David Wilkerson - Ludzie innego gatunku.txt

(23 KB) Pobierz
Ludzie innego gatunku
(Men of Another Sort)

Moje dokumenty + Indeks polskich kazań + Kaplica + Subscribe + Copyright 

David Wilkerson 
21 lipca 2003
__________
Ilekroć czytam o dokonaniach Bożych mężów Starego Testamentu, moje serce płonie. Ci słudzy nieli tak wielkie brzemię względem Bożego imienia, wykonywali tak potężne dzieła, że nadal zadziwiajš większoć chrzecijan w obecnej dobie. 
Owi dawni więci byli twardzi jak skała, jeli chodzi o odrzucenie możliwoci jakiegokolwiek działania bez słowa od Pana. Nieraz płakali bolejšc całymi dniami nad stanem duchowego odstępstwa w Jego domu. Często odmawiali przyjmowania posiłków i napojów, a także mycia się, wyrywajšc sobie kępki włosów z głowy i brody. Prorok Jeremiasz przeleżał nawet przez 365 dni na jednym boku na ulicach Jerozolimy, ostrzegajšc bezustannie Izrael przed nadchodzšcym sšdem Bożym.
Zastanawiam się, skšd ci więci brali duchowy autorytet i energię do tych wszystkich rzeczy. Byli ludmi odmiennego pokroju, sługami zupełnie różnymi w sowim rodzaju od tych, których widzimy obecnie w kociele. Ja po prostu nie jestem w stanie odnaleć w sobie podobieństwa do nich i ich życia duchowego. Wiem, że jestem zupełnie inny i nie znam żadnego chrzecijanina, który byłby jak oni.
Jest co, co mnie niepokoi w tej kwestii. Biblia mówi, że dokonania tych ludzi sš zapisane jako lekcje dla nas: A to wszystko na tamtych przyszło dla przykładu i jest napisane ku przestrodze dla nas, którzy znalelimy się u kresu wieków (I Kor.10:11). Ich przeżycia majš być dla nas przykładami tego, jak poruszyć Boże serce lub jak przywieć upadły lud do pokuty. 
Czy zatem ci więci stanowili jaki odmienny gatunek? Czy byli supermenami z ustalonym już wczeniej życiorysem, wyposażonymi w ponadnaturalne siły nieznane naszemu pokoleniu? Nic podobnego. Biblia podkrela, że nasi pobożni poprzednicy byli takimi ludmi jak ja i ty, poddanymi tym samym cielesnym namiętnociom (por. Jakub 5:17 BG). Doprawdy, ich historie podajš nam przykład do naladowania. W ich charakterze było co takiego, co spowodowało, że Bóg położył na nich swojš rękę; że wybrał ich, aby zrealizowali Jego cele. Pan ponagla nas także dzisiaj, abymy dšżyli do charakteru tej samej jakoci. 
Smuci mnie jeszcze inna różnica pomiędzy tymi dawnymi wierzšcymi a większociš dzisiejszych chrzecijan. Żyjemy w najbardziej nikczemnych czasach w historii. Nasze obecne pokolenie jest wiele razy gorsze, niż społeczeństwo Niniwy czy Sodomy. Jestemy ludmi twardszego karku, niż starożytny Izrael i bardziej skłonni do przemocy niż w czasach Noego. Jeżeli kiedykolwiek wiat potrzebował prawdziwych więtych, ludzi pełnych wielkiej wiary, to włanie teraz. Wierzę, że Bóg poszukuje dzi oddanych sług tego samego pokroju. Szuka mężczyzn i kobiet, którzy będš zabiegać o poznanie Jego serca i będš dokonywać wielkich czynów w Jego imieniu, przyprowadzajšc do Niego całe społeczeństwa. 
Pomylcie, dlaczego po tym jak Bóg wzbudzał w tamtych czasach dogłębnie złamanych mężów, których charakteryzowały więte dšżenia, maiłby zaniechać tego obecnie? Dlaczego rozmylnie miałby pozostawić najbardziej potrzebujšce pokolenia w historii bez więtych, którzy zabierajš głos w Jego imieniu? Wiemy, że Bóg się nie zmienił. On jest taki sam wczoraj, dzisiaj i na wieki (por. Hebr. 13:8), a służymy temu samemu Panu, któremu służyły poprzednie pokolenia. Zatem gdzie sš dzisiaj gorliwi słudzy, którzy poniosš Jego brzemię i przemówiš w Jego sprawie?
A wreszcie, co mnie najbardziej niepokoi, to fakt, że mamy co, czego tamci więci nie posiadali. W dniach ostatecznych Pan wylał na nas dar Ducha więtego. Zatem nasze pokolenie ma dostęp do bardziej skutecznej mocy i darów niebiańskich, niż kiedykolwiek dotšd. Krótko mówišc, otrzymalimy wszystko, aby wzrastać w wierze jako ludzie innego gatunku i Bóg wzywa włanie takie sługi, by wystšpili naprzód i oddzielili się dla Pana.
Pozostaje dla nas pytanie: dlaczego Bóg dotykał i namaszczał tamtych ludzi w tak potężny sposób? Dlaczego ich służba miała moc zmienić los całych narodów? Biblia odkrywa przed nami w jaki sposób ci ludzie innego gatunku stawali się owładnięci Panem i Jego sprawami. I to jest cieżka, którš może przemierzać każdy sługa Boży. 

Ezdrasz był mężem Bożym,
który przebudził cały swój naród.

Pismo mówi, że Ezdrasz był człowiekiem, na którym spoczywała Boża ręka. Ezdrasz zawiadczył: ...będšc umocniony rękš Pana, Boga mojego, która jest nade mnš... (Ezdr. 7:28 BG). Innymi słowy, Bóg wycišgnšł rękę, ogarnšł Ezdrasza i przemienił go w całkiem innego człowieka. 
Dlaczego Bóg miałby tak postšpić z tym człowiekiem? W Izraelu tamtych czasów były setki uczonych w Pimie. Wszyscy oni mieli to samo powołanie do studiowania i objaniania Słowa Bożego ludziom. Co wyróżniało Ezdrasza sporód innych? Co sprawiło, że Bóg położył na nim swojš rękę i powierzył mu ponad 50 000 ludzi w celu odbudowy zrujnowanego miasta Jerozolimy?
Pismo daje nam odpowied: Ezdrasz bowiem postawił sobie za cel zbadać zakon Pański i wprowadzać go w czyn (Ezdr. 7:10). To proste  Ezdrasz podjšł wiadomš decyzję. Postanowił nad wszystko inne szukać Bożego Słowa i być mu posłusznym, ponadto nie próbował uchylać się od tego postanowienia. Powiedział sobie: Będę zgłębiał Słowo i wcielał je za każdym razem w czyny. 
Ezdrasz nie miał żadnego ponadzmysłowego przeżycia, które sprawiłoby w nim miłoć do Słowa, nie został też obudzony w nocy przez Ducha Bożego, który by mu powiedział: Poprowadzisz 50 000 ludzi do pokuty i do wykonania Mojego dzieła, a do tego potrzebna ci jest moc, hart ducha, czystoć i duchowy autorytet. To jednak przychodzi wyłšcznie w wyniku poznania Mojego Słowa i posłuszeństwa mu. Tak więc zamierzam cię obdarzyć miłociš do Pisma, aby mógł wykonać Mój plan. Już jutro obudzisz się z nieustannie nasilajšcym się głodem zgłębiania Mojego Słowa i posłuszeństwa mu.
Wcale nie tak się to stało. Na długo zanim Bóg położył rękę na Ezdraszu, ten człowiek już pilnie studiował Pismo. Pozwolił, by ono badało go i oczyszczało z wszelkiego brudu ciała i ducha. W rezultacie Bóg dostrzegł w nim człowieka nasiškniętego Jego Słowem. Ezdrasz łaknšł zgłębiania Pisma i radował się nim. Po prostu pozwolił, by Pismo przygotowało jego serce na każde zadanie, które Bóg miał dla niego. To dlatego włanie Bóg położył na nim swš rękę i namacił go. 
Tak, Boże namaszczenie jest ponadnaturalne. Ale On kładzie swš dłoń tylko na tych, którzy sš całkowicie oddani poznawaniu i posłuszeństwu wobec Bożego Słowa. Włanie tu zaczyna się wszelkie pomazanie. Nikt nie może spodziewać się Bożego dotknięcia w swoim życiu, jeli nie ma gorliwoci dla Pisma. 
Podobnie jak Ezdrasz, Dawid też był człowiekiem innego gatunku, który zmienił bieg historii swojego narodu. Tak jak Ezdrasz, Dawid nasycał swoje serce Słowem Bożym. Napisał psalm 119 zawierajšcy 176 wersetów, z których prawie każdy wysławia wielkoć Bożego Słowa: W sercu moim przechowuję słowo twoje, abym nie zgrzeszył przeciwko tobie... Mam upodobanie w przykazaniach twoich, nie zapominam słowa twego... O, jakże miłuję zakon twój, przez cały dzień rozmylam o nim... Słowo twoje jest pochodniš nogom moim i wiatłociš cieżkom moim... Słowo twoje jest całkowicie czyste, dlatego kocha je sługa twój (Ps. 119:11,16,97,105,140).

Ezdrasz był również gotów pocić i modlić się. 

A potem zarzšdziłem... post, abymy się ukorzyli przed naszym Bogiem i wyprosili u niego szczęliwš [właciwš  anglojęzyczny przekład KJV] drogę dla siebie i naszych rodzin i dla całego naszego dobytku (Ezdr. 8:21).
Na tym etapie Ezdrasz prowadził swój naród z powrotem do Jerozolimy. Podróż oznaczała szereg niebezpieczeństw takich jak: rozbójnicy, złodzieje i mordercy. Dlatego król perski zaproponował Ezdraszowi zbrojny oddział do ochrony wędrowców. Jednak Ezdrasz nie mógł się zgodzić na takš ofertę, a wręcz zawiadczył przed królem: Ręka naszego Boga spoczywa dobrotliwie nad wszystkimi, którzy go szukajš, lecz jego moc i gniew dotknš wszystkich, którzy od niego odstępujš (Ezdr. 8:22).
Jego odpowied wiele nam mówi na temat postawy cechujšcej człowieka innego gatunku. Po pierwsze, Ezdrasz ponownie potwierdza, że Boża ręka spoczywa nie tylko na małej garstce z góry na to przeznaczonej. Pan rozcišga swój dotyk na wszystkich, którzy sš zdeterminowani, by Go szukać. Ręka naszego Boga spoczywa dobrotliwie nad wszystkimi, którzy go szukajš (Ezdr. 8:22  podkrelenie moje).
Po drugie, Ezdrasz mówi do króla: (...) lecz jego moc i gniew dotknš wszystkich, którzy od niego odstępujš. W gruncie rzeczy daje królowi do zrozumienia: Dziękuję ci, królu, za twojš propozycję, ale służymy potężnemu Bogu. On ma moc nas przeprowadzić przez każdy aspekt dzieła, do wypełnienia którego nas powołał. Ezdrasz odczuwał takš pewnoć co do tego, że właciwie, jak czytamy, był zawstydzony prosić o pomoc: Wstydziłem się bowiem prosić króla o eskortę i jedców, aby nas bronili przed wrogami (Ezdr. 8:22).
W końcu, Ezdrasz wzywa lud do postu, co oznacza, że nie kazał ludziom zwyczajnie przyjšć Bożych obietnic przez wiarę. Nie powiedział im: Musimy uchwycić się Bożego Słowa, które mówi, że On nas będzie chronił. A tymczasem, ruszajmy!
Nie, Ezdrasz uważał, że należało jeszcze co tutaj zrobić. Oto, co mylał na ten temat: Tak, wierzymy Bożemu Słowu dotyczšcemu nas, jednak teraz musimy pocić i modlić się, aż zobaczymy, jak Jego Słowo się ziszcza. Nie ruszymy się ani na krok, aż to się stanie. Tak więc czytamy w Pimie: Pocilimy więc i prosilimy naszego Boga o to, i On dał się ubłagać. (...) I była nad nami ręka naszego Boga, On też wybawił nas w drodze od nieprzyjaciół i zbójców (Ezdr. 8:23,31).
Włanie tego rodzaju charakter odnajdujemy w postaciach starotestamentowych. Mojżesz, Jozue, starsi i prorocy  wszyscy oni modlili się i pocili. Nie przyjmow...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin