Bezwarunkowo rozdział 15.pdf

(160 KB) Pobierz
Rozdział 15
Bez słów
Doprowadzasz mnie do szaleństwa,
gdy kochamy się całą noc przy świecach
Tak dziwnie jest czuć szaleństwo bycia w Twoim świecie
W Twoich ramionach gubię słowa
Złapałeś mnie!
1
1
Speechles - Beyonce
Usiadłam w salonie na oparciu kanapy i patrzyłam jak Chris z
Davidem manewrowali, aby wnieść łóżko Nero na górę. Szarpali się z tym
od kilkunastu minut i już miałam ochotę dzwonić po logistyka lub pójść po
śrubokręt i rozkręcić ten wielki mebel. Była to ostatnia rzecz Chris'a, którą
przywieźliśmy z mieszkania. Jeszcze w holu stało kilka kartonów i walizka,
ale to były drobiazgi. Było niedzielne popołudnie i czułam zmęczenie.
Wczoraj od rana pakowaliśmy dobytek Chris'a. Nie było tego bardzo dużo,
ale przy okazji wyrzucaliśmy duperele, które każdy gromadzi przez swoje
życie. Popołudniu zrobiliśmy kilka rundek, aby wszystko przewieźć i
zgodnie postanowiliśmy, że każde z nas powinno mieć swój pokój, więc
jeden pokój gościnny został przeznaczony dla Chris'a.
W nocy, po tym jak Chris już zasnął, a moje emocje nie dawały mi
spać, zrobiłam mu miejsce w garderobie. Część rzeczy, których prawie nie
nosiłam, albo spakowałam w worki do oddania, albo wyniosłam do
pawlacza. W ten sposób przeznaczyłam dla Chris'a ćwiartkę mojej
garderoby, co moim zdaniem było wystarczające. To samo zrobiłam w
łazience, opróżniając szafkę nad jedną z umywalek i przestrzeń dookoła.
Byłam tak tym podekscytowana, że pierwsze co kazałam Chris'owi zrobić
rano, było rozpakowanie swoich ubrań. Później gdy rozmieszczał kartony
w swoim pokoju, ja kręciłam się w kółko po garderobie z głupim
uśmiechem.
Z rozmyślań wyrwało mnie przekleństwo Chris'a, gdy łóżko
niebezpiecznie pochyliło się nad poręczą, ale udało im się zapobiec
upadkowi. To byłaby wielka szkoda, łóżko poza tym, że było śliczne, niosło
ze sobą wiele wspomnień. Spojrzałam na regał nad telewizorem. Doszło
sporo płyt z kolekcji Chris'a i kilka zdjęć jego rodziny. Sama upierałam się
aby to zrobić, bo chciałam aby Chris jak najszybciej poczuł się tutaj jak w
domu. Gdy znowu spojrzałam na schody, zauważyłam, że chłopcy zniknęli
już za rogiem. Wstałam i poszłam po kartony, które stały przy drzwiach.
W większości były książki, więc zostawiłam je na dole, ale w jednym były
kosmetyki Chris'a, ręczniki, leki, wszystko co trzymał w łazience.
Sięgnęłam po butelkę żelu pod prysznic i zaciągnęłam się jego zapachem.
Byłam od tego uzależniona i rozważałam zakupienie kilku butelek w razie
jakby mieli go wycofać.
Kolejne przekleństwa dobiegły mnie z góry. Pokręciłam głową i
wzięłam dwa "łazienkowe" kartony i weszłam na górę. Łóżko zaklinowało
się w drzwiach i na widok zmrużonych oczu Chris'a i zmarszczonego czoła
w kontemplacji miałam ochotę roześmiać się. Zamiast tego przeszłam
przez prawie pusty przyszły salonik, sypialnię i weszłam do łazienki.
Wracając spostrzegłam kamerę, którą dostałam od Vic. Wzięłam ją i
wyszłam na korytarz nagrywając walkę z łóżkiem. Była to ważna chwila w
naszym życiu i za kilka lat miło będzie to oglądać. Chris na początku był
naburmuszony, ale szybko z David'em zaczęli się wygłupiać i miałam
obawy, że z dźwięków nagra się tylko mój śmiech, którego nie mogłam
powstrzymać.
Jak udało się wreszcie uporać z łóżkiem i stało bezpiecznie w pokoju,
David zaczął pomagać Chris'owi rozpakowywać jego rzeczy. Uznałam, że
powinni spędzić trochę czasu razem, więc poszłam do swojego nowego
pokoju i zaczęłam układać swoje graty. Też przeniosłam się do jednego z
pokoi gościnnych, bo ten przylegający do sypialni miał stać się naszym
małym salonikiem. Tak się skupiłam na układaniu moich przyborów do
malowania i rysowania, że nie usłyszałam jak Chris wszedł do pokoju.
Dopiero jak objął mnie od tyłu, spostrzegłam jego obecność.
- Nawet nie wiedziałem, że masz aż tyle profesjonalnych produktów
do rysunku - powiedział, całując mnie pod uchem.
Przechyliłam głowę, jak zawsze gdy to robił. - Leżały w kuferku na
dolnej półce w regale, wyciągałam je tylko wtedy gdy miałam coś tworzyć,
ale teraz pomyślałam, że skoro mam swój pokój, to mogę zrobić sobie
miejsce do pracy. Tylko będę potrzebowała kogoś zdolnego do zrobienia
mi jakiegoś biurka i może sztalugi.
- Tak mówisz? - Possał moją szyję i jęknęłam. - Widziałem
ogłoszenia jakiegoś nowego warsztatu. Otwarte od jutra więc pewnie nie
będzie miało wiele zleceń.
- To chyba się tam wybiorę. - Zakręciłam biodrami i uśmiechnęłam
się, gdy wyczułam coś twardego ukrytego w jego spodniach.
- Myślę, że może nawet uda ci się zdobyć jakąś zniżkę - powiedział,
zjeżdżając na ramiona.
- A w jaki sposób? - Sięgnęłam po tyłu i potarłam go przez materiał.
Jęknął. - Masz bardzo dużą siłę przekonywania. A teraz chodź do
wanny, bo zrobiłem nam kąpiel.
- Nam? - spytałam,
przymkniętymi powiekami.
odwracając
się
i
spotykając
z
jego
Pokiwał głową i pociągnął mnie za rękę. W łazience leciał
Damien
Rice
z iPad'a podłączonego do stacji dokującej z głośnikami. Światło nie
było zapalone, bo cała łazienka była zastawiona świeczkami. Przez głowę
przeleciało mi pytanie jak dawno temu wyszedł David skoro Chris zdążył
to przygotować, ale nie zdążyłam go zadać, bo jego usta mnie
zaatakowały. Moje dłonie same poleciały na jego kark, przybliżając go do
mnie. Chciałam się z nim stopić, abyśmy byli całością.
Chris odpiął moje dżinsy i złapał w dłonie brzeg mojego sweterka i
koszulki, którą miałam pod nim. Puścił moje usta tylko na chwilę aby zdjąć
ze mnie ubrania i od razu sięgnęłam po jego bluzkę, aby był tak samo
nagi od pasa w górę jak ja. Wrócił do mnie ustami i sięgnął, aby rozpiąć
mój stanik. Damien zaczął śpiewać kolejną piosenkę, gdy mój biustonosz
dołączył do naszych bluzek na podłodze. Brakowało nam tchu, więc Chris
przesunął się na moją szczękę, zmierzając do ucha.
- I can't take my eyes off you. - Zaśpiewał mi do ucha razem z
muzykiem. Jego głos był zachrypnięty, niski i tylko od niego przeszły mnie
dreszcze, które jeszcze dumniej wypięły moje sutki. Chris spojrzał mi w
oczy i zakładając mi włosy za uszy powtórzył kilka razy wraz z tekstem
piosenki. - I can't take my eyes off you.
Później upadł na kolana i zdjął ze mnie spodnie, skarpetki i bieliznę,
zostawiając mnie zupełnie nagą. Podczas refrenu znowu powtarzał słowa,
sunąc opuszkami palców po moim ciele. Gdy wstał, poprowadził mnie do
wanny i pomógł wejść. Położyłam się w ciepłej wodzie, która nieziemsko
pachniała kwiatami.
Spojrzałam na Chris'a, który mi się przyglądał. - Nie wchodzisz?
- Mógłbym tak patrzeć na ciebie całe życie - powiedział.
- Może tak będzie - powiedziałam.
- Chciałabyś? - spytał.
Zastanowiłam się chwile nad tym o co zapytał. Czy chciałabym
spędzić resztę życia z Chris'em? Pomyślałam o tym krótkim czasie podczas
którego byliśmy razem. Było za szybko. Choć wtedy przypomniałam sobie
jak czułam się, gdy nie byliśmy razem. Byłam zdruzgotana, a teraz czułam
się pełna, mimo śmierci Alana i pożegnania z matką.
Chris w tym czasie rozebrał się i wszedł do wody. Usiadł na
przeciwko mnie, dalej uważnie mnie obserwując. Kochałam go. Każdą jego
cząstkę, nawet jego wady. Nic nie wiedziałam o miłości, w nikim wcześniej
nie byłam zakochana, ale byłam pewna swoich uczuć. - Chciałabym.
Uśmiech, ale też lekki szok rozświetlił jego twarz. Położył głowę na
brzegu i zamknął oczy. Poszłam za jego przykładem i melancholijna
muzyka
Damiana Rice'a
oraz śliczny zapach owijał mój umysł. Jednak
moje ciało było podniecone i potrzebowałam uwolnienia. Chciałam poczuć
Chris'a w sobie. Nie narzekałam na brak seksu, ponieważ zawsze
potrafiliśmy znaleźć chwilę na szybki numerek, lub trochę dłuższy bardzo
naginając czas, ale wiedziałam, że to może być ostatni wolny i spokojny
wieczór na kilka miesięcy.
Przesunęłam stopy między jego rozłożone nogi i po chwili złapałam
jego penisa między duże palce. Chris otworzył oczy i spojrzał na mnie
zaciekawiony. Przez chwilę kombinowałam nad mocniejszym i
pewniejszym uchwytem jego członka między stopami i gdy znalazłam,
zaczęłam przesuwać nimi w górę i w dół. Chris westchnął i oparł głowę o
wannę, ale dalej obserwował moje poczynania. Przygryzłam wargę,
bardziej nieświadomie w chwili skupienia niż aby go podniecić, ale gdy
zorientowałam się jak to na niego podziałało, nie puściłam jej.
Po chwili był już twardy jak kamień i nagle złapał mnie za kostkę
przyciągając do siebie. Sam też odsunął się od swojego końca i siedziałam
między jego zgiętymi kolanami z własnymi nogami przyciśniętymi do
piersi.
- Planowałem coś zupełnie innego, ale widać moja kobieta jest
zachłanna, - sięgnął do moich kostek, - i nienasycona.
Oplótł swoją talię moimi nogami, po czym sięgnął między nas i
intensywnie pocierając palcami moją łechtaczkę wpoił się w moje usta.
Gorąca woda, zapach, jego bliskość, usta i palce doprowadziły mnie na
skraj, ale wtedy przestał. Patrząc mi głęboko w oczy jedną ręką podniósł
mnie trochę do góry, a drugą nakierował swojego penisa i wsunął we
mnie. Później mnie puścił tak, że na niego opadłam. Nie mogłam oprzeć
się na nogach, bo nie było na to miejsca, więc całą sobą poczułam jak
nagle wypełnił mnie po same jądra. Schował głowę między moje piersi i
sapnął głośno. Widziałam jak jego mięśnie na plecach były napięte.
Uwielbiałam je, były tak idealnie wyrzeźbione i silne. Zsunęłam na nie
dłonie, głaszcząc je i zaczęłam delikatnie kołysać się, potrzebując jakiejś
symulacji. Chris nie miał w planach mi pomagać, więc dalej wirowałam
delikatnie dookoła niego. Zassał mój lewy sutek do ust i zaczął go słodko
maltretować. Lizał, kąsał, całował aż zaczęłam czuć przyjemny ból, wtedy
Zgłoś jeśli naruszono regulamin