Salem S01E04.txt

(26 KB) Pobierz
[10][27]Poprzednio:
[27][80]Witamy kapitana Aldena w domu,|po jego długiej służbie.
[82][111]/Wróciłeś tu tylko po jedno.
[112][134]/Teraz to Mary Sibley.
[136][150]Czekałam na ciebie.
[151][183]Tyle lat bez żadnych wieści.
[183][194]Pojmano mnie.
[194][225]Gdybyśmy zapomnieli o Salem|z jego wiedźmami,
[226][244]moglibyśmy mieć inne życie.
[258][298]www.NapiProjekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
[298][315]Nie może złapać tchu!
[321][336]Powstrzymaj to.
[339][366]Proszę... moja córka.
[366][400]/To atak widmowy...|/dzieło czarownicy.
[403][419]/Módlcie się za nią.
[494][520]Imperat tibi Deus Pater.
[523][546]Imperat tibi Deus Filius.
[546][580]Imperat tibi Deus Spiritus Sanctus.
[580][614]Imperat tibi Majestas Christi...
[621][634]Musisz przestać.
[635][678]Aeternum Dei Verbum caro factum...|Imperat sacramentum crucis...
[678][700]Powieszą cię,|jeśli się dowiedzą.
[700][722]Wiedźmy już odebrały ci życie.
[723][753]Nie lękam się już purytanów,|dybiących na moje.
[754][782]Wraży duch, który cię posiadł,|musi odejść.
[782][826]Inaczej co cię czeka?|Szaleństwo? Śmierć?
[840][857]Ufasz mi, Mercy?
[857][870]Tak, ojcze.
[872][906]- Że nigdy krzywdy ci nie uczynię?|- Tak.
[990][1005]Ojcze... ojcze?
[1006][1031]Precz, zmoro nieczysta...
[1031][1047]szatański pomiocie...
[1048][1056]Zaklinam cię!
[1056][1082]Wszelka szatańska niegodziwości...
[1083][1121]w imię władzy naszego Pana,|Jezusa.
[1122][1148]Sam oszalałeś!
[1242][1262]Młot na czarownice...
[1354][1393].:: GrupaHatak.pl ::.
[1736][1768].:: SALEM ::.|01x04 "Ocaleni"
[1780][1810]Tłumaczenie i synchro:|Sabat
[2142][2150]Dzień dobry.
[2150][2189]Przyszedłem po paczkę,|która przypłynęła tym statkiem.
[2190][2219]Epidemia grypy.|Pięcioro zmarłych.
[2221][2244]Fregata jest pod kwarantanną.
[2246][2259]Kwarantanna?
[2264][2287]- Z czyjego rozkazu?|- George'a Sibley.
[2288][2320]Przekazanego przez jego żonę,|Mary Sibley.
[2321][2367]Czy człowiek pragnie wiedzieć,|czy wybiła godzina jego śmierci?
[2386][2399]Co rzekniesz, George?
[2401][2422]Czy twój przyjaciel, kowal,|chciałby wiedzieć,
[2422][2469]że za kilka godzin|Mercy Lewis oskarży go o czary?
[2470][2508]Po czym nastąpi szybki|proces i egzekucja.
[2519][2563]Czy wolałby przeżyć|swe ostatnie chwile w niewiedzy?
[2582][2599]Nie żałuj go, George.
[2600][2647]To krew niewinnych, jak twego druha,|czyni Wielki Rytuał możliwym.
[2647][2666]Każde oskarżenie,
[2667][2704]każdy proces zwołany nie przeciw nam,|ale przez nas.
[2705][2726]Nikt nas nie przechytrzy
[2726][2761]i nikt nie odważy się|pokrzyżować nam szyków.
[2897][2913]Tęsknisz za nimi?
[2955][3006]Gdy byłem młodszy, miałem ich|za nieznośnie rozsądnych.
[3012][3022]Teraz...
[3027][3055]przysłużyliby się Salem|niepomiernie.
[3064][3095]- Narzucam się, kapitanie.|- Skądże.
[3096][3121]Rad jestem, żeś pośród żywych...
[3122][3137]że tak powiem.
[3142][3181]- Słyszałem, żeś poważnie zaniemogła.|- To prawda.
[3183][3212]Atak przyszedł nagle|i bez powodu,
[3218][3274]potem niespokojnie spałam,|a choroba zatruwała moje sny.
[3276][3286]Doprawdy?
[3302][3352]Śniłam o lalce z pełnymi,|czarnymi oczami.
[3358][3388]A kiedy obudziłam się,|trawiona gorączką,
[3389][3436]mogę przysiąc, że ona tam była,|wpatrując się we mnie.
[3437][3478]- Sny w gorączce potrafią być realne.|- Ale mogłabym przysiąc,
[3479][3528]że w ciemności widziałam ojca,|jak zabierał lalkę.
[3531][3559]Ale gdy spytałam, roześmiał się|i powiedział...
[3559][3578]Że to był tylko sen.
[3589][3622]Wątpisz w jego wiarygodność,|kapitanie Alden?
[3622][3630]Nie.
[3632][3651]Ale ty chyba tak.
[3691][3721]Nie wątpię,|że jest człekiem zacnym.
[3723][3755]- Ostatnio jednakowoż...|- Co?
[3756][3784]Gdybym wiedział,|żeś w tak bezpiecznej kompanii,
[3785][3808]oszczędziłbym twojej matce obaw.
[3812][3824]Sędzio.
[3832][3846]Chodź, Anne.
[3846][3872]Dajmy kapitanowi trochę prywatności.
[4002][4046]Czy mnie słuch nie myli?|Sugerujesz, że Anne Hale padła ofiarą...
[4046][4054]Uroku.
[4067][4086]Czy ja również?
[4095][4126]Czy John Alden w końcu|uwierzył w czarownice?
[4127][4150]Widziałem zbyt wiele,|by wciąż temu zaprzeczać
[4151][4182]i następne, co zamierzam,|to jakąś pochwycić.
[4208][4240]Jak wiesz, pochwycenie wiedźmy,|to wyzwanie nie lada.
[4240][4259]Chyba że wiesz, kto zacz.
[4290][4320]Odkryłeś guślarza,|który zauroczył Anne?
[4321][4333]Kto to?
[4338][4349]Powiedz.
[4353][4373]Ktoś bliski ofiary.
[4374][4383]Tak.
[4389][4426]Kogo własna córka|wyraziła podejrzenia.
[4430][4456]- Sędzia Hale?|- Nie jest tym, kim się zdaje.
[4457][4470]A kto jest?
[4470][4480]Ty?
[4485][4494]A może ja?
[4500][4550]Któż z nas jest wolny od wstydu|czy skrywanych sekretów?
[4606][4622]Jestem wielebny Mather.
[4622][4634]Jakiś problem?
[4638][4648]Ależ skąd.
[4650][4678]Ta dama i ja rozmawiamy|o pewnym interesie.
[4679][4695]- Rzeczywiście?|- Tak.
[4695][4721]Ile kosztowałoby mnie|doprowadzenie do...
[4721][4759]To przyzwoity geszeft!|Nie chcemy tu żadnych bezeceństw.
[4760][4779]- Wielebny...|- Wielebny.
[4779][4790]Cotton!
[4829][4844]Panowie wybaczą.
[4854][4892]Przepraszam, jeśli dopuściłem się|czegoś niewłaściwego.
[4913][4922]Żegnam.
[4962][4974]Znasz go?
[4994][5013]Nigdy go nie widziałem.
[5208][5224]Przyszła.
[5244][5254]Mercy.
[5257][5282]Moja droga,|to błogosławieństwo.
[5282][5291]Prawdziwe.
[5292][5317]Znów może odetchnąć pełną piersią.
[5329][5356]Często jesteśmy|najbardziej wdzięczni za to,
[5356][5384]co kiedyś uznawaliśmy|za sobie należne.
[5432][5440]Mercy?
[5440][5472]- Co ci jest?|- Nie, nie, dziecko.
[5542][5561]Wiedźma!
[5641][5659]Kto jest wiedźmą, Mercy?
[5660][5684]Powiedz nam!|Kto nią jest?!
[5689][5711]On jest wiedźmą, Mercy?
[5711][5730]On?
[5851][5860]Mercy?
[5872][5884]Mercy!
[5887][5898]Pomóżcie!
[5904][5920]Pomoże nam ktoś?!
[5920][5933]Co się stało?
[5939][5958]Straciłyśmy nad nią władzę.
[5971][5988]Nie należy już do nas.
[6052][6071]Starsi są niespokojni.
[6071][6104]Niektórzy zaczynają wątpić|w twoją wielką wizję.
[6105][6123]Którzy?|Podaj nazwiska.
[6124][6140]Nie w tym rzecz, dziecko.
[6140][6162]Mów zatem, w czym.
[6174][6201]Procesy poprzedzają oskarżenia.
[6201][6238]Te zaś zależą od twojej władzy|nad dziewczyną.
[6238][6262]Wkrótce Księżyc Łowcy.
[6262][6301]Kowal jednak wciąż handluje|swymi wyrobami.
[6304][6333]- Jego krew nam się nie przysłuży.|- Jak śmiesz?
[6334][6362]Wcześniej nie budziliśmy trwogi,|jeno żyliśmy w trwodze,
[6363][6382]nie byliśmy łowcami,|lecz zwierzyną.
[6382][6416]Jednak czy jej siła i wizja|wzbudziła wasze uznanie?
[6417][6433]Nie.|Tylko wątpliwości.
[6448][6488]Dziewczyna osłabła sama z siebie.|Nic więcej.
[6488][6506]Moja sztuka nie zawiodła.
[6507][6521]Jesteś tego pewna?
[6521][6540]Potrzeba jej chwili wytchnienia.
[6540][6568]Potem znów będzie dość silna,|by wycelować palec.
[6570][6599]Pozostaje jeszcze jeden problem...
[6602][6620]John Alden.
[6644][6654]Co z nim?
[6654][6682]Jego podejrzenia wobec mnie|są ewidentne.
[6683][6701]Jeśli ona go nie ujarzmi,
[6702][6745]będę zmuszony sam się tym zająć,|co też uczynię.
[6746][6797]Jeśli pragniesz jego zaufania,|spróbuj na nie zasłużyć.
[6807][6839]Co do ciebie, Mary...|twoja wizja nas prowadzi.
[6840][6891]Doniosę pozostałym,|że twój plan wkrótce znów ruszy.
[6932][6966]Potrzebujemy odpowiedzi szybko.|I otrzymamy je.
[6966][6975]Jak?
[6976][7004]Najszybszy sposób,|by je uzyskać...
[7004][7017]to obwinić.
[7143][7186]Czy zamierzasz wyzuć mnie|z ostatków wiary w ciebie, wielebny?
[7186][7210]Pani Sibley.|Nie słyszałem jak weszłaś.
[7210][7235]Twoje zadanie,|proste i jasne,
[7235][7266]to ochrona córki Lewisa|przed ponownym opętaniem.
[7266][7312]A jednak, czy wypadek na rynku|nie był dowodem właśnie na to?
[7312][7342]Nie ma dowodu,|że to wiedźmie dzieło.
[7342][7360]Więc złożyłeś jej wizytę?
[7360][7378]Wiesz, co jej dolega?
[7378][7412]Pastor mówi, że wypoczywa|i żeby jej nie kłopotać.
[7441][7468]Mogę zadać ci pytanie,|wielebny?
[7480][7518]Czy gdy twój ojciec ściga demony,|prosi o pozwolenie?
[7523][7562]Puka do drzwi i proponuje|wizytę w innym terminie?
[7577][7611]Czy też może,|zbrojny w prawość Pana,
[7612][7641]zmusza demona,|by mu uległ?
[7653][7704]Nie jestem moim ojcem.|Pracujemy na inną modłę.
[7710][7753]Gdy zawezwałam łowcę czarownic,|by chronić mieszkańców Salem,
[7754][7773]nie prosiłam o ciebie.
[7774][7802]A jednak to ty przybyłeś|do naszych bram.
[7808][7842]Nie spraw, bym pożałowała|swojej decyzji.
[7946][7961]Kapitan Alden.
[7970][8010]Cóż za zbieg okoliczności.|Właśnie miałem to panu doręczyć.
[8011][8028]Oszczędzę panu zagadki.
[8028][8068]To przyjęcie. Jutro.|Na pańską cześć.
[8071][8082]Przyjęcie?
[8082][8097]Nie.|To niepotrzebne.
[8097][8122]Ależ tak.|Jest pan teraz radnym.
[8122][8149]I, mówiąc szczerze,|to okazja, bym zrewaluował
[8149][8186]swoje niezbyt gościnne zachowanie|od czasu pańskiego powrotu.
[8187][8210]Możemy liczyć na pańską obecność?
[8217][8236]Proszę wybaczyć, sędzio.
[8304][8316]Porucznik Hooke.
[8316][8334]John Alden.
[8338][8367]Tak witasz swojego wybawcę|z rąk dzikusów?
[8367][8397]- Co tu robisz, u diabła?|- Interesy, kapitanie.
[8398][8420]W porcie stoi statek,|na którym mam mienie.
[8420][8468]I póki nie zniosą kwarantanny,|utknąłem w twoim mieście czarownic.
[8468][8490]Zawarliśmy układ,|prosty...
[8490][8523]- że więcej cię już nie ujrzę.|- Nie obawiaj się.
[8526][8553]Nie jesteśmy już|tamtymi wojakami.
[8558][8567]Ale...
[8567][8598]mógłbyś przyśpieszyć me odejście.
[8600][8608]Jak?
[8608][8646]Dziewczyna, o której opowiadałeś...|Mary Wolcott.
[8650][8679]Teraz Mary Sibley,|nieprawdaż?
[8684][8714]- Poznanie jej na pewno...|- Nie zbliżaj się do Mary...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin