Klemens Junosza - Kłusownik.pdf

(1040 KB) Pobierz
Kłusownik. Nowella
Klemens Junosza
Mikołów, 1898
Pobrano z Wikiźródeł dnia 03.09.2016
KŁUSOWNIK.
NOWELLA
KLEMENSA JUNOSZY.
MIKOŁÓW.
C Z C I O N K A M I K A R O L A M I A R K I.
1898.
I
II
III
IV
V
VI
VII
Tekst jest
własnością publiczną
(public
domain).
Szczegóły licencji na stronie
autora:
Klemens Szaniawski.
 Tęga
i długa była zima w roku 1878, mróz, jak wziął w
końcu listopada, tak trzymał bez pofolgowania do pierwszych
dni marca, a śniegu nazbierała się moc wielka. Grubym, białym
kożuchem rozłożył się on na polach, łąkach, wodach
zamarzniętych, a po lasach, gdzie wiatr mu nie przeszkadzał i
nie miał do niego łatwego przystępu, tak się ułożył i umocnił,
jak gdyby aż do czerwca miał leżeć.
 Nie
bardzo dobra taka zima... Bydło świata nie widzi, stoi
jak zamurowane w oborach, z paszą trzeba się skrupulatnie
liczyć, a i na dzikiego zwierza głód przychodzi taki, że
rozzuchwala się i do siedzib ludzkich zagląda. Gdzie całemi
latami nie słyszano o wilkach, to się czasu takiej zimy
przypomną; lisy niby złodzieje podkopują się do kurników,
żeby gęś albo kurę porwać; nawet psy muszą się dobrze
pilnować, bo wilk, gdy głodny, to i swego stryjecznego brata
się czepi.
 Gajowy
Kognciński, który pod samym lasem mieszkał, a na
zwierza był bardzo zawzięty, wypatrywał dobrze wszelkie
ślady i ścieżniki w lesie, znal dróżki, któremi zwierzyna
chodzi, zastawiał żelaza, trutki kładł, ze strzelbą się nocami
zaczajał i nie jednego szkodnika uśmiercił, to też miał w
komorze coś siedm skór lisich i parę kunich, i obiecywał sobie,
że jeszcze to bogactwo powiększy.
 Miał
już i kupca na ten towar, bo ile razy w miasteczku był,
tyle razy Abram Pinkt zaczynał z nim rozmowę w tym
przedmiocie. Byliby już dawno skończyli targ, ale Koguciński
drożył się, a Abram znów za bezcen chciał kupić; nawet
Zgłoś jeśli naruszono regulamin