[HorribleSubs] Sola - 05.txt

(9 KB) Pobierz

00:00:33:To już 17 lat, hę?
00:00:35:Sšdzę, że to mnie postarza.
00:01:02:Lnišcy biały deszcz,
00:01:06:olepiajšcy i latajšcy po niebie,
00:01:09:mimo to chcę tylko pozwolić swojemu sercu poszybować na nim.
00:01:17:Rozsuwam swoje chłodne ręce,
00:01:21:mimo iż wiem, że nie mogę go dosięgnšć.
00:01:24:Chociaż chcę cię teraz dotknšć.
00:01:31:Wiatr przynosi z powrotem tę tęsknotę,
00:01:38:miraż przynosi z powrotem moje wspomnienia,
00:01:47:Nie mogę tego zapomnieć... Kogo głos wibruje dokuczliwie,
00:01:56:niepokojšco rozpoczynajšc przeczucie.
00:02:01:Chcę o tym zapomnieć... Nie rozumiem swojego pragnienia.
00:02:09:Jak zdecydowałam, zaczekam na to jedno marzenie.

00:02:25:Lejšce się wiatło
00:02:25:Bardzo dziękujemy.
00:02:37:Majš to tutaj?
00:02:41:Sprowadzili dwa dni temu!
00:02:43:Dużo wiesz.
00:02:45:Zostaw to mi. Chodzę do sklepów z pakowanš żywnociš od 400 lat!
00:02:49:Dzięki za tak oczywiste kłamstwo.
00:02:51:Może to było 200 lat?
00:02:53:W erze Edo nie było sklepów z pakowanš żywnociš.
00:02:55:Och tak, sšdzę, że w tamtych czasach ich jednak nie było...
00:02:58:Rozumiem. Wiedziała to, prawda?
00:03:02:Wypijesz aż tyle?
00:03:06:Cóż, to jest pyszne, wiesz?!
00:03:28:A gdzie kolacja?
00:03:30:Najpierw wyła stamtšd.
00:03:32:Gdybym ci je tu dał, poczułbym się, jakbym wyrzucał jedzenie.
00:03:45:Ugh... to smakuje okropnie.
00:03:48:Hę? Co się stało?
00:03:50:Włanie się zastanawiałam jak tutaj wyglšda popołudniowe niebo...
00:03:57:Tak... wyglšda całkiem niele.
00:04:01:Ale jeli chcesz podziwiać niebo przed południem,
00:04:05:to najlepsze miejsce jest nad Rzekš Kanamigawa!
00:04:10:By zobaczyć zachód słońca,
00:04:11:najlepszym miejscem jest weranda Mizuno, w Minikecho!
00:04:16:Prawdopodobnie.
00:04:18:Nie jestem o tym jeszcze całkowicie przekonany.
00:04:20:Ale tym razem, wschód słońca będzie po przeciwnej stronie budynków biurowych, więc tam powinno być najlepsze miejsce!
00:04:27:Rozumiem.
00:04:29:Muszę się postarać i poznać jš...
00:04:32:Nie znasz jej?
00:04:34:Nie, wcale.
00:04:37:Więc, co powiesz na nocne niebo...
00:04:40:W tym parku?
00:04:42:Tak, włanie.
00:04:52:Czekajšc na mnie tutaj nie będziesz musiała ukrywać się w kuble na mieci.
00:04:57:Jest taki wielki.
00:05:07:Dobrze więc, pozwól żałować zagubionej owieczce za swoje grzechy.
00:05:12:Twój wybór ryżowych kuleczek jest tak zły, jak zazwyczaj.
00:05:16:To nie spowied, tylko skarga.
00:05:19:Proszę wybacz Takeshiemu za zły wybór ryżowych kuleczek.
00:05:24:Nie musisz się spowiadać z grzechów innych.
00:05:26:Pójdziesz tam jutro, prawda?
00:05:29:Gdzie?
00:05:30:Nie udawaj greka.
00:05:33:Pójdę z tobš.
00:05:34:Nie musisz ić.
00:05:37:Sprawy nie idš po naszej myli, prawda?
00:05:39:Jeli pójdę i porozmawiam z niš...
00:05:40:Nie, nie, Mayuko, nie musisz się ujawniać.
00:05:45:Przestań żartować.
00:05:46:To prawda. Sam mogę się tym zajšć.
00:05:50:Zdecydowanie pójdę z tobš.
00:05:52:Nie.
00:05:55:Za każdym razem, gdy o tym rozmawiamy, kończy się tak samo, jednakże nie chcę, aby tak się działo.
00:06:14:To w końcu też były wakacje...
00:06:16:Lubisz deszcz?
00:06:20:Nie cierpię deszczu.
00:06:22:Ponieważ nie widać nieba.
00:06:33:Możesz wychodzić na zewnštrz, kiedy pada?
00:06:35:Tak.
00:06:37:Więc gdzie mam cię zabrać?
00:06:43:Tutaj.
00:06:44:Przyszła to zobaczyć, nawet jak pada deszcz?
00:06:47:Eh? Co ty robisz?
00:06:50:Może najpierw bycie się poznali.
00:06:53:Powinna najpierw pozwolić mi się na to przygotować!
00:06:55:Tak? Kto tam?
00:06:58:Eh? Hej, dlaczego?
00:07:01:Czekaj!
00:07:06:Hej, dlaczego uciekła?
00:07:17:Zostawiłem tam mój parasol.
00:07:30:Stšd możesz oglšdać popołudniowe niebo.
00:07:33:Tak.
00:07:53:Którš porę roku lubisz najbardziej?
00:07:55:Prawdopodobnie jesień, bo niebo wtedy wydaje się być naprawdę wysoko!
00:07:59:Czuję się jakbym latał.
00:08:05:Ty prawdopodobnie znasz to miejsce lepiej niż ja.
00:08:07:Tak, przychodziłam tutaj wiele razy.
00:08:09:By kopnšć automat z napojami?
00:08:11:Nie zawsze tak robiłam.
00:08:13:Naprawdę?
00:08:14:Kiedy uderzałam to rękoma.
00:08:16:Czy to nie to samo?
00:08:18:Napój nie wyleciał, póki moje ręce nie były czerwone.
00:08:21:Więc wtedy zmieniła je na nogi?
00:08:25:Czy to nie wietne, że sklep z pakowanš żywnociš zaczšł sprzedawać ten słodki sok pomidorowofasolowy?
00:08:29:Chyba dla automatu z napojami.
00:08:31:Kiedy się tu pierwszy raz spotkalimy,
00:08:33:pomylałam, że jeste dziwnš osobš.
00:08:35:Hej, to moja kwestia!
00:08:38:Och? Jestem dziwna?
00:08:40:Gdzie?
00:08:42:Cóż, wszystko w tobie jest naprawdę dziwne.
00:08:45:Różne wartoci, eh?
00:08:48:Nie sšdzę, by w tym tkwił problem.
00:08:54:Chcę popłynšć łódkš.
00:08:55:Hę?
00:09:02:Czemu akurat łódkš?
00:09:04:Zawsze chciałam płynšć łodziš.
00:09:14:Czy w takich chwilach to mężczyzna nie powinien wsišć pierwszy,
00:09:18:powiedzieć, W porzšdku? i podać dziewczynie rękę?
00:09:22:Jeste staromodny.
00:09:23:Ponieważ nie mam zbyt wiele dowiadczenia.
00:09:27:W porzšdku?
00:09:30:Tak.
00:09:42:W porzšdku?
00:09:43:Dziękuję.
00:09:49:Czy to nie powinno być na odwrót?
00:09:53:Tamten chłopak ze sklepu z łodziami miał się z nas.
00:09:55:Tak jest dobrze.
00:09:57:Czuję się, jakbymy leżeli pod błękitnym niebem.
00:10:00:To nie jest możliwe w pojedynkę.
00:10:04:Proszę.
00:10:06:Usišd tutaj.
00:10:09:Dalej, popiesz się!
00:10:12:Dobrze.
00:10:18:I jak? Czujesz się, jakby płynšł pod błękitnym niebem?
00:10:23:Tak.
00:10:25:Masz rację.
00:11:06:Dotrzymam naszego przyrzeczenia.
00:11:08:Hę?
00:11:09:Błękitne niebo...
00:11:11:Zdecydowanie ci je pokażę!
00:11:53:Proszę.
00:11:57:Wspaniałe.
00:11:59:Nauczę cię jak to zrobić.
00:12:02:Proszę, proszę, naucz mnie!
00:12:06:Jednakże jest jeden warunek.
00:12:07:Tak, co tylko chcesz, co to jest?
00:12:10:Jeli tylko będę mogła to zrobić...
00:12:14:Możesz.
00:12:18:Co robisz?
00:12:20:Porzšdkuję ubrania, które dostałam od Many.
00:12:23:Czemu nie możesz tego robić w swoim pokoju?
00:12:26:Bo ten jest większy.
00:12:28:Nie pomylała o tym, że będę chciał skorzystać z tego pokoju?
00:12:32:Nie.
00:12:33:Wspaniała odpowied.
00:12:35:Dziękuję.
00:12:37:Więc lepiej już pójdę odwiedzić mojš siostrę.
00:12:40:Bezpiecznej podróży.
00:12:51:Wrócę wieczorem.
00:12:54:Takeshi.
00:12:56:Hmm?
00:12:57:Nie forsuj się.
00:12:59:W porzšdku. Nienawidzę ciężkiej pracy.
00:13:13:Kłamca.
00:14:03:Yorito?
00:14:13:Bardzo dziękuję.
00:14:15:Jjestem Ishizuki Koyori.
00:14:19:Jestem tutaj w tajnej misji, która została mi powierzona w sekrecie.
00:14:23:Jej szczegóły sš sekretem, więc nie mogę ci ich zdradzić.
00:14:26:Eee... Ty jeste...
00:14:28:Ishizuki?
00:14:31:Ach, Mana?
00:14:31:Nie, jestem Koyori.
00:14:34:Jestem Matsuri.
00:14:37:Miło mi cię poznać...
00:14:39:Miło mi cię poznać...
00:14:47:Siostro!
00:14:51:Jak się czujesz?
00:14:53:Normalnie.
00:14:56:Dzięki za pomoc.
00:14:59:Nie ma za co.
00:15:01:Proszę odwied nas jeszcze.
00:15:03:Tak.
00:15:16:Co?
00:15:17:Czy Koyori czego zapomniała?
00:15:25:Dziwne.
00:15:44:Dzi mi nie uciekniesz.
00:15:55:Po prostu zniszczę twoje kryjówki i zapędzę cię w kozi róg.
00:16:02:Czekaj, czekaj!
00:16:23:Jak długo będziesz jeszcze uciekać?
00:17:31:Dobrze więc!
00:17:58:Pogód się z przeznaczeniem nieszczęciu nocy.
00:18:47:Wyszła na zewnštrz?
00:18:48:Niemożliwe!
00:18:57:Wróciłem.
00:19:02:To jest...
00:19:14:Matsuri!
00:19:16:Matsuri?
00:19:18:Matsuri!
00:19:20:Matsuri?
00:19:35:Dlaczego mnie nie zabiła?
00:19:40:Ale tak czy siak ja muszę cię zabić.
00:19:49:Przestań!
00:19:54:Yorito!
00:19:56:Powiedziałem ci, by się nie wtršcał.
00:19:59:Zejd mi z drogi!
00:20:01:Nie.
00:20:02:Yorito, przestań!
00:20:05:Nie!
00:20:14:Obiecałem ci!
00:20:17:Że pokażę ci niebo!
00:20:33:Hej!
00:20:48:Lubisz deszcz?
00:20:53:Sšdzę, że teraz polubiłem go trochę.
00:21:01:Matsuri!
00:21:02:Co ty wyprawiasz? Masz taki bałagan w mieszkaniu.
00:21:05:Dlaczego tu jestecie...
00:21:16:Ale dlaczego muszę to trzymać w tajemnicy przed Yorito?
00:21:22:Ponieważ to dla mnie ważne.
00:21:29:Odłożę to sekretnie z powrotem zaraz po tym jak skończysz.
00:21:33:Jeli Matsuri jeszcze tam jest, to poproszę jš o pomoc.
00:21:38:Och, Matsuri jest przyjaciółkš Yorito.
00:21:42:Jest bardzo miłš osobš.
00:21:44:Złapała mnie, gdy spadłam, mimo że weszłam bez pozwolenia.
00:21:47:Nawet dała mi prezent.
00:21:50:Hę? Gdzie on się podział? Pamiętam, że go zabrałam...
00:22:13:Zamknij oczy swe,
00:22:18:a zgasłe wspomnienia powrócš.
00:22:22:To zadanie niewinnej dziewczyny,
00:22:27:aby unieć się ku niebu nadziei.
00:22:31:W momencie twojego westchnienia, kiedy czas ucieka,
00:22:36:kiedy pozostajesz bezczynny.
00:22:42:Posłuchaj melodii, która ochroni twoje sny.
00:22:47:Gdy ludzie sš pogršżeni we nie.
00:22:52:To pragnienie, że możemy się jeszcze spotkać,
00:22:56:Czy ta ulotna miłoć to historia?
00:23:00:Ta bajeczna opowieć, co delikatnie zachęca.
00:23:06:Ty jeste tym, który mnie tego nauczył.
00:23:10:Powróćmy, cicho,
00:23:14:do naszych wspomnień z tamtych chwil.
00:23:30:Krew powięcenia.
00:23:31:Aono, naucz mnie jak robić origami.
00:23:34:Rozumiem.
00:23:35:Mogę zapytać co składamy?
00:23:37:Papierowego żurawia.
00:23:38:Więc teraz już to umiem...
00:23:40:Już to zepsuła, Koyori.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin