KELLEY ARMSTRONG
ODWET
Najmroczniejsze Moce tom 3
Tłumaczył Jerzy Łoziński
Rozdział pierwszy
Po czterech dobach ucieczki, wreszcie bezpieczna, wpakowałam się do wygodnego łóżka i zasnęłam jak zabita... ale zmarli uznali, że nie mogą pozwolić mi spać. Zaczęło się od śmiechu, który wśliznął się w mój sen i wyrwał mnie z niego. Oparłam się na łokciu i kiedy usiłowałam sobie przypomnieć, gdzie jestem, owionął mnie szept, chociaż słowa były nie do rozpoznania.
Przetarłam oczy i ziewnęłam. Przez zasłony sączyło się mdłe szarawe światło, W pokoju było cicho i spokojnie. Dzięki Bogu, żadnych duchów. Miałam ich tyle w tych ostatnich kilku tygodniach, że starczy mi na całe życie.
Podskoczyłam, gdyż coś skrobnęło o szybę. Teraz każda szorująca o okno gałąź brzmiała dla mnie jak zombie, który, przypadkiem przeze mnie ożywiony, chciał się dostać do środka.
Podeszłam do okna i rozchyliłam zasłony. Dotarliśmy tu o świcie, więc wiedziałam, że teraz jest już przedpołudnie, ale mgła była tak gęsta, iż niczego nie mogłam dojrzeć.
Nachyliłam się tak mocno, że nos mi się rozpłaszczył na szybie.
Jakiś chrząszcz obił się o szybę, a ja podskoczyłam na dobre pół metra. Usłyszałam za sobą śmiech.
Okręciłam się na pięcie, ale Tori ciągle leżała w łóżku i wierciła się przez sen. Zrzuciła z siebie kołdrę i leżała skulona, z ciemnymi włosami rozrzuconymi na poduszce.
Kolejny chichot za mną. Ewidentnie chłopak. Tyle że nikogo nie było. Nie, stop, po prostu nikogo nie widziałam, ale dla nekromanty to wcale jeszcze nie znaczy, że nikogo nie ma.
Zmrużyłam oczy, żeby zobaczyć może mignięcie ducha, i istotnie nieco po lewej dojrzałam błysk ręki, który znikł, zanim zdążyłam dostrzec cokolwiek więcej.
– Rozglądasz się za kimś, mała wiedźmo?
Znowu się obróciłam.
– Kto tu jest?
Odpowiedzią był rechot, taki, jaki każda piętnastolatka słyszała milion razy u tępych łobuzów.
– Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, musisz się pokazać – powiedziałam.
– Rozmawiać z tobą? – odpowiedział tonem aroganckiego osiłka z liceum. – To chyba ty chcesz rozmawiać ze mną.
Tylko prychnęłam i zawróciłam do łóżka.
...
szoolu