Dragons.Defenders.of.Berk.S02E12.txt

(25 KB) Pobierz
1


2
00:00:03,336 --> 00:00:07,139
Leæmy, kumplu.

3
00:00:20,000 --> 00:00:25,074
EKWIPUNEK DO LATANIA

4
00:00:32,480 --> 00:00:35,733
Dalej, lecimy!

5
00:00:40,005 --> 00:00:42,957
O nie.

6
00:00:43,008 --> 00:00:44,625
O nie, o nie.

7
00:00:44,676 --> 00:00:46,377
Co Zrobimy? Co Zrobimy?
Co Zrobimy?

8
00:00:52,918 --> 00:00:55,019
Gustaw, ile razy ci mówiliœmy,

9
00:00:55,053 --> 00:00:56,687
¿e nie mo¿esz siê tutaj bawiæ?

10
00:00:56,722 --> 00:00:58,890
Ja siê nie bawiê. Trenujê smoka.

11
00:00:58,924 --> 00:01:00,758
Ugh, biedny dzieciak.
Odk¹d dopuœci³em go

12
00:01:00,809 --> 00:01:05,095
do siebie, chce byæ
taki jak jego bohater - ja.

13
00:01:05,113 --> 00:01:06,898
Odpychaj¹cy i irytuj¹cy?

14
00:01:06,932 --> 00:01:09,951
- Nie, chcê byæ jeŸdŸcem!
- Rozejrzyj siê.

15
00:01:09,985 --> 00:01:11,953
Wszystkie wolne miejsca 
ju¿ s¹ obsadzone.

16
00:01:11,987 --> 00:01:16,073
Wiêc dopóki ktoœ z nas nie kopnie w kalendarz, 
na nic nie licz.

17
00:01:16,124 --> 00:01:18,910
- Nied³ugo kopnê w kalendarz!
- S¹czysmarku, mo¿esz nie przeszkadzaæ?

18
00:01:18,944 --> 00:01:21,829
- Mamy spotkanie odnoœnie Dagura.
- Dagur gdzieœ tu jest?

19
00:01:21,880 --> 00:01:25,383
W ci¹gu ostatniego tygodnia widzia³em trzy
z piêciu drogowskazów do Valhalli.

20
00:01:25,450 --> 00:01:26,801
Wiemy!

21
00:01:26,885 --> 00:01:28,753
Wiecie?

22
00:01:28,787 --> 00:01:31,839
I tak po prostu stoicie
i mówicie o tym g³upim Dagurze?

23
00:01:31,890 --> 00:01:35,893
Jeden z waszych najdzielniejszych
i najbardziej cenionych wojowników

24
00:01:35,928 --> 00:01:40,398
- nied³ugo opuœci ten œwiat na zawsze!
- Spójrz na to z innej strony.

25
00:01:40,432 --> 00:01:43,734
- Przynajmniej bêdziesz w raju.
- I my te¿.

26
00:01:43,769 --> 00:01:46,821
¯artujcie, ile chcecie,
ale co z Hookfangiem?

27
00:01:46,855 --> 00:01:51,859
Myœl o tym, ¿e zostanie on beze mnie
do koñca swojego ¿ycia...

28
00:01:51,910 --> 00:01:55,029
- Skoñczy³eœ?
- Ledwo zacz¹³em.

29
00:01:55,080 --> 00:01:58,499
Chocia¿ za³amany
i szykuj¹cy siê do ¿a³oby,

30
00:01:58,533 --> 00:02:02,486
Gustaw zg³osi³ siê,
by obj¹æ dziedzictwo S¹czysmarka.

31
00:02:02,504 --> 00:02:04,154
- To zaszczyt.
- Tylko mi nie mówcie,

32
00:02:04,172 --> 00:02:06,657
¿e bêdzie lata³
i wo³a³ "oy, oy, oy".

33
00:02:06,675 --> 00:02:09,927
Dobry pomys³.
Gustaw, zapisz to sobie.

34
00:02:09,962 --> 00:02:13,631
S¹czysmarku, piêæ drogowskazów do Valhalli
to tylko przes¹d.

35
00:02:13,665 --> 00:02:16,684
Tak? W takim razie dlaczego widzia³em
lataj¹c¹ rybê, p³acz¹c¹ ska³ê,

36
00:02:16,718 --> 00:02:21,839
- i œpiewaj¹ce drzewa?
- Najprawdopodobniej widzia³eœ tar³o ³ososia,

37
00:02:21,857 --> 00:02:24,525
mokr¹ ska³ê na pla¿y,
i podmuch wiatru.

38
00:02:24,559 --> 00:02:26,677
Poza tym piêæ drogowskazów do Valhalli

39
00:02:26,695 --> 00:02:29,513
jest przeznaczonych dla wielkich wojowników.

40
00:02:29,564 --> 00:02:31,065
Oczywiœcie. Co masz na myœli?

41
00:02:31,116 --> 00:02:33,484
Nawet jeœli to prawda, a nie jest,

42
00:02:33,518 --> 00:02:35,870
nie mo¿esz po prostu
wybraæ kogoœ, ¿eby ciê zast¹pi³.

43
00:02:35,904 --> 00:02:38,072
Odrzuciliœcie mój pierwotny plan.

44
00:02:38,156 --> 00:02:40,524
Pogrzebania Hookfanga ¿ywcem obok ciebie?

45
00:02:40,542 --> 00:02:43,861
On by siê chêtnie poœwiêci³
dla swojego ukochanego pana.

46
00:02:43,879 --> 00:02:45,696
Uwierzcie mi.

47
00:02:45,714 --> 00:02:48,416
Okay, dla œwiêtego spokoju
przyjmijmy, ¿e widzia³eœ trzy

48
00:02:48,467 --> 00:02:50,551
spoœród piêciu drogowskazów.

49
00:02:50,585 --> 00:02:52,970
To nic nie znaczy.
Ci¹gle zosta³y dwa.

50
00:02:54,840 --> 00:02:56,874
O nie! O nie!

51
00:02:56,925 --> 00:02:59,677
Czwarty znak...
ptak œmierci!

52
00:02:59,711 --> 00:03:02,229
To nie ptak œmierci.
To tylko martwy kurczak.

53
00:03:02,264 --> 00:03:05,549
To nie to samo, prawda?

54
00:03:05,567 --> 00:03:07,217
Oczywiœcie, ¿e to samo.

55
00:03:07,235 --> 00:03:08,986
Ptak œmierci

56
00:03:09,021 --> 00:03:10,604
Odliczamy godziny.

57
00:03:10,656 --> 00:03:11,772
Twój trening zaczynamy natychmiast..

58
00:03:11,823 --> 00:03:13,574
W porz¹dku.

59
00:03:13,608 --> 00:03:16,110
Reszta z nas musi mieæ oko 
na Wyspê Wyrzutków.

60
00:03:16,161 --> 00:03:18,863
Kiedy nas nie bêdzie,
spróbuj nie zabraæ nikogo wiêcej

61
00:03:18,897 --> 00:03:22,783
- do wiecznego raju.
- Niczego nie obiecujê.

62
00:03:37,133 --> 00:03:38,599
Nie widzê zbyt dobrze.

63
00:03:38,684 --> 00:03:42,252
Coœ buduj¹,
i zgadujê, ¿e to niedobrze.

64
00:03:42,304 --> 00:03:44,105
W porz¹dku, rozwalmy to!

65
00:03:44,139 --> 00:03:47,692
To najlepszy pomys³, jaki s³ysza³em 
w ci¹gu tygodnia.

66
00:03:47,726 --> 00:03:49,110
Ju¿ to omawialiœmy.

67
00:03:49,144 --> 00:03:51,095
Nie strzelamy najpierw
i nie zadajemy pytañ póŸniej.

68
00:03:51,113 --> 00:03:55,199
- Oczywiœcie. My nigdy nie zadajemy pytañ.
- Bêdziemy mieæ ich na oku.

69
00:03:55,266 --> 00:03:58,035
Jeœli siê oka¿e, ¿e to coœ,
czym mamy siê martwiæ, wtedy...

70
00:03:58,070 --> 00:04:02,573
- Rozwalimy to?
- Okay.

71
00:04:02,607 --> 00:04:07,712
Okay, skup siê, Gustaw.
To jest Koszmar Ponocnik,

72
00:04:07,746 --> 00:04:11,115
najbardziej œmiercionoœny smok
w œwiecie.

73
00:04:11,133 --> 00:04:13,918
Nie ka¿dy potrafi sobie z nim
poradziæ.

74
00:04:13,952 --> 00:04:15,786
- Whoa.
- Przepraszam!

75
00:04:15,837 --> 00:04:18,139
Nie przypominam sobie, ¿ebym mówi³, 
¿e mo¿esz go dotkn¹æ.

76
00:04:18,223 --> 00:04:20,808
- Powiedzia³em to?
- Uh, nie.

77
00:04:20,842 --> 00:04:23,978
Pierwsz¹ rzecz¹, któr¹ musisz siê nauczyæ,
jest w³aœciwy sposób dosiadania smoka.

78
00:04:24,062 --> 00:04:25,763
Musi to byæ zrobione tak,

79
00:04:25,797 --> 00:04:29,984
¿eby smok wiedzia³,
kto jest panem!

80
00:04:32,320 --> 00:04:35,072
Tak, tak, tak.
Rozumiem.

81
00:04:42,697 --> 00:04:45,082
Okay, popracujemy nad tym.

82
00:04:47,369 --> 00:04:51,922
Oczy na wprost, rekrucie!
S³uchaj wszystkiego, co mówiê.

83
00:04:51,957 --> 00:04:55,876
- Tak jest!
- Powinno pójœæ dobrze.

84
00:04:55,961 --> 00:05:00,131
- Nie spóŸniliœmy siê?
- Nie. Dopiero zaczyna siê robiæ interesuj¹co.

85
00:05:00,165 --> 00:05:02,349
O, to super.
Nie lubiê, gdy omija mnie przemoc.

86
00:05:02,384 --> 00:05:05,335
Koszmar Ponocnik 
w rêkach zdolnego jeŸdŸca

87
00:05:05,353 --> 00:05:09,339
a la ja, jest broni¹
o niezrównanej sile ognia.

88
00:05:09,357 --> 00:05:11,809
musi byæ traktowany
z najwy¿szym szacunk...

89
00:05:16,047 --> 00:05:19,683
Popracujemy nad tym, rekrucie!
Uwa¿asz, ¿e to by³o zabawne?

90
00:05:22,904 --> 00:05:27,875
Okay, Gustaw, czas karmienia to czas 
nawi¹zywania wiêzi pomiêdzy smokiem a jeŸdŸcem,

91
00:05:27,909 --> 00:05:31,695
a oto jak my nawi¹zujemy wiêŸ.

92
00:05:31,713 --> 00:05:34,748
Hookfang, jedz!

93
00:05:38,220 --> 00:05:41,205
Twoja kolej. 

94
00:05:41,223 --> 00:05:45,926
- Hookfang, jedz!
- Huh?

95
00:05:48,730 --> 00:05:50,264
Popracujemy nad tym!

96
00:05:50,315 --> 00:05:52,266
Wiem, ¿e to bêdzie dla was trudne,

97
00:05:52,317 --> 00:05:55,052
kiedy mnie zabraknie,
zw³aszcza dla ciebie, Astrid.

98
00:05:55,070 --> 00:05:56,687
Ale nie chcê ¿adnych ³ez.

99
00:05:56,721 --> 00:05:59,657
Chcê, ¿ebyœcie pamiêtali o mnie
z radoœci¹ w waszych sercach.

100
00:05:59,724 --> 00:06:03,777
Myœlcie o dobrych chwilach,
które razem spêdziliœmy.

101
00:06:03,829 --> 00:06:06,363
Moc¹, która zosta³a mi nadana,

102
00:06:06,397 --> 00:06:10,067
oto przekazujê
Hookfanga Gustawowi.

103
00:06:10,118 --> 00:06:14,171
IdŸ z Thorem, przyjacielu,
on zawsze bedzie nad tob¹ czuwa³....

104
00:06:14,206 --> 00:06:18,008
ze swoj¹ b³yskawic¹ i m³otem.

105
00:06:19,294 --> 00:06:21,262
Okay, to trwa ju¿ za d³ugo.

106
00:06:21,296 --> 00:06:24,414
Po pierwsze - nie umierasz!

107
00:06:25,432 --> 00:06:28,418
Czkawko, wszystko w porz¹dku.

108
00:06:28,436 --> 00:06:31,138
Zaprzeczanie jest czêœci¹ smutku.

109
00:06:31,189 --> 00:06:34,642
Po drugie, nikt nie nada³ ci
¿adnej mocy.

110
00:06:34,726 --> 00:06:36,426
- Nikt.
- A nawet jeœli...

111
00:06:36,444 --> 00:06:37,811
Czego nikt nie zrobi³.

112
00:06:37,863 --> 00:06:40,981
Gustaw nie jest gotowy,
¿eby byæ cz³onkiem akademii.

113
00:06:41,032 --> 00:06:42,867
- W ogóle.
- To prawda, Czkawko.

114
00:06:42,934 --> 00:06:46,770
Potrzeba czegoœ wiêcej, ni¿ karmienie 
i wsiadanie na smoka, by byæ jeŸdŸcem.

115
00:06:46,805 --> 00:06:49,907
A on nawet tego
siê nie nauczy³.

116
00:06:49,941 --> 00:06:51,909
Nikt z nas nie jest idealny, 
oprócz mnie.

117
00:06:51,943 --> 00:06:55,379
Œledzik boi siê wysokoœci.
BliŸniêta nie policz¹ dalej ni¿ dziewiêæ.

118
00:06:55,413 --> 00:06:58,448
Astrid ma te momenty z³oœci...

119
00:07:03,505 --> 00:07:07,141
- powiedzia³em wystarczaj¹co du¿o.

120
00:07:07,175 --> 00:07:09,343
O, Astrid, co siê mog³o wydarzyæ...

121
00:07:10,812 --> 00:07:13,230
W Valhalli nie bêdê czu³ bólu.

122
00:07:13,2...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin