Kolya.txt

(40 KB) Pobierz
00:00:04:FILM ZREALIZOWANY PRZY UDZIALE|FRANCUSKIEGO MINISTERSTWA KULTURY i|NARODOWEGO FUNDUSZU REPUBLIKI CZESKIEJ|DO WSPIERANIA I ROZWOJU CZESKIEJ KINEMATOGRAFII
00:00:19:KOLA
00:00:34:Scenariusz
00:00:39:Muzyka
00:00:43:Opracowanie dźwiękowe
00:00:48:Montaż
00:00:53:Kierownik artystyczny
00:01:01:Zdjęcia
00:01:21:Produkcja
00:01:31:Reżyseria
00:01:51:www.NapiProjekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:01:55:Pan jest...
00:02:00:...moim pasterzem
00:02:04:Nie brak mi niczego.
00:02:12:Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
00:02:24:Prowadzi mnie nad wody,
00:02:30:gdzie mogę odpocząć:
00:02:41:orzeźwia moją duszę
00:02:49:Twój kij i Twoja laska
00:02:57:właśnie mnie pocieszają.
00:03:09:Śiwinia, kiedy ty dorośniesz?
00:03:12:Ktoś chce kawy?
00:03:14:- Franta?|- Nie. Śpieszę się
00:03:17:Gdzie się śpieszysz?|Musisz się w tym grzebać?
00:03:23:Pożyczysz mi stówę |do poniedziałku?
00:03:26:-Oddam|- Wiem. Inaczej bym nie pożyczył.
00:03:52:Nareszcie!
00:04:19:To idealny samochód, człowieku.
00:04:22:- Praktyczny.|- Chociaż Trabanta byś sobie sprawił.
00:04:27:Ile kosztuje Trabant?
00:04:29:- Nowy czy używany?|- Używany.
00:04:32:- Ty potrzebujesz kombi.|Dwadzieścia - dwadzieścia pięć tysięcy.
00:04:38:Czekaj, czekaj.
00:04:44:Chyba oszaleję.
00:04:46:Lepiej wyglądały |z tyłu.
00:04:49:Ja się nie obejrzałem.|Dla mnie zostaną piękne, na zawsze.
00:04:58:Rachunki!
00:05:00:Chciwe sępy.
00:05:24:Helenko? Cześć Helenko.
00:05:26:Tu Louka.
00:05:28:Nagle zrobiło mi się smutno,
00:05:31:i wiesz|o kim pomyślałem?
00:05:34:Właśnie o tobie.
00:05:36:Helenko,
00:05:39:nie przyszłabyś w nocy|do mojej wieży?
00:05:43:Do teatru?
00:05:47:Oczywiście, że nie jestem zły.|Jak mógłbym?
00:05:51:Leć, leć. Cześć.
00:06:08:Zuzi?
00:06:10:To ja, Louka,
00:06:12:Zuzi, |Nagle zrobiło mi się smutno,
00:06:16:i wiesz|o kim pomyślałem?,
00:06:19:Oczywiście o tobie,
00:06:22:A, on jest w domu?
00:06:24:No to pa, pa.
00:06:28:Socjalizm czechosłowacki|pogłębiany i rozwijany i podlegał demokratyzacji,|"SOCJALIZM:NASZE NIEZACHWIANE BEZPIECZEŃSTWO"
00:06:35:Ale żadne kosmetyczne poprawki |nie pozbawiły go jego istoty.
00:06:39:Pozostaje ekonomicznie nieudolny| uwłaczającym godności człowieka systemem,
00:06:43:chylącym się ku upadkowi,
00:06:47:Dwadzieścia tysięcy."
00:06:52:Złodzieje
00:06:55:Radio Wolna Europa
00:07:02:Dzień dobry.
00:07:04:Dzień dobry.
00:07:05:Ten napis|trzeba by odnowić.
00:07:09:To przez deszcz.
00:07:11:- Zajmuję się tym.|- To znaczy?
00:07:14:-Odnawiam napisy.|- Ile by to kosztowało, wszystko?
00:07:19:Cóż, nie jest długi.
00:07:27:Trzydzieści sześć liter.
00:07:29:To wychodzi 180 koron.
00:07:32:Dlaczego tak dużo?
00:07:35:Dlatego, że|w tym proszku jest prawdziwe złoto.
00:07:40:Widzi pani te drobinki?|To prawdziwe złoto.
00:07:44:Szkoda, że pan nie kazał wygrawerować z jednym T.|Zaoszczędziłaby pani pięć koron.
00:07:50:Franta!
00:07:53:Na zielonych pastwiskach
00:08:01:Pasie mnie
00:09:00: Wiesz jak długo na to czekałam?
00:09:04:Dwa lata.|Od pogrzebu Hajkovej.
00:09:09:- To straszne.|- Tyle czasu!
00:09:13:Nie, to okropne...
00:09:15:że odmierzamy czas pogrzebami, |jak właściciele zakładów pogrzebowych,
00:09:20:- Nigdy nie byłeś żonaty, prawda?|- Nie.
00:09:24:Nieboszczyk ojciec zawsze mawiał...
00:09:27:jeżeli oddałeś serce muzyce,|nie żeń się.
00:09:31:- Muzyka to celibat.
00:09:34:- Masz czkawkę?|- Tak, zawsze potem mam czkawkę.
00:09:40:Kiedy mi było dobrze.
00:09:44:Zawsze później.
00:09:46:Wiesz co?
00:09:48:Ugryź się w mały palec.
00:09:52:To powstrzyma czkawkę.
00:09:58: Albo spróbuj podnieść lewą nogę...
00:10:02:i równocześnie|prawą rękę...
00:10:05:usprawnisz krążenie.
00:10:10:Podobno też działa.|Pierwsze słyszę.
00:10:15:Co to za hałas?
00:10:18:Gołębie,
00:10:20:Ostrzą dzioby|o parapet.
00:10:25:Zaraz, Coś pokręciłem.
00:10:28:Inaczej.|Podnieś nogę.
00:10:32:To prawa.|Dobrze, Prawa noga i lewa ręka.
00:10:36: Dlaczego cię wyrzucili|z filharmonii...
00:10:39:Przecież tak dobrze grasz?
00:10:44:Nie chcę o tym rozmawiać.|- Więc nie mówmy o tym.
00:10:52:Wiesz co?|To działa.
00:10:55:Mówiłem ci|
00:10:59:Dlaczego ostrzą dzioby?
00:11:03:Dlaczego?|Zaraz ci powiem.
00:11:10:Żeby stały się ostre.
00:11:13:Ty wariacie!
00:11:28:- Cześć pracy!|-Na wieki wieków,
00:11:31:Mam wszystkie zamówienia.
00:11:34:Trzy w złocie,|dwie w srebrze.
00:11:37:Proszę.|Rzymskie to części.
00:11:40:Arabskie to numery grobów.
00:11:43:Panie Broz, grabarz jak pan|jest radością całego cmentarza.
00:11:48:Nieźle panu idzie.
00:11:52:Staram się|tego nie zamazać.
00:12:20:Mówię ci!|Nie rób tego!
00:12:23:Jesteś mi  winien|37,600 koron.
00:12:26:Robię co mogę.|Ale bez tego auta sobie nie poradzę.
00:12:30:Możemy naprawić tego Trabanta.
00:12:34:Nie chodzi o Trabanta,|ale o pieniądze?
00:12:38:Mam dla ciebie pracę.|Takich pieniędzy nigdy nie miałeś.
00:12:41:30,000 za dzień.
00:12:44:-Wprost do kieszeni|- Tato, tato
00:12:47:Andy ma kleszcza|wielkiego, zobacz.
00:12:49:Pokaż go.
00:12:52:Masz jakieś zwierzątko?
00:12:55:Nie.
00:12:57:A może chociaż dziecko?
00:12:59:- Też nie.|- To co masz?
00:13:03:Dziewczynki, idźcie się pobawić ,
00:13:05:Pozbędę się tego kleszcza.
00:13:09:Nie będę owijał w bawełnę.|Chodzi o małżeństwo.
00:13:13:- Mam jedną starą ciotkę|- Nie, Panie Broz,
00:13:18:Nie ożenię się.|A już na pewno nie ze starą ciotką.
00:13:22:- To Rosjanka.|- Jeszcze gorzej.
00:13:24:Ale nie chodzi o ciotkę.|Ona ma siostrzenicę.
00:13:27:Ani z siostrzenicą,|Panie Broz.
00:13:31:To byłoby fikcyjne małżeństwo.
00:13:34:- Nie panie Broz, jestem przeciwny |jakimkolwiek małżeństwom.
00:13:40:- Na zdrowie, na zdrowie.|- On ma rację,
00:13:43:Na zdrowie, Panie Louka.
00:13:47:Ona potrzebuje tylko czeskiego obywatelstwa...
00:13:50:żeby jej nie odesłali do Rosji.
00:13:54:Jest.
00:13:57:To podejrzane.|To nie dla mnie.
00:14:01:Pozbędę się ciebie pasożycie.
00:14:03:W ciągu pół roku się rozwiedziecie,|Będzie pan wolny jak ptak,
00:14:07:- Jest tu Andy?|- Miał kleszcza.
00:14:09:- Myślałam, że uciekł.|- Rozmawiamy o interesach.
00:14:13:- Wiesz, co myślę o tym Slubie|- Nie przeszkadzaj.
00:14:15:-Zamknij drzwi.
00:14:17:To byłby fikcyjny ślub.|Na niby.
00:14:21:Za 40 tysięcy, Panie Louka.
00:14:25:- Przedtem mówiłeś 30.|-Zapłaciłaby i 40 tysięcy.
00:14:30:Mógłbyś kupić samochód|i u mnie będziesz miał 20,000 mniej.
00:14:34:To lepsze od renowacji grobów.
00:14:38:Groby, same groby.
00:14:41:Sakramencka robota,
00:14:45:Widzę, że macie|mnóstwo zwierząt.
00:14:48:Grabarz powinien mieć|żywe stworzenia wokół siebie,
00:14:53:Ma na imię Nadieżda.|To tylko formalność.
00:14:57:- To, co?|- Nic Panie Broz.
00:15:02:To nie dla mnie,
00:15:22:- Franta, przestań!
00:15:37:Do mamy? |Do mamy, tak?
00:15:41:- Tak, dzień dobry.
00:15:58:Franuś!
00:15:59:Ptrzyjdż we wtorek i ćwicz!
00:16:03:Dzisiaj było marnie, do widzenia.
00:16:06:- Miałam przeczucie, że przyjedziesz.|Wiesz, co będzie na obiad?
00:16:11:Knedle.
00:16:13:Mówiłam w przychodni:| Przyjedzie Franuś - zrobię knedle.
00:16:17:- Cudownie, mamo.|- Vitulka, Napisał
00:16:20:List jest za szybą,
00:16:22:Przeczytaj na głos|jeżeli nie czytałeś,
00:16:25:Później , mamo.
00:16:27:Czasem myślę,|że nie lubisz brata.
00:16:29:Co ci zrobił? |Przecież to twój brat.
00:16:32: Uciekł
00:16:37:Nie możesz mieć mu za złe,|Pojechał z pustymi rękami...
00:16:42:a teraz ma klientów.
00:16:45:A ja nie mam niczego.
00:16:48:Ale będziesz miał, Franta.|Jesteś wirtuozem.
00:16:52:No, jedz.| Dołóż sobie, jak chcesz.
00:16:57:Pan Holocek mówił,|że powinniśmy wymienić rynny.
00:17:01:- Nowe rynny?|- Są dziurawe.
00:17:07:Powiedział,|że za 2,000 by to zrobił...
00:17:11:materiał i robota,
00:17:13:Skąd na to wezmę, mamo?
00:17:16:Ten dom nie zrujnuje.
00:17:20:Musiałem sprzedać samochód.|Mam dług.
00:17:24:- Skąd na to wezmę?|- Jak możesz tak mówić,
00:17:28:Przecież to twój dom...
00:17:31:odkupiłeś część brata.
00:17:34:inaczej zabraliby go|kiedy Vitulka emigrował.
00:17:39:Chciałbyś, żebym mieszkała|z obcymi?
00:17:52:Cześć, Franta!|Ciągle grasz nieboszczykom?
00:17:58:A ty? Ciągle grasz,| tym chorym na woreczek?|- No, tak.
00:18:03:To cześć.|Lecę na autobus.|Do widzenia, Pani Loukova.
00:18:07:O co mu chodziło z tymi nieboszczykami?
00:18:11:Tak nazywamy|publiczności na koncertach...
00:18:15:kiedy są drętwi;|kiedy nie reagują.
00:18:20:Była trochę zapchana.
00:18:23:Ale rynny są w dobrym stanie.
00:18:28:Z wyjątkiem tego miejsca.
00:18:37:Chyba zwariuję.
00:18:39:Jak to się tutaj dostało?
00:18:46:To bezwartościowe, Franta.
00:18:50:To tandeta.
00:18:53:- Skąd pan ma?|- Znalazłem,
00:18:59:Jak pan myśli,|ile to jest warte?
00:19:03:Nie mam pojęcia.
00:19:05:Niech pan posłucha,|Mogę panu dać pięć,
00:19:08:może dziesięć koron.
00:19:14:Dziękuję.
00:19:16:Para idąca ulicą kłóciła się.
00:19:19:Ona powiedziała, "Mam gdzieś ciebie i tę twoją tandetną błyskotkę!"
00:19:24:W złości rzuciła nią i wpadła do rynny.
00:19:27:I już.
00:19:30:-Panie Broz, zgadzam się z panem.|- To jasne.
00:19:34:Nie ma innego wytłumaczenia,
00:19:39:Chodziło mi o to, że zgadzam się na to małżeństwo.
00:19:51:Może pan z nią rozmawiać|po niemiecku.
00:19:57:Ona jest tłumaczem niemieckiego.
00:20:02:Nie znam ani niemieckiego ani rosyjskiego.
00:20:05:To nie jest istotne|Jest pan Czechem!
00:20:08:Najpierw nie lubisz Niemców,|potem Rosjan.
00:20:12:Nie o to chodzi.
00:20:15:Nie mam głowy|do języków.
00:20:17:Wszystko jedno.|Nikt nie będzie pytał w jakim języku rozmawiacie?
00:20:22:Każdy Czech|zna trochę rosyjskiego.
00:20:36:Nikt nie będzie niczego podejrzewał.|Ważne, żeby...
00:20:40:Maestro Louka miał pewność|że ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin