As_1936_nr36.pdf

(15120 KB) Pobierz
AS
Nr.
36
6 W R Z E Ś N I A 1936
CENA 4 0 G R O S Z '
.SPOJRZENIE
ZZA KOTARY...
Gladys Swarthout, primadonna
.
I:ł
lj
ciekawe wiadomości
Najwięcej łosi p o s i a d a Szwecja
Ilość upolowanych rocznie w Szwecji łosi,
tych pięknych i rzadkich dziś zwierząt —
zwanych „królami lasów" — wynosi ostatnio
6 tysięcy sztuk."
Pomimo że Szwecja jest krajem łosi i po-
siada ich bardzo wiele — wydano tam osta-
tnio mowę zarządzenie, ograniczające czasy
polowań.
Jak z porównań i statystyk wynika Szwe-
cja jest <iziś jedynym 'krajem w Europie, w
którym łoś nie jest rzadkością i gdzie żyją
tak wielkie stada, pozwalające na odstrzał
rocznie aż 6.000 sztuk.
II
kraju, to pierwsze miejsce z a j m u j e tu Anglja,
gdzie na każdy kiilometr kwadratowy przypa-
da aż 714 samochodów. Dla porównania
warto podać, że w Polsce n a takim s a m y m
obszarze mamy zaledwie 7 samochodów i że
jeden samochód przypada na 1202 Polaków...
Porównanie co n a j m n i e j przykre!...
sza przyjemność cesarza. Znanym jest fakt,
że młody i przystojny szlachcic rzymski,
który naraził się Neronowi — był zmuszony
poślubić starą żebraczkę — bez nosa i rąli,
by salwować swe życie. Podobno Neron wy-
prawił tej „ d o b r a n e j " parze huczne wesele
i sam bawił się na niem doskonale.
Tenże Neron, przyglądając
się
kiedyś
przechodzącym p o j m a n y m
chrześcijanom,
zauważył kobietę,
która wzrostem swym
przewyższała p r z y n a j m n i e j o dwie głowy
swe otoczenie.
Niedługo potem odbył się
ślub nadwornego wesołka cesarza, karła, z
wspomnianą kobietą. Także Napoleon I lu-
biał pomagać Amorowi. Będąc jeszcze poru-
cznikiem w Auxonne, skojarzył on pierw-
sze małżeństwo. J a k o cesarz, Napoleon oże-
nił swych braci, siostrzeńców i wydał za
mąż siostry.
Niejednokrotnie cesarz tak odzywał się do
swych oficerów: „Czy nie zechciałbyś m ó j
generale poślubić panny X?" Generał był o-
czywiście olśniony propozycją, ;t cesarz zja-
wiał się u o w e j damy i mówił j e j : „Generał
m ó j jest w Pani po uszy zakochany! Wszak
nie odmówi mu pani ręki?" Pani oczywiście
ręki nie odmawiała i w krótkim czasie od-
bywał się ślub.
Nowa m a s z y n a d o b u d o w y szos
Do wyrównywania podkładów kamiennych
pod nawierzchnie asfaltowe i betonowe, czy
też do budowy szos — używano dotychczas,
jak wiadomo, ciężkich walców parowych lub
benzynowych. Ostatnio jednak zasto-jowano
zagranicą do tego celu maszynę o zupełnie
odrębnym wyglądzie i nowej konstrukcji.
Maszyna ta nie toczy się po drodze. Przypo-
mina ona cyilnder o dwumetrowej wysoko-
ści i metrowej średnicy. Cylinder ten jest
wyposażońy wewnątrz w urządzenie przy-
pominające silnik spalinowy. Wybuchy mie-
szanki benzynowej czy r o p n e j wewnątrz o-
pisanego cylindra powodują podrywanie się
i opadanie tegoż. Znaczny ciężar „ b a b y " i
j e j skoki doskonale spełniają zadanie ko-
sztownych i trudnych do transportu walców.
Cylinder zaopatrzony jest w prowadzenie,
które pozwala na łatwą obsługę. No%va ma-
szyna jest tania — zapewnia łatwą konser-
wację i wyklucza skomplikowane defekty.
Chorzy n a g r u ź l i c ę
n i e powinni się ż e n i ć
Lekarze po długich obserwacjach stwier-
dzili, że chorzy na gruźlicę rodzice — wzglę-
dnie ojciec lub maltka cierpiący n a tę choro-
bę — stanowią dla dziecka poważne niebez-
pieczeństwo. Wprawdzie gruźlica nie jest cho-
robą dziedziczną — zauważono jednak, że
dzieci gruźlików — choć zdrowe po urodze-
niu — są specjalnie predystynowane do za-
każenia.
O ile chorym jest ojciec — dziecko nara-
żone jest na niebezpieczeństwo w mniejszym
stopniu. Chora matka, stykająca się z dziec-
kiem ustawicznie, karmiąca go i opiekująca
się niem — prawie zawsze zaraża młody or-
ganizm. Kobiety chore na gruźlicę powinny
ponadto wiedzieć, że ciąża dla nich jest nie-
zwykle niebezpieczna i że w wielu wypadkach
kończy się tragiczni?. W celu zabezpieczenia
młodych organizmów przed tą straszną cho-
robą, jaką jest gruźlica, przeprowadza się
ostatnio skuteczne szczepienia ochronne me-
todą Calmette-Guerin. Szczepienie winno na-
stąpić w parę dni po narodzeniu się dzie-
cka — przyczem musi ono być odseparowa-
ne od ludzi podejrzanych o gruźlicę — gdyż
tylko w warunkach gwarantujących zupełną
aseptykę można uważać szczepienie za sku-
teczne.
Te uwagi i ostrzeżenia będą uzasadnione,
jeżeli się weźmie pod uwagę, że w Polsce
istnieje chorych na grulicę 800 tysięcy osób,
i że rocznie umiera na tę chorobę 75 tysięcy
osób.
Królowie k o j a r z ą m a ł ż e ń s t w a
J a k uczy historja, nietylko nasze ciotki
i starsze paniusie podlegają m a n j i kojarze-
nia małżeństw i mieszania się do cudzych
spraw sercowych. Szczególną manją w tv*n
kierunku odznaczali się także potężni wład-
cy, którzy, czy to z zamiłowania, czy z nudy
i dla rozrywki, czy wreszcie dla przeprowa-
dzenia wątpliwej wartości eksperymentów,
swatali wiele osób z pośród swego otocze-
nia.
Król francuski Ludwik XIV, przypatrując
się kiedyś występującym na festynie dwor-
skim karłom — postanowił wychować rasę
minjaturowych ludzi przez kojarzenie lili-
putów między sobą. Król szybko przystąpił
do realizacji dziwacznego pomysłu. Po ja
kimś czasie jednak okazało si^, że ekspery-
ment nie udał się. Dzieci liliputów pizewaz-
nie rosły szybko i rychło j rzekroczyły
wzrost swych małych rodziców.
Ludwik XIV nie zrażony niepowodzeniem
postanowił specjalnie dobierać małżeństwa
z pośród ludzi odznaczających się piękną
budową ciała i czarujących nadzwyczajną
urodą. Nie chodziło tu zupełnie o m a ł / e ń
stwa z tej samej sfery. Małżonkowie musieli
być piękni. O ile można wierzyć kronikom,
potomstwo tak dobranych stadrf odznaczało
się rzeczywiście niezwykłą urodą. Zwłaszcza
dziewczęta zachwycały niecodzienną piękno-
ścią.
Mniej miłe zwyczaje miał
despotyczny
władca Rzymu — cesarz Neron. Władca ten
wybierał n a j b a r d z i e j niedobranych ładzi —
by wiązać ich w małżeństwa. Im większy
był kontrast między małżonkami, tern więk-
Najstarsze o s i e d l a i m i a s t a
świata
Wędrujące hordy praludzi nie zakładały
stałych osiedli. Dlatego też najstarsze odkry-
te i znane osiedla są stosunkowo „młode",
jeżeli porównamy je z czasem istnienia czło-
wieka. I tak przedhistoryczne osiedle strzel-
ców, polujących ongiś na słonie,
odnale-
zione w Hiszpanji pod Torralbą, jest b o d a j
najstarsze. Do najstarszych istniejących je-
szcze miast zaliczyć należy Mzehet na Kau-
kazie, które to miasto już na 2000 lat przed
Chrystusem było stolicą Gruzji. Powstało
ono po Memfisie, ale przed Babilonem i
istniało już, kiedy zniknęły z powierzchni
ziemi Sodoma i Gomorra, co miało miejsce
prawdopodobnie około 1750 r. przed Chr.
Jako jedno z najstarszych osiedli uważa
się również Akropol w Wan w Armenji. We
wszystkich częściach świata istnieje wiele
starożytnych miast. Naprzykład Kioto od r.
793 do 1808 było bez przerwy rezydencją
japońską. W Europie najstarsze miasta za-
wdzięczają swoje powstanie kolonizacji sta-
rożytnej Grecji, a potem Rzymu.
Któż wie np., że nasz mały Kalisz znany
był już w starożytnych czasach i wspomina-
ny w geografji takiej powagi, jak Ptolo-
meusz.
Wiele miast zniknęło z powierzchni ziemi.
Troja odnaleziona w końcu ubiegłego stule-
cia znajdowała się pod niepozorną wioską.
Niniwa i Babilon przepadły. Puszcza" zburzy-
ła i zatarła ślady sławnego i olbrzymiego
miasta Anuradhapury na Cejlonie, z które-
go j a k a ś tajemnica wygnała ludzi. Ten sam
los spotkł zagadkowe miasta Poł. Ameryki,
a kulturę ich mieszkańców zagarnęła pu-
Jeden samochód na 5 mieszkańców
i na 1262 mieszkańców.
Na podstawie statystyk, obrazujących stan
motoryzacji, okazało się, że pierwsze miejsce
co do ilości samochodów w stosunku do ilo-
ści mieszikańców, zajmują Stany Zjednoczone,
gdzie przypada 1 samochód na 5 mieszkań-
ców. Drugie miejisce z a j m u j e Francja, 1 sa-
mochód na 22 mieszkańców — potem An-
glja, Danja, Szwajcarja, Belgja, Szwecja, Nor-
wegja, Holandja, Niemcy, g d z i
e
1 maszyna
przypada n a 75 mieszkańców. Dalej idą: Wło-
chy, Finlandja, Hiszpanja, Czechosłowacja
itd. Jeżeli weźmie się ilość samochodów,
przypadającą na 1 k m
s
terytorjum danego
2-AS
lLUSTROWANY
MAGAZYN
TYGODNIOWY
ILUSTROWANY
MAGAZYN
TYGODNIOWY
WYDAWCA: SPÓŁKA WYDAWNICZA „KURYER" S. A.
REDAKTOR ODPOWIEDZIALNY: JAN STANKIEWICZ
KIEROWNIK LITERACKi: JULJUSZ LEO.
KIEROWNIK GRAFICZNY: JANUSZ MARJA BRZESKI.
ADRES REDAKCJI i ADMINISTRACJI: KRAKÓW, WIELOPOLE 1 (PAŁAC
PRASY). - TEL. 150-60, 150-61, 150-62, 150-63, 150-64, 150-65, 150-66
KONTO P. K. O. KRAKÓW NR. 400.200.
CENA NUMERU GROSZY
PRENUMERATA KWARTALNA 4 ZŁ. 50 GR.
CENY OGŁOSZEŃ: Wysokość kolumny 275 mm. — Szerokość kolumny
200 mm. — Strona dzieli się na 3 łamy, szerokość łamu 63 mm. Cała stro-
na zł. 600 Pół strony zł. 300.1 m. w 1 łamie 90 gr. Za ogłoszenie kolorowe
doliczamy dodatkowo 50°to za każdy kolor, prócz zasadniczego. Żadnych
zastrzeżeń co do miejsca zamieszczenia ogłoszenia nie przyjmujemy
40
Numer 36
Niedziela 6 września 1936
Rok II
ASY NUMERU 36-GO:
II A.RLE M
-
METROPOLIA.
CZARNEJ RASY.
Ilifiitoria ceratirmm ruchu murzyń-
skiego < U. S. A.
W
Str. 4—5.
GAUDEAMUS
Gdy patyna wieków
chy uniwersytetów
żyicti-a j>o śniie
IGITUR...
pokryte gma-
budzą się do
letnim.
Str. 6
GZY ROŚLINY „MYŚLĄT"
Umiejętność przystteowywamia się
iło ziuiileiniuych warunków bytu
nw)7e być Hprawdffiia.nl. mi imtelektu
u roślin.
Str. 8.
P:tnle, o których mówi stolica.
JANINA KUŹMIŃSKA.
„As" żeńslkdegio sportu żeglarskie-
go.
Str. 12.
EWANGELIA MORiZA.
Wspomni enlie saimdfinyoh podróży
A
lai.na Gerbaulita.
Str,. 14.
MIASTECZKA POLESKIE.
Dzieje Dąbrowicy, Stolina ii Ja-
mowa.
Str. 15.
3 X LODA HALAMA.
Ya drodze sukcesów artystycznych
jednej z najlepszych naszych tan-
cerek.
Str. 16—>17.
SYMBOL WOLNOŚCI.
W ipięćdziesiuit lat po odsłonięciu
w poretie nowtojorteikiiim pomni ka-
oLhrzyma.
Str. 18.
BUDUJE SIĘ PORT...
Człowiek w walce iz moireikini ży-
wiołem. — Reportiaiż z Wielkiej
Wsfi- Hal lerowa.
Str. .19—2*;.
Nasz przebój muzyczny.
GDY NIE POKOCHAM.
TO PORZUCĘ...
Tango Władysława Górzyńskie-
go. — Stawa Andrzeja W lais ta.
Str. 22.
O ÓSMEJ WIECZÓR...
Jak powinna siię ubrać elegancka
kobieta na wieczór (proszony, do
restauracji ii dancingu.
Str. 28—29
Fot.
Z.
Woźniak,
K
raków.
Powieść. — Nowela. — Żydie bo
wairzyteikie i artystytazine. —. .Dział
srospodartaŁwia d/omiowego. — Kącfilk
filateMhrt.ycffiny. — Humor. — No-
we książki. — Wystawy. — Pro-
gram radjowy.
Paweł Prokopieni, doskonały bas-baryton. którego przedstawił polskie) publiczności
Jan Kiepura podczas pamiętnego festiwalu na Wawelu, odbywa obecnie, przed wy.
lazdem do Rzymu, tournee po większych miastach Polski z pożegnalnymi koncer-
tami. Występy artysty w Krynicy i w Zakopanem spotkały się z niezwykle serdecznem
przyjęciem publiczności, oklaskuiące) żywo szereg pieśni i aryj operowych po mi-
strzowsku wykonanych przez Prokopieniego. Na zdjęciu artysta w insygniach orderu
św. Jerzego.
AS-3
HARLEM
Na lewo: Dr. Ro-
bert R. Moton, kie-
rownik zakładów
wychowawczych
w Tuskegee. (We-
dług portretu W.
Reissa).
Na prawo: Elissa
Johnson Mc. Dou-
gald, przywódczy-
ni murzyńskiego
ruchu kobiecego.
(Według portretu
W. Reissa).
Nowym Jorku, między piątą i ósmą Ave-
sowe, wykupujące domy i parcele, by oddać je na
nue, a 125 i 145 ulicą, leży Harlem, mia-
użytek kolorowym. Wszędzie tam, gdzie trzeba było
sto murzynów.
pomóc czarnemu człowiekowi, były one na miejscu.
W kwadracie tym żyje ponad 300.000
Bo murzyn, pogardzany i znienawidzony parias ame-
murzynów wszelkich odcieni: hebanowo-
rykańskiego społeczeństwa, wolał oczywiście mie-
czarni, brązowi, mahoniowi, cytrynowo-
szkać wśród swoich, równie czarnych jak on i rów-
żółci i prawie zupełnie biali, z włosami kędzierzawe-
nie upośledzonych, zaś czarni kapitaliści chętnie mu
mi i gładko przyczesanemi, czarnemi, a nawet ja-
pomagali, widząc w tym dobry interes.
snemi. Rasowi i mieszańcy: córy i synowie Irland-
Mimo to na początku wojny światowej mieszkało
Jean Toomer, poeta murzyń-
czyków, Rosjan, Meksykańczyków, Szwedów, Chiń-
tu tylko 25.000 kolorowych. Wielka czarna fala przy-
ski o skórze jasnej jak u ra-
czyków i I n d j a n .
płynęła dopiero
xt
czasie wojny, gdy dzięki wzmożo-
sowego nordyka.
Ale wszyscy maą w żyłach swych m n i e j czy więcej
n e j fabrykacji amunicji i m a t e r j a ł u wojennego,
krwi murzyńskiej!
wzrósł popyt na tanie ręce robocze. Potrzebowano
my, później całe ulice, wre-
Harlem, to największe na świecie skupisko mu-
dużo, bardzo dużo rąk i głośno o nie wołano. Przy-
szcie całe bloki. Nim biali
rzyńskie. światowa metropolia murzynów.
chodziły tysiące, dziesiątki tysięcy murzynów, do-
się zorjentowali i uderzyli
Dzisiejsza czarna dzielnica Nowego Jorku była
brych i tanich robotników, ze Stanów Południo-
na alarm, było już za póź-
pierwotnie zamieszkaną przez Holendrów, potem
wych, z Zachodnich Indyj.
no.
W mig powstały mu-
przez Irlandczyków, a ostatnio była dzielnicą niemie-
A gdy przestano fabrykować pociski, broń i róż-
rzyńskie towarzystwa finan-
ckich emigrantów. Każda narodo-
noraki sprzęt wojenny i chciano
wość, opuszczając Harlem, zabie-
murzyna odesłać do domu, nie po-
rała ze sobą wszelkie emblematy
szedł. Spodobało mu się duże, ruch-
narodowe, uwoziła swe melodje,
liwe miasto, uczepił się go i pozo-
tańce, obrzędy i — swe narodow
7
e
stał.
zapachy. Dziś Harlem jest wyłącz-
I dziś każdy dwunasty Nowojor-
nie murzyńskie, przeszłość jego nie
czyk ma w swych żyłach krew mu-
pozostawiła żadnych śladów, ni-
rzyńską.
Harlem
przestało
być
czego, coby przypominało
daw-
dzielnicą, jak wiele innych, stało
nych mieszkańców. Murzyn p a n u j e
się kompletną, w sobie zamkniętą
tu niepodzielnie, ostry zapach jego
maszynerją socjalną, czarnem mia-
skóry czuć w powietrzu — jak
stem.
twierdzą Amerykanie.
Nowy Jork nadawał się zresztą
Żyją jeszcze starzy Nowojorczy-
doskonale na metropolię murzyń-
cy, którzy pamiętają ten ostatni,
ską. Stanowi on najważniejszą bra-
niemiecki Harlem, z jego „gospodą
mę wypadową do Ameryki, w por-
pod b r u n a t n y m koniem", lub „pod
cie jego zbiegają się prawie że
lipą", gdzie schodzili się poważni,
wszystkie
szlaki
komunikacyjne
ciężcy koloniści
niemieccy,
by
między Starym a Nowym Światem,
przy bawarskiem piwie i westfal-
pełno tu obcych przybyszów, emi-
skiej szynce z kwaśną kapustą, z
grantów, turystów i kupców, łatwo
długą porcelanową fajką między
o zarobek, a przedewszystkiem, co
zębami, spędzać sobotnie wieczory.
może było decydującem, odwiecz-
Dziś miejsce tych gospod zajęły
ny antagonizm między białym a
bary i drug-stores z ice-drinks, są-
murzynem jest tu o wiele słabszy,
czonemi przez słomkę.
powiedziałbym:
kulturalniejszy,
Końcem ubiegłego wieku było
niż np. w Stanach Południowych,
Harlem n a j b a r d z i e j upośledzoną
ojczyźnie lynczu i Ku Klux-Klanu.
dzielnicą Nowego Jorku. Jego mie-
Świadczą o tem cyfry. Według sta-
szkańcy uskarżali się bardzo na
tystyki uniwersytetu murzyńskiego
złe połączenia t r a m w a j o w e i kole-
w Tuskegee (Alambaj,
notowano
jowe z handlowym ośrodkiem dol-
w Ameryce w r. 1935 dwadzieścia
nego miasta. Kto mógł, wyprowa-
wypadków lynczu na murzynach
dzał się. Domy stały pustką.
(wobec piętnastu wypadków w r.
Wtedy to pewien czarny makler
1934, a dwudziestu ośmiu w 1933
Philipp A. Payton, zaproponował
r.). Z wyjątkiem dwóch wypadków
zrozpaczonym właścicielom kamie-
w Kalifornji, wszystkie miały miej-
nic, by opróżnione mieszkania wy-
sce w Stanach Południowych.
najmywali kolorowym. Chwilę wa-
To też Harlem stało się trzecią
hano się, lecz business is busi-
ojczyzną czarnego człowieka. Gdy
ness — i odtąd rozpoczął się maso-
go z Afryki sprzedano Stanom Po-
łudniowym, nie miało to dla niego
wy
przypływ
czarnych
synów
Ruch uliczny w centrum Harlemu.
większego znaczenia. Poprostu jed-
Afryki.
ną chatę słomianą przemienił na
Fot. dr. P. Wolff
Zajęli oni n a j p i e r w niektóre do-
4 AS
inną. Potem przyszedł koniec niewolnictwa i amerykańskie obywatelstwo.
To już coś znaczyło! I nagle ten olbrzymi skok: mieszkać w kolosach
żel betonowych, których piętra liczy się na dziesiątki, codzienna kąpiel,
przejazd do miejsc pracy w olbrzymich tunelach podziemnych — i wszel-
kie tym podobne cuda. Czarny człowiek najpierw wytrzeszczył oczy z po-
dziwu, lecz potem z tym swoim zakłopotanym, dziecięcym uśmiechem, za-
czął się przyglądać i przysłuchiwać. Widział białego, z wyniosłym, pań-
skim grymasem, który to wszystko stworzył, i który dlatego był przed-
miotem podziwu w oczach murzyna. A więc trzeba się do niego upodob-
nić, trzeba żyć jak 011, czynić to, co on czyni. Może w ten sposób zdoła
się wyrównać pizepaść, dzieląca czarne popychadło od białego pana
świata. Cichy, nieśmiały podziw murzyna zmienił się w głośny, zdecydo-
wany krzyk:
— I too! I too!
— Ja także chcę być takim! J a też!
Ten żywiołowy, pierwotny pęd do mimikry, do przystosowania stworzył,
że Harlem stało się dokładną kopją amerykańskiego wzoru kulturalnego.
Kopiuje się go z największą dokładnością, bez jakiejkolwiek krytyki —
przynajmniej aż do niedawna. Kościoły, szpitale i banki, szkoły i bary,
kluby, towarzystwa i loże, stowarzyszenia kobiet, instytucje naukowe i
lokale rozrywkowe — wszystko, wszystko w mieście murzyńskiem jest
całkowicie podobnem do jego ideału: Nowego Jorku.
Na każdym kroku są jeszcze widoczne owe kręte ścieżki, któremi po-
tężna wola do życia niezużytego narodu pięła się ku górze. W spelun-
kach llarleimi i w suterenowych kabaretach, których próg rzadko tylko
Walter Richardson, słynny aktor Harlemu.
Do pierwszej grupy zaliczają się przeważnie —
nie zawsze — ci, którym natura dała jaśniejszy od-
cień skóry. Niektórzy z nich są tak łudząco „biały-
mi", że długie nawet obcowanie z nimi nie budzi
podejrzenia co do ich odmienności rasowej. Do-
piero w któremś z dalszych pokoleń znów czarna
ich krew zatriumfuje i wyciśnie na skórze potom-
ków swe czarne piętno. Mimo to niektórym z nich
u d a j e się przemycić przez ową granicę między
białym a czarnym i giną w tłumie po drugiej stro-
nie.
Słabszym, bardziej nieśmiałym i bojaźliwym,
brak odwagi, by zupełnie zignorować swe pocho-
dzenie. Rzadko tylko, gdy nie grozi to możliwością
przykrych następstw, decydują się na przekrocze-
nie tej granicy, przemilczając swą kolorowość, np.
gdy wymaga tego interes, lub z okazji jakiegoś
Dokończenie
na tir.
7-mej
Mary Douglas, gwia-
zda czarnej
rewji
Harlemu.
7-Auenue, główna ulica handlowej dzielnicy Harlemu.
przestąpi noga białego
człowieka, wyżywa się ,nocą przy giiinger-ale
ryczące pół-zwierzę — pierwotny człowiek, wykrzykujący głośno swą ra-
dość życia. A w teatrze Lafayette, przy Avenue Lenox, wzniesiono się już,
poprzez czarnego, miejscowego autora i poprzez sensacyjny kicz, na wzór
zresztą Broadwayu, do Shakespeara, Ibsena, Wilda i Shawa.
Harlem chce być takim, jak Nowy Jork. Dlatego jest hałaśliwym, dla-
tego jest pracowitym i dlatego także jest pobożnym. I ta wola dorówna-
nia zmusza go również, wyraźnie wbrew n a t u r a l n y m swoim skłonnościom,
do purytanizmu.
I too! I too!
Mimikry!
W każdem słowie i każdej myśli czarnego, w i b r u j e to pragnienie rów-
ności. Gwoli niej narzuca on przemocą hamulce swej gorącej krwi — t e j
krwi, która jest właśnie pierwszą przeszkodą równości, która wniwecz
obraca jego najrozpaczliwsze wysiłki dostosowywania się i dorównania.
Lecz czarna fala ciągle z a ł a m u j e się na tej tamie, którą wzniósł biały
człowiek między sobą a murzynem. Za-
ł a m u j e się i rozdziela równocześnie.
Jeśli bowiem u jednych bezowocność
wysiłku budzi tylko coraz to większe, co-
raz żarliwsze pragnienie osiągnięcia ce-
lu, to u innych wznieca hardość i dumę
rasową. Gardzą oni ciągłemi wypadami
na szańce białego człowieka^odmawiają
swego współudziału, nie chcą być niczem
innem, jak tem tylko, czem są: murzynami.
Na lewo: As sportu Jesse Owens na starcie.
AS-5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin