00:00:00:/Komisja ustala, co nastepuje:|/Tragiczne wydarzenia z grudnia, 00:00:04:/ktore doprowadzily|/do postrzelenia komisarza Thursdaya 00:00:07:/i aresztowania|/posterunkowego Morse'a, 00:00:09:/wyniknely wylacznie|/z powodu zalamania nerwowego 00:00:12:/podkomendanta Clive'a Deare'a. 00:00:15:/Uznalismy rowniez,|/iz dalsze sledztwo 00:00:20:/nie przyniesie zadnych korzysci. 00:00:22:/Wszystkie materialy 00:00:25:/dotyczace zakladu Blenheim Vale, 00:00:28:/zostana utajnione|/na lat piecdziesiat. 00:00:33:{Y:b}:: Project HAVEN :: 00:00:38:KinoMania.org 00:01:00:www.NapiProjekt.pl - nowa jakosc napisow.|Napisy zostaly specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:01:04:/Heroiczna proba bicia rekordu predkosci|/przez Donalda Campbella 00:01:08:/zakonczyla sie tragicznie. 00:01:19:Oksford!|Prosze wysiadac. 00:02:18:Potrzebuje do pomocy|jakas piekna pania. 00:02:28:{Y:b}ENDEAVOUR 3x01 00:02:52:{Y:b}PRZEJAzDzKA 00:02:55:- Zostaw mnie.|- Jeanie, daj spokoj. 00:03:01:- Mozemy pogadac?|- Nie. 00:03:04:Jeannie! 00:03:30:{Y:b}Tlumaczenie: delta1908|Korekta: Shylock 00:03:39:- Co to?|- Przeziebienie. 00:03:42:Raczej kula w piersi. 00:03:44:- Tylko bez awantur.|- Awantur? 00:03:46:Do wtorku powinienes byc|na zwolnieniu. 00:03:48:- Ide do pracy nie na front.|- Ostatnio tez tak mowiles. 00:03:53:- Trzymaj.|- Co to? 00:03:55:Na lunapark.|Wygraj zlota rybke. 00:03:58:Daj mi pozegnac sie z matka. 00:04:03:Prosze. 00:04:05:Skoro idziesz. 00:04:11:- Dokad jedziemy?|- Jakies 20 km stad. 00:04:15:Las nad jeziorem Silence. 00:04:19:Widziales sie z nim? 00:04:23:Odkad wyszedl, nie. 00:04:27:Nikt sie z nim nie widzial. 00:05:01:Nie bylem pewien kto to. 00:05:03:Czesc, Morse. 00:05:05:Co sie stalo? 00:05:07:Cholerny bazant. 00:05:10:Myslalem, ze go ominalem. 00:05:12:- Co slychac?|- Powoli. 00:05:16:Nie chcesz sie przejechac? 00:05:20:Serio? 00:05:22:- Dokad?|- Niespodzianka. 00:05:24:Wkladaj gajer. 00:05:32:Jak pan sie czuje? 00:05:34:W tej chwili interesuje mnie|stan kogos innego. 00:05:38:Nie zyje od osmiu godzin. 00:05:40:Zgon nastapil miedzy pierwsza|a trzecia rano. 00:05:42:Nie wezwaliscie mnie|z powodu potracenia. 00:05:45:Wezwalem pana,|bo potracono ja kilkukrotnie. 00:05:51:Pierwsze uderzenie nastapilo|jakies piecdziesiat metrow w tamta strone. 00:05:54:Lezy tam jej but. 00:05:56:Odrzucilo ja, ponownie ja uderzono|i wleczono pod samochodem. 00:06:01:W koncu auto zawrocilo po niej. 00:06:06:Uwaga. 00:06:07:Dzien dobry. 00:06:09:Thursday, doktorze. 00:06:16:Znow dzialamy razem. 00:06:24:Dokad jedziemy? 00:06:25:Spotkac sie z kumplami|po drugiej stronie jeziora. 00:06:28:Pamietasz mojego kuzyna Bruce'a?|Wspieracz w druzynie uniwersyteckiej. 00:06:34:Wschodnioindyjska|kompania zeglugowa. 00:06:36:- Rodzinny biznes.|- swietna pamiec. 00:06:39:- Mam do niego mowic "jasnie panie"?|- Wystarczy Bruce. 00:06:42:Ostatnio wszyscy|sa strasznie egalitarni. 00:06:45:Nawet ja jestem Tony. 00:06:51:- O co chodzi?|- Wypadek smiertelny. 00:06:55:Do tego slicznotka.|Ruda. 00:06:57:Dokad panowie zmierzaja? 00:06:59:Nad jezioro.|Jakies trzy kilometry stad. 00:07:01:- Skrec w lewo.|- Przepusci nas pan? 00:07:03:Znam objazd.|Dziekujemy. 00:07:19:Co zamierzasz ze soba poczac? 00:07:22:To on. 00:07:26:A co to? 00:07:29:Dzwoneczek. 00:07:30:O stowe, ze bede pierwszy. 00:07:42:Wisisz mi stowe, Tony. 00:07:45:- Bruce, pamietasz Morse'a?|- Nie. 00:07:47:Poganin! Chryste! 00:07:50:Skad Tony cie wytrzasnal? 00:07:52:- Mieszka na daczy rodzicow.|- Serio? Wchodzcie. 00:08:02:- Widujesz kogos ze starej ekipy?|- Nie bardzo. 00:08:04:Zawsze stroniles od towarzystwa.|Za duzo myslales. 00:08:08:Serio? 00:08:08:- Co porabiasz?|- Takie tam. 00:08:11:Caly czas bez dziewczyny?|Stary, dobry Poganin. 00:08:14:Nadal zakochujesz sie|w tych niewlasciwych? 00:08:17:Wyjasnienia zostaw do lunchu.|Musze pogadac z Tonym. 00:08:21:Napoje sa w bawialni.|Podazaj za muzyka. 00:09:05:- zonaty?|- Nie. 00:09:09:swietnie. 00:09:10:Chcialam umowic Elve|z Juliusem Hanburym, 00:09:14:ale usidlila go jakas aktorka. 00:09:18:Jakby mnie to obchodzilo. 00:09:20:W "Annabel's"|baronetow jest na peczki. 00:09:24:Moze was spikne ze soba. 00:09:26:Najpierw nas sobie przedstaw. 00:09:29:- Elvo Piper, to jest...|- Morse. 00:09:34:A ja jestem Kay. 00:09:36:Szampana? 00:09:38:Dziekuje. 00:09:42:- Czym pan sie zajmuje?|- Aktualnie niczym. 00:09:46:- Jeden z tych bogatych prozniakow?|- Tylko prozniakiem. 00:09:49:A pani? 00:09:51:- Grywam w tenisa.|- Nie drocz sie. 00:09:55:Wygrala blyszczacy pucharek|na niejakim French Open. 00:10:03:Sadzilam, ze znam|wszystkich znajomych Bruce'a. 00:10:05:Bardziej przyjaznie sie z Anthonym. 00:10:07:Anthonym Donnem.|On mnie tu przywiozl. 00:10:10:- Z Londynu?|- Znad jeziora. 00:10:14:- Kogo pan tam zna?|- Nikogo. 00:10:17:Musi pan znac Bixby'ego.|Wszyscy go znaja. 00:10:21:Kupil to okropne gmaszysko|tuz nad jeziorem. 00:10:23:Bixby? 00:10:25:Jaki znowu Bixby? 00:10:42:/To moja Jeannie, 00:10:44:zostalam z dzieckiem,|gdy wyszla wieczorem. 00:10:47:I juz nie wrocila. 00:10:48:Spokojnie, pani Hearne.|Dokad wyszla? 00:10:51:Do lunaparku.|Z mechanikiem z zajezdni. 00:10:55:Albertem. 00:10:56:- Z ktorej zajezdni?|- Miejskiej. Jest konduktorka. 00:11:00:Przepraszam, zabkuje. 00:11:09:Albert Potter? 00:11:12:Sierzant Jakes, komisarz Thursday. 00:11:14:Ma pan chwile? 00:11:16:- Odprowadzil pan ja do domu?|- Weszla do zamku strachow i zniknela. 00:11:21:- Niby jak?|- Zachcialo jej sie jablka na patyku. 00:11:24:Byla kolejka,|gdy wrocilem juz jej nie bylo. 00:11:28:- O ktorej to bylo?|- Po dziesiatej. 00:11:31:Szukalem jej,|ale w koncu wrocilem do domu. 00:11:36:- Porobmy cos.|- Robie cos. 00:11:39:Poza upijaniem sie. 00:11:41:Moze I Ching?|Probowal pan? 00:11:44:- Nie.|- Wspaniala rzecz. 00:11:46:- Cos w stylu chinskiej ksiegi wrozb.|- Wiem, ze ozenilem sie z modelka, 00:11:49:ale nie musisz pokazywac,|jaka jestes pusta. 00:11:55:Chryste! 00:11:56:Bedzie tak caly dzien? 00:12:00:Podobno zamierza pobic|rekord predkosci. 00:12:03:Ryzykant. 00:12:05:Moj sasiad.|Urzadza straszne imprezy. 00:12:09:Cholerny cwaniak. 00:12:11:On i reszta jego palacowej czeredy. 00:12:14:Skoncz.|Strasznie nudzisz. 00:12:16:A to kto? 00:12:19:Zapomnialem wam powiedziec.|Po drodze mijalismy wypadek. 00:12:23:Mloda dziewczyna|prawie przecieta na pol. 00:12:25:Podobno jakis apetyczny rudzielec. 00:12:28:Nie wiem, po co nas nachodza. 00:12:30:Pewnie pytaja,|czy ktos jej nie znal. 00:12:34:Moze skoczymy we trojke|do miasta napic sie. 00:12:37:Jest lunapark.|Wszyscy mozemy jechac. 00:12:40:- Nienawidze lunaparku.|- Musze leciec. 00:12:43:Do jutra. 00:12:45:Wpadniemy po ciebie. 00:12:46:Zabawimy sie. 00:13:05:- Witam.|- Prosze za mna. 00:13:37:- Skonczyliscie?|- Tak. 00:13:40:Jakby nic sie nie stalo. 00:14:15:/Skad zwloki Jeanie Hearne|/nad jeziorem, 00:14:19:skoro uprowadzono ja|z wesolego miasteczka? 00:14:22:W nocy jest tam cisza i spokoj.|zadnych postronnych osob. 00:14:25:Kontynuujcie. 00:14:28:Dzwonili rodzice Geralda Ashborne'a. 00:14:32:Studenta zmarlego|w Carlyle College. 00:14:36:Prosza o wydanie zwlok,|jesli nic nie stoi na przeszkodzie. 00:14:41:Jego matka zna moja zone. 00:14:43:- Z kursu ikebany.|- Zajme sie tym. 00:15:34:/Drogi panie Morse,|/Bede zaszczycony, 00:15:36:/jesli wpadnie pan do mnie|/o 19.00 na drinka. 00:15:38:/Panski sasiad, Bixby 00:15:45:Jest tylko pan i panna..? 00:15:47:Roselle Brawton|oraz pan Swopes. 00:15:50:Moj szwagier. 00:15:52:Niemowa.|Problem z plucami. 00:15:55:Byl w domu,|gdy zbombardowano Coventry. 00:15:57:Chirurdzy zrobili, co mogli. 00:15:59:Pomaga panu? 00:16:02:Ciezko mu bylo znalezc prace. 00:16:05:Ludzie sa dziwni. 00:16:07:O co chodzi? 00:16:09:Wczoraj rano nad jeziorem Silence|znaleziono zwloki mlodej dziewczyny. 00:16:13:Byla tu w czwartek wieczorem. 00:16:15:Ruda, okolo dwudziestki.|Sprawdzamy, czy ktos ja zapamietal. 00:16:19:Nie zapamietujemy klientow.|Migaja nam przed oczami. 00:16:23:- Pomagala w panskim programie.|- Naprawde? 00:16:26:- Nie pamieta pan?|- Przykro mi. 00:16:31:Dziekuje.|Na razie to wszystko. 00:16:35:Nastepny! 00:16:55:Panno Hicks. 00:16:58:Mam go uzyc w naglych wypadkach. 00:17:02:Przekazac mu cos,|jesli go znajde? 00:17:07:Nie zatrzymuje pani. 00:17:11:Panie Thursday. 00:17:14:Nie chce, by go znaleziono. 00:18:02:Nie, dziekuje. 00:18:16:Co slychac, panie Morse? 00:18:19:- Nic nie slysze.|- Prosze za mna. 00:18:25:Ma czlowieka przetrzasajacego|palace ksiazat i maharadzow. 00:18:29:- Wyobraza pan sobie?|- lupy z calego swiata. 00:18:33:Niektore sa bezcenne.|Doslownie. 00:18:37:A inne bezwartosciowe.|Doslownie. 00:18:39:To jest kopia. 00:18:42:- Dobra, ale...|- Watpie. 00:18:44:Jest bogaty niczym Krezus. 00:18:46:Oryginal wisi w Rijksmuseum. 00:18:49:Skad pan wie? 00:18:52:Moze to jest oryginal,|a kopia wisi w Rijksmuseum. 00:18:55:Sadze, ze kustosz by zauwazyl. 00:18:58:Moze... 00:19:04:a moze nie. 00:19:05:Moze wyciagnie pan gospodarza|z kapelusza i jego spytamy. 00:19:09:Bede zaszczycony. 00:19:14:Voila! 00:19:16:Myslalem, stary, ze wiesz.|Jestem Bixby. 00:19:19:Dla przyjaciol Bix.|Morse, prawda? 00:19:22:- Anthony mi powiedzial.|- Znasz go? 00:19:24:Czesto u mnie gosci.|Tu jak i w Londynie. 00:19:27:Mam dom przy Berkeley Square.|"Belvedere". Moze slyszales? 00:19:32:Musze cos zalatwic.|Masz wszystko, czego potrzebujesz? 00:19:36:Ktory z tu obecnych|moze odpowiedziec twierdzaco? 00:19:40:Wpadnij jutro popatrzec,|jak testuje Redtaila. 00:19:44:Moj hydroplan.|Powiedzmy o 11:00. 00:19:47:- Musimy pogadac.|- Nie teraz, Roddy. 00:19:56:- Harry!|- Bix! 00:20:11:Jak sie pan czuje? 00:20:15:Jakos leci. 00:20:17:Watroba nadal pracuje. 00:20:19:Jak mnie pa...
krzyspol