As_1936_nr50.pdf

(16396 KB) Pobierz
AS
i
ilji
^
1
I Ł ^ B I ^ ^ Ł
^ U H M l S L ^ t e
" f
£
13 G R U D N I A 1 9 3 6 R.
C E N A 40
GROSZY
K
IiBg~
< ,
p
'
H
y
P ^ '
BBpf-„
•.'•"•
-i-
UŚMIECHY
NA „DZIEŃ DOBRY
DOBRY"
Gertruda Niesen z wytwórni
„ U n i v e r s a l P iic ttu rre $ ''..
y
i P c u e*
|
| § | M H |
r '
sSis^
S^-ŚflBHHHHHIH^HHH
Autobus
wynalazców
W bieżącym roku wypasł
patent na z;i-
trzask błyskawiczny.
Pierwszy wynalazł
go Niemiec (?)
P o d u s c h k a , ale
pomimo
zgłoszenia patentu umarł, nie uzyskawszy
grosza. Dopiero Szwed, Sunback w 1905 r.
wykańcza pomysł Podusehki i u z y s k u j e pa
tent. J a k znaczny przemysł rozbudował się
na tym patencie widzimy z tego, że w sa-
mycb Niemczech wyrabia ten zatrzask 10
fabryk z roczną produkcji! aż za 8,000.000 m!
A teraz coś o Edisonie: Bezwzględną za-
sługą jego jest w y k o n a n i e pierwszej prak-
tycznej żarówki.
J e d n a k ż e pierwszą myśl
świecenia za pomocą r o z ż a r z o n e j sztabki wę-
gla powziął w 18.JS r. J o b a r d w Brukseli,
a wykonał tę myśl p a r ę la) p ó ź n i e j jego
uczeń Chagny. Żarówkę z platynowym dru-
cikiem z a d e m o n s t r o w a ł Grove w 1N40 r.
Edison leż był tym. który pierwszy założył
elektryczną instalację oświetleniową. Działo
się to w 1870 r. kiedy oświetlił 115 żarów-
kami parowiec „Columbia". New York lo
synteza USA, a j e d n a k do tego miasta mo-
głyby Niemcy zgłosić pretensję. Miasto zo-
stało bowiem założone przez Niemca Min
newita (co p r a w d a z polecenia Holendrów).
I wogóle lo, że Sl. Zjednoczone mówią po
angielsku, a nie po niemiecku, lo p r z y p a d e k
tylko! W 1774 r. było na terenie St. Zjedli.
3,50 miljona mieszkańców, z tego połowu
Niemców.
- By usunąć sprzeczki co do
języka urzędowego, kongres w dniu 14. IX.
1 774 zarządził głosowanie. Wniosfk za ję-
zykiem
angielskim
przeszedł większością
1 głosu i lo... Niemca!
-
K r a j e anglosaskie
lo. wiadomo, ojczyzna zbieraczy-dziwaków.
W Philadelphii był taki pan Roger, który
zbierał
fotografje
specjalnie
brzydkich
i zniekształconych ludzi. W miarę zbierania
robi się z niego coraz większy odludek, aż
wreszcie z w a r j o w a ł .
Mniej
niebezpieczną
m a n j ę ma niejaki Mr. Katling z Avonmanc.
Zbiera b a n k n o t y i zbiór jego o b e j m u j e już
27.(MM) różnych objeklów
będąc jedynym
na świecie.
Najstarszy jego banknot po-
chodzi z Chin i liczy <>00 lał; d r u k o w a n y
jest na liściu drzewa.
Gdy mówimy o b a n k n o t a c h i Stanach Zje-
dnoczonych, p r z y p o m i n a j ą się tamtejsze na-
pady, gangsterzy etc. To leż słusznein jest,
że lam właśnie istnieje firma „Acme Protec-
lioii Equipmeut Co", k t ó r e j celem jest opan-
cerzanie osobowych aut od kul i wypadków.
turystyka była rzeczą tanią, bo podroż mo-
rzem z Grecji do Egiptu, kosztowała tylko
2 d r a c h m y , t. j. około 6 zł. Tanio, ale nie-
zbyt musiało być bezpiecznie, gdy się przy-
pomni, że brzegi Morza Śródziemnego roiły
się od k r y j ó w e k rozbójników i najgorszych
a w a n t u r n i k ó w . W Rzymie za cesarskich cza-
sów równie doskonale rozbudowaną była
poczta (("ursus publicus), ale tylko dla ce-
lów urzędowych. W i a d o m o ś ć z Małej Azji
do Rzymu szła wtedy tylko 20 dni.
lnometry lekarskie jeńcy n i e m i e c c y ) . W da-
nym w y p a d k u było trochę Chińczyków-pa-.
pierników. Nie m a j ą c surowca używanego
w Chinach, zaczęli o n i w y r a b i a ć p a p i e r ze
szmat. J a k i ś czas monopol u t r z y m a ł się przy
S a m a r k a n d z i e , by potem szybko dostać się
na zachód. Pierwszą fabrykę papieru w Bag-
gadzie założono już w 794 r. Przedtem uży-
w a n o p a p y r u s ó w , potem pergaminu, dopiero
za Harun-al-Raszyda, jego minister w 794 r.
polecił w k a n c e l a r j a c h u ż y w a ć papieru, bo...
chciał zapobiec widocznie licznym fałszer-
stwom. Na p a p y r u s i e l u b pergaminie łatwo
było bowiem w y m a z a ć pismo i coś innego
n a p i s a ć
na papierze t r u d n i e j . Z papierem
więc łtjczy się p o s m a k Dalekiego W s c h o d u .
Cóż to była za przygoda, taka podróż przez
b a j e c z n e k r a j e , trwająca miesiące! A dopiero
rynek w S a m a r k a n d z i e , gdzie spotykali się
najlepsi opowiadacze fantastycznych h i s t o r y j
w n a j b a r d z i e j kolorowem otoczeniu, owiani
mgłą tajemniczości! Czyż 1001 noc mogła
o czcm innem powiadać, jak właśnie o tych
stronach?
O papierze do p a k o w a n i a w s p o m i n a już
w Xl w. Pers Narisi Chosran w opisie po-
dróży do Egiptu i p o w i a d a , że z a k u p i o n e
w b a z a r a c h Kairu przedmioty były z a w i j a n e
w papier. W E u r o p i e n a j p r z ó d w y r a b i a n o
go w Hiszpanji, potem we Włoszech, we
F r a n c j i w XII w., w Anglji w XVI w.,
w Niemczech p r a w d o p o d o b n i e około XIII w.
Największy odłam zbieraczy świata lo
oczywiście
filateliści.
Komitet olimpijski
w Berlinie, przewidział natłok a m a t o r ó w na
marki z igrzysk olimpijskich i urządził spe-
c j a l n i e sprawną obsługę pocztową:
dzien-
nie wpływało d o
100.(MMI
pisemnych za-
mówień na marki. Jeden klient tylko zamó-
wił 40.000 karl ostemplowanych, inny 5.000
arkuszy
marek.
trzeci
znów
przedłożył
w okienku naraz 9.000 listów poleconych do
ostemplowania n a j r ó ż n i e j s z e m i stemplami!
Dumni jesteśmy z naszej poczty, ale i sta-
rożytni umieli ją też zorganizować. Najdaw-
niejsze daty mamy z Persji. Stworzona przez
Cyrusa,
wydoskonalona
przez
Dariusza
sieć kur jerów (Angara)
funkcjonowała lak
sprawnie, że naprzykład z Suzy do Sardes
wiadomość szła (» dni. Gdy piszę lo przy-
lominam sobie, że za staro-greckich czasów
J a k wiadomo, druk polega na zastosowa-
niu poszczególnych luźnych liter. Dziwnem
a jednak prawdziwem, że już Rzymianie da-
wali swoim dzieciom, by ułatwić im n a u k ę
czytania, r u c h o m y alfabet, t. j. tabliczki, na
których figurowała coraz to inna litera. Ci-
cero p r o p o n o w a ł d r u k o w a n i e , przez zasto-
sowanie r u c h o m y c h liter. W Chinach d a w n o
już „ d r u k o w a n o " , a r a c z e j o d b i j a n o teksty
wyrżnięte na tabliczkach d r e w n i a n y c h . Naj-
starsza
znaleziona
„drukarnia"
pochodzi
z 770 roku.
Na czemże polega zasługa Gutenberga?
Oto na tein, że on dopiero dał to, co mogło
rozwinąć się w nowoczesnem d r u k a r s t w i e :
r u c h o m e z metalu odlewane litery, czcionki
i powielanie mechaniczne. Dlatego to tyle
wieków trzeba było czekać, aż w połowie
XV w. w Moguncji zaczął d r u k o w a ć książki
Imci Pan J a n Gensfleisch zum Gutenberg.
Mówiąc o d r u k u , nie można chyba pomi-
nąć papieru, a p r z y n a j m n i e j początków je-
dnego choć g a t u n k u . Papier ze szmal, wy-
konany został po raz pierwszy p r a w d o p o -
dobnie w S a m a r k a n d z i e w IX. w. przez nie-
wolników chińskich. Ale skąd Chińczyk do-
stał się do S a m a r k a n d y ?
Poprostu onego
czasu pobiło się dwóch c z u p u r n y c h książąt
Turkiestańskieh między sobą. Jeden z nich
dostał za silnie w skórę i poleciał błagać
cesarza Chin o pomoc. To się znów nie po-
dobało rezydentowi Abasydów w C h o r a s a n
i posłał w o j s k o z S a m a r k a n d u , pod t r u d n y m
do wymówienia dowódcą Zijad-ihn-Saliha.
Onże wódz, nad rzeczką T h o r a z w gorącym
miesiącu lipcu 851 r. przetrzepał wszystkich
i przepędził aż poza granice Chin, a sam
wrócił z chwałą i licznemi jeńcami (także
Chińczykami) do S a m a r k a n d u .
J a k to
często bywa
wśród niewolników znaleźli
się mądrzejsi od zwycięzców (11. p. podczas
w o j n y ś w i a t o w e j we F r a n c j i wyrabiali ter-
żądajcie
EmiL
oqofo ilustrowanego cennika nadesłania
eqorjcóuj
i
tuyrobouj jubilerskich ?
Wiele d r a m a t ó w przeżywa dusza kobiety,
gdy nie może sobie pozwolić na j e d w a b n ą
suknię lub nie może dostać j e j od męża!
Na pociechę powiem, że cesarz Aurelian
odmówił swej żonie j e d w a b n e j szały, bo
jak mówił
za kosztowna lo rzecz dla
jego kieski. A pierwszym wogóle który no-
sił płaszcz j e d w a b n y był Cezar Heliogabal,
około 200 r.
Karol Wielki s w ó j cesarski
płaszcz zaledwie mógł o b r a m o w a ć p a s k a m i
z j e d w a b i u , a ówcześni możni tego świata
nieraz w z a j e m n i e pożyczali sobie jedwabi,
taki to był kosztowny m a t e r j a ł .
Nic dziwnego, bo tylko dalekie Chiny go
dostarcza.y. J e d w a b był otaczany taka tajem-
nicą, że nawet nic wiedziano, jak się go
wyrabia
przypuszczano, że rośnie na
drzewach! Dopiero zakonnicy greccy w VI.
w. przywieźli z Chin kokony i wyjaśnili
sprawę. Grecja jak mogła tak starała się
u t r z y m a ć t a j e m n i c ę jedwabiu dla siebie, ale
nie długo to j e j się u d a w a ł o , bo wkrótce
wyrób j e d w a b i u przedostał się do Sycylii.
Włoch, a w XIII w. do F r a n c j i .
Na zakończenie anegdotka z dziejów je-
dwabnie lwa w Polsce.
Pewien ziemianin, p. Morawski, właściciel
pezpłatnego
Eatoszyna k. Dębicy, powiedział sobie w po-
łowie XIX w., że jego córka pójdzie do ślubu
tylko w sukni z własnego jedwabiu! Oczy-
wiście laki przewrotowy plan spotkał się
z ogólriem brakiem u z n a n i a . Ale p. Moraw-
ski był uparty, i tak musiało być.
Zasadzono m y r w o w e drzewa i c h o d o w a m i
Konkurs na najlepszę nowelę,,Asa".
jedwabniki. Gdv córka jego Ewelina zarę-
Ł
1
ODPOWIEDZI SĄDU KONKURSOWEGO:
czyła • się z p. Dunin-IJrzezińskim,
zebrał
Aldous:
Nowela p a ń s k a została przy-
posiadany j e d w a b i posłał do fabryki, tak.
jęta pod numerem 17!» (As
Xr.
47).
że w 18<).'> r. p a n n a młoda
szła do ołtarza
Mlłun
O L
Wet:
S S
ReTvlamaćj(;
u l
pański)
Z K A
u-
G
D w a E r Kraków
GROD
w sukni z własnego j e d w a b i u !
It-dmoiM.
Jerzy Dołęga L e w a n d o w s k i
|
25
2 •
AS
ILUSTROWANY
MAGAZYN
TYGODNIOWY
ILUSTROWANY
MAGAZYN
TYGODNIOWY
WYDAWCA: SPÓŁKA WYDAWNICZA „KURYER" S. A.
REDAKTOR ODPOWIEDZIALNY:
KIEROWNIK GRAFICZNY:
JAN
STANKIEWICZ
KIEROWNIK LITERACKi: JULJUSZ LEO.
JANUSZ MARJA BRZESKI.
ADRES REDAKCJI i ADMINISTRACJI: KRAKÓW, WIELOPOLE 1 (PAŁAC
KONTO P. K. O. KRAKÓW NR. 400.200.
PRASY).
-
TEL. 150-60, 150-61, 150-62, 150-63, 150-64, 150-65, 150-66
Numer 50
ASY NUMERU 50-G0:
„CZAPKA NIEWIDKA"
W PRZY'RODZIE.
Z a g a d n i e n i e m l m e t y z m u , k t ó r e ou-
dawna
i n t e r e s o w a ł o w i e l u i>rz>
r o d n i k ó w
w ś w i e t l e nowocze-
s n y c h bada.ń.
S t r . 4—5.
Niedziela 13 grudnia 1936
AS
CENA NUMERU GROSZY
PRENUMERATA K W A R T A L N A 4 ZŁ. 50 GR.
40
Rok 11
CENY OGŁOSZEŃ: Wysokość kolumny 275 mm. — Szerokość kolumny
200 mm. — Strona dzieli się na 3 łamy, szerokość łamu 63 mm. Cała stro-
na zł. 600 Pół strony zł. 300.1 m. w 1 łamie 90 gr. Za ogłoszenie kolorowe
doliczamy dodatkowo 50°/o za każdy kolor, prócz zasadniczego. Żadnych
zastrzeżeń co do miejsca zamieszczenia ogłoszenia nie przyjmujemy
•a
CZARKA MARGRABIEGO
BELLISOMT.
Mowy c e n n y n a b y t e k z b i o r ó w Mu-
zeum Narodowego
w K r a \ o wit
rozpoznany j a k o dzieło
Jerzego
(SchwanlMrriłta.
S t r . b.
• •
W O A Z I E UCZCIWOŚCI...
K r a j e P ó ł n o c y o d z n a c z a j ą sit}
sil-
n i e nart u n t o w a n c m poczuc iem w ł a -
Siności, k t ó r e p r z e j a w i a si«j n i e r a z
w o r y g i n a l n e j dla n a s f o r m i e .
S t r . 8.
• D
LAUREACI POZNANIA.
O działalności a r t y s t y c z n e j J a n a
Wronieckiego
i
Arkad3go Piedle
ra„ o d z n a c z o n y c h n a g r o d a m i m i a -
s t a Pozma'nia.
S t r . 11.
• •
OD W S K A Z Ó W K I S Ł O N E C Z N E J
DO E L E K T R Y C Z N E G O Z E G A R * . .
J a k i e j ewolucji ulegał w ciągu
wieków
przyrząd
do
mierzenia
cza.su.
S t r . 12.
na
„LORD SHOCKiNG".
Miłość k r ó l a E d w a r d a V I I I i i » r » .
S i m p s o n p o s i a d a w d z i e j a c h ro
dów p a n u j ą c y c h
liczne a n a l o g j e .
S t r . 14—13.
••
ELEANOR POWELL
KRÓLOWA TAŃCA.
D r o g a , k t ó r ą
' k r o c z y ł a
nie7.n«nn
„bathing-girl" do tronu
najlep-
szej tan;erki świata.
S t r . 1(5—17.
• •
P.iiiie, o k t ó r y c h m ó w i P a r y ż :
M AGD A T A G L I A F E R O .
Piękna Brazyljanka. która zdoby-
la s o b i e u z n a n i e d l a s w e j s z t u k i .
urody
i
elegancji.
S t r . li)
• •
..CIOTKA".
Opowiadanie myśliwskie
Dangla.
Feliksa
S t r . 20.
• •
Z teki m u z y c z n e j „ A s a " :
NAM S L O W N I E T R Z E B A . . .
Pieśń
Bolesława
Wallek-Walew-
sklego. — Słowa St. K a m y k a .
S t r . 22.
Fot.
Wide
World
Londyn.
••
STRÓJ DOMOWY P I Ę K N E J
PANI.
O p r z y k a z a n i a c h m o d y , k t ó r e obo-
wiązują również i wtedy, gdy nas
n i k t o b c y nie o g l ą d a .
S t r . 26—29
• •
Powieść. — Nowela.
K o s m e t j
k a .
Robotj* r o c z n e .
Kącik
f i l a t e l i s t y c z n y .
Dział g o s p o d a r
stwa ilomowego.
Na scenie. —
N o w e książki.
P r o g r a m r a d j o -
wy.
Pomimo, iż po wojnie światowej wszystkie państwa europejskie, opanowane ideologjq prezydenta
Woodrowa Wilsona i Ligi Narodów zarzekały się, że na przyszłość nie będq tworzyć żadnych
bloków, stawiając ponad wszystko sprawiedliwość i solidarna współpracę, to jednak zapowiedzi
te pozostały pustemi słowami. Oczywiście że tworzenie się nowych aljansów, majqcych zastqpić
dawnq Ententę oraz Trójprzymierze, nie następuje błyskawicznie. W ostatnich jednak czasach
zarysowały się wyraźnie nowe tworzcjce się bloki: z jednej strony Francja i Rosja z drugiej
Niemcy, Włochy, Austrja i Węgry. Potwierdzeniem powstawania tych grup politycznych sq ostatnie
wydarzenia w zwiqzku z wojnq domowq w Hiszpanji a przynależność Węgier do bloku włosko-
niemieckiego, została podkreślona wizytq regenta królestwa, admirała Horthyego w Rzymie.
Na zdjęciu widzimy fragment operykrólewskiej wRzymieawśrodkowejlożykrólawłoskiego
ry królewskiej w Rzymie, a w środkowej loży króla włoskiego
królową Helenę oraz regenta Węgier z małżonką.
Wiktora Emanuela III.
AS 3
>CZAPKA
NIEWIDKA*
W PRZYRODZIE Y R 0 D Z I
P R Z
„Achriopterj
spinosissima"
czy-
li patyczak,
to olbrzym
podobny
łudząco
do gałązki
róży
pokry-
tej kolcami,
na której
przebywa
Od lewej: Modliszka (Coeradodis strumaria)
imituje wspaniale zeschły listek. Inny gatu-
nek tej rodziny (Gongylus gongyloides) po-
siada na odnóżach jakgdyby listki, które
przyjmują w chwili atakowania przez nie-
przyjaciela odstraszającą postawę.
1 były przedmiotem ich badań,
należy zjawisko mimetyzmu. Mi-
mo coraz większej ilości zbiera-
nych obserwacyj i dotąd zagadnienie to nie
zostało jeszcze całkowicie wyświetlone i w
dalszym ciągu stanowi temat
naukowych
rozważań i dyskusyj.
Wiele zwierząt barwą swą przystosowuje
się do otoczenia tak, że w danem miejscu
są one trudno dostrzegalne. U zwierząt
krain polarnych, dominuje barwa biała, do-
skonale harmonizująca z bielą lodów i śnie-
gów. Zwierzęta pustyń i stepów cechuje u-
barwienie płowe lub brunatne, zbliżone do
barwy piasków lub skał. Mieszkańcy lasów
i puszcz podzwrotnikowych przyjmują prze-
ważnie barwy jaskrawe i żywe, b a r w a zie-
lona niektórych ptaków i owadów zlewa się
z soczystą zielenią otaczającego listowia. l
;
rozmaitych planktonowych zwierząt
mor-
skich, jak meduzy, skorupiaki czy ślimaki,
ciało jest przeźroczyste i dla wielu wrogów
trudno dostrzegalne lub
niemal zupełnie
niewidzialne.
U niektórych zwierząt przystosowanie do
otoczenia posuwa się tak daleko, że dane
zwierzę zmienia ubarwienie zależnie od bar-
wy podłoża, na którem się z n a j d u j e . Tego
rodzaju zjawisko można zaobserwować u
k r a j o w e j naszej żabki zielonej zwanej rze-
kotką. Na świeżem, zielonem liściu,
w
dzień pogodny p r z y j m u j e ona zabarwienie
intensywnie zielone, w dzień pochmurny i
deszczowy barwa jej może przejść w sza-
D
teresowały
wielu
przyrodników,
rawą. Podobnie zmieniać może swe zabar-
wienie kameleon, jaszczurka żyjąca na Ma-
dagaskarze
i w krajach
śródziemnomor-
skich, co nawet słało się przysłowiowem.
Inne znowu zwierzęta zmieniają ubar-
wienie swej sierści czy upierzenia zależnie
od pór roku. Gronostaj,«który w lecie nosi
futerko brunatne, zmienia je w zimie na
białe, przez co na tle śniegu staje się nie-
widoczny Podobnie zając alpejski czy sowa
polarna
dostosowują swe ubarwienie
do
podłoża, zależnie od pory roku. Szare w
lecie, bieleją, gdy nadejdzie okres śniegów.
Te barwy ochronne, względnie zdolność
zmiany ubarwienia zależnie od podłoża w
znacznym stopniu ułatwiają tym zwierzętom
życie, stanowiąc niekiedy jedyną obronę dla
zwierzęcia przed grożącem 11111 niebezpie-
czeństwem. Obserwować to można
zwła-
szcza w świecie owadów, 1 których prócz
1
przystosowania barwnego występuje ponad-
to często jeszcze naśladownictwo w kształ-
tach otaczających je przedmiotów. Owad do
złudzenia nieraz przypomina liście, gałąz-
ki, patyczki, korę lub pokrywające ją po-
rosty. Można koło takich stworzeń przejść,
co więcej nawet, można na nie patrzeć i
zupełnie ich nie zauważyć, zwłaszcza wten-
czas, gdy z n a j d u j ą się w bezruchu. Najwy-
bitniej przystosowanie to występuje w kra-
jach podzwrotnikowych, gdzie życie cechuje
wielkie bogactwo form i postaci. Niektóre
z nieszkodliwych owadów p r z y j m u j ą postać
i rysunek czy barwę owadów jadowitych lub
wydzielających niemiłą woń i w ten sposób
zabezpieczone są do pewnego stopnia przed
napaścią nieprzyjaciela,
który najczęściej
pamiętając o zgubnem działaniu „modeli"
unika też i ich trafnych „naśladowców".
.lako typowy przykład mim i kry w każ-
dym niemal podręczniku zoologji czy bio-
logji podawany
jest egzotyczny
szarań-
czak — liściec, .który łudząco przypomina
liść nietylko barwą i kształtem, ale także
u żyłkowaniem swych skrzydeł, uderzająco
podobnym do unerwienia liścia. Podobnie u
krewnych tego „wędrującego" liścia (Tanu
sia signata, Pterochrosa
mimia)
pierwsza
para
skrzydeł
imituje blaszki
liściowe
wprost drobiazgowo. Na skrzydłach tych
widoczne są dziurki i symetrycznie rozmie-
szczone
nadcięcia
jakgdyby
wygryzione
przez gąsienice, co zwiększa jeszcze podo-
bieństwo między owadem a liściem;
jes!
ono niemal zupełne wtenczas, gdy owad zło-
ży skrzydła.
Inni przedstawiciele łej s a m e j
rodziny
noszą nazwę patyczaków, która pochodź'
od nadzwyczajnego podobieństwa
do pa-
tyczków lub gałązek. Owady te są małe lub
duże. b r u n a t n e lub zielone, uskrzydlone lub
Na lewo:
1. Larwa
owada
„Pseudo-
canthops
spinutosa"
naśladuje
łudząco
kolec. 2. „Leptacris
filiformis"
- sza-
rańczak
przypomina
swym
wyglądem
źdźbło słomy. 3. Larwa owada
„Hymono-
pus coronatus" imituje kwiut. 4. „Brane-
sikia aeroplana"
niczem
się nie różni
od zeschłego
liścia.
5.
Podobną
postać
posiada
również
„Phyllocrania
parado-
xa"
modliszka.
4 . AS
Na lewo:
1. „Lithinus
nigrocristatus"
stanowi
doskonały
przykład
owada imi-
tującego korę drzewa,
na którem
prze-
bywa.
2. „Typophyllum
rufifolium"
ma
wygląd
zeschłego
liścia
3. i 3 a. Dwie
odmiany
pluskwiaków,
przypominają-
cych wyglądem korę drzewną.
4. „Messe-
na nebulosa"
pluskwiak
złożywszy
skrzydła
nie różni się niczem od poro-
stów na korze
drzewnej.
bez skrzydeł, o prostej lub bardziej złożo-
nej budowie. Oto jeden z patyczaków (Pa-
lophus reyi) naśladuje zeschłe gałązki pew-
nego afrykańskiego krzewu, inny zaś (Ar-
chioptera spinosissima)
czyż
nie d a j e
nam złudzenia świeżo o d e r w a n e j gałązki ró-
Powyżej:
„Pterochroza
mimia
swego podobieństwa
z liśćmi
zwana dla
— liśćcem.
Powyżej:
„Tanusia siynata* — szarańczak
posiada pierwszą parę skrzydeł podobną do
liści, nadciętych przez
szkodniki.
cy, p o k r y t e j kol-
cami? Gdy sie-
dzą na gałąz-
kach niektórych
zwłaszcza roślin,
stają się zupeł-
nie
niewidocz-
ne. Dopiero gdv
się poruszą lub
wzniosą w go-
na
rozpo-
startych
skrzy-
dłach, zdradza-
swą
obec-
ność.
Podobne przy-
stosowanie
ce-
chuje
również
drapieżne
mo-
dliszki.
Taka
np.
Brancsikia
aeroplana przyj-
muje wygląd ze-
schłego
liścia,
który na pierw-
szy
rzut
oka
trudno od praw-
dziwego odróż-
nić. Jedne ga-
tunki modliszek
są barwy zielo-
nej, inne bruna-
tnej, jedne imi-
tują świeże, in-
ne uschnięte li-
ście roślin. To
podobieństwo
do liści stano-
wi nietylko dla
nich obronę, lecz
ułatwia im tak-
że napaść na
słabsze owady
Jeszcze
inne
owady przypo-
minają
wyglą-
dem swym ko-
rę drzew, czeg >
doskonałym
przykładem mo-
gą być liczne
egzotyczne plu-
skwiaki. Podo-
bieństwo
jest
tak
dokładne,
że nawet by-
stre oko nieła
two je spostrze-
że.
Według daw-
niejszych poglą-
dów w przysto-
sowaniach tych
dopatrywano się
celowości.
To
niezmiernie po-
żyteczne
dla
zwierząt
przy-
stosowanie mia-
ło powstać w
drodze doboru
naturalnego.
Na prawo: „P a-
lofus
reyi" —
patyczak
z po-
wodzeniem
upo-
dabnia
się do
zeschłej
gałązki.
Na lewo:
Oto
dwie
ropuchy
„Ceratophryn
cornutus*
(na
prawo) i „Bufo
supereiliosus",
które łatwo mo-
żna
wziąć
za
kamienie.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin