OBRAZ ARYSTOKRACJI I MIESZCZAŃSTWA W LALCE.odt

(21 KB) Pobierz

OBRAZ ARYSTOKRACJI I MIESZCZAŃSTWA .

Arystokracja

jako elita narodu ponosi główną odpowiedzialność za pogłębiającą się sytuację kryzysową kraju, ponieważ nie wywiązuje się ze swoich obowiązków przewodzenia społeczeństwu: brakuje mechanizmów wyłaniania się wybitnych jednostek, nie ma inicjatywy twórczego działania wśród mieszczaństwa zdeprymowanego sukcesami obcokrajowców, nie opracowano planu pomocy dla żyjących na skraju nędzy robotników. Arystokracja stworzyła zamknięty świat próżniaków i rozpustników żyjących na koszt narodu. Przedstawiciele tej warstwy mają niezwykle wysokie mniemanie o sobie, choć nie zajmują się żadną użyteczną działalnością. Nie interesują się sprawami politycznymi i społecznymi własnego kraju – to kosmopolici. Nie doceniają ludzi zdolnych w ojczyźnie, zachwycają się natomiast artystami z zagranicy. Zgodnie ze swoją filozofią życiową uważają, że praca jest karą, a zatem ci, którzy są od niej wolni, mają prawo czuć się lepsi od innych. W świecie tym panuje obłuda i zakłamanie. Nawet tak często organizowane zbiórki pieniędzy są jedynie okazją dla kwestujących i darczyńców do podtrzymania kontaktów towarzyskich i zwrócenia na siebie uwagi (same stroje i biżuteria kwestujących dam już by wystarczyły na poprawę losu tysięcy biedaków) . Dowodem na całkowite zdegenerowanie moralne ludzi z „wyższych sfer” jest ich stosunek do miłości i instytucji małżeństwa. Uczucia wśród arystokracji podporządkowane są przesądom klasowym i konwenansom, zaś uważana za wcielenie ideału kobieta jest towarem w bezwzględnym handlu mariażami. Pod maską dobrych manier i troski o piękno kryje się zgnilizna moralna tej warstwy społecznej. Niepokojące jest zwłaszcza to, że pełni ona wzorcotwórczą funkcję dla społeczeństwa i ludzie z niższych warstw, mający z nią pewien, choć ograniczony kontakt spoglądają ku niej tęsknie i przejmują jej nawyki.

 

 

Mieszczaństwo polskie

jest bardzo zróżnicowane pod względem majątku. Należą do niego drobni handlarze i rzemieślnicy (Szprot, Węgrowicz), ale także bogata właścicielka kamienicy (baronowa Krzeszowska – tytuł po mężu-arystokracie), inteligencja pracująca (Helena Stawska), subiekci (Rzecki, Lisiecki, Mraczewski, Klejn, Zięba). Asymiluje się z mieszczaństwem, stopniowo wnikając w tę warstwę „wysadzona z siodła” szlachta (Wirski, także ojciec Wokulskiego, a przede wszystkim sam Stanisław Wokulski, którego legitymacją szlachecką ciągle jest nie tylko pochodzenie, ale też udział w powstaniu styczniowym i pobyt na Syberii). Ta szlachta straciła majątki na skutek represji po powstaniu oraz reformy uwłaszczeniowej z 1864 r. Wielu nie umiało dostosować się do nowych warunków, dlatego emigrowali do miasta, gdzie starali się utrzymywać z pracy. Jako ogół społeczeństwa polscy mieszczanie znajdują się w stanie stagnacji. Rozwojem gospodarczym kraju kierują nie oni, lecz Niemcy i Żydzi. Wśród Polaków wszechobecne stało się przekonanie, że handel nie jest ich domeną. I tak, zamiast zdobywać doświadczenie i wnosić wkład w pomnażanie majątku narodowego, mając nadzieję, że uda im przeżyć jutro, pogrążają się w pustej egzystencji. Chociaż jednostki są ambitne, ogółowi brakuje tego, co mają Żydzi (wytrwałości, rozsądku, silnej woli). Większość Polaków cechuje brak solidarności, są zawistni i zazdrośni. Ci, którzy sami do niczego nie doszli, przeszkadzają komuś, kto chce coś osiągnąć (traktowanie młodego Wokulskiego w winiarni Hoppera). Niedouczeni warszawiacy kpią, szydzą z ludzi mądrych. To bardzo krytyczny obraz naszego narodu. Jeżeli już znajdą się w nim jednostki życzliwe i mądre, to pozostają samotne, giną lub dziwaczeją (jak Rzecki).

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin