0:00:09: *Tłumaczenie Soneri* 0:00:15: Strona z najnowszymi napisami | bollywood na chomiku Shabbo. 0:01:51: *NISZCZYCIELSKA SIŁA GRZECHU* 0:02:30: Co za jeden? | - Vishwanathan. Zostałem przeniesiony. 0:02:34: A, to ty? -I jak nowy komisariat? | -Dobry. 0:02:37: Ale na poczštku zalało nam WC. | Trzeba było używać gazet. 0:02:42: Pewnie podcieralicie się | zdjęciami znienawidzonych polityków. 0:02:45: Teraz pytanie za 100 000 rupii. 0:02:48: Z jakiego filmu pochodzi | ta malayalamska piosenka? 0:02:53: I kto jest reżyserem tego filmu? | -A niech ich diabli! Nikt tego nie wie! 0:02:58: Nie, proszę pana, widziałem ten | film. Prem Nazir w nim grał. 0:03:01: Tylko zapomniałem jak się nazywa. | -To tamilski film "Thirumalai thenkumari". 0:03:06: W piosenkę wplecione sš teksty malayalam. 0:03:09: Reżyseria, produkcja, scenariusz i dialogi | sš AP Nagarajana. Film został wydany w 1970 roku. 0:03:14: Jakby dać mu szansę, to | wygra w tym konkursie kupę kasy! 0:03:18: Kim on jest? | -Jest tu z powodu artykułu 24348. 0:03:22: O morderstwo. | -Morderstwo? 0:03:24: Dlaczego się odzywasz? | Nie umiesz siedzieć cicho? To komisariat! 0:03:31: "W Tamil Nadu jest wiele | wiosek o nazwie Papanasam." 0:03:34: "Sš to wioski w których grzechy | wychodzš na wiatło dzienne. 31 stycznia 1975 r..." 0:03:39: "...wyszedł film Cinema Paithiyam." 0:03:41: "Podczas seansu tego filmu moja matka dostała skurczy." 0:03:44: "Nawet nie wiedziała, że sš to bóle porodowe." 0:03:47: "Urodziła mnie w tamtej chwili, | w tamtym miejscu." 0:03:50: "Jej grzechy ujrzały wiatło dzienne | w Papanasam w dzielnicy Tirunelveli" 0:03:54: "Nazywam się Suyambulingam." 0:03:57: "Dorastałem sam. Moja matka | zostawiła mnie, gdy miałem 4 lata." 0:04:02: "Nie chodziłem do szkoły. | Prałem brudne ciuchy w hotelu." 0:04:06: "Prawie wszystkiego nauczyłem się z filmów." 0:04:45: Super pocig, bracie! | -Jak to super? 0:04:49: Gdy jest pocig, to powinno | być zbliżenie na twarz bohatera. 0:04:56: Tylko wtedy buduje się napięcie u widza. 0:05:00: To dlaczego pan tu siedzi? | Niech pan jedzie do Madrasu. 0:05:04: Mógłby pan zostać sławnym reżyserem! | -By ty mógł wzišć mój sklep? 0:05:09: Włóż do mojej torby pienišdze | z rachunków. Ja idę na herbatę. 0:05:24: Jedno jajko dosa i herbata. 0:05:34: Karuppu! Przynie to co zwykle zamawiam. 0:05:37: No szybko! | -Już bracie! Placek i czarna kawa. 0:05:45: "Pani polityk... zgwałcono..." 0:05:48: Ej, kolego! Nie rujnuj reputacji tej gazety! | Nie czytaj razem nagłówków dwóch artykułów. 0:05:54: Karuppu, dobry człowieku! | We od niego tš gazetę! 0:05:59: Ta gazeta jest starowiecka. | Teraz jest wiek cyfrowych wiadomoci. 0:06:04: Wiesz jak prosperujš chociaż | cišgle piszš to samo? -Jak? 0:06:07: Po pierwsze... | -Po pierwsze to jedz! 0:06:10: Nie widzisz, że rozmawiamy? Przez ciebie | wyglšdam jak jaki niewykształcony facet. 0:06:15: Przestań, bracie. Całe miasto cię zna. | -Czyli? 0:06:18: W wištyni podpisałe się jako Chumbulingam. 0:06:25: I jak ci się wiedzie, bracie? | Przyszli dzi klienci, którzy nie płacš? 0:06:29: Czterech, czy pięciu już przyszło, a | "tygrys" nie wyszedł jeszcze na polowanie. 0:06:33: A więc glina Perumal jeszcze nie przyszedł? | -Ma dwa nowe baranki do uboju. 0:06:37: Które włanie na niego czekajš. 0:06:41: Barany czekajš na tygrysa? | Co się stało? 0:06:44: Chcesz wiedzieć? | Mogę mu powiedzieć? 0:06:48: To rolnicy, mieszkajš na podgórzu. 0:06:51: Majš syna, który pożyczył | pienišdze od lichwiarza. 0:06:54: To nic złego. -By założyć | plantację bananów. Ale słoń zjadł banany. 0:06:57: Jak masz banany tam gdzie chadza słoń, | to oczywiste, że ci raczej nie pomoże. 0:07:01: No tak, ale oprocentowane kredytu jest wysokie. | -Rozumiem. 0:07:05: Czekaj, to nie wszystko! | Porwali ich syna. 0:07:08: Powiedzieli, że zwrócš go jak oddadzš pienišdze. | -Kto go porwał? 0:07:12: A jak mylisz? Nasz "tygrys". 0:07:14: Powiedział, że zabiera go na | przesłuchanie. A zawiózł go do Tenkasi. 0:07:20: Niech powiedzš o tym podinspektorowi. 0:07:22: Powiedzcie o tym podinspektorowi! 0:07:24: Powiedział, że jeli to zrobimy, | to już nigdy nie zobaczymy syna. 0:07:28: To dlaczego do niego idziecie? To złodziej! 0:07:31: Ale jest sšd i prawo! | -Jakie prawo i sšd stanš przeciwko niemu? 0:07:35: No tak. | -Lichwiarz powie, że nic nie wie. 0:07:39: A Perumal owiadczy, że nikogo nie aresztował. | -Dobre posunięcie. 0:07:42: Kto ma dowód, że jest inaczej? | -Gdyby byli wiadkowie, to byłoby inaczej. 0:07:46: W sšdzie dałoby się co załatwić. 0:07:58: "Habeas corpus." 0:08:01: "Choćby Nila była na końcu wiata, | muszš jš przywieć do sšdu." 0:08:07: "Deiva Thirumagal." (Nazwa filmu) 0:08:09: Co? 0:08:11: Wiesz, co to Habeas corpus? | -Brzmi to na mieszkańca jakiej okolicy nad oceanem. 0:08:17: Oj bracie! | - O Boziu! 0:08:20: To nakaz sšdowy. 0:08:23: Jeli zaginšł człowiek i sš podstawy, | żeby sšdzić, że... -Że co? 0:08:27: Że kto go zabił... | Że kto go porwał, to ten nakaz | można wykorzystać w sšdzie. 0:08:32: Sšd wyle ten nakaz policji | i będš musieli go przywieć do sšdu. 0:08:37: Tak jak rodzice robiš w filmach gdy kto zaginie? | -Tak! 0:08:41: Lepiej go pilnuj, bracie. | -Posiekam go i wrzucę do kotła. | -Dobry pomysł! 0:08:45: Musicie pojechać do Tenkasi. | Spotkajcie się z Sankarapandim. 0:08:49: To dobry człowiek i prawnik. | On wszystko załatwi. 0:08:52: Jak dostanie tš sprawę, | to zapłacze nad waszym losem. 0:08:56: Jakš sprawę? -To ty mi opowiedziałe | tš całš historię, a teraz się pytasz? 0:09:00: A, no jo! | -Powiedzcie, że zaginšł wam syn. 0:09:03: I że podejrzewacie, że został porwany. | I Sankarapandi się tym zajmie. 0:09:07: Zresztš nie musicie go nawet w to wcišgać. 0:09:10: Wystarczy, że zadzwonicie na policję i powiecie, | że Sankarapandi zajmuje się tš sprawš. 0:09:14: Oszalejš ze strachu. | -Naprawdę? -O Boże! 0:09:17: To co pomoże? Jeli policjanci nie chcš płacić | nawet za herbatę, to przejmš się jakim nakazem? 0:09:22: Pójdš do Sšdu Najwyższego! | -Dzięki Bogu. 0:09:26: Tygrys idzie! | -Nie pokazujcie mu się! 0:09:29: Wyjdcie tylnymi drzwiami. I wecie te pienišdze. | Karuppu, pokaż im wyjcie. 0:09:33: Idcie! 0:09:42: Przyszła tu para staruszków? | -Nie. 0:09:46: Karuppu, jest dzisiaj co smacznego? | -Smaczne idly, smaczne dosy, smaczne chutney. 0:09:51: I smaczne spalone curry. | -Przynie mi 8 idli i chutney! 0:09:57: Bracie, może dołšczysz do menu | co ostrego, chociażby jajka parotta? 0:10:03: Dla ciebie mam tylko ostry nóż. 0:10:06: Co ty tym szepczesz? | -A nie mogę? 0:10:10: Pańskie zaległoci ze spłatš sš wielkie jak góra. | -Co? 0:10:14: To ile ci jestem winien? | Podlicz wszystko i mi powiedz. 0:10:19: Nie muszę sprawdzać. 4 850 rupii. | I to bez idli, które pan przed chwilš zamówił. 0:10:24: Ale łšcznie z ciasteczkami, | które pan przed chwilš wisnšł. 0:10:28: Zaraz za wszystko zapłacę i nie | będziemy się na siebie wciekać. 0:10:34: Wszystko za jednym razem? | Może pan płacić w ratach. 0:10:38: Co się boisz, bracie? | Jak daje, to bierz! 0:10:43: Hej! To nasza sprawa. Nie wtršcaj się. 0:10:48: Oddam ci wszystko. Możemy to nawet | zaokršglić do 5 000 rupii. Co ty na to? 0:10:56: Odejmij to od mojej prowizji. | -Jakiej prowizji? 0:10:59: Wyborczej! | Na jakim ty wiecie żyjesz, bracie? 0:11:02: My rozmawiamy! 0:11:07: Zamindar z Ilanji zbudował | ten komisariat 100 lat temu. 0:11:12: Planujemy go zburzyć i zbudować | nowy na tej pustej ziemi obok. 0:11:19: Więc za 6 miesięcy murarze i inni robotnicy... 0:11:25: ...będš tu pić herbatę. | Rozkręcę ci biznes. 0:11:30: Jeli zarobisz dziennie 1 000 rupii, | to w 6 miesięcy ci wyjdzie 175 000 rupii. 0:11:37: 2,5% to moja prowizja. 0:11:41: Bracie, czy to według ciebie policjant? 0:11:47: Zapiszcie 18 rupii na rachunek brata! | -Pamięta! 0:11:50: Dobra, odejmij je od mojej prowizji i wydaj | mi resztę. Muszę ić do pracy. 0:11:55: Jakiej prowizji? | -Jak to jakiej? 0:11:57: Film, który puszczali wczoraj | na mojej kablówce był okropny! 0:12:01: I ludzie by nie zewirować, przyszli tu na | herbatę. Więc proszę o 10% z z zysku. 0:12:07: Co to za wygłupy!? | Bo zamknę ten lokal! 0:12:10: Najpierw zamknij rozporek! 0:12:16: On i jego żarty! Rozwalił mi dzień! 0:12:41: Dlaczego pan płacze na filmach? | -Spadaj. 0:12:44: Nawet Hitler płakał na filmach. 0:12:49: Jeli kto nie płakał oglšdajšc | "Pasamalar", to nie jest człowiekiem. 0:12:52: Hitler widział "Pasamalar"? 0:12:55: Jak tylko obok tytułu filmu zobaczy pan | imię tego aktora, zaczyna pan szlochać. 0:12:59: Wytrzyj pan se nos. | -Bardzo mieszne! 0:13:02: Lubisz tylko piosenki w których | aktorzy tańczš jakby grali w zbijaka! 0:13:07: Więc nie waż się o nim wspominać! | -Niech mi pan nie strzela kazania! 0:13:11: Pana usta sš jak AK-47. 0:13:14: Kto ze skargš. | -Nie możesz powiedzieć czego dobrego? 0:13:17: A w jakiej sprawie by kto dzwonił jak nie ze skargš? | -Odbierz. 0:13:20: Dlaczego pan nie odbierze? 0:13:27: Pozer! 0:13:34: Zajmiemy się tym. | Tak. 0:13:39: Dobrze. | -Czym się zajmiemy? 0:13:42: Kto to był? | -Nasz Tahsildar Sankara Subbu. 0:13:45: Nawalił wzmacniacz naprzeciwko jego domu. | -Wymienimy go jutro. 0:13:50: Najpierw musimy kupić drugi na wymianę. | -Bracie, to staruszek, który nie chodzi. 0:13:54: Cinienie i poziom cukru ma w normie tylko | wtedy, gdy obejrzy w nocy pornosa. 0:13:59: Biedny facet ma drgawki! | -Jego żona nie ma nic przeciwko? 0:14:03: Jest niewidoma! 0:14:06: Z wielka dumš mi powiedziała: | "mój mšż oglšda jogę, nawet w nocy". 0:14:12: Jak możesz tak żartować ze starszego człowieka? | Miernoto jedna! Spadaj! 0:14:17: A pan idzie do domu? | -Najpierw ty id. 0:14:20: Dobra, bracie. 0:15:30: Gdzie twoja ...
Shabbo