje: NIE cudzołóż i NIE pożądaj żony bliźniego
swego! Seks ma być owocem wolności, a nie
zniewoleniem (jak w masturbacji) czy lękiem
(jak w antykoncepcji). Seks w „koncepcji” Boga
jest źródłem nowego życia. Ludzie niekiedy
niszczą tę koncepcję, wybierając „antykoncep-
cję”, by „tylko z tego nie było dziecka”, a to
już się Bogu nie podoba. Stąd wszelka forma
antykoncepcji jest grzechem, także tzw. stosu-
nek przerywany, bo są zamknięte na DAR Życia
i sprzeczne z wolą Bożą.
Młodzi ludzie kontestują tak radykalne
wymagania. Mówią, że księża wchodzą
w nie swoje sprawy: sami nie mogą, innym
nie pozwolą. Dzisiaj przyznać się do tego,
że jest się dziewicą czy prawiczkiem, to wstyd
i powód do drwin.
Niestety, takie słowa jak czystość czy dziewic-
two nie są dzisiaj trendy, bowiem media kreują
modę na „użycie” i „wyżycie się”, nabijając tym
samym kieszenie właścicieli koncernów porno-
graficznych i antykoncepcyjnych. Na szczęście
nie wszyscy ulegają tej modzie na seks bez
zobowiązań, bowiem coraz więcej młodych ludzi
przystępuje do Ruchu Czystych Serc, którego
patronką jest bł. Karolina Kózkówna. W USA
bardzo popularny jest ruch True Love Waits
(Prawdziwa Miłość Czeka), gdzie młodzi składają
przysięgę, że zachowają czystość seksualną aż
do ślubu. Oni się tego nie wstydzą! Bo ciało
nie jest przedmiotem do zabawy, ale miejscem
doświadczania miłości jako „daru” i jako „zada-
nia” dla człowieka.
Jak przekonałby ksiądz młodzież do
czystości przedmałżeńskiej? Wielu chce
się sprawdzić, dopasować seksualnie,
nie chcą brać „kota w worku”
Śmieszy mnie to „sprawdzanie i „dopasowy-
wanie się”. Przecież człowiek to nie jakiś sprzęt
AGD, którego działanie się sprawdza, a w razie
niespełnienia naszych oczekiwań – składa rekla-
mację. To nie jest tak, że sprawdzamy, czy klu-
czyk pasuje do stacyjki. Bo każdy mężczyzna
„pasuje” do każdej kobiety. A przecież seks to
coś więcej niż owo „dopasowanie”. To wspólne
uczenie się czułości, delikatności, odgadywa-
nia pragnień, to coraz lepsze rozumienie się.
Seks odgrywa w małżeństwie rolę służebną
wobec miłości, a nie nadrzędną. Udane sto-
sunki seksualne wcale nie decydują o udanym
małżeństwie.
Młodzi tłumaczą seks przedmałżeński
tym, że oni się przecież kochają. Co zmie-
nia sam „ślub”?
Nie można bawić się w małżeństwo, jeśli się
nim nie jest! Podoba mi się porównanie, które
gdzieś wyczytałem, że różnica między seksem
dzień po ślubie a dzień przed ślubem jest taka,
jak w sytuacji, gdyby sakrament małżeństwa
błogosławił ksiądz po święceniach i kleryk przed
święceniami. Ten drugi ślub byłby przecież
nieważny, prawda? Bo ten jeszcze nie-ksiądz
uzurpowałby sobie prawa do czynności, do któ-
rych nie ma uprawnień. Tak samo narzeczeni,
współżyjąc przed ślubem, uzurpują sobie prawa
do tego, co mogą małżonkowie.
4
niedziela nr 8 • 19 lutego 2012
prawiczkiem
Czyli po ślubie miłość bardziej dojrze-
wa?
Na pewno miłość potrzebuje czasu, by roz-
kwitnąć i dojrzeć, podobnie jak kwiat. Miłość
to pragnienie DOBRA dla umiłowanej osoby.
Czysta, a przez to piękna miłość pozwala sobie
i Jezusowi spojrzeć w oczy. W takiej miłości nie
ma lęku! Zauważmy różnicę: z jednej strony mąż
zapewniający opiekę i poczucie bezpieczeństwa,
który szaleje z radości na wieść, że poczęło się
dziecko – owoc małżeńskiej miłości, a z drugiej –
chłopak, który przerażony i wściekły z powodu
„wpadki” często odchodzi i zostawia dziewczynę
„z problemem”.
Jakiej zatem rady udzieliłby ksiądz dziew-
czynom i chłopcom?
Dziewczynom przypomniałbym, że mężczyźni
szanują tylko te kobiety, które potrafią uszano-
wać się same. Zaś każdemu chłopcu poradził-
bym, by tak traktował swoją dziewczynę, jakby
chciał, by ktoś traktował jego przyszłą żonę.
wykładowca teologii moral-
nej w Wyższym Seminarium
Duchownym oraz Wyższym
Instytucie Teologicznym w Czę-
stochowie, sędzia diecezjalny
Sądu Metropolitalnego, członek Komisji
Bioetyki przy Okręgowej Izbie Lekarskiej
w Częstochowie. Autor książek i artykułów
Ks. Arkadiusz Olczyk
NIEDZIELA NR 8 • 19 LutEgo 2012
5
MODLITWA • POST • JAŁMUŻNA – czyli duchowa odżywka
3 w 1
powód do dumy?
abstrakcja czy
b. sZtAjNER/ NIEDZIELA
Zgłoś jeśli naruszono regulamin