Doc. Dr. J. J. KARPIŃSKI
BIAŁOWIEŻA
Z PRZEDMOWĄ MINISTRA LEŚNICTWA BOLESŁAWA PODEDWORNEGO
Pragnąc wzbudzić zamiłowanie, jak też 'podtrzymać i rozwinąć wśród społeczeństwa przywiązanie do lasu i jego piękna, wydajemy tę książkę, w której czytelnik znajdzie opis davmej i obecnej Puszczy Białowieskiej.
Puszcza Białowieska była i pozostanie tematem wielu prac naukowych, zainteresowań przyrodników, leśników, miłośników lasu, artystów, młodzieży szkolnej, turystów i w znacznej mierze Zagranicy.
Zdajemy sobie sprawę, że praca niniejsza nie obejmie wszystkich zagadnień z Puszczą Białowieską związanych. Niemniej jednak jest to pierwsza książka wydana w Polsce Odrodzonej, opiewająca Puszczę Białowieską i Park Narodowy, które przetrwały ostatnią wojnę i idą ku swojemu rozwojowi, zawdzięczając ten rozwój opiece Rządu, a w szczególności Instytutom Badawczemu Leśnictwa.
Będziemy radzi, jeżeli książka nasza przyczyni się bodaj w skromnej skali do kultywowania wielkiego limitowania Natury.
Nie powinno być w Polsce ani jednego miłośnika przyrody, ani też nikogo spośród młodzieży szkolnej, ktoby nie poznał Puszczy Białowieskiej. Niech go tam wiedzie potrzeba serca i myśl, że tam jest bogactwo nasze, nasz las, nasz Park Narodowy.
Niechże każdego Polaka zawiedzie do Puszczy Bia~ louńeskiej i do Parku Narodowego niniejsza książka, niech mu pokaże, czem jest ta Puszcza i jakie w niej kryją się skarby.
Warszawa, w czerwcu 19U7 r.
SŁOWO WSTĘPNE
Lasy należą do wielkich skarbów ludzkości. Lasy 'polskie są skarbem dla Narodu tym droższym, że zasobność ich została ostatnio poważnie uszczuplona, a kraj potrzebuje drewna więcej niż kiedykolwiek.
To co nam pozostało musimy zachować, a po- wierzchnię leśną powiększyć. Musimy roztoczyć jak najtroskliwszą opieką istniejące zadrzewienie kraju, trzeba nauczyć społeczeństwo cenić i szanować lasy. Wielkie bowiem ich znaczenie dla kultury material- nej, fizycznej i duchowej Narodu jest nieza/prze- czalne.
Wiadomo, że jednym z podstawowych warunków zwycięskiego pochodu kultury stało się drewno i możność jego zużytkowania na nieprzeliczone potrzeby człowieka. Z czasem, surowiec drzewny, bez którego nie może się dziś obejść żadna prawie dziedzina przemysłu, zaczął odgrywać i odgrywa nieprzerwanie niezwykle doniosłą rolę w strukturze gospodarczej każdego cywilizowanego państwa.
Ta materialna rola lasów nie kończy się na surowcu. Regulując bowiem klimat, osłabiając powodzie, stanowiąc zaporę przeciwko niszczącej pracy piasków lotnych, dając zatrudnienie tysiącom robotników, będąc wreszcie siedliskiem zwierzyny łownej i ptactwa, a zarazem bogatą Spiżarnią wszelkch płodów leśnych, wchodzą one w aktywa narodowe tak
wysoką pozycją, że wartości jej nie sposób szacować wyłącznie na pieniądze.
Kultura fizyczna — to zdrowie i tężyzna narodu. Zalesione okolice, z ich niewyczerpanym nadmiarem tlenu są dobroczynnym terenem na kolonie dla dzieci, na sanatoria i uzdrowiska, na zaprawę sportową, uciechy turystyczne i wczasy.
Las wreszcie jest kolebką odwiecznego rozwoju najwyższej formy kultury — kultury duchowej człowieka.
Już sama rozmaitość krajobrazu leśnego, ileż dodaje naszej ziemi uroku i jak potęguje ukochanie Ojczyzny! A przecież same w sobie lasy kryją tyle niespożytego piękna, że stały się przez szereg epok najwdzięczniejszym tworzywem dla arcydzieł poezji i sztuki. Są one i będą źródłem natchnień i wzruszeń, dźwignią wzlotów na szczyty geniuszu ludzkiego i wieczyście żywym zdrojem odrodzenia ducha.
Las — to otwarta księga natury, w której błądzącą myśl ludzka zgłębia ukryte tajniki natury w poszukiwaniu jej prawd. Las, z kiipiącym w jego łonie życiem — od najniższych mikroorganizmów do najwyżej zorganizowanych roślin i zwierząt, z jego zadziwiająco uporządkowanym współżyciem, z rządzącymi tu żelaznymi prawami i nieustanną, konsekwentną walką o byt — to płododajna kuźnia, dla dociekliwego mózgu uczonych i nieprzebrama skarbnica wzorów, z których zastosowaniem spotykamy się nierzadko w społeczności ludzkiej.
Puszcza Białowieska jest takim właśnie lasem. Nosi miaru) Puszczy, ponieważ jej drzewostan, jej ko- hwinowe drzewa, cala jej flora i fauna przypominają
i 'Yij: I
llfCMjf % i
jeszcze, mimo zadanych jej ciosów, owe lasy pierwotne, jakie ongiś Polskę 'pokrywały.
W części Puszczy — w Parku Narodowym rządzą prawa natury, krzewi się tu życie właściwe matecznikom, zadomawia się gruby zwierz dziki — żubr, łoś, niedźwiedź, tarpan, skrada się drapieżny ryś.
Z każdym dniem jest tu gęściej i ciszej, z każdym rokiem Puszcza wzrasta w czar i potęgę, nabierając pierwotnego charakteru i oblicza.
Przeszłość historyczna Puszczy Białowieskiej — to stulecia blasku i chwały. Imię jej rozsławiły po morzach niebotyczne sosny masztowe, sędziwe jej drzewa pamiętają zmagania Narodu o wolność. Snują się tu cienie orszaków królewskich, wstają obrazy dawnych dziejów i łowów, a krople ściekającej żywicy tchną zda się jeszcze znojem utrudzonego w tej Puszczy chłopa. Sława jej jako najuńększego kompleksu leśnego na niżu europejskim nie przeminęła do dzisiaj.
Puszcza Białowieska, ocalona dla nowej, demokratycznej Ojczyzny, należy do całego narodu i stać się powinna jego dumą. Będzie ona służyć nie królom i magnatom, a pokoleniom ludu pracującego, służyć nauce, wolnemu duchowi sztuki, twórczości literackiej, rodzimej pieśni i muzyce. Jako park natury i żywe przyrodnicze muzeum narodowe, jako warsztat naukowy, czy obiekt turystyczny lub naukowo-wycho- wawczy, spełniać będzie wszystkie te cele i zadania pod trwałą i troskliwą opieką Ministerstwa Leśnictwa.
Książkę niniejszą uważam za wydawnictwo na czasie, które w spełnieniu wymienionych celów będzie
U
w wysokim stopniu użyteczna. Za/wierając bogaty materiał historyczny i opisowy, zaznajamiający z obecnym stanem i życiem Puszczy, zapewni ona zuAedzw- jącym szybkie i celowe poznanie jednego z najwspanialszych klejnotów leśnych Polski.
Nie wątpię również, że w niem/niejszym stopniu książka ta przyczyni się do pogłębienia wśród starszego społeczeństwa i młodzieży szkolnej umiłowania lasów w ogóle, co w dzisiejszej dobie jest rzeczą szczególnie doniosłą i konieczną.
Bolesław Podedwomy Minister Leśnictwa
Warszcma, dnia 1U czerwca 19U7 r.
2
ŚWIATOWA SŁAWA PUSZCZY BIAŁOWIESKIEJ
Wszystkie kulturalne państwa świata wiedzą
o istnieniu w Europie Środkowej osobliwego i nader cennego z naukowego punktu widzenia oraz swej atrakcyjności olbrzymiego obiektu przyrodniczo-leśnego, noszącego miano puszczy Białowieskiej, światową sławę zawdzięcza Puszeza przede wszystkim żubrom, których ostatnią i jedyną naturalną ostoją była od dawna. Tylko Polska potrafiła ochronić żubra nizinnego od zagłady, gdzie przez długie wieki po jego powszechnym wytępieniu chował się on licznie w Puszczy Białowieskiej. Jego obecność tutaj powodowała, że o Puszczy stale mówiono i pisano na świe- cie. O losie żubra w Puszczy od czasu pierwszej wojny światowej i do czasów ostatnich, znajdziemy wzmiankę w dalszej treści niniejszej książki. Tutaj poprzestaniemy na stwierdzeniu faktu, że pozostaje on i nadal jedną z największych atrakcji Białowieży.
Puszcza Białowieska zawdzięcza swą sławę nie tylko jednak żubrowi. Razem z żubrem Polska ochroniła od zagłady przepiękny i bezcenny z naukowego punktu widzenia prabór niżowy, także ostatni już w Europie środkowej. Pomimo wszystko nie utracił on dotąd cech lasu naturalnego i pozostaje nadal jedynym w swoim rodzaju wzorem twórczości natury w zakresie lasu niżowego, wzorem bezcennym żarów-
no dla nauki leśnictwa, jak i nauk przyrodniczych w ogóle.
By zrozumieć, jaką wartość ma Puszcza dla nauki leśnictwa, trzeba uprzytomnić sobie smutny fakt, że lasy hodowane ręką ludzkg od wielu dziesiątków, a nawet setek lat, są właściwie małowartościowymi plantacjami drzew. Dlatego właśnie spadają na nie ciągle przeróżne klęski, czy to w postaci wielkich mas szkodliwych owadów (kornik, sówka, barczatka itp.), czy to grzybów pasożytniczych (osutka, huba korzeniowa, opieńka i inne), które albo obracają pracę ludzką i włożony kapitał wniwecz, albo powodują tak dotkliwe zmniejszenie przyrostu masy drzewnej, że owe „lasy" należycie się nie rentują. Wystarczy powiedzieć, że np. las w puszczy Białowieskiej daje z 1 hektara powierzchni 5—7 i więcej m3 przyrostu rocznego masy drzewnej, a las sztuczny — przeciętnie 1 do 2 ms, by zrozumieć, że człowiek, pomimo stosowania precyzyjnej techniki, nie był dotychczas w stanie dorównać naturze. Szczególnie dzisiaj, po strasznym zniszczeniu lasów podczas ostatniej wojny, staje się nader aktualna sprawa podniesienia w nich wydajności masy drzewnej. Powszechnie już zrozumiano, że dopiąć tego można tylko przez stosowanie w lasach tych samych zasad ich hodowli i ochrony, jakie stosuje natura. Wobec tego staje się także zrozumiała wielka wartość resztek lasów naturalnych, a w pierwszym rzędzie Puszczy Białowieskiej, jako wzoru, na którym może oprzeć się hodowla i ochrona, lasów, stwarzanych przez człowieka sztucznie.
Puszcza Białowieska jest bezcennym obiektem i otwartą księgą natury dla uczonych, przyrodników'
i zastępów studiującej młodzieży w ogóle. Wszystkie nauki przyrodnicze mają tutaj swój warsztat pracy, czy to chodzi o badanie poszczególnych tworów przyrody ożywionej lub nieożywionej, czy też o badania ich zespołów, czy wreszcie o ustrój i dynamikę całej t. zw. biocenozy, — tego monolitu przyrodniczego, jakim jest las naturalny, las złożony z roślinności leśnej i zwierząt leśnych, żyjących w harmonii i równowadze zarówno z sobą, jak z klimatem, glebą oraz innymi tworami lub czynnikami przyrody nieożywionej.
To również zdecydowało kiedyś i decyduje dziś
o światowej sławie puszczy Białowieskiej.
Ale Puszcza jest cenną nie tylko z naukowego punktu widzenia. Jest ona pierwszorzędną, w światowej skali, atrakcją dla turystyki, — dla każdego człowieka. Oprócz przepięknych lasów i żubra, posiada ona wiele innych frapujących osobliwości przyrodniczych. Wymienimy dla przykładu ze ssaków: dzikiego konika leśnego — tarpana, łosia, niedźwiedzia, rysia; z ptaków — głuszca, czarnego bociana, bojownika — bataliona; z roślin — zimoziół północny, stor- czyk-obuwik, pełniki, trawę żubrówkę, świerk wężowy, sosnę kołnierzykowatą.
Wszystkie te osobliwości zwierzęce i roślinne, star nowiące niebywałą atrakcję zarówno dla naukowca, jak i przeciętnego śmiertelnika, kładły i kładą na Puszczy piętno światowej sławy.
A piękno Puszczy? Ileż ono przyniosło jej rozgłosu, ile zapłodniło umysłów, ile dało natchnienia znakomitym poetom, artystom i muzykom! Oddajmy na chwilę głos „Echom Leśnym“, aby piękno to chociaż w części mogły przed nami roztoczyć:
„Jakiż obraz, jakież zdjęcie fotograficzne, jaki najbardziej wierny opis czy wyczute misterne słowo wyczarować może to, co natura daje puszczy? Któż jest w stanie oddać jej piękno, przemawiające z całego ogromu społeczności leśnfej, na którą składają się miliardy współistnień, przemawiających odmiennie całą tonacją barw, nieprzeliczoną mnogością kształtów, różnorodnością aromatów i jedyną w swoim rodzaju symfonią muzyki leśnej, ¡zrodzonej ze skojarzenia szmeru liści, bzykania owadów, śpiewu ptaków czy gry wiatru na tylorakich strunach leśnych o bezgranicznej skali tonów?
Któż może odzwierciadlić ten zróżniczkowany a jednocześnie zespolony wyraz życia, wypełniającego puszczę niebotyczną i przyziemną, w koronach drzew, każdym listku i źdźble, drobnym jak atom owadzie i wielkich drapieżnikach zwierzęcych? Jest to zbiorowa orgia splątanych i uzależnionych od siebie istnień, ich dysonansowych wypowiedzeń, a łączących się razem w wielki harmonijny hymn bytu samoodradzającej się puszczy dziewiczej.
Któż odda radość wiosny, którą obiawia puszcza od zielonego kobierca mchu, paproci i kwiatów drobniutkich, patrzących ona niebo przeiz gałązki i konary, aż po wyniosłe wierzchołki puszczańskich olbrzymów? Któż odda aromat wiosenny w puszczy, wspanialszy od wyszukanego zapachu róż i orchidei?
Drobniutki rozchylający się pąk, pokazujący spod rąbka ochronnej pokrywy zawiązek żółty przyszłego Bielonego listka, bazie i kotki — oto uchwycony pospolicie tylko jeden z tysiąca pierwszych uśmiechów życia puszczańskiego do wiosny.
A każdy dzień następny stokrotni nowe ich odmiany, aż fala radości przemożna uderza o strop puszczy rozszalałym morzem zieleni, barwi ziemię mozaiką kwietną, nad którą przesuwa się kolorowa baśń gry życiowej owadów, ptaków i zwierząt.
Czy można uchwycić i utrwalić w dźwięku, określeniu i obrazie żywioł życia, który rozsadza, zda się, ramy puszczy na przełomie wiosny i lata, gdy nieprzebrane ilości akordów, głosów, światła, cieni i zar pachów przewija się i kłębi, a bujność i rozmaitość form bytowania osiąga swoje największe nasilenie?
Któż ujmie i zawrzeć zdoła w kompozycję artystyczną wyraz grozy, jaki przenika puszczę, gdy hurar gan sunie przez nią potępieńczy, niosąc śmierć w potężnym łoskocie łamanych i miażdżących drzew, zrzucanych gniazd i piskląt, gdy skrzypienie pni, zginanych gwałtownie, poświst i huk pękających konarów i wyszarpniętych liści przenika całą przestrzeń leśną ?
Jakiż artysta odda piorunowy cios, rozszczepiający na wióry drzewo, czy mowę błyskawic wdzierających się w mrok nocy puszczańskiej, czy grom przenikający wszędzie, albo znowu ulewę trzeźwiącą puszczę po dniach palących słonecznego żaru?
Nie łatwo naprawdę odzwierciadlić grę świateł i cieni każdego tworu puszczy, gdy kąpie się ona w słoneczny, sperlony rosą ranek, cichnie w potokach południowego słońca, czy idzie ku nocy poprzez gęstniejące zasłony wieczoru.
A o ileż trudniej jest ułowić zmienne psychiczne nastroje puszczy w taki czas lub tajemniczość wymowy nocy gwiezdnej, księżycowej i bezgranicznie czarnej, nieprzeniknionej?
A czy można ująć jesienią w formie ludzkiego wysłowienia lub wizji malarskiej całą paletę barw, światła i wyrazu żegnania się puszczy ze światem na sen zimowy?
Albo oddać mamidło puszczańskie iskrzeń brylantowych w potoku świetlnym, łamiących się w kryzach długich kryształów szronu, czy wreszcie oślepiającą białość śnieżnego nasypu, spowijającego puszczę dziwacznym kształtem czap, grzbietów, garbów na pniach i konarach bądź narośli, wyrastających ze zbałwanionego morza śnieżnego na ziemi, wśród ram granatowego czy różano-Jiliowego cieniu w załomach?
Puszcza jest pełna tajemnic, zdradza je ona stopniowo powoli teirfu, kto umie je przenikać.
Innym językiem przemawia do człowieka, zjawiającego się w niej po raz pierwszy, innym po raz drugi, a o wiele bogatszym, gdyż już ma oczy i uszy otwarte — gdy staje się instynktownym łowcą wypowiedzeń jej życia. Wówczas wszystkie zmysły same razem zgodnie pracują i w puszczy czytają. Lecz przekazać tego nigdy całkowicie nie można, bo życie
i obraz puszczy zbyt są mnogokształtne, zbyt chóralne, zbyt prześwietlone i zacienione zarazem.
Choćby ta nieskończoność walki o byt, którą równocześnie między sobą prowadzą drzewa pojedyncze, listki, drobne rośliny, gady, płazy, owady, ptaki i ssaki! Kiedy w świecie zwierzęcym jedno drugie łowi, a w świecie roślin przekrzywia się, wypuszcza boczne pędy, zadusza — byle żyć, byle zwyciężyć! Prawo silniejszego, prawo lepiej przystosowanego — lepiej kryjącego się.
Dziwnie tajemnicze, nieubłagane i cudownie mimo to zharmonizowane jest życie puszczy.
Puszcza Białowieska, a dziś Park Narodowy w pierwszej mierze, to tajemnicze piękno i księgę dziewiczej natury zawiera. Puszcza Bałowieska jest prócz tego wśród naszych puszcz i lasów tak szacowna swoją historią, jak Wawel wśród innych pamiątkowych budowli. Patyna wielowiekowa Wawelu, to kilkuset-letnie dęby, lipy, wiązy, sosny i świerki puszczańskie.
Historia Polski u stóp ich przewijała się na taśmie czasu i wielkich wypadków dziejowych.
Puszcza Białowieska! — „Idź, usłysz i obacz, — poznasz, że to puszcza“.
HISTORIA I GEOGRAFIA PUSZCZY BIAŁOWIESKIEJ
1. ZARYS HISTORYCZNY
Puszcza Białowieska powstała u zmierzchu pra- puszczy polskiej i jest jej prawdziwą spadkobierczynią. Pod płaszczem puszczy żyły ongiś liczne i bardziej niż dziś, różnorodne zwierzęta od największych do najmniejszych, prowadząc między sobą nieustanne boje o prawo istnienia. Prawom puszczy podlegał człowiek, który był jej dzieckiem, bo puszcza była mu domem i żywicielem, dając możność zdobycia tego, co w niej się rodziło. Człowiek staczał ustawiczne walki z drapieżnikami puszczy o życie własne i osiągał zwycięstwo, lub ginął pod ich kłami, rogami i kopytami. Były to czasy legendarne człowieka leśnego.
Puszczą kolejno władali książęta ruscy i litewscy, a po raz pierwszy dostała się pod panowanie polskie w wieku XIII, za czasów Leszka Białego, który odebrał ją księciu halickiemu, Danielowi Romanowi czo- wi. W roku 1246 książę litewski, Mindowe, zawładnął Puszczą. W wieku XIII i XIV toczą się wojny z sąsiadami, prowadzone przez Litwinów, którzy panują nad całą Puszczą.
Rok 1348 przynosi zmianę, gdyż Kazimierz Wielki odbiera ją księciu litewskiemu Kiejstutowi, by przez pewien czas należała do Polski.
Pierwszą wzmiankę o Białowieży znajdujemy w dziele Długosza z połowy XV wieku, a więc już
s
wtedy Puszcza nosiła tę nazwę. Pochodzenie nazwy nie jest dokładnie wyjaśnione. Przypuszczają, że istniał w Puszczy kiedyś zameczek jednego z książąt litewskich, ozdobiony białą wieżą i stąd zapewne powstała nazwa tak miejscowości, jak i całej Puszczy.
...
Klemens_Werner