Poole Gabriella - Akademia Mroku 04 - Zagubione dusze.pdf

(1063 KB) Pobierz
Gabriella Poole
AKADEMIA MROKU
ZAGUBIONE DUSZE
tłumaczenie:
MoreThanBooks
Umieszczanie tłumaczenia na innych stronach
bez naszej zgody
ZABRONIONE.
2
Tytuł oryginału:
Lost Spirits
Copyright © 2012 by Gabriella Poole
Wydanie I
Nieoficjalne tłumaczenie
3
PROLOG
Światło
było słabe w Chien Rouge, w jej ulubionym barze w
Brukseli, ale błysk z butelek za barem był wystarczający aby dostrzec
młodego mężczyznę. Ponad oprawą swojego kieliszka wina,
obserwowała go z uznaniem. Bursztynowe oczy, odrzutowe włosy i
złota skóra; nie wyglądał na całkowicie realnego. Przypominał bardzo
bogato zdobiony posąg, pomimo,
że
widziała jego drgające palce oraz
unoszący się i opadający oddech. No i oczywiście często podnosił
szklankę whisky. Przyjrzała mu się uważnie gdy wziął kolejnego
drinka.
Zbyt piękny,
żeby
wyglądać tak smutno. Potrzebował zwrócenia
uwagi. Pozwoliła sobie na mały uśmieszek w szczęśliwym
oczekiwaniu. Wstając, podniosła swoją drogą butelkę wina i podeszła
do baru.
Następnie, zdjęła plecak przystojnego mężczyzny ze stołka i
położyła go obok niego, wślizgując się na miejsce, stuknęła swoją
szklanką o jego. Zaskoczony, spojrzał w górę, nerwowo wyrywając
plecak położył go na swoje kolana i usiadł z powrotem.
- Przepraszam, czy ja..? – zaczął.
4
- Znasz mnie? Nie – uśmiechnęła się – Ale mam nadzieję,
że
mimo wszystko będziesz chciał.
Mężczyzna zmarszczył brwi – Nie jestem pewien.
- Och wybacz mi moją
śmiałość.
Po prostu wyglądasz na
trochę…. smutnego? – przebiegła dłonią po swoich jasno brązowych
włosach pozwalając im lśnić – Chciałam cię rozweselić.
Błysk zainteresowania zapłonął w jego oczach, gdy ona
ponownie uśmiechając się zagryzła swoją wargę.
- Co sprawia,
że
myślisz iż potrzebuje towarzystwa?
- Nie jestem pewna czego chcesz. Ale na pewno potrzebujesz
tego. Nienawidzę patrzeć na kogoś tak pięknego, a zarazem tak
nieszczęśliwego.
Zaśmiał się, niechętnie niskim chichotem – Bardzo miło z twojej
strony ale dziękuję, wolę być sam – pociągnął kolejny łyk swojego
drinka – W każdym razie, mam złe zamiary.
Zaniepokoiła się – Nawet nie wiesz jak często to słyszałam. Nie
martw się, potrafię poradzić sobie z tym. Pozwól,
że
kupię ci jeszcze
jednego drinka. To byłaby dla mnie przyjemność.
Zawahał się, ale ona wiedziała,
że
wygrała. Przyciągając uwagę
barmana wskazała mu na szklankę whisky, aby ją napełnił.
Przysunęła stołek barowy trochę bliżej i podniosła swoją
szklankę w toaście – Zapomnij teraz o swoich kłopotach.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin