numer 8.pdf

(5077 KB) Pobierz
Drodzy Czytelnicy!
W ósmym numerze WrestleFans Magazine znów każdy
powinien znaleźć coś dla siebie, bo poza WWE poru-
szone zostały tematy planowanej inwazji Global Force
Wrestling na Impact Wrestling oraz oczywiście nowe-
go, podwójnego mistrza Ring of Honor - Jay’a Letha-
la. W temacie WWE przyjrzymy się gali w Tokio oraz
nowemu mistrzowi NXT - Finnowi Balorowi. Oprócz
tego parę słów także o trwającym obecnie sezonie To-
ugh Enough. Na koniec ponownie seria „W hołdzie
zmarłym”, w której oczywiście o osobie, która odeszła
od nas stosunkowo niedawno - Dustym Rhodesie. Ży-
czę przyjemnej lektury!
Numer poświęcony pamięci Dusty’ego Rhodesa.
F !" B$l%&
Po'r() p* „A+,-.k/ń123 S,"”
W ostatnich tygodniach Finn
Balor to jedno z najgorętszych na-
zwisk w pro wrestlingu. Oczywi-
ście ze względu na wygranie mi-
strzostwa NXT, który to tytuł jest
obecnie bardzo cenny, bo jest zna-
kiem, że WWE będzie chciało na
ciebie postawić także w głównym
rosterze, co potwierdzają przypad-
ki chociażby Setha Rollinsa czy Ke-
vina Owensa.
Urodzony w Dublinie zawod-
nik skończy 25 lipca 34 lata, ale to
co najlepsze w jego karierze zdaje
się być dopiero przed nim. Choć
sporo wspaniałych chwil już prze-
żył, bo przecież w Japonii zapraco-
wał sobie na szacunek wszystkich.
Nie będę się zagłębiał w szcze-
góły jego kariery, bo sporo z nich
można było doskonale zobaczyć
podczas emitowanych ostatnio
programów w trakcie NXT. Chcę
jednak zwrócić uwagę na niety-
pową drogę jaką przeszedł Balor,
wcześniej występujący oczywiście
jako Prince Devitt. Irlandczyk, któ-
ry przez zdobycie serca Japończy-
ków wypracował sobie kontrakt w
Stanach Zjednoczonych, i to z sa-
mym WWE. Niezła historia... która
w przyszłości zainspiruje z pew-
nością nie jednego młodego czło-
wieka. Pokazuje bowiem, że nie
ważne gdzie zaprowadzi cie życie
- ważne by cały czas dawać z sie-
bie wszystko, robić swoje i nigdy
się nie poddawać, a w każdych wa-
runkach można osiągnąć sukces i
stać się kimś.
Balor stał się już „kimś” w Ja-
ponii, a teraz szturmem podbija
NXT i nie ma cienia wątpliwości, że
w niedługim czasie także główny
roster. I sam fakt tego jaką drogę
przebył, żeby znaleźć się w miejscu
w którym jest teraz, budzi ogrom-
ny szacunek. A chyba nie trzeba
nawet mówić, że oglądanie Balora
w ringu to czysta przyjemność. To
właśnie dzięki takim zawodnikom
z uśmiechem na ustach patrzymy
na przyszłość WWE, która zapo-
wiada się równie efektownie jak
prezentują się malunki na ciele Ba-
lora.
Piotr Gilewski
Inwazja GFW na TNA -
dobry ruch?
Gdy Jeff Jarrett ogłaszał po-
czątki Global Force Wrestling,
wyglądało to na tyle obiecująco,
że pozwoliłem sobie na stwier-
dzenie, iż federacja Jarretta
może pójść po pozycję TNA -
czyli numeru dwa w amerykań-
skim, mainstreamowym wre-
stlingu. Od tego czasu pozycja
TNA osłabła (choć wciąż są nu-
merem dwa), a my jesteśmy u
progu prawdziwego startu GFW,
czyli ich pierwszych nagrań te-
lewizyjnych. I co? I wygląda to
bardzo blado, a GFW zamiast
iść własną ścieżką, zaczęło
współpracować z TNA i wkrótce
mamy zobaczyć kolejny storyli-
ne z „inwazją”. Nie tak to miało
wyglądać.
mi, które przyciągnął tłumy. Oka-
zuje się, że roster GFW wygląda
przyzwoicie... ale tylko przyzwo-
icie.
Jak słusznie zauważyli ame-
rykańscy fani - dotychczasowe
live eventy GFW nie róznią się
zbytnio od lokalnie organizowa-
nych gal, na które przecież też od
czasu do czasu zaglądają więk-
sze nazwiska. Z kolei najwięk-
szym nazwiskiem na wyłączność
federacji Jarretta jest Magnus,
bo występy Young Bucksów czy
Bobby’ego Roode’a będą miały
charakter jedynie gościnny. Nie-
stety trzeba sobie jasno powie-
dzieć, że osoby pokroju Chrisa
Mastersa czy Justina Gabriela
tłumów na gale GFW nie spro-
wadzą. Szkoda, bo zapowiadało
Miała być młodość, przemie- się o wiele lepiej, zwłaszcza gdy
szana z niedocenianymi dotąd mówiło się w kontekście GFW o
wrestlerami i to miało zostać takich osobach jak AJ Styles czy
okraszone większymi gwiazda- Samoa Joe.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin