Niepoprawnie.doc

(104 KB) Pobierz

"Nareszcie weekend" - uśmiechnęłam się wychodząc szybkim krokiem ze szkoły. Pożegnałam się jeszcze ze znajomymi i udałam się prosto na przystanek autobusowy. Majowe słońce nadal nie ustępowało od ponad dwóch tygodni i z nieba lał się okropny żar.

- Ej, Aga! Zaczekaj! - od razu rozpoznałam głos mojej młodszej 11-letniej siostry.

- Weronika? Co Ty tutaj robisz? - zdziwiłam się trochę na jej widok, ponieważ mimo że jej szkoła mieściła się w tym samym budynku co moje gimnazjum to nigdy nie kończyłyśmy zajęć o wspólnej godzinie.

- Nie było dwóch ostatnich lekcji. - powiedziała z błyskiem w oku.

- Już ja wiem jaka Ty jesteś, pewnie po prostu uciekłaś. - zarzuciłam jej.

- Nie, rodzice i tak są już na mnie źli po ostatnim zebraniu.

Rozmawialiśmy tak na jakieś błahe tematy przez resztę drogi do domu. Dopiero na widok spakowanych walizek leżących w przedpokoju przypomniałam sobie o dwudniowym urlopie rodziców. Razem wyjeżdżali do Zakopanego na rocznicę ślubu. Koniecznie chcieli jechać „tylko we dwoje”, dlatego zostawiali całą naszą czwórkę pod opieką naszej cioci z dalszej rodziny, którą ostatnim razem widziałam chyba dwa lata temu. Miała ona jednak dobry kontakt z mamą, gdyż razem pracowały w hotelu.

*********

Do samego wyjazdu rodziców miałam cichą nadzieję, że wezmą ze sobą chociaż najmłodszą z nas – czteroletnią Sylwie. Niestety… nie zabrali ani Sylwi, ani Weroniki, ani Andżeliki…ani mnie. I ten sposób tuż po 18 rodzice po czułym pożegnaniu wyszli z domu, by wrócić dopiero w niedziele. „Opiekunka” miała przyjść dopiero koło 20, co znaczyło, że zamiast spędzać czas z moim kochanym Marcinem musiałam zajmować się dzieciarnią. Co prawda byłam najstarsza, ale miałam dopiero 15 lat więc w sumie sama byłam dzieckiem. Napisałam chłopakowi, że mogę wpaść dopiero koło 20:30 i poszłam pilnować najmłodszej siostrzyczki, gdyż już zaczynała rozrabiać w ogrodzie.

 

*********

Gdy tylko udało mi się ułożyć Małą do snu pobiegłam na górę przygotować się na spotkanie z Marcinem. Ubrałam swoją ulubioną ciemnoniebieską sukienkę na ramiączkach z głębokim dekoltem, zrobiłam lekki makijaż i zaczesałam krótkie, czarne włosy na bok. Spojrzałam na siebie w lustrze i nieskromnie stwierdziłam, że wyglądam co najmniej seksownie. Z zachwytu wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Pobiegłam, aby otworzyć, ale uprzedziła mnie moja 13-letnia siostra Andżelika. Po krótkim powitaniu z ciocią (stwarzała wrażenie bardzo miłej kobiety, która na swoje ok. 40 lat wyglądała całkiem nieźle: świetna talia i średniej długości blond włosy doskonale komponowały się z jej wysokim wzrostem) od razu powiedziałam, że wychodzę do chłopaka i będę późno.

- Nie mogę na to pozwolić, przykro mi. – odpowiedziała ze smutnym uśmiechem.

- Ale…

- Wiem, że bardzo chcesz iść, ale obiecałam Twojej mamie, że się zaopiekuję Wami wszystkimi. To znaczy, że biorę odpowiedzialność za każdą z Was.

- Świetnie! – krzyknęłam sfrustrowana. W gruncie rzeczy wiedziałam jednak, że ta kobieta ma rację. Nawet rodziców ciężko byłoby przekonać, żeby pozwolili mi iść. – Przepraszam, nie powinnam się denerwować.

- Nic się nie stało, kochanie. – odpowiedziała z ciepłym uśmiechem na twarzy.

Pogodziłam się z tym, że ten piątkowy wieczór będzie absolutnie pozbawiony wrażeń. Usiadłam na kanapie przed telewizorem wraz z Weroniką i Andżeliką. Obie miały już na sobie już ubranka do spania. Jasnoniebieska koszula do spania Weroniki świetnie pasowała do jej bladej cery i błękitnych oczu. Długie blond włosy miała związane w dwa warkoczyki przewiązane wstążkami. Andżelika miała na sobie natomiast o wiele za dużą na nią szarą koszule taty i białe figi. Burza brązowych loków była jak zawsze rozpuszczona. Po chwili ciocia przyniosła kolacje, po czym dosiadła się do nas. Siedziałyśmy tak we cztery chyba z dwie godziny. Byłam jednak strasznie zmęczona po weekendzie, więc udałam się do siebie na górę zostawiając siostry z „nianią”.

Zaraz po wejściu do pokoju szybko zrzuciłam ubranie, zostając w samych stringach i rzuciłam się na łóżko. Sięgnęłam do pudełka za łóżkiem i moje palce natrafiły na znajomy w dotyku materiał. Wyjęłam żelowy wibrator – prezent od mamy(kupiła mi go, gdy przyłapała mnie na masturbacji butelką i z oczywistych względów wolała mi kupić wibrator), który dostałam dwa miesiące wcześniej (oczywiście w tajemnicy przed tatą). Na razie jednak położyłam go na łóżku obok i zaczęłam pieścić swoje idealnej wielkości piersi prawą ręką. Natomiast paluszek lewej ręki zaczęłam przesuwać wzdłuż swojej cipki przez cienki materiał. Mimowolnie pojękiwałam cicho. Pozbyłam się majteczek, gdy wargi zrobiły się wystarczająco wilgotne, naplułam na samą końcówkę wibratora i powolnym ruchem wprowadziłam go do środka. Pomimo, że masturbowałam się dosyć często to uczucie za każdym razem było tak samo niesamowite. Na początku powoli wsuwałam wibrator tylko do połowy długości, jednak już po chwili wchodził we mnie do samego końca. Po chwili jednak postanowiłam zmienić pozycje. Oparłam wibrator o lóżko i usiadłam na nim z podwiniętymi nogami, jedną ręką przytrzymywałam wibrator w miejscu, drugą natomiast uparcie pieściłam piersi. Szybko jednak znudziłam się tą pozycją , gdyż ta nigdy nie doprowadziłaby mnie do orgazmu. Położyłam się więc na plecach po czym wyjęłam sprzęt z pochwy z mokrym mlaśnięciem i zaczęłam ssać wibrator. Poczułam słodki smak swojego śluzu na języku. Końcówkami palców drugiej ręki zaczęłam wykonywać szybkie, okrężne ruchy wokół łechtaczki. Poczułam, że nadchodzi orgazm. Skurcze rozkoszy nadeszły znienacka i z wielkim impetem. Moje biodra zaczęły podskakiwać, a całe ciało kurczyło się spazmatycznie. Po gwałtownym skurczu nadszedł kolejny – dłuższy, lecz spokojniejszy. Cieszyłam się powoli uciekającą rozkoszą, gdy spod półprzymkniętych powiek kątem oka dostrzegłam ruch przy drzwiach. Podniosłam górną połowę ciała i z zaskoczeniem ujrzałam dwie ciekawskie pary oczu zaglądające do pokoju z zainteresowaniem. Roskosz ustąpiła miejsca strachowi i skrępowaniu.

- Co Wy tu robicie? – tylko tyle zdołałam wypowiedzieć.

- Daj spokój, gdybyś krzyczała jeszcze trochę głośniej usłyszeli by to sąsiedzi. – odpowiedział mi głos cioci, która pojawiła się za obiema dziewczynkami, co zaskoczyło zarówno je, jak i mnie. Faktycznie nie zdawałam sobie sprawy, jak głośno się zachowywałam.

- Czy Ty się masturbujesz? – zapytała Weronika na co zrobiłam wielkie oczy. Ciocia natomiast cały czas stała niewzruszona, jakby nic wielkiego się nie stało, Andżelika z kolei słuchała z zaciekawieniem.

- Tak. I najwyraźniej nadszedł najwyższy czas żebyście i Wy zrozumiały o co w tym chodzi.

Na te słowa obie dziewczynki się uśmiechnęły, nawet Andżelika, która zawsze była ostrożna i nieśmiała. Zamurowało mnie kompletnie, ale wyraziłam na to niemą zgodę wzruszając ramionami. Zawołałam dziewczynki do siebie. Ich oczy błyszczały z ciekawości, gdy ciocia opowiadała im o dojrzewaniu, seksie, masturbacji, itp., czasem nawet sama coś dodawałam, ale dziewczynki pomimo swojego młodego wieku sporo już wiedziały. Zaczęło mnie to nawet bawić. Byłam z siebie dumna, gdy z siostrzyczki z nutką zazdrości patrzyły na moje piersi. Ich własne były bowiem marnych wielkości. O ile u Andżeli było już coś widać, to Weronika była płaska jak deska. Po „wykładzie” ciocia poprosiła mnie, żebym zaprezentowała dziewczynom teorię wizualnie. Zgodziłam się z ochotą i swojego rodzaju obojętnością. Odrzuciłam koc, którym dotychczas przykrywałam się od pasa w dół, zgięłam kolana i rozchyliłam szeroko uda. Wzdrygnęłam się pod dotykiem delikatnych palców mojej cioci w miejscu intymnym. Straciłam dziewictwo z Marcinem prawie pół roku temu, wiec dotyk drugiej osoby w tym szczególnym miejscu w sumie nie był mi obcy. Marcin jednak był bardziej gwałtowny i nieokrzesany, a ciocia natomiast tylko lekko pocierała wskazywane miejsca. Nagle przerwała w połowie słowa i rzekła:

- Po co zresztą ja Wam to wszystko tłumaczę, najlepiej będzie jeśli przekonacie się na „własnej skórze”. Która chce spróbować?

- Ja! – krzyknęła Weronika zanim zdążyłam powiedzieć, że to przecież w końcu nadal dzieci.

W jednej chwili jednak na widok zdeterminowanych min obu dziewczynek zmieniłam zdanie. Miałam także w pamięci to jak przyjemnym przeżyciem był dla mnie mój pierwszy orgazm. Zrobiłam jej miejsce na łóżku. Ciocia jednak poprosiła żebym została na miejscu i pozwoliła oprzeć głowę Weronice na moim brzuchu. Nie wiedziałam, co ma na celu ten zabieg, ale zgodziłam się bez słowa. Już po chwili jej warkoczyki łaskotały mnie w brzuch, jeden opadał idealnie po ogolonym wzgórku łonowym wzdłuż mojego sromu. Przez to łagodne łaskotanie znowu poczułam podniecenie. Siostra patrzyła na mnie swoimi wielkimi, niebieskimi oczami, a ja uśmiechnęłam się do niej. Koszula nocna Weroniki była bardzo krótka więc nie trzeba było nawet jej zdejmować, wystarczyło, że siostrzyczka lekko uniosła nogi i „Niania” bez problemu mogła zdjąć z niej czerwone stringi. Bez zastanowienia sięgnęłam między jej uda i szybko rozchyliłam wargi sromowe na co Weronika zareagowała cichym stęknięciem. Jej cipka miała rozkoszny, różowy kolor. Ciocia jednak złapała mnie za przegub i pohamowała mój temperament. Zamiast tego poprosiła mnie, żebym zajęła się jej piersiami, gdy ona masowała delikatnie łysą cipkę Weroniki. Ja jednak miałam inny pomysł, zawołałam do siebie Andżelikę, która dotychczas tylko się przypatrywała i powiedziałam, żeby dokończyła rozbieranie Weroniki. Przytaknęła niepewnie i szybkim ruchem zsunęła oba ramiączka koszuli siostry. Oczom wszystkich ukazały się niewielkie, lecz dumnie sterczące sutki. Ucieszyłam się, gdyż znaczyło to, że moja mała siostrzyczka już dorasta. Andżela zaczęła odważnie masować i ściskać sutki Weroniki, której oddech momentalnie przyspieszył. Zauważyłam, że ciocia zaczęła ostrożnie poruszać palcem w przód i w tył. Szepnęłam do Andżeliki pytanie, czy całowała się już kiedyś. Zrozumiała o co mi chodzi i pochyliła się nad wykrzywioną z rozkoszy twarzą Weroniki i obdarzyła ją długim pocałunkiem, Gdy ich wargi rozdzieliły się Weronika wypuściła wstrzymywane powietrze. Na znak cioci wstałam i zmieniłam ciocię w penetrowaniu szparki Weroniki. Przyciągnęłam ją do krawędzi łóżka i kazałam wysoko unieść nóżki. Moim oczom ukazała się śliczna cipka o różowym kolorze z niewykształconą jeszcze w pełni łechtaczka. Wysunęłam język i przeciągnęłam nim po całej długości sromu na co siostrzyczka podskoczyła zaskoczona. Widać jednak było, że jej się to spodobało. Jej soczki smakowały wspaniale. Nie mogłam jednak długo cieszyć się tym smakiem, bo wróciła ciocia. Spojrzałam zdziwiona na skakankę, którą trzymała w dłoni. Ciocia ujęła uchwyt skakanki między dwa palce i od razu zrozumiałam o co chodzi. Miał on owalny kształt, który był wąski na początku i poszerzał się stopniowo. Mój wibrator na pewno był za duży na jej ciasną dziurkę. Weronika oparła głowę na udach Andżeliki, która głaskała ją po włosach, a drugą ręką pieściła piersi. Ciocia wręczyła mi skakankę, ale ja najpierw spróbowałam wprowadzić do środka palec. Moja ślina ułatwiła mi wtargnięcie do środka. Jej cipka była strasznie ciasna i gorąca w środku. Wsadziłam palec bardzo płytko, bo bałam się o błonę dziewiczą siostry. Wiedziałam, że jest za mała żeby pytać ją o takie decyzje, ale spytałam czy chcę ją przerwać . Odpowiedziała zdecydowanym „tak”. Wiedziałam, że dzięki temu poczuła się „doroślejsza”. Ostrzegłam, że może zaboleć i powolnym ruchem przyłożyłam uchwyt do jej dziurki po czym pchnęłam go z całych sił. Weronika głośno krzyknęła z bólu i cofnęła pupę do tyłu. Gwałtownym ruchem zerwała głowę z ud Andżeliki i podniosła górną połowę ciała. Z jej otworka zaczęła wypływać jasnoczerwona krew i śluz. Cały czas krzywiła się z bólu. Ciocia zabrała ją szybko do toalety, gdzie pomogła jej umyć się pod prysznicem. Zostałam sama w pokoju z Andżeliką, która wyglądała na trochę przerażoną tym widokiem. Zaczęłam ją uspokajać słowami, że zawsze tak jest za pierwszym razem, itp. Po niecałych 10 minutach wróciła ciocia wraz z dumną i uśmiechnięta Weroniką. To dodało Andżelice odwagi, która stwierdziła, że skoro siostra dała rade, to ona też da. Szybko zrzuciła koszulkę odsłaniając naprawdę ładne, choć ledwo wykształcone piersi. Ponownie zostawiłam przygotowanie dziewczyny do rozdziewiczania cioci, a ja zajęłam się Weroniką. Bez zastanowienia obdarzyłam ją mokrym pocałunkiem w usta, po czym rozłożyłam jej nogi i rozkoszowałam się słodkim smakiem jej gniazdka rozkoszy. Od czasu do czasu wsadzałam nawet palca do środka na co siostra reagowała jeszcze głośniejszymi jękami. Po dłuższej chwili postanowiłam iść na całość. Przestałam pieścić siostrę językiem, chwyciłam swój wibrator do ręki, dokładnie pośliniłam końcówkę i kazałam się siostrze maksymalnie rozluźnić. Widać było, że chciała sprostać wyzwaniu. Pierwsza próba nie wyszła pomyślnie. Końcówka była za szeroka. Kazałam więc siostrze obrócić się na brzuch i unieść pupę do góry. Dopiero teraz zwróciłam uwagę na jej prześliczny odbycik, który wyglądał naprawdę słodko. Za drugim razem udało nam się wspólnymi siłami wsadzić główkę wibratora do środka, jednak sprawiło to niemały ból Weronice, oczy zaszły jej łzami. Szybko jednak zapomniała o bólu, gdy włączyłam maksymalne wibracje. Wera zaczęła jęczeć głośno. Spróbowałam wsadzić wibrator trochę głębiej, jednak siostrzyczka tylko zasyczała z bólu. Dokładnie w chwili, gdy ciocia oznajmiła, że Andżelika jest gotowa usłyszeliśmy ciche pukanie do drzwi.

Przeraziłam się, że rodzice wrócili wcześniej. Ciocia jednak tylko uśmiechnęła się zagadkowo na widok mojej przerażonej miny. Zauważyłam, że Weronika też jest dziwnie spokojna. Ciocia szybkim krokiem zeszła na dół.

-Wiesz coś o tym, mała diablico? – spytałam Weronikę

- Gdy razem z „nianią” byłam w toalecie postanowiła, że jeśli chcemy być prawdziwymi kobietami, to musimy zrobić to z prawdziwymi mężczyznami, więc zadzwoniła po swojego męża. – na te słowa zatkało mnie zupełnie.

- Tak jakbyś na swoje 11 lat miała już za mało wrażeń. – odpowiedziałam tylko.

 

Nagle jednak spodobał mi się ten pomysł, bo te zabawy z siostrami bardzo mnie podnieciły. Ku mojemu zaskoczeniu Andżelika – zawsze nieśmiała – również wyglądała na zadowoloną. Chyba dotychczas nie znałam dobrze moich sióstr.

- Chodźcie przywitać naszego gościa! – krzyknęła Weronika

Gdy razem schodziłyśmy po schodach usłyszałyśmy jak męski głos mówi, że „nie jest pedofilem i nie będzie uprawiał seksu z dziećmi”. Ciocia jednak szybko przekonała męża tym, że sam mówił, że brakuje mu czegoś nowego w ich życiu seksualnym. Na widok trzech nagich „młodych kobiet” jego niepewność minęła. Tylko Andżelika nadal na sobie miała na sobie białe, seksowne figi. Mąż niani – Piotr – był wysoki a jego czarne, krótkie włosy było już poprzetykane siwizną. Żona poprosiła go tylko, by był delikatny. Ten zaczął się rozbierać i gdy zdejmował spodnie spytał, czy wszystkie są dziewicami. Andżelika śmiało rzekła, że tylko ona jest. Piotr zdjął koszule ukazując umięśniony i owłosiony tors (na ten widok poczułam głębokie pożądanie). Podszedł do mnie w samych bokserkach, musiałam unieść głowę by spojrzeć mu w oczy. Kazał mi zdjąć sobie spodenki i robić loda.

Posłusznie uklęknęłam, chciałam pokazać, że jestem w tym dobra. Jego penis stał dumnie wyprężony, był dosyć gruby i dużo większy do wibratora. Od razu pomyślałam o Weronice, wiedziałam, że nie ma szans na to, by zmieścił się do jej ciasnej dziurki. Oplułam gruby żołądź penisa, z trudem objęłam go ustami i wsadziłam najgłębiej jak umiałam. Mieścił się ledwie w połowie, odgarnęłam z twarzy grzywkę, która cały czas opadała mi na oczy. W pewnym momencie zaczęłam krztusić się śliną i chciałam cofnąć głowę, ale silne ręce mężczyzny uniemożliwiły mi to. Gdy po dłuższej chwili odpuścił i wyjął penisa z moich ust, byłam cała czerwona na twarzy, a moja ślina spływała mi po brodzie aż na piersi. Tymczasem ciocia wraz z Andżeliką penetrowała obie dziurki Weroniki. Kazał mi ssać swojego fiuta jeszcze dłuższą chwile, aż w końcu po prostu podszedł do Andżeliki.

Ustawił ją do siebie tyłem, zsunął majtki z jej pupy, splunął między wewnętrzną część ud i rozprowadził ślinę po jej pochwie. Pomimo, że miała prawie całkowicie złączone uda udało mi się zauważyć lekkie owłosienie na wzgórku łonowym. Jej cipka, wyglądała naprawdę prześlicznie. Była bladoróżowa w środku, ale w pełni rozwinięte wargi sromowe miały dziwny jasnobrązowy kolor. Na ten widok na przyrodzeniu Piotra wyszły wszystkie żyły z podniecenia. Nie zwlekając dłużej wszedł w nią brutalnie i gwałtownie, krew popłynęła po udach Andżeliki. Krzyknęła tak głośno, że ciocia musiała zasłonić jej usta poduszką. To, że udało mu się wejść w tak ciasną dziurkę zawdzięczał tylko swojej dużej sile. Łzy bólu i rozkoszy spływały po policzkach siostry. Piotr nabierał tempa, a siostra jęczała głośno. Krew z cipki Andżeliki barwiła na czerwono majteczki, które cały czas miała obsunięte do połowy ud, ale kilka kropel wylądowało również na kanapie. Tak mnie zafascynował ten pokaz, że dopiero teraz wstałam z kolan i usiadłam koło Weroniki, która również się przyglądała i masturbowała palcami. Pocałowałam ją „z języczkiem”, z początku siostra nie wiedziała co robić, ale już po chwili odwzajemniała pieszczoty. Sięgnęłam ręką między jej rozgrzane uda i od razu wsadziłam środkowy palec do środka, nasz pocałunek stłumił jęknięcie Weroniki. Poczułam jej drobne palce na swoim wzgórku łonowym, przysunęłam się bliżej, by łatwiej mogła pieścić moją waginę. Piotr cały czas w szaleńczym tempie posuwał Andżelikę, przerwali tylko na chwilkę, by zmienić pozycję i całkowicie rozebrać siostrę. Andżela ułożyła się teraz na plecach i wysoko uniosła nogi. Prawie nie było już widać śladów krwi. Wielki kutas męża cioci wchodził w Andżelikę zaskakująco łatwo. Ja natomiast poprosiłam Weronikę, by oparła się plecami o oparcie fotela i podciągnęła kolana pod brodę. W tej pozycji miałam doskonały dostęp do jej odbytu. Zaczęłam delikatnie pieścić językiem jej anus na co Weronika zareagowała śmiechem. Po chwili z wielkim wysiłkiem udało mi się wsadzić kciuka do środka, siostra krzyknęła krótko. W kącikach oczu pojawiły się łzy. Wolną ręką chwyciłam leżącą obok skakankę i wsadziłam uchwyt po sam koniec do jej cipki, Weronika zaczęła dyszeć głośno w rytm ruchów mojej ręki. Tymczasem kontynuowałam penetrowanie odbytu kciukiem, przeniosłam trochę śluzu z jej cipki na odbycik i wsunęłam palec głębiej. Już po chwili poruszałam nim bez oporu, zniknął także ból w oczach Weroniki. Nadal jednak jej odbyt był niesamowicie ciasny. Po jej twarzy można było wywnioskować, że czuje się wspaniale. Andżelika wydała z siebie nagle przeciągłe jękniecie i wygięła plecy w łuk – jej pierwszy w życiu orgazm. Piotr jednak nie zaprzestawał posuwania jej, nawet gdy targały nią skurcze. Dopiero gdy siostra opadła na tapczan jej kochanek wyszedł z niej całkowicie. Andżelika odetchnęła głęboko trzy razy, podniosła się do pozycji siedzącej po czym odgarnęła brązowe loczki z twarzy błyszczącej od potu i uśmiechnęła się.

Mężczyzna przyjrzał się mojej zabawie z Weroniką. Podszedł i złapał Weronikę za pośladek (jego ręka była prawie tak wielka jak jej pupa), rozszerzył jej dziurkę i wsadził swój palec prawie tak gruby jak mój wibrator do środka. Weronika zasyczała z bólu.

- Ciasno – rzekł jakby do siebie.

- Nie ma szans żebyś zmieścił się w tą dziurkę – stwierdziłam.

Piotr przyłożył penisa do jej otworka, a Andżelika, która też przyglądała się tej scence pobiegła do łazienki i po chwili wróciła trzymając olejek do pielęgnacji. Pochwaliłam siostrę i nie żałując olejku natarłam pupę Weroniki, za to Andżela rozprowadziła olejek po przyrodzeniu Piotra. Wróciłam do poruszania końcówką skakanki cały czas tkwiącą w pochwie 11-latki, odgarnęłam włosy z czoła Weroniki i powiedziałam, żeby była dzielna. Gdy Piotr zaczął przymierzać się do penetracji odbytu Weronisi Andżelika chwyciła drugi koniec skakanki, który wsadziła sobie w pupę i poprosiła ciocię, by zaczęła nim poruszać, a sama skupiła się na całowaniu Weroniki. Piotr zaczął wciskać się w Weronikę, jednak nic z tego nie wyszło. Za drugim razem główka penisa zniknęła w odbycie siostry w połowie, a i tak Weronika krzyczała głośno i krzywiła się z bólu. Rozpychał ją tak chyba z 10 minut, ale nie udało mu się wcisnąć główki do środka. Powiedziałam żeby zrezygnować z tego pomysłu, ale Weronika była uparta. Piotr postanowił zastosować inną taktykę.

Kazał małej stanąć pod ścianą, oprzeć rękami o ścianę i odepchnąć, gdy nastąpi pchnięcie. Gdy wstali, Weronika sięgała Piotrowi ledwie do pasa. Musiała stanąć na pufie pod ścianą, by Piotr miał swobodny dostęp do jej dziurki. Nowa taktyka podziałała dopiero po piątej próbie, ale udało się wcisnąć główkę penisa do środka. Weronika nawet nie krzyczała, tylko stękała cicho. Piotr powoli wsuwał się w głąb a ja ułożyłam się z Andżeliką w pozycji „69”. Penetrowałam palcami jej odbyt, a językiem pieściłam rozkoszną cipkę, siostra odpowiadała taki samymi pieszczotami i łaskotała mnie włosami po udach. Ciocia nadzorowała rozpychanie odbytu Weroniki, która dyszała głośno. Penis zniknął w jej odbycie może w 1/3, gdy Piotr zaprzestał posuwania się w przód, ponieważ każdy kolejny milimetr sprawiał siostrze okropny ból. W związku z tym mężczyzna wycofał się trochę i ponownie powoli wsunął do środka. Zaczął powtarzać te ruchy. Po dłuższej chwili ledwo zauważalnie przyspieszył tempo. Ciocia sięgnęła do wzgórka łonowego Weroniki i zaczęła pieścić szybkimi ruchami jej łechtaczkę, drugą ręką drażniła sutki. W pewnym momencie Piotr chwycił ją pod kolanami i wziął na ręce i nabił przez przypadek prawie do połowy swojego przyrodzenia, siostra pisnęła z bólu. Mężczyzna nie wyjmując pały z jej dziurki ostrożnie przeniósł ją na sofę tuż obok nas.

Weronika ustawiła się teraz dokładnie tak samo jak Andżelika wcześniej - ręce na oparciu fotela, a pupa wypięta do tyłu. Rżnął ją w tej pozycji chyba przez 15 minut cały czas utrzymując dosyć szybkie tempo. Niekiedy - niby przypadkiem - wchodził bardzo głęboko nie zważając na krzyki Weroniki. W końcu z mokrym dźwiękiem wyjął pałę z jej odbytu. Weronika szybko wciągnęła powietrze, gdy jej dziurka wracała do normalnych rozmiarów. Piotr jednak nie dał małej odpocząć i położył ją na plecach na tapczanie. Maksymalnie rozszerzając jej wargi wsunął się powoli do środka. Od razu nabrał szalonego tempa. Po głośnych jękach Weroniki poznałam, że musi jej być dziko dobrze. Po chwili wziął ją na ręce i zaczął rżnąć wolniej ale znacznie głębiej. Nie miałam pojęcia jak Piotr daje radę wpychać w nią ponad 3/4 długości penisa. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Siostra zaczęła jęczeć na całe gardło, a jej drobne ciałko skręcało się pod wpływem niekontrolowanych skurczów. Piotr wszedł w nią po same jądra i przestał się poruszać. Nie sądziłam, że 11-latka może dostać tak długiego i mocnego orgazmu. W końcu mała doszła do siebie, a jej kochanek ostrożnie położył ją na fotelu.

Niewyżyta małolata nadal jednak nie miała dość. Spytała czy może polizać penisa Piotra. On oczywiście się zgodził. Weronika już klęczała, lecz Piotr wpadł na inny pomysł. Kazał Weronice położyć się brzuchem do góry na fotelu, oprzeć nogi o oparcie i odchylić głowę do tył, jej warkoczyki zwinęły się na dywanie. Piotr musiał przykucnąć by dostać się do jej ust. Wera niepewnie wsadziła sterczącego członka do ust. Jednak już po chwili - dzięki moim poradom - radziła sobie całkiem nieźle. Mężczyzna zaczął wykonywać ruchy biodrami wsadzając członka do jej gardła coraz głębiej i głębiej, a Weronika wydawała z siebie bulgoczące dźwięki. Jej ślina spływała z kącika ust prosto do prawego oka. Nagle Weronika rozszerzyła oczy, a Piotrem zaczęły targać niekontrolowane skurcze. Wytrysk Piotra nie trwał długo, ale wiedziałam, że był bardzo obfity. Weronika powoli wypuściła fiuta z ust, a po policzku spłynęło jej trochę spermy. Widziałam, że w ustach me tego dużo więcej. Siostrzyczka jednak nie połknęła nasienia tylko podeszła z pełnymi ustami do lekko przestraszonej Andżeli. Nachyliła się nad jej twarzą, a ta posłusznie otworzyła usta. Przytrzymałam warkoczyki Weroniki, a ona przekazała cały ładunek siostrze efektownie kończąc pocałunkiem. Zrobiło się perwersyjnie. Andżelika podeszła do mnie z ustami umazanymi spermą. Niespecjalnie lubiłam smak spermy, ale obdarzyłam siostrę długim pocałunkiem odbierając swoją część nasienia. Gdy ostatnia kropla spermy zniknęła w moim gardle Andżelika powiedziała, że ona również chce spróbować seksu analnego, ale niestety penis Piotra po wytrysku był sflaczały. Weronika uśmiechnęła się tylko, po czym wypięła swoją pupę w stronę Piotra i kazała się penetrować palcami. Mężczyzna z obojętną miną podszedł do Weroniki i zaczął penetrować jej różowy odbycik palcem. Weronika tymczasem drażniła swoją łechtaczkę. Ja osobiście zaczęłam robić loda Piotrowi. Nie trzeba mu było dużo. Po dosłownie minucie penis mężczyzny znowu był gotowy do akcji. Odeszłam z Weroniką na bok i zostawiłam mężczyznę do dyspozycji Andżeli. Kazał położyć się jej bokiem na tapczanie i maksymalnie wypiąć pupę. Pospiesznie wylałam na odbyt Andżeliki trochę olejku i mężczyzna nie zwlekając dłużej wszedł w jej kakaowe oczko. Andżela zaciskała zęby z bólu i od czasu do czasu jęczała z rozkoszy. Weronika zabawiała się jej wspaniałymi piersiami. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Pomimo, że był to już dzisiaj drugi z kolei orgazm małolaty, był on o wiele silniejszy od poprzedniego. W końcu doszła do siebie, po czym oznajmiła że jest zmęczona i że idzie spać. Podziękowała cioci i przytuliła Piotra na dobranoc. Ja także pożegnałam się z Piotrem. Weronika zrobiła to samo, lecz Piotr nie wypuścił jej z objęć. Patrząc jej w oczy powoli przesunął ręce z jej pleców na pośladki. Na ślepo odnalazł jej cipkę i wsadził do środka dwa palce, siostra drgnęła lekko. Andżelika pokręciła głową z niedowierzaniem i zawróciła. Ja także postanowiłam zostać i popatrzeć. Piotr przysiadł na łydkach i przyciągnął do siebie Weronikę. Po minucie zmagania się z jej ciasną szparką udało mu się wcisnąć do środka. Penetrował ją szybkimi ruchami bioder, a palcami prawej ręki pieścił sutki. W pewnym momencie Piotr przymknął oczy z rozkoszy i spuścił się cały czas trzymając strzelającego członka w pochwie małolaty. Siostra wyglądała na zaskoczoną nowym odczuciem. Wyszedł z niej ciągnąc za penisem długie nitki śluzu i spermy. Mała wskoczyła na tapczan i wypięła swoją dziecinną pupcię. Osobiście wyczyściłam jej krocze ze spermy Piotra, po czym wszyscy wstaliśmy. Zauważyłam, że ciocie również podnieciły nasze zabawy. Została w samych pończochach i bez żadnego wstydu robiła loda swojemu mężowi. Z zamyślenia wyrwał mnie zduszony jęk Andżeli. Siostrzyczki zabawiały się ze sobą. Weronika ściskała i od czasu do czasu ssała Jej piersi, a Andżelika do tego sama stymulowała się palcami. Ten widok podsunął mi szalony pomysł. Wybiegłam z pokoju, po drodze rzucając przelotne spojrzenie bardzo już zmęczonemu, ale wyraźnie zadowolenemu Piotrowi i za chwilę wróciłam z dwoma nowymi gadżetami erotycznymi. Wielkim ogórkiem i owalnymi dosyć dużymi koralakami. Spojrzałam na siostrzyczki, które przerwały pocałunek w połowie i z entuzjazmem podbiegły do mnie. Zaczęły ciągnąć mnie do łożka, nie tego się spodziewałam ale nie protestowałam. Kazały ułożyć mi się wygodnie. Ledwo moja głowa spoczeła na poduszce,a już poczułam najprzyjemniejszą pieszczotę tego wieczoru. Drobniutkie usta i języczek Weroniki na mojej łechtaczce. Trzeba przyznać że mała szybko się uczy. Andżelika natomiast świetnie całowała, lepiej niż jakikolwiek dotychczasowy chłopak z którym byłam. Zamknelam oczy i stwierdziłam że Mogłbym tak leżeć całą noc, było bosko. Na prawej piersi poczułam rękę Andżeli ale ręki która pieściła mój lewy sutek nie poznałam. Otworzyłam oczy i spojrzałam wprost na Piotra, który uśmiechał się szoroko. Postanowiłam zmienić pozycję. Ustawiłyśmy się wszstkie we trójkę w rządku na kanapie obok siebie. Zaparłyśmy się głowami i barkami o siedzenie, a rękami rozchylałyśmy pośladki by ułatwić zadanie Piotrowi. Zaczął ode mnie, byłam strasznie napalona. Poczułam końcówkę jego członka na płatkach mojej różyczki. Już po chwili wszedł we mnie dosyć łagodnie i bez większych problemów  wyzwalając tym u mnie potężną falę przyjemności. Musiałam przyznać że był o niebo lepszy od Marcina w tym co robił. Złapał mnie za piersi i ściskał mocno. Usłyszałam odgłos splunięcia i poczułam jego ciepłą ślinę na swoim odbycie. Poprosił Weronikę by podała koraliki, nie przerywając posuwania mnie w pochwę. Krzyczałam głośno i jeszcze głośniej gdy poczułam koralik w swoim odbycie, potem do niego dołączyło jeszcze kilka. Wyszedł ze mnie , ale nie miałam długiej przerwy bo poczułam palec cioci w środku i Jej drugą ręke na mojej nie mogącej doczekać się orgazmu łechtaczce. Obok Piotr ostrożnie dobierał się do cipki Andżeli, w końcu wszedł w Nią, ale posunał ją może ze 4 razy i przerzucił sie szybko na otworek Weroniki, o dziwo wcisnął się do jej pochwy bez problemu. Śluz ze szparki Andżeliki ciągnął się za penisem mężczyzny długimi nitkami. Z Weroniki wyszedł jeszcze szybciej i wrócił do mnie. Palce cioci zastąpił mi penis Piotra, ale nie na długo. Ta zabawa trochę trwała, koraliki przyjemnie pieściły ścianki mojego anusu aż wreszcie po którejś zmianie nadszedł mój upragniony orgazm, gdy Piotr mnie posuwał a ciocia jednocześnie wyciągała koraliki z mojego odbytu. Szybko się pozbierałam po orgażmie chociaż był wyjątkowo silny i uklęknełam przy Weronice, po czym oparłam policzek o jej pośladek. Czułam jak silne pchnięcia serwuje Jej Piotr. Dałam jej klapsa w pupę i dałam znak Piotrowi. Ten pojął od razu i wyszedł z Weroniki i wsadził mi penisia do buzi. Poczułam zmieszane smaki wszystkich soków z naszych cipek. Po chwili znowu powrócił do szparki małolaty. Ciocia obok penetrowała Andżelikę palcami. ja sięgnełam po koraliki i zaczęłam wciskać w ciasny odbycik Weroniki, krzyczała w niebogłosy. Na pewno ją to strasznie bolało ale nie protestowała. Dałam jej spokój po 3 koraliku. Piotr przyspieszył tempo posuwania, a ja zaczęłam wyciągać koraliki, nie było to łatwe zadanie. Spojrzałam na twarz mojej siostry i powiedziałam żę musi się rozluźnić. Pokiwała głową i zacisneła usteczka.Już Po wyciągnięciu pierwszego koralika zaczęła jęczeć jeszcze głośniej, a po skurczach poznałam że ma orgazm. Piotr dał jej mocnego klapsa, tak że został czerwony odcisk jego ręki. Siostrzyczka pomimo bólu i młodego wieku lubiła ostre zabawy. Gdy skurcze zamarły Piotr zabrał się wyciąganie koralików z Jej odbytu, a ja podtrzymywałam Weronikę za brzuch  i pośladki. Poszło mu to dosyć szybko i delikatnie, Weronika tylko lekko się skrzywiła. Spojrzałam na zabawę cioci z Andżelą. Ciocia siedziała oparta o tapczan z szeroko rozłożonymi nogami, a pomiędzy nimi siedziała Andżelika. Niania jedną reka pieściła na zmianę prawy i lewy sutek siostry a drugą wkładała mój wibrator do jej pochwy. Od czasu do czasu nachylała się i obdarzała Andżelę mokrym pocałunkiem.

Chwyciłam Weronikę za rękę i ustawiłam się z nią dokładnie na przeciwko tak samo jak ciocia z Andżeliką. Ciocia spojrzała na mnie porozumiewawczo, a Piotr rzucił mi ogórka. Weronika spojrzała lekko przestraszona gdyż ogórek był nawet grubszy od penisa Piotra. Trochę zajeło mi uspokojenie jej i przekonanie że da radę. Zbliżyłyśmy obie siostrzyczki jak najbliżej siebie kroczami po czym podałam cioci warzywo. Sama przeniosłam trochę sliny z moich ust na pochwę Weroniki i rozplotłam jej warkoczyki co sprawiło że wyglądała jeszcze bardziej dziecinnie. Ciocia polizała ogórka i zaczała delikatnie rozchylać końcówką wargi sromowe Weroniki. Dałam znak by przestała i osobiście sięgnełam do łona Weronisi i rozchyliłam dwoma palcami szeroko jej cipkę by dać cioci swobodny dostęp do jej otworka. Mała dyszała głośno. Piotr przykucnął obok i zaczął pieścić pochwę Andżeliki. Zauważyłam jak palce Weroniki mocno zaciskają się na dywanie gdy ogórek zaczął rozpychać jej cipkę od środka. Całowałam powoli jej kark i pieściłam piersi jedną ręką a drugą cały czas rozchylałam wargi sromowe. Ciocia powoli powoli posuwała się do przodu. W końcu gdy prawie 1/3 ogórka zniknęła w cipce Weroniki to siostrzyczka szklanymi oczami stwierdziła że już dość. Ciocia chciała się wcisnąć jeszcze troszeczkę głebiej, ale po kolejnym milimetrze Weronika krzykneła głośno z bólu wiec dała spokój. Teraz to samo czekało Andżelikę, ale z Nią poszło w miarę gładko. Niestety ona również dała radę pomieścić tylko 1/3 ogórka. Spjrzałam na ciocię i z jej oczu odczytałam co chce zrobić. Zaczęłam na siłe popychać udami i całym ciałem Weronikę do przodu, ciocia zrobiła to samo z Andżeliką. Obie wrzeszczały nieludzko, a Weronika strasznie się wierciła i wyrywała. Złączyła nogi więc Piotr pomógł mi i przytrzymał ją mocno za łydki. Na chwile obie przestałyśmy wiec puściłam delikatne wargi sromowe Weroniki i gdy te wróciły do pierwotnego stanu z zadowoleniem spostrzegłam że brakuje może 3 cm by ich wargi się zetkneły. Weronika była cała czerwona i zapłakana. Przeprosiłam ją i powiedziałam żeby mi zaufała i że będzie dobrze.

-Maleńka, jeszcze kawałeczek...Chyba nie  chcesz być gorsza od siostrzyczki?

-Boli...

-Wiem, ale gwarantuję że potem poczujesz coś czego jeszcze nigdy nie czułaś

Wróciłyśmy do penetracji. Ja narazie nic nie robiłam i patrzyłam jak radzi sobie Andżela. Pomimo pomocy cioci dały radę pokonać może trochę ponad połowę brakującej odległości, po czym ciocia ocierając łzy z twarzy Andżeli pokręciła głową ze zrezygrowaniem. Nadal było widać zielonego ogórka pomiędzy szparkami dziewczynek. "No kochana, to należy do ciebie" powiedziałam i zaczełam ostrożnie napierać całym ciałem na jej plecy. Weronika zacisnęła powieki z bólu i szybko odchyliła głowę w tył. Nagle chyba się przełamała bo zrobiła gwałtowny wypad biodrami do przodu i wargi sromowe obu dziewczynek złączyły się z mokrym dźwiękiem. Weronika spojrzała na mnie dumna i zadowolona z siebie. Powiedziałam żeby obie teraz uniosły lekko pupę do góry i zaczęły kręcić biodrami. Ich cipki wydawały mokry dźwięk gdy się stykały i pocierały o siebie. Widać było że czują się cudownie. W końcu zaczęły obie się cofać i rytmicznie znowu nabijać razem na ogórka. Wraz z ciocią patrzyłyśmy na nie z zadowoleniem. Dziewczynki znowu zbliżyły się do siebie, całowały się i nawzajem pieściły swoje piersi. Poczułam stanowcze ręce na swoich biodrach i wilgotną końcówkę penisa wbijającą mi się w plecy. Piotr spytał czy mam coś przeciwko seksowi analnemu. Stwierdziłam "dlaczego nie?" i już po chwili siedziałam na nim okrakiem, plecami do jego twarzy, podczas gdy ciocia zajęła się dziewczynkami.  Dopiero gdy wielki penis Piotra wchodził w moje kakaowe oczko przyznałam że dziewczynki nie miały łatwo. Mój odbyt był szerszy, a i tak odczuwałam dosyć spory ból, zwłaszcza przy wciskaniu główki. Jednak po dłuższej chwili się przyzwyczaiłam. Dostałam mocnego klapsa i zaczęła się szybsza jazda. Głównie jęczałam z rozkoszy ale zdażało mi się krzyknąć z bólu przy jakimś nieostrożnym ruchu. Tymczasem ciocia poprosiła siostrzyczki by ustawiły się do siebie pupami i mocno wypieły, po czym niania ponownie wprowadziła warzywo do ich szparek, ale już nie tak głęboko jak przedtem. Dziewczynki same zaczęły się poruszać i jęczęć , a ciocia pieściła odbyt Andżeliki palcami. W tej pozycji obu dziewczynkom dosyć szybko udało osiągnąć się orgazm. Skurcze Weroniki były tak mocne że ciocia musiała ją przytrzymać. Po orgazmach ciocia dała im chwile odetchnąć, ale potem skierowała głowę Andżeliki na swoje łono, a Weronice kazała ssać swoje sutki. Ja nadal byłam boleśnie rozpychana, lecz gdy Piotr zobaczył wypięty tyłeczek Andżeliki wyszedł ze mnie i skierował się w jej stronę. Po mojej ostatniej zabawie z Piotrem potrzebowałam trochę odpoczynku więc usiadłam i po prostu obserwowałam wszystko. Mężczyzna przyssał się do krocza Andżelki i zaczął pracować językiem. Szło mu to tak dobrze, że siostra ledwo mogła pieścić ciocię, bo cały czas krzyczała z rozkoszy. Dlatego Weronika zastąpiła ją, a Piotr z siostrą przenieśli się na fotel obok. Andżela szeroko rozłożyła teraz nogi na boki, na oba oparcia fotela, a Piotr dalej lizał jej szparkę i penetrował odbyt palcem. Po chwili kazał ssać sobie penisa. Ciocia dyszała głośno, podczas gdy mała zadowalała ją oralnie i sama dogadzała sobie paluszkiem. Po dłuższej chwili wszyscy wstali i zgodnie stwierdziliśmy, że pora już iść spać, zwłaszcza że za oknem zaczynało już świtać. Udałam się z siostrami na górę do pokoju Andżeliki i dziewczynki zasnęły nago z głowami na moich piersiach. Ja jeszcze długo myślałam o tym co się dzisiaj wydarzyło, ale w końcu i mnie udało się zasnąć.

 

 

                    Koniec
 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin