Hannibal [2x02] Sakizuki.txt

(20 KB) Pobierz
[2][17]/Poprzednio w "Hannibalu"...
[17][60]Namiastka przyjani nie grozi nam|przez najbliższy milion lat.
[60][78]Tak daleko nam|do bycia przyjaciółmi.
[78][108]/Zdajesz się podejrzewać mnie|/bardziej niż Jack Crawford.
[109][145]- Nie wie, do czego jeste zdolny.|- Podobnie jak ty.
[145][178]/Propagujesz swojš otwartoć,
[179][208]i jednoczenie doprowadzasz do tego,|że będę musiała o tobie kłamać.
[208][236]/Kto się napracował,|/aby dobrze się zachowały.
[237][262]/- Pokryto je czym w rodzaju żywicy.|/- Zaginęło wiele osób.
[263][309]- Chcecie wiedzieć, jak wybiera ofiary?|/- Powiedz, co widzisz.
[2500][2528]SZPITAL STANOWY W BALTIMORE|DLA PSYCHICZNIE CHORYCH KRYMINALISTÓW
[2529][2556]Pogubiłem się.
[2597][2647]Jestem niewiarygodnym narratorem|własnej opowieci.
[2666][2728]Nie pojmujesz siebie w pełni.|Nie dostrzegasz częci swojej natury.
[2731][2787]Boję się jš dostrzec.|Nie wiem już, kim jestem.
[2842][2862]I boję się.
[2862][2903]Nie majšc swoich wspomnień,|wpadłe w sidła wyobrani.
[2904][2938]Nie wiem, co jest gorsze.
[2946][3034]Wierzenie, że ja to zrobiłem,|czy że zrobił to pan i...
[3053][3098]- I że to pan mi to zrobił.|- Hannibal nie jest niczemu winny.
[3098][3138]Ty również.|Musimy poznać prawdę.
[3139][3175]Tylko wtedy co się może zmienić.
[3219][3252]Czułem się zdradzony przez pana.
[3258][3305]Zdrada była jedynš rzeczš,|która była dla mnie czym rzeczywistym.
[3324][3351]Ufałem panu.
[3374][3419]- Potrzebowałem tego.|- Możesz mi ufać.
[3426][3456]I jestem...
[3468][3506]- bardzo zagubiony.|- To oczywiste.
[3507][3559]Will, pozwól, bymy ci pomogli.|Bym ja ci pomógł.
[3645][3679]Potrzebuję waszej pomocy.
[4019][4067]{Y:b}{C:$00008B3}.:: GrupaHatak.pl ::.
[4069][4118]{Y:b}{C:$00008B3}www.facebook.pl/GrupaHatak
[4118][4186]{Y:b}{C:$00008B3}Tłumaczenie: Igloo666|Korekta: neo1989
[4190][4219]{y:b}{c:$00008B3}HANNIBAL [2x02]|Sakizuki
[4328][4361]Cóż za miła niespodzianka.
[4396][4443]- Proszę, usišd.|- Nie zabawię długo.
[4447][4481]Co nie mogło zaczekać|do naszej następnej sesji?
[4482][4543]Nie będzie następnej sesji.|Nie jestem już twojš terapeutkš.
[4574][4633]- Mogę poznać powód?|- Terapia nie będzie bardziej skuteczna.
[4652][4715]- Uważam, że nie mogę ci pomóc.|- Kierujesz mnie do kogo innego?
[4716][4784]Nie. Po prostu kończę naszš znajomoć|na linii pacjent-psychiatra.
[4831][4865]Próbowała jš zakończyć|już wczeniej.
[4895][4962]Jestem wdzięczna za twoje zaangażowanie|po napaci na mojš osobę.
[4970][5015]Jednak po wydarzeniach|zwišzanych z Willem Grahamem
[5018][5063]zaczęłam podawać w wštpliwoć|twoje postępowanie.
[5065][5122]Zwłaszcza twoje dawne zachowanie|odnonie napaci na mnie.
[5132][5202]- Podzieliła się tym z Crawfordem?|- Nie i nie zamierzam.
[5206][5268]Wyszłabym na tak samo winnš jak ty.|Ale być może na tym polegał twój plan.
[5276][5322]- Czego dokładnie jestem winny?|- Dokładnie nie wiem.
[5353][5436]Doszłam do wniosków po przejrzeniu|zwykłego człowieka, którego udajesz.
[5456][5514]Doszłam do wniosku,|że jeste...
[5526][5578]- niebezpieczny.|- Przykro mi, że tak uważasz.
[5605][5642]Nie przychod do mnie więcej.
[5689][5720]Trafię do wyjcia.
[5755][5812]- Wznowię terapię Willa Grahama.|- W jakim celu?
[5830][5879]- Poza własnym.|- Poprosił mnie o pomoc.
[5902][5939]Zatem być może|jestecie siebie warci.
[6049][6083]Ofiara to Roland Umber.|Ten sam schemat.
[6083][6130]Mieszkał sam, zniknšł z domu,|w ciele wykryto sporš iloć heroiny.
[6130][6170]Szwy nie zostały odwišzane,|tylko sam się z nich wyrwał.
[6170][6214]Czymkolwiek zawinił, wystarczyło,|by morderca go zmasakrował.
[6214][6277]Wyrzuciło go z rzeki 640 km od miejsca,|w którym odnaleziono pierwsze ofiary.
[6277][6324]Rozrzuca ich niczym nasiona dmuchawca.|Wszędzie, tylko nie we własnym kierunku.
[6325][6370]- Piękna metafora.|- Pršd spowodował tyle obrażeń,
[6374][6416]że trudno powiedzieć,|które zadano za życia.
[6428][6470]- Przepraszam.|- Doktorze, zamieńmy słówko.
[6486][6519]Być może znajdziecie dowody,|zachowane w craquelure.
[6519][6544]- W czym?|- W craquelure.
[6544][6576]Francuskie słowo, oznaczajšce|pęknięcia w farbie olejnej,
[6576][6607]gdy ta wysycha i z wiekiem|staje się sztywna.
[6608][6649]Nie zawsze sš one czym złym.|Tworzš historię życia.
[6649][6703]Może znajdziemy tam włóka lub odpady|i ustalimy, gdzie pierwotnie były ciała.
[6703][6743]- Co łšczy ofiary?|- A co jeli nie w tym rzecz?
[6743][6794]Co jeli chodzi o zróżnicowanie?|Każda ma nieco innš karnację.
[6804][6859]- Może chodzi o paletę kolorów.|- Kolor skóry to stały temat polityczny.
[6859][6910]Dobrze by było zobaczyć|piękno tworzone dla samego piękna,
[6912][6954]gdyby nie było to tak zatrważajšce.|Mamy dostrzec tutaj kolor, Jack.
[6954][6989]Być może morderca|tylko to dostrzega w ludziach.
[6989][7025]Dlatego tak łatwo przychodzi mu|zabijanie ofiar w taki sposób.
[7025][7076]I dlatego na tej palecie|znajdzie się o wiele więcej kolorów.
[7077][7130]wietna teoria, panno Katz.|Jakby Will Graham znów był w tej sali.
[7147][7173]Owszem.
[7193][7241]Jak się miewa Will Graham?|Nawet nie próbuj się odzywać.
[7260][7310]Istnieje jaki powód, dla którego|nie uprzedziła mnie o tej wizycie?
[7310][7339]- Uznałam, że się nie zgodzisz.|- I słusznie.
[7339][7382]- Ale wiedziałam, że wbrew sobie.|- Czyżby?
[7382][7430]Stawiasz mnie w krępujšcej sytuacji, Jack.|Odwiedziłam go, bo ty by tego nie zrobił.
[7430][7473]Gdyby to zrobił,|nie musiałabym tam jechać.
[7481][7521]- Dlaczego sam go nie odwiedziłe?|- Bo ma zwidy albo jest psychopatš.
[7521][7570]- Tak czy siak nie mogę mu ufać.|- Nie ufaj mu, tylko go wysłuchaj.
[7571][7622]Słucham i słyszę dwie rzeczy.|Jeli ma przywidzenia, to z mojej winy.
[7622][7667]Jeli jest psychopatš, to dlatego,|że myliłem się w każdej możliwej kwestii.
[7668][7717]- Mylisz, że jest niewinny.|- Sam nie wiem, co mam myleć.
[7734][7796]- Mylę, że nadal chce ratować ludzi.|- Sam naginałem w tym celu przepisy.
[7797][7842]A teraz trwa wewnętrzne ledztwo.|Jestem pod lupš.
[7845][7887]Wewnętrzni zażšdali|badań psychologicznych,
[7887][7910]majšcych ustalić,|czy nadaję się na tę posadę.
[7917][7965]Czego ode mnie oczekujesz?|Jeli chcesz, nie wrócę tam.
[8027][8064]Ta rozmowa nie miała miejsca.
[8081][8142]I jako że nie miała, to rób wszystko,|co uważasz, że powinna robić.
[8164][8213]- Wiesz, co powinna robić?|- Tak.
[8222][8237]Więc do roboty.
[8897][8926]Poradzono mi|trzymać się tej strony.
[8926][8971]Niektórzy pacjenci zwykli|oddawać mocz na terapeutów.
[8971][9009]Mylę, że narysowanie linii|zachęciłoby ich do rywalizacji.
[9009][9049]Nie interesuje mnie|rywalizacja z panem w takiej dziedzinie.
[9056][9092]Proszę się zbliżyć.
[9176][9230]Powiedziałe, że namiastka przyjani|nie grozi nam przez milion lat.
[9238][9295]- Ufam, że dzi odległoć ta zmalała.|- Przyjań powinna być symetryczna,
[9300][9333]a na linii psychiatra-pacjent|nie jest ona wyrównana.
[9334][9419]Psychiatra znacznie się różni od pacjenta.|Znam to na własnym przykładzie.
[9427][9465]Przecież tylko rozmawialimy.
[9489][9550]- Groziłe mi rozliczeniem.|- Owszem. I nie mówiłem od rzeczy.
[9564][9616]Próbowałe znaleć dowody,|które by mnie obcišżyły.
[9619][9671]- Zakładam, że ich nie znalazłe.|- Nie za wiele ich dostrzegam.
[9672][9725]Jeli cokolwiek pamiętasz,|będzie to zniekształcona rzeczywistoć,
[9726][9773]- a nie namacalna prawda.|- Zdaję sobie z tego sprawę.
[9822][9869]- Odwiedziła cię Beverly Katz.|- Zgadza się.
[9889][9913]Nie chciałbym, żeby Alana Bloom|zamartwiała się faktem,
[9914][9946]że zajmujesz się makabrycznymi tematami|podczas rekonwalescencji.
[9947][9979]- Tylko to wydaje mi się normalne.|- Przemoc?
[9980][10013]Rozkładanie jej|na czynniki pierwsze.
[10013][10071]W twoim umyle jest sporo luk.|Uważaj, czym je wypełniasz.
[10088][10125]Co ujrzałe,|spoglšdajšc na zdjęcia?
[10127][10184]Morderca nie wiesza swoich ofiar,|tylko przyszywa jednš do drugiej.
[10195][10228]Każde ciało jest jak|pocišgnięcie pędzlem.
[10248][10298]- Tworzy fresk, stworzony z ludzi.|- W jakim celu?
[10314][10346]Też ma luki do uzupełnienia.
[10428][10465]Doktor Lecter odradził mi|zagłębianie w makabryczne tematy.
[10465][10505]Wiesz, że chcesz go powstrzymać|tak samo jak ja.
[10506][10598]Często się tym kieruję,|ale potrzebuję czego w zamian.
[10609][10642]- Mogę ci co załatwić u dyrektora.|- Chiltona?
[10642][10669]- W pełni z nami współpracuje.|- Nie wštpię.
[10669][10709]Cieszy się, gdy mam goci.|Nagrywa każde słowo.
[10709][10752]- Taka odmiana plotkarza.|- Czego chcesz, Will?
[10760][10798]Ciekawe, czy jeste w stanie|dać mi to, czego naprawdę chcę.
[10799][10846]- Wal.|- Zignoruj obcišżajšce mnie dowody.
[10863][10896]Masz rację.|To niemożliwe.
[10924][10976]Ilu kolorów pożšda morderca?
[10986][11042]- Powiedzmy, że zignoruję. Co dalej?|- Zacznij od badań psychologicznych.
[11045][11084]Od poczštku. Jeli jestem winny,|znajdziesz więcej dowodów.
[11084][11127]Jeli nie, być może|również to zrozumiesz.
[11134][11171]W porzšdku.|Będę dalej szukać.
[11179][11226]Dobrze. Daj mi akta sprawy.|Powiem ci, co o tym mylę.
[11346][11390]- Mogę to zrobić w samotnoci?|- Nie.
[11911][11957]Skóra nie jest tak odbarwiona|jak u pozostałych ofiar.
[11961][11999]Jest dobrze zakonserwowana,|bioršc pod uwagę okolicznoci.
[11999][12032]Po co miałbym|się ciebie pozbywać?
[12102][12132]Wiadomo, czy Roland Umber|brał wczeniej narkotyki?
[12132][12173]- Leczył się z uzależnienia.|- Od heroiny?
[12182][12240]- Między innymi.|- Czyli był odporny na narkotyki.
[12246][12292]miertelna dawka nie zadziałała.|Zdołał przeżyć.
[12321][12387]Rozerwał szwy i uciekł.
[12403][12433]- Jak znalazł się w rzece?|- To nie sprawka mordercy.
[12433][12464]Gdyby...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin