Bjorn Stensrod - NIEDŹWIEDŹ I WRONA.pdf

(2852 KB) Pobierz
:-
]\
\
:
BJÓRN
STENSRÓD
tłuma
czył Michał
Wyszo
I{iedźwied.ź
i
u)rona
]
1
Oooo, jaka
jestem
zrnęczona... Oooo,
jaka
wynudzona...
I
skrzydła
mnie
bolą,
i
brzuch,
i
nogi...
Całe dnie
siedzę
w
gnieździe
na
jajkd...
Kto
to
wytrzyna? Jak długo
tak
moż-
na?... Oooo, gdybym mogła znaleźćkogoś;kto
mnie
wyrę-
czy...
,
narz6kała'głośnowrona
siedząc
w
gnieździe
na
drzeurie.
Naglę,
w
pobliżu
drzewa,
zobaczyła
niedźwiedzia.
Hej
|
za:wołała
do
niego.
pozwól
no
na
-
-
-Kawaletze,
.chwilę.
.
Niedźwiedźzatrzyrnał
się
i
sapnął:
Aaa,
to tyi..
Czego
chcesz
?
,
-
Słuchaj...
Widzę, że
nie
jesteśspecjalnie
zajęty...
Może
mógłbyśchwilę popilnować
mojego
jaji<a:
w
gnieździe,
a ja
w tym
czasie
rozprostowałabym
trochę.
skrzydła...
zarntuczń
niedźwiedź,
Chyba
so-
Mhmrn,
mhmm
-
-
-
bie żatujesz...
!a, wielki
niedźwiedź,pllnujacy
wroniego jajka,
w
dodatku
na
drzewie...
dlatego
lepiej
niż
To
prawda,
jesteś
duży..., ale
właśnie
ktokolwiek
inny
potrafisz
zaopiekować
się jajkiem.
Musisz
tylko
siedzieć.
bardzo ostrożnie.
Chodź, badź mlły",
niezdecydowanie
mruknął
niedź-
Mhmm,
mhmm
-
-
wiedź.
_
Proszę
cię
_
nalegała
wrona.
Chcę tylko chwilę
odpo_
cząć.
Daję słówo,
nie
odlecę na długo.
zaraz
wracam,
przecież
to
moje
gniazdo!
No,
jeże|i
ci
aż'tak na
tym
za|eży-..
Dobrze,
odpocznij,
-
a
ja
zajrnę
się
twoim jajkiem.
przy
mnie
nic mu
się
złego
nie
stanie. Poczekam,
"wrócisz
_
poważnie powiedział
nie_
dźwtedź.
zadowolona poderwała się do lotu.
Ale
wron
a
już
go
nie
słuchała.
załopotawszy
skrzydłami,
Trzeba
będzie jakoś
-
-.Mhm-
sobie
radzić.
Wpierw
umocnię
drze:wo,
żeby
się nie
prze,
,/
wróciło pode
mną.
Nazgarniał
łapami
zierni
i
ubił ją mocno wokół pnia. Potem
ostrożnie wdrapał
się
na
koronę
drzewa
i z
narrlasz,czeniem
usadowił
w
gnieź,dzie,
nakrywając
ciepłym,
futrem
wronie
jajko.
Był
z
siebie
batdzo
dumny.
Minął
dzień, po
nim
drugi.
Niedźwiedź
siedziaŁ
na drzewie,
Mijały
następne
dni.
Którejś nocy
rozszalała
się
burza.
Gvn,ał_
towny wiatr
miotał
gałęziarni,
z
nieba
wśród
światełbłyskawic
lały
się
potoki
deszczll.
Ale jajko było
suche,
ciepłe
ibezpieczne.
Niedźwiedźzaś,
rnarszcząc
nos
?
wysiłku,
próbował
zębrać
myśli, Chyba wrona
nie
zapornniała
o
swoim
gnieździe?
-
l
gdzie
też
ona
się
podziewa?...
rozważał ponuro.
]
mruknął
niedfwiedź.
-
Zgłoś jeśli naruszono regulamin