Simmons Dan
WYDRĄŻONYCZŁOWIEK
Przełożyli
Grażyna Grygiel
Piotr Staniewski
Spis treści:
Podziękowania
Cień, który wieczorem wstaje
Proporzec tam, nad mgłą
Oczy
Z nieżywej krainy
Na bezradosnych żwirach
Lasciate ogni speranza, voi ch’entrate
Gdzie umarli pozostawili swoje kości
W królestwach bez światła ni cienia
O fioletowej godzinie
Na szczurzej ulicy
Patyki stracha na polu, szczurzą sierść, pióra wronie
W tej wydrążonej dolinie
W tej dolinie umierających gwiazd
Kraina kaktusowa
Sucha trawa, przez którą wiatr dmie
Nie ma tu oczu
Nie tu są oczy
I widział pod skórą czaszki
My, wydrążeni ludzie
Złe doły
Gevion
My, chochołowi ludzie
Na zawsze niewidomi
Oczu napotkać
Oczu napotkać nie
Oczu napotkać nie śmiem
Oczu napotkać nie śmiem w
Oczu napotkać nie śmiem w moich
Oczu napotkać nie śmiem w moich snach
Za słaby! Nie mogę utrzymać
Pada cień
I tak się właśnie kończy świat
Albowiem tuum est życie jest albowiem tuum est
Autor pragnie podziękować kilku osobom, które zmieniły zadanie niemożliwe do wykonania w zadanie trudne, acz wykonalne:
Sue Bolton i Edwardowi Bryantowi za to, że przeczytali książkę taką, jaką jest, nie kierując się wyobrażeniami innych. Tabithcie i Steve’owi Kingom za długi czytelniczy maraton, a potem za pomocne słowa. Nikiemu Gernoldowi za to, że zademonstrował mi, jak działa telepatia. Betsy Mitchell za odwagę w głoszeniu naszych wspólnych przekonań. Ellen Datlow za to, że jej się spodobało (i kupiła) opowiadanie, będące początkiem tego wszystkiego. Jakże dawno temu, przed dziesięciu laty. Richardowi Curtisowi za zaniechanie aplikowania transcendentnej, ewokującej epatację terminologii.
Matematykowi łanowi Stewartowi za to, że sprowokował pełną pasji reakcję u matematycznego analfabety. Karen i Jane Simmons za ich miłość, wsparcie duchowe oraz tolerancję, kiedy uparcie i perwersyjnie próbowałem zmienić z powrotem zadanie trudne, acz wykonalne, w zadanie niemożliwe do wykonania.
Muszę podziękować nie tylko tym wspaniałym żyjącym osobom, lecz również kilku ludziom, których nie ma już wśród nas:
Dantemu Alighieri, Johnowi Ciardi, T.S. Eliotowi, Josephowi Conradowi i św. Tomaszowi z Akwinu, którzy z elokwencją znacznie większą niż moja zgłębiali obsesyjny motyw:
Wędrując między dwoma światami, jednym martwym
A drugim bez sił, by się narodzić.
Matthew Arnold, Stanzas from the Grande Chartreuse
Poznasz następnie, jakie gorzkie gody
Spożywać cudzy chleb; jak uciążliwa
Droga wstępować na nie swoje...
renfri73