Ks_prof_Bernard_Bartmann_Nasza_wiara_w_Opatrznosc_Krakow_1932 1xb.pdf

(3405 KB) Pobierz
KS. PROF. B E R N A R D B A R T M A N N
N A S Z A W IA R A
W OPATRZNOŚĆ
Z NIEMIECKIEGO ORYGINAŁU PRZEŁOŻYŁ
KS. PIOTR MAŃKOWSKI
ARCYBISKUP ENEJSKI
KRAKÓW 1932
NAKŁADEM W Y D A W N IC T W A K S IĘ Ż Y JE Z U IT Ó W
MOŻNA DRUKOWAĆ
Kraków, dnia li; X 1931 r.
Ks. Włodzimierz Konopka T. J.
Prowincjał Małopolski.
L. 0597/31.
POZWALAMY DRUKOWAĆ
Z Książęco-Mctropolitalnej Kurji.
Kraków, dnia 26 X I 1931 r.
f Adam Stefan
L. S.
Ks. A. Obrubański
kanclerz.
DRUKARNIA „PRZEGLĄDU POWSZECHNEGO".
Przedmowa autora.
Pojęcie Boga jest bezwątpienia najwznioślejsze i naj­
wyższe, na jakie umysł ludzki zdobyć się może. Coprawda,
jest ono też najtrudniejsze, z szeiegu tych o które walczyć
nam przychodzi. Jest ono wreszcie pojęciem najniezbęcl-
niejszem, każdy człowiek bowiem zająć musi wobec niego
jakieś stanowisko.
Praca niniejsza zwraca się do tej licznej kategorii
ludzi, którzy do pojęcia o Bogu odnoszą się przychylnie
i życzliwie. Do tego pobożnego usposobienia duszy skłania
ich zarówno rozum, jak i nauka Kościoła, który za naj­
ważniejsze i najwybitniejsze zadanie poczytuje sobie wiarę■
w Boga ludziom nieustannie głosić, uzasadniać ją i umac­
niać. Wiara w Boga jest nam potrzebna by zrozumiałem
uczynić istnienie świata, jak również nasze własne istnienie.
W jednakowej mierze jest nam też potrzebna do zrozu­
mienia tego, co dokonywa się na świecie, do zgłębienia
dziejów ludzkości i własnego naszego życia. Tak często
pytają dziś ludzie, jaki jest sens świata, a częściej jeszcze,
jaki jest sens życia. Bez pojęcia o Bogu na to podwójne
pytanie odpowiedzi dać niepodobna. Praca niniejsza staje
w obronie tej prawdy, iż świat, a zwłaszcza życie, w po­
środku którego znaleźliśmy się zrazu i napozór jakby
skutkiem jakiegoś przypadku, otrzymało jednak od Boskiego
Twórcy nietylko ostateczne i właściwe mu głębokie zna­
czenie i takąż treść, lecz ma nadto być doprowadzone za
jego wiedzą i wolą, pod jego kierownictwem i zgodnie
z jego postanowieniem, do pełni końcowego sensu i do
nadobfitej końcowej treści. Trzeba tglko, by człowiek
i ludzkość cała poddali się temu najwyższemu kierownictwu
i nie krzyżowali jego planów. Nie porywamy się na zgłę­
bienie tajemnic Boskiej Opatrzności, ale chcemy odsłonić
podstawy na których spoczywa wiara nasza w Opatrzność:
podstawy, mimo tak często i obficie doświadczanych cier­
pień i boleści, mimo tak widocznej nierówności pod wzglę­
dem wartości życia ludzkiego i życiowego szczęścia, abso-
lutn.ie niewzruszone.
Odrzucamy przeto ów martwy ateizm, dla którego
świat i co się na nim znajduje, to kula materji pędzona
przez przypadek i krążąca w przestrzeni bez punktu wyj­
ścia i bez celu. Odrzucamy również deizm, który przyznaje
wprawdzie boski początek rzeczy, lecz cel ich usuwa z pod
wpływu i starań Boga. Odrzucamy ponurą wiarę w prze­
znaczenie, czyli owo staropogańskie fatum, według którego
jakaś wieczna i ślepa potęga, niby los groźny, ogarnia
jednostki i cel im wyznacza. Odrzucamy optymizm, w myśl
którego wszystko co się dzieje na świecie, jest samą tylko
doskonałością i szczęściem. Lecz odrzucamy również ów
pesymizm, wedle którego niemasz nigdzie ni dobra, ni
wartości, niczego coby miało cenę i godne było trwania.
Oświadczamy się natomiast za wiarą w Opatrzność, którą
głosił i uzasadniał Jezus Chrystus, którą nauczaniem
i modlitwą wyznawał przez wszystkie wieki Kościół
i w uroczystem orzeczeniu na soborze ogłosił i określił:
Świat ten jest tworem Boga, lecz końcowy jego cel,
a zwłaszcza cel człowieka, znajduje się na innym świecie.
Wiara i rozum dają nam o tym ostatecznym celu naszym
jasne pojęcie i wystarczającą pewność. Pośrednie tylko
etapy do celu wiodące, pozostają dla nas ciemne. Zaiste,
dziwna to rzecz, że my tak gruntownie i wytrwale zaj­
mujemy się wydarzeniami i zagadnieniami tych pośred­
nich etapów, tak pilnie zagłębiami) się w badanie, dlaczego
i poco one istnieją, choć mamiy w ręku poręczoną przez
Boga pewność, iż przeznaczeni jesteśmy do szczęśliwego
końcowego celu. Jakkolwiek nie zdołamy rozwiązać wszyst­
kich pytań pośrednich, to przecie na pytanie naczelne dają
nam ju ż zwięzłą odpowiedź pierwsze słowa małego kate­
chizmu: Od Boga wyszliśmy, Bóg nami rządzi, do Boga
powrócimy. To' zestawienie, ogarniające jednym rzutem
oka doczesność i wieczność, przelewa coś ze spokoju chwili
końcowej w niepokój i boleść wiecznie wzburzonej teraź­
niejszości. Skoro za nami jest wszechmocna i tak widocznie
dobrocią nacechowana wola Ojca, Syna i Ducha Świętego,
co wówczas stanąć może przeciw nam? „Ja wiem, że Ty
jest Ojcem mym,
*
Twe ramię czule mię osłania.
*
Nie
pytam, kędy wiedziesz mię,
*
Chcę iść za Tobą bez wa­
hania.
*
I choćbyś życia mego ster
*
Mnie zwierzył, jabym
Ci go przecie
*
Wnet oddał, bo ja ufność mą
*
Pokładam
w Tobie jako dziecię. “
Zgłoś jeśli naruszono regulamin