Kirył J Yeskov - Ostatni Władca Pierścienia.pdf

(1689 KB) Pobierz
1
KIRYŁ J. YESKOV
Ostatni Władca
Pierścienia
(Przekład: Ewa i Eugeniusz Dębscy)
2
Jesteśmy dzisiaj słabi, lecz na nasz znak czekają
Hordy różnorakie, co za Murem mieszkają.
Kiedyś my, niewolnicy, w twardą pięść się zbierzemy,
Choć dzisiejszym swym losem się nie przejmujemy.
Niewola nas nie smuci,
Może trwać nawet wiek, nie będziemy się dąsać,
Lecz gdy zacznie dusić nas wstyd,
My będziemy na waszych mogiłach pląsać.
R. Kippling
Nigdy jeszcze na polach walki nie zdarzyło się tak,
by tak wielu, zawdzięczało tak wiele, tak niewielu.
W. Churchill
3
CZĘŚĆ PIERWSZA
BIADA ZWYCIĘŻONYM
Złoto - dla gospodyni, srebro zaś dla sługi,
Miedziakami się pokryje wszelkie drobne długi.
„Tak jest - powiedział baron - do wojny się szykuję,
A Zimne Żelazo nad wszystkim panuje!”
R. Kippling
4
1
Mordor, piaski Hutel-Har
6 kwietnia 3019 roku Trzeciej Ery
Czyż istnieje na świecie piękniejszy widok niż zachód
słońca na pustyni, gdy, jakby wstydząc się swej jaskrawej
południowej mocy, zaczyna pieścić człowieka garściami barw o
niewyobrażalnej czystości i delikatności! Szczególnie piękne są
niezliczone odcienie fioletów, w mgnieniu oka zmieniających
szeregi diun w zaczarowane morze - uważajcie, byście nie
przegapili tych kilku mgnień, bo nigdy już się one nie
powtórzą... A ta chwila tuż przed świtem, gdy pierwszy błysk
światła przerywa w pół taktu powściągliwy menuet
księżycowych cieni na woskowanym parkiecie wyschniętych
jezior - albowiem owe bale na wieki ukryte są przed
niewtajemniczonymi, którzy przedkładają dzień nad noce... A
nieodłączna tragedia tego momentu, kiedy potęga mroku
zaczyna chylić się ku upadkowi i puszyste skupiska
wieczornych gwiazdozbiorów niespodziewanie stają się ostrymi
lodowymi okruchami - tymi samymi, które przed świtem osiądą
w postaci szronu na oksydowanym żwirze zboczy wzgórz...
Właśnie w takiej bliskiej północy godzinie, po
wewnętrznej krawędzi półokrągłego żwirowanego parowu
między niewysokimi diunami przemykały dwa szare cienie, a
dzieląca ich odległość była właśnie taka, jaką przewidywał w
podobnej sytuacji Regulamin Polowy. Co prawda, większą część
bagażu - niezgodnie z regulaminem - niósł nie zamykający,
wyraźnie będący „głównymi siłami”, a prowadzący - „straż
przednia”, jednakże były ku temu ważkie powody. Zamykający
wyraźnie kulał i zupełnie stracił siły; oblicze jego - szczupłe, z
odznaczającym się orlim nosem, wyraźnie świadczące o dużej
domieszce krwi umbarskiej - pokrywała warstwa lepkiego potu.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin