Wulf Dorn - Koszmarna cisza.pdf

(1482 KB) Pobierz
Dla Harrisona, Snoopy’ego, Sumiego,
Beh-tona i reszty bractwa.
Dla tych, którymi byliśmy,
i tych, którymi jesteśmy.
I dla Volkera,
który z powrotem zebrał starą paczkę w kinie,
którego właściwie już nie ma.
Szczęśliwym ów,
kto potrafi rozpoznać istotę rzeczy!
WERGILIUSZ
And the vision that was planted in my brain
still remains within the sound of silence.
The Sound of Silence
SIMON & GARFUNKEL
Przed ciszą
Sobota, 12 stycznia 1985
Wycieraczka z trudem zgarniała śnieg
z potrzaskanej szyby, jej ruchy powoli zamierały, aż
w końcu zastygła w miejscu.
Ból był tak dotkliwy, że Bernhard Forstner prawie
stracił przytomność. Przed sobą na szybie widział
pajęczynę pęknięć. Spojrzeniem wodził za wycieraczką,
za jej zamierającym ruchem, przypominającym kiwanie
wysuszonej ręki trupa.
Zaraz po uderzeniu silnik zgasł, reflektory
zamigotały po raz ostatni i od tej chwili wokół
panowała tylko ciemność zimowej nocy.
Forstner próbował rozpaczliwie odzyskać kontrolę
nad swoim passatem, ale samochód rozwinął za dużą
prędkość, a zasypana śniegiem jezdnia była gładka jak
lustro. Mężczyzna z przerażeniem patrzył, jak
w błyskawicznym tempie zbliża się do niego ściana lasu.
Walczył jak szalony z kierownicą, ale samochód
wymknął mu się spod kontroli. W końcu z potężnym
hukiem pojazd uderzył czołowo w pień grubej jodły.
Żółta maska silnika zgięła się w harmonijkę, jakby była
z papieru, przednia szyba popękała, a następnie Forstner
poczuł przeraźliwy ból.
To wszystko nie trwało dłużej niż kilka sekund, ale
jego świadomość zarejestrowała każdy szczegół, jakby
oglądał film puszczany w zwolnionym tempie. Od
Zgłoś jeśli naruszono regulamin