'POLSKIE RUNY PRZEMÓWIŁY'. NAPIS NA MIECZU WIKINGÓW ODNALEZIONY W NORWEGII - WINICJUSZ KOSSAKOWSKI.doc

(501 KB) Pobierz
WINICJUSZ KOSSAKOWSKI – „POLSKIE RUNY PRZEMÓWIŁY”: NAPIS NA MIECZU WIKINGÓW ODNALEZIONY W NORWEGII

WINICJUSZ KOSSAKOWSKI – „POLSKIE RUNY PRZEMÓWIŁY”: NAPIS NA MIECZU WIKINGÓW ODNALEZIONY W NORWEGII

7 Styczeń 2016

 

Suplement do trzeciego wydania „Polskie Runy Przemówiły”. Napis na Mieczu Wikingów odnaleziony w Norwegii

 

Czesław Białczyński przysłał mi wiadomość o treści: „Pod twoim artykułem „Moje trzy grosze” pojawił się wpis fana twojej książki „Polskie Runy Przemówiły”, przesyłam to ci razem z linkami jakie podesłał w sprawie napisów runicznych na mieczu znalezionym w Norwegii.

 

Witam panie Czesławie

„Polskie Runy Przemówiły” to wspaniała książka, otwiera oczy i zrzuca zasłonę niewiedzy, uczy naszej dawnej sztuki. Nie mam -niestety- kontaktu do pana Winicjusza Kossakowskiego a chciałbym mu podesłać znalezisko sprzed 1200 lat, miecz znaleziony niedawno w Norwegii z wyrytym napisem na nim. Może to zainteresuje pana Winicjusza i zechce odczytać napis. Norwescy archeolodzy odczytali to po swojemu. Tutaj filmik na którym jest pokazany zardzewiały oryginał z dość wyraźnym, ale mało czytelnym napisem. Na tym samym filmie, zapewne norwescy archeolodzy, przedstawili, jak mógł wyglądać miecz zanim zardzewiał, napis tez przez nich odczyszczony cyfrowo: https://www.youtube.com/watch?v=taYr-KwUB54#t=26.

 

Sam zardzewiały miecz opisuje też strona w języku angielskim, są tu zdjęcia całego miecza jak i jego fragmentu z napisem.

http://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-3284415/1-200-year-old-Viking-sword-lying-road-Norway-s-good-condition-used-today.html

 

Pozdrawiam serdecznie

Czesław Białczyński

 

Poniżej opublikowano fotografie dwóch mieczy z napisami.

 

Na pierwszym fotografia publikowanego artefaktu a na drugim inny miecz z innym napisem, który ma sugerować, że owe napisy są identyczne.

Niestety, nie mogę zmusić moich oczu i umysłu by potwierdziły tą sugestię. Na artefakcie mamy napis runami, który czytam TUL REŃSzI GT, a na drugim literami łacińskimi napis TULEBERHtT.

Napis runami jest w języku słowiańskim, który należy rozumieć – ZACHOWAJ WCZEŚNIEJSZEGO BOGA ZWYCIĘSTWA GUTA.

 

Zrozumienie napisu.

W „Słowniku Etymologicznym Języka Polskiego” Aleksandra Bruknera czytamy: „Prasłowiańskie; czasownik tuliti, ‚chować’, cerk. zatuliti,’schować, zachować’.

 

W języku współczesnym to gest związany z wyrażeniem uczucia, miłości. Matka tuli ukochane dziecko, chroni je a w razie potrzeby broni. Dziecko tym gestem wyraża miłość a jednocześnie szuka bezpieczeństwa.

 

TUL, czasownik, tryb rozkazujący, użyty w znaczeniu – zachowaj kochanego.

REŃSzI – rańszy – wcześniejszy.

24209DAB00000578-0-image-a-3_1418847894742

miecz2

 

Skoro jesteśmy przy etymologii słowa, należy wyjaśnić źródłosłów słowa – RANO.

Rano jest w tym czasie gdy na niebie pojawia się słońce, oko boga słońca Ra, a po grecku Re. Powszechnie wiadomo, że faraon Echnaton wprowadził jednobóstwo z bogiem słońca Ra.

 

Skąd owo imię pochodzi?

Nad tym się nikt dotychczas nie zastanawiał.

Na artefaktach, złotych i brązowych figurkach opisanych słowiańskimi runami, z   Prilwitz występują wspólne nazwy bóstw słowiańskich, egipskich i sumeryjskich.

Sumeryjski król bogów i nieba An na figurkach słowiańskich pełni rolę bóstwa nocy. Jest na wspólnej figurce z bóstwem prawa a zapewne i słońca, Perkuna.

Na jednej z monet ofiarnych mamy imię egipskiej bogini Izydy z napisem runami „Izidi”- Izydzie.

Egipskie bóstwo wschodzącego słońca Chepri, które w Egipcie „samo siebie rodzi” u nas nazywa się Jotor Oprig (Jotor od serbskiego jutro w znaczeniu rano, stąd nazwa Jutrzenki. Oprig to zniekształcona nazwa Cheprig). Na naszej figurce wyrażona jest legenda egipska. Bóstwo ma sześć kończyn i dwie głowy, jedna na górze, druga umieszczona pomiędzy nogami, to sugeruje poród.

Wobec powyższego, pytanie nasuwa się samo.

Czy to nasi przodkowie zanieśli owe bóstwa do Egiptu i Babilonu?

A może to my przywędrowaliśmy z tamtych terenów razem ze swymi bogami i językiem?

Tak się dziwnie składa, że nadaliśmy imię boga Ra a po grecku Re, rzece Ren. Natomiast plemię mieszkające nad tą rzeką nosiło imię Ranów, których część, po zwycięstwie Franków, łodziami uszło ku morzu i wzięło w posiadanie wyspę Rugia u wylotu rzeki Gutal, czyli Odry.

Nazwa drugiej rzeki – Łaba może być zniekształconą nazwą bóstwa Łada, bóstwa ładu w przyrodzie a zarazem bóstwo władzy królewskiej.

Nad Gutalem (Odrą) mieszkało słowiańskie plemię, które od nazwy rzeki przyjęło imię Gotów.

 

A skąd się wzięła nazwa Gutal?

Wszystko wskazuje, że od imienia bóstwa obrony, wojny i zwycięstwa – Guta.

Chrześcijaństwo naszego Guta przerobiło na demona, opiekuna morderców i zabójców. W tej formie imię to przetrwało u naszych bratanków Węgrów. Wyznawcy Guta stracili swój język słowiański na rzecz Madziarów, których jest 2% w narodzie węgierskim. Dalszy rozkład genów taki sam jak w Polsce. Należy przypuszczać, że znaczna część Gutów – Gotów przyłączyła się do armii Attyli i po zdobyciu Panonii osiedli tam razem ze swoim bóstwem zwycięstwa.

Następna rzeka Wisła a dawniej Wandal z królową Wandą – córką słońca a może córką Ana – bóstwa , które każdej nocy, pod ziemią, przenosiło słońce na wschód?

Na figurce z Prilwitz An to hybryda pod ludzką postacią, ale lwią głową. Zatem Wanda to ludzka – Lwica a Wandale to ludzie – lwiątka. No, może nie z wyglądu a z siły i charakteru.

Do rzeki Wandal dopływa rzeka Bug.

 

Zatem mamy pięć świętych rzek:

1) Ren od imienia bóstwa Ra- Re.

2) Łada(Łaba).

3) Gutal (Odra) od imienia bóstwa zwycięstwa Guta.

4) W-An-dal (Wisła) od imienia bóstwa Ana.

5) Bug.

 

Zdaję sobie sprawę z tego, że moje spostrzeżenia są zbyt śmiałe i nieprawdopodobne a dla oficjalnej nauki są herezją.

 

Ale – artefakty układają się w logiczną całość. Mogło tak być jak przypuszczam, ale nie musiało. Pocieszam się jedynie tym, że wywody nauki germańskiej są nielogiczne i mniej prawdopodobne a na dokładkę poparte wyraźnymi fałszywkami.

Ja przynajmniej nie fałszuję.

napis nam ieczu wikingow runiczny

Czy napis na mieczu – „Zachowaj Rańszego Guta (bóstwa zwycięstwa)”- jest logiczny?

Czy taki napis umieszczany na mieczach Wikingów mógł przetrwać kilka wieków?

Czy taki napis był odpowiedzią na agresywną religię chrześcijańską?

Na te pytania musimy odpowiedzieć sobie sami.

 

Napis na drugim mieczu zapisany literami łacińskimi – TULE BERHtT.

Na artefakcie wyraźne sztuczne cienie i regularnie wykuwane kropki imitujące wżery rdzy. Wżery nie układają się tak regularnie w linie i krzywizny liter. Mam wrażenie, że to nieudolna podróbka.

 

Tule – słowo słowiańskie.

Ale co znaczy słowo Berht?

Germańscy naukowcy, jak zwykle, w nieodczytanych napisach widzą imię, które musi mieć brzmienie germańskie, chociaż nikt jego nie rozumie.

Mieczy Wikingów z podobnymi napisami jest 171. Znajdywane są w różnych rejonach Europy. Datowane są na lata 650 do 1200 ne.

 

Napisy na mieczach, nauka germańska tłumaczy: „To jest logo kowala”. Miecze miały być wykuwane w Nadrenii, oczywiście opisane literami łacińskimi, ponieważ Karol Wielki zdobył te tereny około 800 roku. Prawdą jest, że Karol Wielki spał z elementarzem pod głową, ale pisać i czytać nigdy się nie nauczył, a jego kowal znał pismo. Mało tego, żył około 500 lat – albo jego kuźnia.

 

A ile tych mieczy wykuł, że zachowało się aż 171 sztuk do naszych czasów?

– Ponad tysiąc lat!

 

A ile leży w ziemi jeszcze nie wykopanych?

Nauka germańska i nasza polska, zapomina, że jedynie na terenach obecnej Polski archeolodzy odnaleźli ponad trzy miliony stanowisk po dymarkach.

Ile podobnych stanowisk odkryto w całej Europie?

Wikipedia nie podaje.

Żelazo z Polski było nawęglone i można było je hartować. Europa nie znała tajemnicy twardego żelaza, a miecze Wikingów były hartowane. Chociażby po tym można poznać producenta stali.

Zapomina się również, że kowale skandynawscy znali pismo runiczne i je zachowali aż do naszych czasów – pełnili również obowiązki kapłanów.

Pozostaje zagadką, czemu nauka norweska zapomina o tym i bierze udział w tej farsie.

Może już dawno ustalono, że napisy są w języku słowiańskim a patriotyzm lokalny nie pozwala na wyrzeczenie się Wikingów, którzy byli rozsadnikami cywilizacji na tym terenie.

Paweł Szydłowski „królów zatok – Wikingów” wywodzi od arystokracji Polan z rodu Popielidów.

Obecnie, artyści szwedzcy wykuwają na kamieniach leżących na polskich terenach napisy runiczne we własnym języku. Nasze „mądre” władze na czele z „mądrymi”dziennikarzami cieszą się z tego.

Czy za lat sto owe „dzieła” nie będą uznane za artefakty historyczne sprzed tysięcy lat ?

Germanie przyjęli nazwę podbitego słowiańskiego ludu Górmanów = Chorwatów. Krzyżacy przyjęli, analogicznie, nazwę Prusów. Ale jaki jest ich rodowód?

Genetyka ustaliła mieszankę celtycko – słowiańską.

Ta mieszanka szuka na siłę swego rodowodu i przykleja się do każdego artefaktu. Jedynie tym można wytłumaczyć „naukowe” germańskie fałszywki.

 

Winicjusz Kossakowski

Źródło: https://bialczynski.wordpress.com/2016/01/07/winicjusz-kossakowski-polskie-runy-przemowily-napis-na-mieczu-wikingow-odnaleziony-w-norwegii/

 

 

KOMENTARZE:

·  Kot z Cheshire

Ra i Re to nie to samo, to oryginał i podróbka.

http://muki.salon24.pl/679106,exodus-pra-poczatki-zalozenia
http://muki.salon24.pl/679784,wymarsz-jaki-to-czas
http://muki.salon24.pl/683595,eksodus-i-czas-wymarszu

·  Bez Chwili Zwątpienia

3 miliony??? To przecież liczba, która gromi!

·  Adam Smoliński

Oczywiście z jednym sprostowaniem. Wyspa Rugia nie leży dokładnie u ujścia Gutalu (Odry).
Czepiam się. :)

·  zidangb87

Kim byli Wikingowie, jedna z tez głosi że byli to ochroniarze burżujów, handlarzy i tym podobnych. Zapewne mieli własną charakterystyczną broń, ubiór, nawet swoje monety. ???

·         Adam Smoliński

Słowo „wikingowie” należy pisać z małej litery, albowiem jest to nazwa zajęcia – zawodu. Zapis z dużej litery oznacza jakiś lud lub naród. Czy nazwy rzemieślników (murarzy, kowali) pisze się z dużej litery?
Sposób zapisu z dużej litery nazwy „wikingowie” jest zabiegiem propagandy germańskiej, właśnie po to, aby podświadomie sugerować, iż był to jakiś odrębny lud – naród.

o        zidangb87

Masz rację. Pokutuje niezwracanie uwagi na szczegóły. Twój komentarz wiele wyjaśnia. Dzięki. Na to wychodzi że współcześni Norwegowie znają bajeczkę na temat swojego pochodzenia.

o        Adam Smoliński

Podobnej sugestii, nieświadomie (mam nadzieję) ulegają organizatorzy corocznej imprezy „Festiwal Słowian i Wikingów” na Wolinie. Tak właśnie zapisują tytuł tej imprezy. W ten sposób sugerowane jest równoznaczność tych mian.
Każdemu Polakowi wiadomo jest, że Słowianie to lud, to my. Zatem, jeżeli za mianem „Słowianie” stoi zapis „Wikingowie” z dużej litery, to sugeruje to, że ci drudzy też są jakimś ludem.
To jest właśnie sposób podświadomego wdrukowywania fałszywej informacji.
Nazwa imprezy powinna wyglądać następująco: „Festiwal Słowian i wikingów” (jeżeli doszukiwać się w tej zbitce jakiegoś sensu, bo wiking to właściwie piractwo). Oczywiście z jedną podstawową informacją, że „wiking” to zawód – zajęcie oraz to, że Słowianie również zajmowali się „wikingiem”, a w j. słowiańskim nazywali się chąśnikami. Tylko, że chąsa była związana bardziej handlem. Chąśnicy, oczywiście mieli swoją gwardię obronną, zwaną „wręgami – waregami”. To własnie ta gwardia obronna budziła grozę wśród Norwegów zajmujących się wikingiem – piractwem.
Tak, Norwegowie budują swą baśniuszkę, pomijając jak trzęśli portkami przed chąśnikami.
Propaganda kłamstwa jest potężna.

·  Jarek

Chyba oglądałem program o znalezieniu tego miecza. Według autorów materiału końcówka ostrza miecza miała wskazywać, że wykuty został z przeznaczeniem dla konnego (sztych z góry). Ciekawe jak w tym biednym na owe czasy kraju stali z konnicą?

·         Adam Smoliński

Już sama długość miecza sugeruje, czy nadaje się on do walki z konia, czy nie. Im miecz dłuższy, tym gorzej. W ferworze walki można uszkodzić łeb własnemu koniowi. Szabla była następną modyfikacją, własnie do walki z konia. Jej charakterystyczne wygięcie dało większe możliwości gardy i ataku. Lecz i przy szabli, nieostrzożne wykonywanie tzw. „młynka” powodowało obcięcie ucha własnego konia.

o        Jarek

Nie jestem specjalistą ale na chłopski rozum raczej chyba nie zadawano ciosów na wprost, więc długość ostrza nie powinna mieć tu znaczenia, a broń typu kordzik byłaby nieprzydatna. Akurat chodziło o to, że końcówka ostrza wskazywała na uniwersalność klucie/cięcie, podczas gdy miecze dla pieszych miały służyć albo do cięcia ( a raczej wywoływania rozległych ran wewnętrznych typu złamania z lub bez naruszenia powłok zewnętrznych) albo do klucia czyli zadawania ran głębokich z naruszeniem powłok. Tymszasem broń dla konnego nie mogła wchodzić zbyt głęboko, gdyż grodziło to zakleszczeniem np. między żebrami, a w konsekwencji wyrwaniem broni z dłoni. Miała zatem i ciąć i miażdżyć, na tym polegała jej specyfika.

o        Adam Smoliński

Zapominasz o temblaku przy szabli.

·  marko

W okresie wojennym archeologowie niemieccy przekopywali grody na pomorzu aby potwierdzić ich teorie jako byto były ich odwieczne tereny zamieszkania. Grody zostały przekopane przesiane i z powrotem usypane na tzw. pamiątkę że coś tu było.Nasi współcześni profesorowie broniąc swoich tytułów robiący badania nie znajdują nic poza skorupami WNIOSEK prymitywna kultura słowiańska lub nowa śmieszna nazwa paciorki i garnuszki itp. Naukowcy czy to nasi czy zagraniczni myślą utartymi szlakami są to ślepe zaułki. a fakty takie jak te miecze dopasowane do stereotypu germańskiego mitu czy też wikingów aby tylko karmić nas bajkami.

·  Adam Smoliński

Tak przy okazji, pytanie do Winicjusza Kossakowskiego:
Czy spotkał się pan z runicznym zapisem miana „Świętowit” lub „Swąt”?
Ewentualnie, jak taki zapis mógłby wyglądać?

·  ORLICKI

Był niedawno film na Viasat History, w którym badacze norwescy sami się przyznawali, że Wikingowie w Skandi nie potrafili wykuwać mieczy ze stali węglowej. Zamawiali je ponoć aż na Kaukazie w postaci wylewków nawęglonej stali i dopiero później u siebie kuli. Zupełnie pominęli bliższe obszary gdzie mogli taka stal zamówić, choćby góry Świętokrzyskie. To celowe lekceważenie Słowiańszczyzny, bo kiedy ktoś siebie uważa za krewnego Niemców – Germanina, to nawet jeśli tego nie wie w prost, to czuje, że siedzi na zagrabionej kulturze i ziemi.

Moim zdaniem Horwaci to oczywiście pokrewna nazwa słowiańska do Germani, zmieniona przez zapisy rzymskie z Hormonsi (mężowie gór) na Hermani oraz z Hormonduli (‚hor – mons – dul(n)i’ ; mężowie podgórscy / dolnych partii gór/dolin) na Hermunduri. Nie należy na rzymskie napisy na dawnych mapach patrzeć jak na rzetelne ich skopiowanie. Podlegały one zasłyszanej interpretacji i ułacinnieniu. Przeszły ponadto celtyckie zmiany.

Hermunduri zamieszkiwali całe pasmo górskie pod Alpami, najbliższe Rzymowi tereny ewidentnie słowiańskie. Szczytów nikt nie zamieszkiwał. Tylko doliny a oni, cały ich szereg. Tak się nazywali, jak np. nasi Podhalanie. Jako żyjący pod halami a nie na halach. Jak pogórzanie, czyli przy górach, pod nimi, nie na nich. Polskie, starosłowiańskie słowo ‚goral’ nie oznacza precyzyjnie człowieka żyjącego w górach, tylko tuż pod górami od morfemów; ‚gor-ra-lo’ ; ‚górskie mocne nisko/równina’. To dlatego, w tradycji góralskiej (podobnie śląskiej), góral to tak naprawdę mieszkaniec nizin wokół gór (dzisiaj ‚ceper’), a prawdziwy góral wysokogórski to zupełnie inne nazwy jak ‚juhas’ czyli ‚żyjący na hali’ lub ‚ju/jest – żywotny/ha -as/wysoko’. Najbliższe plemiona słowiańskie nazywali od owych Hormonduli, Hermondurami po przybyciu być może plemion nordo – słowiańskich Hermanów ze Skandii (również Hormansów, czyli mężów gór), i pomieszały im się te wszystkie nazwy. A w języku celtyckim blisko od słowa ‚man’ do naszego ‚mąż/mans’. W każdym razie, na mapach Herodota nie znajdziemy żadnych licznych Germanów (Mgna Germiania) pomiędzy Celtami i Scytami, a przecież powinni tam być, skoro żyli najbliżej Rzymu. Nie znajdziemy, bo były liczne plemiona staroeuropejsko – scytyjskie (słowiańskie) jak Hermani/Gormani i Hormunduli. Nie germańskie.

Podobnie jak Prusacy i Germanie, również Austryjacy ukradli swoja nazwę od Słowian – Istrowców.

·  Sebastian Miłkowski

Dokładnie taki sam napis widnieje na 2 mieczach z jeziora Lednickiego. Rysunki mam w książce Michała Bogackiego pt.: „Broń wojsk polskich w okresie średniowiecza”.
Adamie (Smoliński) pamiętasz może jeszcze, kiedyś chyba podesłałem ci skany tego rysunku.

·         Adam Smoliński

Tak, też o tym pomyślałem. :)

·  laxim

TVL, może chwal, chwała, część, raczej miecz to męska inklinacja i jako wojownicy którzy szli na spotkanie z przeznaczeniem czarowali – xr, har, stąd później mamy harlordson, czołowy ród na północy Europy, dosłownie syn panów gór, har, ci co czarowali (atak z gór, smocze ognie, mgła, czyli chmury, muszę przyznać , że i unas mamy Harnasie, a ich atrybut to ciupaga, i owe ciupagi mieli wikingowie, ) jest wiele podobieństw by moc stwierdzić, że dzisiejsi górali to pierwsi (bie LSI) ludy, cały kontynent od Łaby po Murmańsk , Ural i Bałkany to ludy Wielkie, pierwsze, bielsie
Na jednej ścianie w swiatyni we Francji, jest postać ludzkiego kształtu z tym, że głową przypomina głowę psowatego, podobieństwo do egipskich straznikow, lecz pismo nie przypomina łaciny, na nawet etruskiego, lecz runy, ciekawe. Naukowcy datują inskrypcje na XIV w., może był to ośrodek harów,

·  daniel

http://mieczesredniowieczne.pl/rekonstrukcja-miecza-vlfberht-z-jeziora-lednickiego/

·  daniel

en.wikipedia.org/wiki/Ulfberht_swords

 

5

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin