Orlando Figes - Taniec Nataszy.Z dziejów kultury rosyjskiej.pdf

(3131 KB) Pobierz
Orlando Figes
TANIEC NATASZY
Z dziejów kultury rosyjskiej
Przekład
Władysław Jeżewski
Wydawnictwo Magnum
Tytuł oryginału
NATASHA'S DANCE
A Cultural History of Russia
Przekład
Władysław Jeżewski
Konsultacja
Kacper Miklaszewski (muzyka)
Konrad Zarębski (film)
Korekta
Zespół
Zdjęcie na okładce
CORBIS
Pozostałe ilustracje pochodzą z wydania
PENGUIN BOOKS Ltd.
Copyright © Orlando Figes, 2002
All rights reserved
Copyright © 2007, 2011 for the Polish edition by Wydawnictwo Magnum Ltd.
Copyright © 2007 for the Polish translation by Wydawnictwo Magnum Ltd.
Wszystkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej publikacji nie może być reprodukowana, zapisywana czy
przekazywana w sposób mechaniczny, elektroniczny, fotograficzny lub w jakiejkolwiek innej formie bez
uprzedniej zgody właściciela praw.
Wydawnictwo MAGNUM sp. z o.o.
02-536 Warszawa, ul. Narbutta 25a
tel./fax (22) 848-55-05, tel. (22) 646-00-85
magnum@it.com.pl
Zapraszamy do naszej księgarni internetowej
www.wydawnictwo-magnum.com.pl
Ebook nie zawiera zdjęć z tradycyjnego książkowego wydania.
ISBN EPUB 978-83-89656-93-3
ISBN MOBI 978-83-89656-94-0
Konwersja:
Nota edytorska
Mapy
Nazwy figurujące na mapach pochodzą sprzed 1917 roku. Nazwy sowieckie
podano wtedy, gdy mowa o czasach, w których obowiązywały. Po 1991 roku
większość miast rosyjskich wróciła do nazw sprzed rewolucji.
Daty
W latach 1700–1918 obowiązywał w Rosji kalendarz juliański, opóźniony
w stosunku do gregoriańskiego (w XX wieku o 13 dni). Daty sprzed lutego 1918
roku, kiedy w Rosji zaczął obowiązywać kalendarz gregoriański, podajemy
według kalendarza juliańskiego (czyli w tak zwanym starym stylu).
Wstęp
w
Wojnie i pokoju
Tołstoja wzruszająca scena: po polowaniu Natasza
Rostowa i jej brat Mikołaj zostają zaproszeni przez swego „wujaszka” (jak go
nazywa Natasza). Ów zacny, choć nieco zdziwaczały „wujaszek”, oficer w stanie
spoczynku, mieszka w wiejskiej chacie ze swą gospodynią Anisją, hożą
i urodziwą chłopką, która, jak świadczą czułe spojrzenia starszego pana, jest
jego nieoficjalną żoną. Anisja częstuje gości domowymi przysmakami:
marynowanymi grzybkami, placuszkami z czarnej mąki na serwatce, miodem
w plastrach, miodem warzonym i musującym, żubrówką, nalewkami. Po posiłku
w izbie myśliwskiej rozlegają się dźwięki bałałajki. Nie jest to muzyka, która
powinna się podobać hrabiance – prosta wiejska ballada – ale widząc, że jego
siostrzenica jest wyraźnie przejęta, „wujaszek” każe sobie przynieść gitarę,
oczyszcza ją z kurzu i mrugając okiem do Anisji, miarowo, spokojnie gra znaną
pieśń miłosną
Po ulicy brukowanej.
Choć Natasza nigdy tej pieśni nie słyszała,
budzi ona w jej sercu jakieś nieznane wcześniej uczucia. „Wujaszek” śpiewa po
chłopsku, z przekonaniem, że znaczenie pieśni polega tylko na słowach,
a melodia jest jedynie po to, by „szło składnie”. Zachwyconej Nataszy wydaje
się, że tej bezpośredniości wykonania pieśń zawdzięcza melodyjność ptasiego
śpiewu. „Wujaszek” zachęca pannę do tańca.
– No, krewniaczko! – krzyknął wujaszek i skinął ku Nataszy ręką, która urwała akord.
Natasza zrzuciła z ramion chusteczkę, zabiegła drogę wujaszkowi, ujęła się pod boki, poruszyła
ramionami i przystanęła.
Gdzie, jak i kiedy ta hrabianeczka wychowana przez Francuzkę-emigrantkę wchłonęła w siebie
z owego rosyjskiego powietrza, którym oddychała, tyle tego ducha, skąd wzięła te gesty taneczne,
któ re
pas de châle
dawno powinny były wyprzeć? Lecz duch i gesty były te same, nie do
naśladowania, niemożliwe do wyuczenia się, rosyjskie, jakich właśnie wujaszek się po niej
spodziewał. Gdy tylko stanęła, uśmiechnęła się triumfalnie, dumnie, filuternie i wesoło, a strach,
który z początku ogarnął Mikołaja i wszystkich obecnych, strach, że Natasza zrobi nie to, co
należy, minął i już patrzyli z zachwytem.
Czyniła właśnie to, co należało, i tak dokładnie, absolutnie dokładnie, że Anisja Fiodorowna, która
natychmiast podała jej chusteczkę niezbędną do pląsów rozrzewniła się wśród uśmiechu, patrząc
,
na tę szczuplutką, pełną gracji, gibką, taką dla niej obcą hrabiankę w jedwabiach i aksamitach,
która jednak potrafiła pojąć wszystko to, co było i w Anisji, i w ojcu Anisji, i w ciotce, i w matce, i w
każdym Rosjaninie1 .
J
est
Skąd Natasza od razu wiedziała, jak tańczyć? Dzięki czemu tak szybko
poczuła się swojsko w wiejskim otoczeniu, od którego, za sprawą pozycji
społecznej i wykształcenia, tyle ją dzieliło? Czy mamy wierzyć, jak chce nas
przekonać Tołstoj, że wszystkich Rosjan łączy niewidocznymi nićmi wspólna
narodowa wrażliwość? Pytanie to wprowadza w sedno problematyki niniejszej
książki, która nosi podtytuł
Z dziejów kultury rosyjskiej.
Jednakże na kulturę
narodową, o której tu będzie mowa, składają się nie tylko dzieła wielkich
twórców, takie jak
Wojna i pokój,
ale również przedmioty kultury materialnej,
Zgłoś jeśli naruszono regulamin