1946 Żołnierz Polski nr 28.pdf
(
37501 KB
)
Pobierz
WYCHODZI W
PIĄTKI
NR
28
(U)
•
26
LIPCA
-1
SieRPNIA 1946
C E N A •
ZŁ
6/-
WI~'O
MORZA -
MIl
zdIęcIu:
Marsulek
Polski
MkNł %~
w
roDROwIe
z
kot*. . . . . . .
A.
MohućzyIa
la
-eIJ
http://sbc.wbp.kielce.pl
I
k~
UrbMtowkzeta
Iw
łrocID)
triumf nasze; "'"o;o.e;
praCJ~
i
nil
Ile
-
Zaczynaliśmy pracę dosłownie
od
podstaw
-
mówi
admirał
Mohuczy. - Nie
mieliśmy
ani
okrę
tów,
ani
kadry,
ani
urządzeń
portowym. Dzisiaj dy-
sponujemy; - w
skromnych na razie
rozmiarach
-
wszystkim. .Jako pierwsze
przybyły
3 nasze dawne
okręty
podwodne ze
Szwecji. Potem -
cztery
tra-
wlery polskie z angielskiej strefy okupacyjnej.
Były
to jednostki
częściowo
uszkodzone, które
zdołaliśmy
wyremontować
we
własnym
zakresie.
-
To mamy
już stocznię
Marynarki
Wojennej?
-
Stocznia
- to
być
może
za wielkie
słowo.
-
Admirał uśmiecha się.
-
Proszę napisać:
"warsztaty
reparacyjne".
- Czy
otrzymaliśmy coś
z
pozostałości
niemiec_
kich
tytułem odszkodowań?
- Owszem. Kilka mniejszych jednostek.
tzw.
ku-
try
trałowe.
Ale gross naszej dzisiejszej floty
stano
wią
23
okręty
,ofiarowane nam przez
Związek
Ra-
dziecki. Flotylla
ta
składa się
z
12
ścigaczy,
9 tra-
wlerów i dwóch kutrów torpedowych.
- A jak przedstawia
się
sprawa powrotu naszych
okrętów
z zachodu?
-
Szczegółów
tej sprawy nie znam. Wiem,
że
to-
czą się
pertraktacje
między
ministerstwem spraw
zagranicznych, a
admiralicją brytyjską.
Mamy tu
wszyscy
nadzieję, że okręty
te
wrócą
do macierzy -
tym
bardziej,
że
w
skład
naszych morskich
sił
zbroj_
nych na zachodzie
wchodzą
nasze jednostki px:zed-
wojenne.
Należą
tu
przede wszystkim: kontrtorpe-
dowce
"Błyskawica"
i "Burza",
okręt
podwodny
"Jastrząb",
oraz
stojący
w tej chwili w
Gibraltarze
-
okręt
szkolny
"Iskra",
Istniejąey
w tej
chwili
stan
rzeczy jest zarówno nienormalny jak
bolesny, a dal-
sze pozostawanie tych jednostek
zagranicą
jest dla
Das
krzywdzące
.
- Czy zna pan
admirał jakieś szczegóły
z walk
naszych
okrętów
w
czasie minionej wojny?
-
Mogę służyć
danymi nieoficjalnymi, które st}-
bie tu zbieram,
kompletując
relacje
powraeających
polskiCh marynarzy. W
każdym
razie
są
to
cyfry
dotychczas w prasie polskiej
nie publikowane.
I
tak
na
przykład,
straty zadane
przez
Polską Marynark~
Wojenną
Niemcom
wynoszą:
l pancernik ("Schleswig-Ho1stein'') uszkodzony;
:zatopiono: 5 kontrtorpedowców,
9
okrętów
podwod-
nych, 1
krążownik
pomocniczy, 8
ścigaczy,
l niszczy·
ciel
okrętów
podwodnych.. 14
poławiaczy
min, 4
okrę
ty patrolowe, 41 transportowców, 8 jednostek desan-
towych.
W czasie
działań
wojennych zestrzelono
uko·
ło-
100 niemieckich samolotów.
Dodać
tu
należy
.
że
pierwszy niemiecki
okręt
zatopił
w
dniu 7
wrześn
:.l
1939 r. ORP
"Błyskawica •
Był
to jeden z pod·
wodnych korsarzy,
grasujących
na
Bałtyku
.
- Jak
się
przedstawia sprawa szkolenia?
-
Pod tym
względem jesteśmy
s;lmowy-
starczałni
i,
poniekąd,
ekskluzywni
Instruk-
torowie radz:eccy, którzy przybyli
z
wymie·
nionymi
już okrętami,
nie
odegrali nawet
tej roli co instruktorzy francuscy po po-
przedniej wojnie. Zapoznali nas tylko z
urzą
dzeniami technicznymi na przekazanych
okrętach. Jeśli zaś
chodzi o
szkolenie,
toroz-
pada
się
ono na trzy
działy.
Pierwszy
dział
to kadra, do której skierowuje
się
wybra-
nych w RKU ochotników.
Z
kadry
przek':l-
zuje
się
zdolniejszych
marynarzy do
szkoły
specjalistów morskich.
Do
szkoły
oficersk:ej
marynarki-wojennej
mogą wstępować
tylko
oficerowie i podoficerowie, którzy
przeszli
już dpowiednią zaprawę.
Jak
widzicie
więc,
zamykamy
się
raczej sami w
sobie. Ale
to
Admirał
Mohuczy
na
ORP
..Kor-
zamknęcie się
w sobie ma
służyć
tylko do-
moran"
bru Polski i sprawy morskiej.
Do
marynn-ki
(fot.
Uklejewski)
nie powinien
się
dostać
nikt
niepowołany,
prawej: pnysit;ga
w
Kadrze
bo to zbyt odpowiedzialna
służba.
Malynarki Wojennej
4
Witold Wirpsza
(tot.
Uklejewski)
2
http://sbc.wbp.kielce.pl
Odcinek pracy morskiej
w
Polue przedwr.teSnio-
wej
był
bodaj
źe
Jedynym,
I!rdzie nie tyle I!radano co
robiono.
Mieliśmy za~;lPek
wcale przyzwoitej floty
handlowej i marynarki wojennej,
zbudowaliśmy
Gdynię.
To
były
wielkie sukcesy. Nic
też
cbiwner:o,
że
budowniny Gdyni
Rządu
inż.
Kwiatkowski --
-
dziś
de-
legat
dla Spraw
Wybrzeźa
znowu restau-
ruje
i
buduje nad naszym morzem. Bierzemy
z
prze-
szłości
dalszej i bliiszej wszystko
co
dobre i trwale.
żyłki
Zeby jedn ak swego czasu nie
było wątpliwości,
że
nie
b
rak nam
sannackiej fanfarona.dy -
też
sanatorowie nasi rozbudowali
sujące życie.
i
Lir:ę
1\1
rską,
dodając
na wiatr "Kolonialna": Nasze
piękne,
pnI
ale
szczupłe
Wybrzeie,
wciśnięte
'pru-
miało
skie klesxc;te z
"Wolnym
Miastem"
na
karku,
nas
wyprowadzić
na
szłaki
imperializmu kolonial-
tylko
żołnierz
nego.
Skończyło
się
to
smutno
-
morza
walczył
ofiarnie
i
ler:1 na jer:o
dn'ie w
myśl
znanej
sentymentalnej
piosenki, Porty
zburzyli
nam
Ni~mcy.
A
jednak karta polskiego
marynarz
..
należy
do
naj-
piękniejszych
w
O!Itatniej
wojnie,
mamy
pięciokrotnie
więk
ze wybrzeie a wraz
z rewindykowanymi ziemiami
wielokrotnie
większe.
zanse
życia
i
rozwoju. Mamy
też
zasłużony
J)(jkój.
Kto nie rozumie,
że tyłko
Dziś
obóz polskiej demokracji
ludowej
mógł wróeić
Polsce Boleslawowe
~aDice
i
może zapewnić
krajowi
trwały
pokój
i
dobrobyt -
ten i
dziś
jeszcze nie rozumie nic.
Tegoroczne
Swięto
Mona obchodzimy tei nieJtucz-
nie
i
bDńc:zuczni~
ale zato pewnie
i
spOkojnie
'ako
triumf naszej pracy
i
pokoju, triumf naszej
sprawy
i naszC!(o
Zwycięstwa.
FRANCISZEK OSEr
Osta n
ie
akordy konferencji czterech mi-
nistrów spraw zagranicznych w
ielkich
mo-
carstw,
zakończonej
niedawno w
Paryżu.
były dobrą wróżbą
dla konferencji poko-
jowej
21
narodów.
W
dzisiejszym
świec
i
e
nie jest dla nikogo
tajemnicą
,
że
owa konferencja
czterech
miala znacznie bardziej
ważki
głos niż
obradująca właśnie
konferenCja dwudzie-
stu jednego. Wiadomo dobrze,
że
autorytet
wielkich moearstw jest
w
tej
chwili czyn-
nikiem
decydującym
w
stosunkach
m!ędzy.
narodowych. Od
Jedności
i
harmonii
mię
dzy tymi mocarstwami
zależy teź
m07J
i-
waść rozwiązania
tego czy
innego
spornego
zag&dnlenia
.
To
też
fakt
dojścia
do
porcnumienia wiel-
kich mocarstw w sprawie Triestu.
2
ostat-
nio
w njektórych sprawach praceduralnych
konferenCji pokojowej
,
pozwala
rokować
nadzieje,
że
konferencja pokojowa
w
Pa-
ryżu
pozwoli na
osiągnięcie
porozumienia
w
sprawie satelitów Bitlera.
Podkreślamy
to
z
tym
większym
naeisklem.
gdyż
echa,
jakle
dochodziły
w czasie obrad konferen-
cji czterech z
Paryża,
nie
były początkOWO
zbyt radosne. Przyjemnie jest
stwierdzić.
że
ci.
co
llczyli na
trzecią wojnę
i
spogJa-
dali ku
Paryżowi
pełni
nadziel,
że
tylko
patrzeć,
a Bevin
l
Byrnes
pokłócą
sle
osta-
tecznie z
Mołotowem
- Z8wiP.dli
się
raz
jeszcze.
Nie
wątpimy, że
to nie ostatnie rozcza-
rowani....
miłośników
trzeciej wojny".
odnotov..ać
A
niestety
i
takie
takty przychodzi nam
osta
tnio
Pamiętamy
.
jak
w
ielk ie
nadzieje
wlazano
ze
zwyc
ięs
twem
w
wyboraCh
angóeJ<k
lch
!..abollr
P
any
'"!ad
churctlillowsk
im
stron-
nictwem konserwaly' ów.
SocjaUśi:
:
przy
władZy
w
W
ielk~ej
B
ryt
an
i~
!
Nares7:cte
An-
glia wkroczy
na
dro<:ę postępu
j
7
Impe-
rialistycznego
kr"ju stanie
się przodują
cym
pa
ń
stwem
d
e
mokracj;
zachodnl~u
ropejskiej:
T
a
k
<obie obiecywano
na
całym
świ ec
ie.
wiedliwił
(zwłaszcza
Afryka Poludn
:owa)
posiada dzi-
slaj
jeszcze
...
ustawodawstwo rasowe (tak.
rasowe
!)
l
k
iedy
w
takiej np.
~dezji
Po-
łudniowej
Istnieje
szeŚĆ różnych
rodzajów
paszportów dla Afrykanów (!); kiedy
się
doda,
że
narody wielu kolonij brytyjskich
Z
ogromnym. utalentowanym narodem
hIn-
duskIm na czele.
żąda
wielkim glosem wol-
ności.
-kIedy sie to wszystko
rozważy
,
ro-
dzi
się
w
człowieku
nieprzeparta
cht:ć
za-
dania pytania:
skąd
len
Iytuł
do uczenIa
Innych
demokracji, panowie Brytyjczycy?
Z
pe"TYlością
-
nI".
gdyż.
i :nne
państwa
za;ll~ere50-
wane
reprezentują
kraje demokra ly
;:zne,
poszkOdowane
przez
Njemcy.
Zarządzenie
to hamuje
odbudowę
państw
- ofiar h
itleryzmu .
Oczywiście
- dlp Ame-
,·ykl. która n
ie
ucierpiała
w wyniku
agre-
sji
hitlerowsk
iej,
to jest
obojętne
.
ale
ni~
jest
obojętne
dla ZSRR
,
Francji. Polski
i
innych.
Naturałn
i
e.
w
odpowIedzi na takle pyta·
nia dostaniemy
...
nowy
wykład d~mokra
cji.
ale to nas
mało
buduje, bo wiemy
,
jak
mało
w tym jest
treśc
i.
~y
demokracji?
wła~me
ZSRR
Rok
n"dów
;a
boul"zystow
s
kich nie uspra-
tych
n
adz
iei.
Z\,,1aszcza
na odcln·
ku polityki
m
iedzyn
a
rodowej.
Nie lIczac
się
n"jzupełn
iej
z.
kry tyką
w kraju, ba -
nawet z
ostrą
krytyką
we
własnych
szere-
gach
partyjnych! - minister Bevin
śmialo
poże;:!lował
'zlaklem ...
konserw aty~ tów.
Nie
darmo
go
zresztą
ch\valił
niedav..°no
,.sam·'
Church
.ll.
Bo
spój"zmy
tylko.
W
Indonezji krwawa
masokra
WOlnościowych dąteń
narodów
tubylczych.
W
Indiach - obietnice .. nie-
podległości"
.
które
sprowadzają sJę
do do-
puszczenia do
rządów
tych
bogatych
Hln-
dusów. którzy
.,jedzą
z
ręki
angielskiej".
W
Eg!pcle - fikcja wycofania wojsk bry-
tyjskich
,
przy dalszym utrzymywaniu
siły
zbrojnej w najwunieJSZYch punktach kraju
J
przy niedopuszczaniu
do
zjednoezenia
na-
rodÓW znad NUu w jedno
państwo.
W
ma-
leńkiej
Palestynie (stworzOnej
jako for-
poczta .lmperIalizmu bfytyjs1degol)
masakra
ludności żydowskiej
przez.
wojska
bry.tyj-
sltie.
A
wszystko
to robiono przy akompa·
niamencle
najobłudnlejszycb
9lów
o demo-
kracji.
o
trosce
o
mne narodY
I
t.
d
.
I
w
d0-
datku
-
przez
rząd
Labour
Party.
•
to
chce1:le
uszczęśliwi ać
Inne
na-
rodY wbrew
Ich
woli
I
wbrew prostym
zasadom
sprawiedliwości? Czemuż
to cbce-
cie nas Polaków
pouczać
jak
się
mamy
rzą
dzić,
kiedy macie jeszcze wiele
~ami
do
odrObienia we
własnym
domu; z
pewnością
więcej. niż
my?
Czemuż
to
Wasi
ministro-
wie
I
mężowie
stanu ..
ubolewają"
w Izbie
Gmm nad losem
Polski,
a
mają
tylko wy-
kręty
w odpowiedzi na zapytania o polity-
kę tuż
nIe
bata,
lecz karabmu maszynowe-
go,
w stosunku do bezbronnych
..
narodów
kolonialnych"?
wystarczy
nam
za
odpowiedź
dlatego,
że jesteśmy
..
niższą
rasą·',
a nie
Brytyjczykami?
Czy
sądziele,
że
obłuda
Czemuż
:;.
Zabawne,
że
do tych
"mat.1ldorów".
któ-
rzy
c.h cieliby nas
ciągle uczyć
demOkracji,
dołączył si ę
ostatnio
maleńki,
humorysty·
czny
głosik.
.Jest to cieniutkie popiskiwa-
nie narodowo-socjalistycznego J!isma cze-
skjego ••Masar)'ków Lld".
-
Organ
narodowych
..soojaUstów"
cze-
slrlch, którzy
jeszcze
nie zebrali
się
w
kupę
po
strasznej katastrone
wyboreze~. jaką
ponieśli
ostatnio,
woll,
oczywiście,
mniej
pisać
o sprawach czeskich.
W
poszukiwa-
niu tematu -
hajże
na
~lskę!
..WIadomo,
te
oJlInymia
większość
Pola.lt6w nastawiona
Jest
laszystowsko._
~edyllłe
repu_lice c:zechoslowaekie,l
mołe mleć
ZSIlt pewue oparde.
Polaey
wcl,p:
ułepJ~
masowej psychoDe jako
>:-
Podobne pytania
moglibyśmy
tei
stawiać
pod
adresem Innych kandydatów
na na-
szych
nauczycieli demokracji -
pod adre-
sem njektórych
'polltyków
amerykamltich.
Tym
wol.lmy
jednak
zadać
dzisiaj inne
py-
tanie.
.Jak
to
się
stało,
te wbrew
Układowi
w
Poczdamie, podpisanemu przez
Prezy-
denta Stanów Zjednoczonych Ameryki
Pół
nocnej,
generał amerykański
Clay
l!pnec1-
wU
się
wykonanIu
dostaw reparacyjnyeh
na rzecz
ZSRR
I
innym
państw!
C%y
to
posunięcie,
proniemieckie
w
swej istocie,
jest
posUnięciem majlłcym
na oJru 1ntere-
w
::.
Gwoli
sukces reakcj
:.
jednak
d0-
dać,
że
to nie tyUto zwolennicy .. trzeciej
Wojny" rozczarowali
się
ostatnjo. Ich roz-
czarowanie jest zjawiskiem pozytywnym,
mówi
bowiem o
tym,
że
zawiedzione
zostały
rea.kcyjne nadzieje na
rozdźwIęki
w obozie
P8nstw
zwyclęsl<ich.
Gorzej
jest. Tliestety.
gdy zawIedzione
zostają
nadzie1e obozu
d~
mokra tycznego. bo
to omacza taki czy inny
sprawiedliwości należy
*
bUJerowCJ'_"
I
tak
dalej.
I
tak dalej.
Byle
tylko nie
smutny wIdok
I
gorzkie rozczarowania.
>:-
cały
:;.
pisać
o
tym,
te dostali w czasie wyborów
w
slr;órę
od
sv.'Okh
komunistów.
O
treści
tego
p\sJru
żałosnych
naszych
czeskim
kan-
dydatów
na mentorów nie
będziemy
plsalL
przetrzymamy
.,naukl"
anglo-amerykań
slde.
przetrzymujemy
jakoś
i .. nanJ&)wych
Kiedy
się
do
tego wszystkiego
dOda.
że
szereg
domłn}ów
l
kolonU
brytyjskleh
socjatistór" czeskkb,
pobitych
przez
partie
demokratyl:Ule
we
własnym
kraju.
http://sbc.wbp.kielce.pl
--'EJM
MIAST
WYBRZEŻA
..Tu
bowiem..
Da
polskim
Bałtyku,
na
dłu~iej
liDii
łl\cląeej Gdańsk
pnea
Gdynię
ze
Szczecinem., istnieje
wykuła
krwb\
j
praą
Polski, zDojem walk hi-
storycznych
11
Dawałll
knyiacko-cer-
mańską,
zdetermiDow~
decnJlł
Nowej Polski,
sta-
lowa
oś,
okolo której pracoiem,.
i
mo-
iemy
obrócić,
Jak
na zawiasie, struk-
turę
~ospodarcą
naszych ziem o
9ł
stopni".
Słowa
te
wypowiedział
Ul%.
E.
Kwiatkowski, delegat
Rządu
dla
spraw
Wybrzeża,
na
sejmie
18-tu miast mor-
skich, jaki
odbył się
11 lipca br.
W obradach, w których
wzięli udział
premier Edward Osóbka-Morawski
i minister Zeglugi
i
Handlu
Zagrą
nicznego
dr.
.Jędrychowski, dążenie
to
do nadania
dynamiczności
naszej go-
spodarce
wybiło się
na plan pierwszy.
"W portach morskich
-
mówi
inż.
Kwiatkowski - zaczyna
się
i
kończy
proces
naszej
odbudowy
ł"ospodarezeJ".
Wystarczy
przyjrzeć się
danym cyf-
rowym, jakimi
rozporządza
delegatura
Wybrzeża,
by
pojąć głęboki
sens
tego
powiedzenia. W
ciągu
roku do Gdyni
i
Gdańska zawinęło
3150 jednostek
morskich, które
przeładowały łącznie
4 750 000 ton. I to
w
pierwszym roku
pracy tych portów.
Pamiętamy: były
one
zniszczone
działaniami
wojennym:.
nie
miały
zaplecza
sprawne}
komuni-
kacji kolejowej, nie
było
dostateczne-
go zaopatrzenia dla robotnika porto-
wego. Dzisiejsza cyfra
4 mil.
750 tys.
ton
- to dowód,
że
te trud-
ności zostały
w
poważnym
stopniu
władz
państwowych
usunięte.
Ale perspektywy
nasze
są
jeszcze
piękniejsze_
Inź.
Kwiatkowski
ma dane na
to,
by
twierdzić,
że:
"
W roku 1M'7
DieWlłtpliwie zespół
portowy
Gdańslt-Gd)'nia
uJmie
po..
DOwnie
ezoIo~ posyc:ję
Da
Bałtyku
I
wejdzie
do
DieUCZIleJ
~py
I"lóWDJ'eb
portów
świata".
9O-stopniowy
obrót
struktury gospo-
darczej Polski -
będzie
faktem
do-
konanym.
Niepoślednią
tu
rolę
będzie
grać
"polska
Hanza",
Związek
Go-
spodarczy Miast
Morskich, którego
herbem
jest
pomorski
gryf,
otoczony
łańcuchem złożonym
z
18 ogniw.
Stary
Ratusz przy
ulicy Korzennej
w
Gdańsku widział już
nie jedno.
Go-
ścili
w
nim i królowie
polscy,
były
chwile wielkie i
wzniosłe,
ale
naj-
częściej
towarzyszyły
tej
przeszłości
warcholstwa, rebelie, walka
o
zyski,
monopol - i
pruskie
intrygi.
Po
raz pierwszy w historii
-
nie
ma
tu
nad morzem tego tragicznego
balastu. Po
raz pierwszy,
zamiast
in-
tryg, walk,
rebelli -
mamy
związek
18
polskich miast morskich.
Prze-
żywamy
uroczyste
chwile,
wybieramy
prezydium Zjazdu
o niebylejakim
zna-
czeniu.
Następują
przemówienia.
Więc
wojewoda
gdański
im.
Zrałek
wita
zebranych
jako
gospodarz.
Podkreśla,
że
chodzi tu o podniesilmie dobrobytu
naszego narodu. Po nim przemawia
Delegat
Rzędu
dla
Spraw
Wybrieża,
10
li.
E,
Kw
i
ałkowski
przemawia
na
zjeździe
Prezydent
Szczecina
inź.
Zaremba.
Uzasadnia istnienie
związku:
jest ono
nieodzowne, przyczyni
się
do utrwale-
nia naszego
s
tanu
posiadania nad
Bałtykiem.
O odbudowie gospodarczej
mówi
Prezes
Miejskiej Rady w Gdyni,
ob. de Teysseyre.
Wnikliwy
i
doskonale opracowany
referat
wygłasza inż.
Kwiatkowski.
Omówiwszy .nasze perspektywy na
morzu, referent zatrzymuje
się dłu
zeJ nad
polityką
naszego importu.
,.Konkretne
plany
importowe
możemy
opierae tylko
na
'YYwozie
własnych
nadwyżek
towarowych".
Na nikogo innego nie
należy liczyć.
Jasno pOWiedziane.
Dobitnie.
Ludzie
Wybrzeża myślą trzeźwo.
I stwier-
dzają:
glugi
i
handłu
ugr,
J
~rychows-ki
w
to_nysłwie
zwiedzaj,
Premier Os6bka-Mor.wski,
min.
port
że
"Zjazd
18 miast
i
miasteczek Wy-
bneia
jest
demonsłraeJlt
woli
eal~o
społeczeństwa
polskieco" •
Michal Lech
--
~ ~ ~.
--.
-
~
~ ~
l
~
~_~
~
~ ~
•
~
'S
~
J
~
~ ~
~
:.,
~ ~
;
~ ~~
~
~ ~
.
!
'
~
-:~~
~ ~
..
~ ~
~
f!III
~ ~. ~ ~
~ ~
~ ~
~ ~
...
.....
_~
~
~ ~
"';:;"
...
Ifti
t
.~
",,;
~
ti.
~~
~
""'.",.
~
_
~<IJ1!'ł
.
f'
~ ~
....
~
_""~
~
K
~
~
~
........
--.,tlI
..,
...........
"
.
~
~
~
~
~
.....
i
~
tI- ...
~
~
...
...". __
-.........
___::-
~
,..
~
t-
--"'!',...... .....
.
-
11
czerwca.
Co
za
szaloml
iloŚĆ
Hn
na
statoku! Podobno jest ich
około ~ca.
Wy-
starczy,
jeżeli
blezna
długość
tych
lin
wy-
nosi
nie
mniej
i nie
Więcej,
jak
11
km.
Powierzcłtn1a
tagll
wynosi
Z.4eO
m,
długość
statk.u
7&,20
m,
szerokość
12
m,
wysokOŚĆ
masztu
ł5
m,
tonaż:
1..562
brt., zanurzenie
średn.
n-cle
stóp,
szybkość
maksymalna
I
węuów/godL, pojemnośO
wody:
12ł
ton,
ropy
-
30
ton.
l
pomyśleć,
jaka dobra
wróżka
czuwa nad ..Darem" skoro w
c1ągu
całego
czasu
służby
dla
Szkoły
Morskiej,
zaszedł
na
pokładzie
jeden
tylko
wypadełt
w pierwszym roku podróty. kiedy
uczeń
Ste.f.anlak
&padł
z rei
I
zabił się._
De
czaru
jest w tym statku. Gdy
poiMy
się
człek zmęczony praą
na
lądzie
na
po-
kładzle.
przymltn.ie oc:zy
j
po chwili otwo-
rzy, ujrzawszy
szczyty
potętnych
masztów,
wydaje
mu
się
przez
chwilę,
te
płynie
ja-
klmś
taglowcem
Kolwnba, Amer1go Ves-
pucel, czy admlralsJdm
"VIctory"
Nelsona.
Radlotelegrafista przyjmuje telegram, na-
dany do nas
%
jakiejś
wyspy:
"uwaga,
na
takiej a takiej szer. geogr.
płynie
mina".
W czasie wojny napewno
wiadomOŚĆ
taka
zrobilaby
wrażenie,
teraz nie robi,
choć
nie
jesteśmy
jeszcze odmagnetyzowani.
Są
dzę,
te
110
nie tylko ja jestem spokojny
i pewny,
że
diabli nas nie
wezmą,
bo nie
widać
na statku tadnych objaWÓW zanie-
pokojenia. Wzmotona jego
czujność
na
"oku"
(punklt obserwacyjny
na
dziobie stat-
ku). W nocy
mgła
zmusza
nas
do
zrzucenia
kotwicy. Dajemy
w
odstępach
minutowych
sygnały,
aby przypadldem
komuś
nie chcia-
ło się
z Tlami
zet1cnąć
I
nawiązać
zbyt
bli-
ski kontakt. Wszystko
'
wygląda
caHdem
jak na fUmJe morskim, ale
wnet
staje
się
nudne.
Idę spać
-
najlepsze,
co
można
teraz
uaynlć.
Dla siebie,
oczywiście,
bo
dla statku nic
uczynić
nie
mogę.
czerwca. Szwecja
się kłania:
napotyka-
my na pIerwszy latarniowiec (statek-la-
tamla morska), nazywa
się
"Olandsrev".
Wkrótce
będz!e-
my
przepływać
między
wyspa-
mi
Olanm:
i
Gottland.
Stoję
na
dżloble,
przy-
patruję
się
pra-
cy uczniów,
nie-
którzy
z nich
do Sztokholmu, zaraz
przepiszę
na czysto
i
wyszlę.
Trzeba przeciet
pokazać
lm,
te
się było
w podróty".
A
do~ór
w chwilach wolnych od pracy
not\Qe
swoje
spostrzeżenia,
przygotowuje
także
korespondencje
dla
gazet. Wykorzy-
stuje
to
mechanlk Sobleraj i opowiada mu
fantastyczne
l
prawdziwe historie
z
podró-
ty morskich.
Co
chwUa
słychae czyjś
wybuch §mie-
chu, bo
rzecz)"Wl.ście
Sobleraj ma dar opo-
wiadania historyjek. Doktór jest
wyraźnie
nim zachwycony, lecz - trzeba to przy-
mać
-
te
Sobieraj
jest
zachwycony dok-
torem, gdy ten
shłdzle
czasem
do pianina
w mesie
l
zagra
..
piosenkę
o mOjej War-
suwie",
za
którą
szaleje. Wtedy
trzeba
zobaczyć,
jak
stary
wyga
morski otwiera
usta z uchwytu
i
myśli
sobie pewnie: jak
malo
znaczą
mOje
opowieści
wobec tej mu-
zyki. Mnie
0so-
biście biorą
dia-
bli,
gdyż
ta me-
lodia
najwyraź
niej
prześladuje
mnie.
Gdy dzisiaj je-
den
z
nawiga-
torów
sprzeczaJ
się
o
coś
z ma-
szynistą,
przy-
pomniał
I'
jest
niczym. Wtenczas maszynista zapropo-
mu,
aby
zamlenił się
z nlm
funkcją,
na
co
ten
się
zgodz1l.
Po
jakimś
czasie z ma-
szynowni telefon do nawigato.a:
słuchaj,
wiesz
"ja
nie
mogę
sobie
poradzić
z twoimI
śrubkami
tutaj,
chodź., pomożesz
m
i".
A ten
odpowiada mu:
-
"To jest
właściwie zupeł
nie zbyteczne, bo
wlaśnie
stoimy na
ka-
mieniach".
Ńa szczęście
sprzeczka na
"Darze
Pomo-
rza" nJe
obfitowała
w
te
urozmaicenia,
maszynista wnet
doszedł
do poroz;umlenla
z nawigatorem.
U
cHrwca.
Nareszcie
czujemy.
te jeste-
śmy
na morzu: zaczyna
się kołysanie.
swing Ume". Dot.1td wydawalo
się,
te
pły
~emy
"Bajką"
na Bielany, morze
taJe:
spo-
kojne,
jak
gdyby
miało
na
względz.le. że
"
c
icho,
sza ...
bo
jadą
uczniowie PSM, któ-
rzy nIe
wąchali
Jeszcze morza. Daj
lm
spokój, Neptunie,
i
nie
mlechęcaj
ich
na
nował
początku".
wyporzywają
.
w lewo!._
Kurs H!.,.
rozkazom komendanta,
który od czasu do czasu nerwowo pne-
mieru
pokład
tam
i
z
powrotem-
·
.Jakaś
mewa,
pikując
w molm kierunku zrzuca,
jak bombowiec, swój b1aly,
niegroźny ła
dunek
tuż
przy molm bucie.
_
Gratuluję
- mówi do mnie kapitan,
-
Midshipl...
Przysłuchuję
się
podając rękę·
Koło
.Jeden z n
j("h,
ucz. Batko, p
i-
sze
lJst.
.Jest a-
kurat
pIękny'
zachód
słońca.
,,Piszecie
pięk
ny
pamiętnik"!
-
zapytuję
Ie-
ącego
ucmi a
.
,,Nie,
Ust
do
domu. Na brud-
no. Trzeba so-
bie wszystko
przygotQwać:
mi
się
jaki
0-
powiedział
kpL
Gorazdowski
na
uroczystoścl
0-
kazjI
wręczenia
kawał.
z
tylko
przYjadę
dyplomów
w
Szkole Korsltlej.
Pewien nawiga-
tor
powiedział
kiedyś
do ma-
szynisty: wasza
praca w porów-
naniu z
moją
-
Czego
-
panle kapitanie!
-
pytam
i
domyślam się
wnet
sam,
przypomniaw-
szy sobie,
te
przecIeż
marynarze
są
zabo-
bonnJ.
-
To
przynosi
szczęście
-
słyszę
w
od-
powiedz!.
14..
mijamy latarniowiec szwedzki
"Almagrundet", to
jut
ostatnI .przed
Szwe-
cją.
Wnet
będzie można krzyknąć
..
ZIE-
lilA!". jak
to
jest w zwyczaju teglan:y,
którzy
pusr.czają się
w
daleIde
podrÓŻe
i
mies!;lcaml nie widz4 nic prócz bory-
°
~ntu.
http://sbc.wbp.kielce.pl
BY!
Najp:erw
jednak trzeba
je
złowić.
Na
peł
nym
monu
dziesiątki
lodzl rybackich zapu-
szczają
sieci.
Nasze
przybrzeżne
wody
zarolly
się
od
..
pogłowia··
-
ryb.
Przemysł
rybny
'ma
szerok!e
perspektywy
rozwoju.
W
s~
niat'h
buduje
się
nowe
i reperuje sil: stare
łodz
ie
rybackie.
Przygotowuje
się
sprzęt
ry-
backi
w malowniczych
osiedlach nadmorskie!!..
W
ramach
rządowego
programu jak najs2yb-
szego zagospodarowania
Ziem Odzyskanych
Ministerstwo Obrony Narodowej przeprowadza
akcję
osadzan!a
zdemoblllzowanych
żołnierzy
I marynarzy
reemigrantów
w
osiedlach
rybac-
kich.
Tych
osiedli
jest u
nas obecnie znacznie
Więcej
nlź
przed
wojną.
a
Ilość
rybaków .. za-
,,'Odowców"
zmniejszyła
się
po
wojnie ogrom-
n
ie.
Przy
Głównym
Inspektoracie
Rybołóstwa
Morskiego w SOpocie
powstała
specjalna
Ko-
misja Osadnictwa Morskiego, w której
repre-
zentowane
są
wszystkie zainteresowane tym
waszym zagadnieniem.
jakim
jest osadnictw?
- czynnik!.
Zołnierze,
którzy
w
mlędzyczas
le
osiedlili
s
i
ę
jut
na
Wybrzeżu'
zabrali
się
ener-
gicznie
do rozbUdowywania swych nowych
warsztatów pracy.
Powstała spółdzleln!a żoł
nierzy -
rybaków ..Spólnota"
- o charakte-
rze samopomocowym, a
największą
obecn!e
ambicją
..
świeżo
upieczonych" rybaków
jest
stałe
zaopatrywanie wojska
w ryby
morskie.
Uruchomiono kursy fa
chowe
dla
zdemobUizc
-
wanych
ŻOłnierzy
,
pragnących poświęcić s:ę
nowemu
zawoOOwi-rybołóstwu.
spojrze~."a
ostatnią
stronę
nad
Bałtykiem.
Warto
jednego z
egzem-
plarzy "Marynarza Polskiego" .
Znajdziemy
tam
ogłoszenie
prywatnej
firmy przedwojen-
nej,
która
reklamuje swoj e
wędzarnie,
punkty
skUpu
ryb.
sprzedaż detaliczną
1
hurtową.
Oto
jeden
z przejawów normalizacji
życia
I
żywot
ności
polskiej nad
Bałtykiem. Działa
równo-
cześnie
Inlcjatywa
państwowa
1
prywatna.
I
codziennie
jut
nie
tylko
lodzie
starych ry-
baków
wypływają
na
morze. Coraz
'więceJ
jest
no vego "narybku" na
Wybrzeżu
- coraz
w
ię
cej jest ryb na rynkach
polsk!ch.
Zagospodarowujemy
si
ę
[
D
f [
I
I
... 1.lw""
at. .
.......
c.
ru ........ ,.,..
-,
•
'hOI
,.I,~,_
J '.' . . . , • ,..
••
.-ądI
......
er-.,.a
h'
n....u..,
http://sbc.wbp.kielce.pl
s
Plik z chomika:
hermes50-2
Inne pliki z tego folderu:
1946 Żołnierz Polski nr 1.pdf
(36601 KB)
1946 Żołnierz Polski nr 10.pdf
(37235 KB)
1946 Żołnierz Polski nr 11.pdf
(34073 KB)
1946 Żołnierz Polski nr 12.pdf
(34834 KB)
1946 Żołnierz Polski nr 13.pdf
(33675 KB)
Inne foldery tego chomika:
1945 Żołnierz Polski
1947 Żołnierz Polski
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin