Kanał Nikaraguański cz.2.docx

(7 KB) Pobierz
Kanał Nikaraguański. Chińska inwestycja, która odmieni oblicze Ameryki? - Strona 2 - Wiadomości - WP.PL.docx

Kanał Nikaraguański. Chińska inwestycja, która odmieni oblicze Ameryki? Michał Staniul

 

Stare marzenie

Już pod koniec XV wieku hiszpańscy konkwistadorzy zastanawiali się, jak skrócić drogę między Atlantykiem a Pacyfikiem. Pierwsze pomiary podpowiedziały im, że jednym z odpowiedniejszych miejsc do przebicia się przez Amerykę byłyby tereny dzisiejszej Nikaragui. W XIX wieku idei tej uważnie przyglądali się Francuzi, a tematem osobiście interesował się sam Napoleon III. Następne były Stany Zjednoczone. Pod koniec dziewiętnastego stulecia Amerykanie mieli gotowe plany i zezwolenia podpisane przez władze w Managui. Choć ostatecznie postanowili pociągnąć transoceaniczny szlak przez Panamę, wizja Kanału Nikaraguańskiego pozostała w umysłach wielu ludzi. Po blisko stu latach, na dobre zapragnął wprowadzić ją w życie prezydent Daniel Ortega. Ale nie szukał sponsora na Zachodzie.

W czerwcu 2013 roku zdominowane przez Sandinistów Zgromadzenie Narodowe przyznało prawa do budowy toru powstałemu niecałe dwa lata wcześniej HKND. Na podstawie podpisanej zaraz potem umowy chińska firma otrzymała 50-letnią wyłączność na jego eksploatację z opcją przedłużenia o kolejne pół wieku i całkowite zwolnienie z podatków. Według udostępnionych informacji, Nikaragua będzie otrzymywać drobną część zysków - po dekadzie jej część wyniesie 10 proc. Później będzie rosnąć o niecały procent rocznie.

I to właściwie wszystko, co przekazano publice. Wyników studium efektów ekologicznych i społecznych, zleconego brytyjskiemu podwykonawcy, HKND ujawniać nie musiała. Nie rozwodziła się też nad tym, skąd weźmie szacowane 40 mld dolarów na ukończenie konstrukcji. - Jesteśmy prywatnym przedsiębiorstwem, a nasze finanse pochodzą m.in. od międzynarodowych banków i firm inwestycyjnych - powiedział w jednym z nielicznych wywiadów 41-letni Wang Jing, dyrektor i najważniejszy udziałowiec HKND (1210. miejsce na liście najbogatszych „Forbesa”).

 

Pionek

Prędkość, z jaką przyjęto właściwie wszystkie propozycje Chińczyków, musiała wzbudzić podejrzenia. Gdy w 2006 roku sąsiednia Panama chciała rozpocząć kosztowną modernizację swojego kanału, tamtejsze władze zorganizowały powszechne referendum. Rząd Ortegi zgodził się za to dosłownie rozciąć kraj na dwie części bez słowa konsultacji z narodem. A to nie jedyny zarzut.

Wśród najgłośniejszych krytyków projektu są lokalni (i nie tylko) ekolodzy. Nie ma wątpliwości, że prace budowlane na zawsze odmienią tereny, przez które przejdzie kanał. Pogłębiarki wyregulują każdą rzekę na trasie, a piły mechaniczne zetną hektary tropikalnego lasu. Najbardziej zagrożone będzie jednak ogromne jezioro Nikaragua, przez które przejść ma około 100 km trasy kanału.

Cocibolca, jak nazywają je okoliczni Indianie, od stuleci stanowiło źródło wody i pożywienia dla tysięcy ludzi oraz jeden z najlepiej zachowanych ekosystemów na kontynencie. Setki przemysłowych statków przepływających przez akwen każdego miesiąca muszą odcisnąć na nim swój ślad.

w Jeszcze innym problemem pozostaje kwestia nikaraguańskiej suwerenności. Chociaż dyrektorzy HKND zaklinają się, że nie mają nic wspólnego z KPCh, wielu obserwatorów widzi w tej tajemniczej firmie znikąd przedłużenie jednego z pekińskich ministerstw, na przykład spraw zagranicznych lub obrony. Nie ma wątpliwości, że kontrolowany przez chiński kapitał kanał w Nikaragui - choćby i ekonomicznie nierentowny - będzie przydatnym narzędziem w walce o wpływy Państwa Środka. Wydając ekspresową zgodę na tak poważne przedsięwzięcie, Daniel Ortega mógł uczynić ze swojej ojczyzny pionek w globalnej grze między Chinami a USA.

 

Michał Staniul

 

 

 


 

 

 

 


 

 

 

.


 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin