Cinderella and Four Knights ep.05.txt

(25 KB) Pobierz
0:00:01:Napisy konwertowane za pomocš: ASS subs Converter.
0:00:00:Tłumaczenie: Anusia, korekta: Chou|Upload tylko dla DramaQueen.pl
0:00:21:Odcinek 5
0:00:27:Co ty wyprawiasz?
0:00:29:Zamierzam spróbować i odbić ci narzeczonš.
0:00:37:Przestańcie.
0:00:46:Eun Ha Won.
0:00:48:Wszystkiego najlepszego.
0:00:51:Urodziny?
0:00:53:Niespodzianka.
0:00:56:Wszystkiego najlepszego, Ha Won.
0:00:59:Czyli wy dwaj...
0:01:03:Tak.
0:01:05:To był żart z okazji twoich urodzin.
0:01:08:Mówiłem ci, żeby nie przesadzał |z aktorstwem.
0:01:11:Nie widzisz, że jš zaskoczyłe?
0:01:13:Byłem całkowicie szczery.
0:01:15:Tak. Szczerze jš zaskoczyłe, prawda?
0:01:20:Niespodzianka.
0:01:30:Dobrze. Chodmy jeć.
0:01:32:Yoon Sung mówił, że Eun Ha Won| lubi jeć.
0:01:36:Chodmy.
0:01:48:Ahjussi gotował,
0:01:51:a te wymylne dekoracje przygotował |sławny piosenkarz, prawda?
0:01:57:Jak podobał ci się mój prezent?
0:01:59:- Jaki prezent? |- Kosmetyki, które zostawiłem ci na biurku.
0:02:07:Kto to tu zostawił? 
0:02:16:Hej. Wyrzuć te rzeczy. 
0:02:19:Tej próbki mogę używać przez trzy dni. 
0:02:29:Eun Ha Won.
0:02:39:To było od ciebie?
0:02:41:Nie musisz mnie chwalić.
0:02:43:Nie potrzebuję kosmetyków.
0:02:46:Czy ty w ogóle czego potrzebujesz?
0:02:48:Tak. Szkolnego mundurka.
0:02:50:Za niedługo mam uroczyste zakończenie szkoły.
0:02:52:A ty znów o tym szkolnym mundurku.
0:02:57:Nie masz dla niej prezentu?
0:03:03:Jeli nic nie przygotowałe, to teraz możesz|mi co dać.
0:03:07:Tada.
0:03:14:Dobrze. Raz, dwa, trzy.
0:03:21:Zrobione.
0:03:23:Uznam, że to był prezent od ciebie.
0:03:27:Co włanie zrobiła?
0:03:29:Czy to nie oczywiste? Zrobiła zdjęcie.
0:03:33:Zrobiła zdjęcie bez pozwolenia, więc |naruszyła moje prawa.
0:03:34:Dobrze jest upamiętnić pierwszy |wspólny posiłek.
0:03:40:Dobrze. Powinnam was teraz zaskoczyć?
0:03:47:Nie mam dzisiaj urodzin.
0:03:50:Co?
0:03:53:Moment.
0:03:55:Widzisz? Napisała tutaj "moje urodziny".
0:04:00:Ta częć się urwała. Widzisz? |Nie pasuje dobrze.
0:04:05:Dzień się zgadza, ale miesišc już nie.
0:04:08:Co?
0:04:11:Ale zamierzam udawać, że mam |dzisiaj urodziny.
0:04:14:Dzięki wam czuję, jakbym naprawdę je miała.
0:04:18:Ponadto jemy wszyscy razem.
0:04:25:Nie masz urodzin, więc nie mam powodu,| aby tu zostać.
0:04:30:Będę miał cię na oku. Wyglšda na to, że |będzie interesujšco.
0:04:40:Nie przejmuj się nim. Jedzmy, dobrze?
0:04:46:- Dobrze. |- Jedzmy.
0:04:48:Spróbuj tego. 
0:04:50:Dobrze. 
0:05:19:Pamiętasz,
0:05:22:gdy powiedziałem ci, że będę cię chronił? 
0:05:26:Tak, pamiętam. 
0:05:29:Nie mówiłem tego, ot tak. 
0:05:33:Nawet jeli nie mogę nic poradzić na rany, |które już ci zadał Hyun Min,
0:05:40:to od teraz ochronię cię przed ucierpieniem.
0:05:46:Co masz przez to na myli? 
0:05:54:Mylę, że mogę co dla ciebie zrobić. 
0:06:22:Czemu musisz być akurat narzeczonš| Kang Hyun Mina? 
0:06:29:Zamierzam spróbować i odbić ci narzeczonš. 
0:06:33:Co, do diabła, myli sobie Kang Ji Woon?
0:07:07:To nie pasuje.
0:07:11:Nie.
0:07:15:To nie to.
0:07:19:To też nie to.
0:07:26:Moje urodziny. 
0:07:29:Znalazłem.
0:07:30:Znalazłem.
0:07:31:Czyli Eun Ha Won ma urodziny w maju?
0:07:35:Matko.
0:07:39:Ale, co mnie obchodzš jej urodziny?
0:07:51:Przestraszyłe mnie.
0:07:53:Co ty tu robisz?
0:08:01:Ty...
0:08:02:Twoje serce nie bije szybciej z powodu głupich| słów Kang Ji Woona, prawda?
0:08:10:Nie.
0:08:12:Nie zrozum tego le.
0:08:14:Jedynš osobš w jego sercu jest Park Hye Ji.
0:08:18:Wiem o tym bardzo dobrze.
0:08:21:Tak czy inaczej, nic mi do tego.
0:08:25:Tylko ucierpisz.
0:08:27:Idcie gdzie indziej, jeli chcecie |obgadywać za moimi za plecami.
0:08:39:To pierwsze zdjęcie rodzinne, które| dranie sobie zrobiły.
0:08:42:Zdjęcie rodzinne.
0:08:44:Powinnam była pilnować ostroci.
0:08:47:Kogo to obchodzi? Najważniejsze, że |zjedli razem.
0:08:54:Prezes przygotował czesne za rok| nauki i premię.
0:09:00:Co? Czesne za rok nauki i premię?
0:09:04:Sprawdziłem twoje umiejętnoci.
0:09:07:To mój sposób, aby powiedzieć, |że oczekuję więcej.
0:09:09:Ale nie czuj za dużej presji.
0:09:11:Ale mimo to jest pan zbyt hojny.
0:09:14:O czym mówisz? To nie jest dużo.
0:09:17:Może zamiast tego
0:09:18:rozważmy, że to praca, za którš dostaję |10,000 wonów na godzinę.
0:09:21:Koszty jedzenia...
0:09:22:Jem dużo, więc wliczmy w to dwa |posiłki dziennie.
0:09:26:Czyli odliczajšc to, co pan dla mnie kupił...
0:09:30:Panienko Eun Ha Won.
0:09:32:Tak?
0:09:33:Szczerze mówišc, nie płacę ci tyle tylko |za twoje umiejętnoci.
0:09:38:Ale mimo to, prezesie....
0:09:41:Przecież to jeszcze nie koniec.
0:09:44:Tak.
0:09:51:To ty powiedziałe mu o krematorium i o|mojej mamie, prawda?
0:09:55:Co masz na myli?
0:09:58:Jak to możliwe, że suma zaległoci |za krematorium
0:10:00:jest taka sama, jak bonus od prezesa?
0:10:05:Przepraszam.
0:10:07:Nie sprawdzałem cię specjalnie.
0:10:10:Przypadkiem wspomniałem prezesowi |o twojej mamie...
0:10:13:Dziękuję.
0:10:15:Przez cały czas było mi smutno, bo nie mogłam |ochronić mamy.
0:10:22:Naprawdę bardzo ci dziękuję.
0:10:26:Jeli wybierasz się teraz do krematorium, to| chcesz, żebym cię tam zabrał?
0:10:32:Nie. Pojadę z mamš autobusem.
0:10:36:Dobrze. Nie wróć zbyt póno...
0:10:39:Wiesz, że twoja dokuczliwoć przypomina mi |mamę albo tatę?
0:11:05:Dzieci.
0:11:08:Wasi synowie po raz pierwszy zjedli razem posiłek.
0:11:31:Ji Hwa Ja
0:11:34:Ta kobieta polubiła prezesa Grupy |Haneul, prawda?
0:11:38:Tak, zgadza się.
0:11:39:Będziesz zszokowana, gdy jš zobaczysz. |Jest niebywale młoda.
0:11:46:Możesz to tak zamienić, żebym to| ja się niš zajęła?
0:11:50:Pewnie. Jeszcze sobie nie wybrała preferowanej| pracownicy.
0:12:01:Zgodnie z oczekiwaniami.
0:12:04:Skóra żony prezesa Grupy Haneul jest |lepsza od innych.
0:12:07:Widziałam pani kartę klienta i wiem, że| jest pani w moim wieku.
0:12:11:Ale pani skóra jest 12 lat młodsza od mojej.
0:12:20:Ale ledwo
0:12:22:wyszła pani za mšż, a ma już pani |trzech wnuków.
0:12:27:Nie czuje się pani niekomfortowo?
0:12:29:Sš mojš rodzinš, więc czemu miałabym| się tak czuć?
0:12:32:Oczywicie.
0:12:37:Ale
0:12:39:słyszałam pewnš plotkę dotyczšcš| domu Haneul.
0:12:42:Plotkę?
0:12:43:Tam mieszkajš pani wnukowie, prawda?
0:12:46:A ja słyszałam, że mieszka tam teraz| też dziewczyna.
0:12:51:Gdzie pani to słyszała?
0:12:53:Moja córka zasłyszała co w szkole.
0:12:56:Uczęszcza do szkoły w tamtej okolicy.
0:12:59:Ludzie za dużo plotkujš, nieprawdaż?
0:13:03:Tak. Przepraszam.
0:13:09:Hej. Mylę, że Ha Won naprawdę mieszka |w domu Haneul.
0:13:16:Uspokój się. 
0:13:18:Masowałam dzisiaj żonę prezesa i starałam |się co z niej wycišgnšć.
0:13:22:Kim jest Eun Ha Won, że mieszka w| domu Haneul?
0:13:26:To nie ma sensu.
0:13:28:Yoo No.
0:13:29:Uspokój się, dobrze? Przecież nie bierze |lubu z żadnym z nich.
0:13:33:Uspokój się, dobrze?
0:13:36:Nie mogę, bo czuję się poszkodowana.
0:13:38:To naprawdę nie ma sensu.
0:13:41:Cholera.
0:14:05:Mamo. 
0:14:07:Mylę, że naprawdę będę mogła pójć| na studia.
0:14:12:Stało się co naprawdę niesamowitego.
0:14:16:Dostałam nowš pracę i pracuję dla| bogatego prezesa,
0:14:21:który ma trzech wnuków.
0:14:24:Ale charaktery tych wnuków...
0:14:30:Ale mimo to zbliżylimy się do siebie.
0:14:32:Chyba nawet zaprzyjaniłam się z bogaczami.
0:14:36:Zabawne?
0:14:43:Spójrz.
0:14:44:Wyprawili mi nawet przyjęcie urodzinowe.
0:14:52:Ale 
0:14:55:zrobili je w zły dzień.
0:15:01:Mimo to byłam szczęliwa.
0:15:05:Poczułam, że kto mnie zauważa.
0:15:21:Mamo.
0:15:23:Na pewno zarobię na moje czesne i |pójdę na studia.
0:15:32:Odpoczywaj w spokoju, mamo.
0:15:46:Han Jung Soon: Zmarła 31.01.2006 roku.|Park Ok Sun: Zmarła 31.01.2006 roku.
0:16:13:Han Jung Soon: Zmarła 31.01.2006 roku.
0:16:26:Dobrze, skończone. Przynie resztę owoców.
0:16:30:Dobrze.
0:16:34:Łał! Przygotowujesz jakie przyjęcie?
0:16:38:Zbliża sie rocznica mierci synów prezesa.
0:16:41:Jego synów?
0:16:43:Ojców paniczów.
0:16:46:Jedzenie muszš przygotować pracownicy |domu Haneul,
0:16:48:więc mamy pełne ręce roboty.
0:16:51:Ale zmarli wszyscy trzej, prawda?
0:16:54:Zgadza się.
0:16:56:Naprawdę szkoda mi prezesa.
0:17:01:Jego drugi syn odebrał sobie życie,
0:17:04:a pozostali dwaj zmarli w tym samym czasie |w wypadku samochodowym.
0:17:09:To bardzo smutne.
0:17:11:Dlatego obchodzimy rocznicę tego| samego dnia.
0:17:17:Wiem, że chłopcy nie lubili swoich ojców, |ale sš zbyt okrutni.
0:17:23:Nigdy nie opłakiwali zmarłych razem z| resztš żałobników.
0:17:26:Nie opłakiwali swoich ojców?
0:17:28:To wszystko się stało, gdy nie byli |jeszcze na tyle duzi,
0:17:31:aby wiedzieć, jak smutna jest |utrata rodzica.
0:17:33:Dlatego trochę ich rozumiem,
0:17:34:ale ból po stracie rodzica jest niczym |w porównaniu
0:17:40:z bólem po stracie dziecka.
0:17:43:Powinni wzišć pod uwagę uczucia ich dziadka.
0:17:49:Mówiš, że wyprawiasz pogrzeb rodziców| ze łzami w oczach,
0:17:52:ale wyprawiajšc pogrzeb dzieciom, |ronisz krwawe łzy.
0:17:55:Czy nie ma w tym racji? 
0:17:57:Bezmylni chłopcy. 
0:18:16:W tym roku musicie pójć. Ty też, Ji Woonie.
0:18:19:Nie wiem.
0:18:20:To ucišżliwe.
0:18:23:Prezes będzie na was czekał.
0:18:26:Jestem pewny, że ludzie w wištyni| sobie poradzš.
0:18:29:Pewnie.
0:18:33:Co z tobš, Ji Woonie?
0:18:35:Pierwszy raz wiesz o rocznicy.
0:18:37:Przyjdziesz, prawda?
0:18:38:Minšł dopiero rok, odkšd dowiedziałem| się o ojcu.
0:18:40:Muszę ić?
0:18:57:Czy oni nie przesadzajš?
0:19:00:Nawet nie słuchali, gdy do nich mówiłe.
0:19:07:Czemu odmawiajš wzięcia udziału w uroczystoci|rocznicy mierci ich ojców?
0:19:12:Rozumiem ich powody.
0:19:14:Tak. Ja też nie rozumiem....
0:19:17:Co powiedziałe?
0:19:19:Wkrótce po...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin