Piłka M., 2016-01-07, Oblany test ws. imigrantów (Szydło).pdf

(89 KB) Pobierz
Oblany test ws. imigrantów. To otwarciem naszego
kraju na napływ muzułmanów Wyróżniony
polskaniepodlegla.pl
/opinie/item/4984-oblany-test-ws-imigrantow-to-otwarciem-naszego-kraju-na-
naplyw-muzulmanow
czwartek, 07.01.2016, 14:44
fot: pis.org
Rząd Beaty Szydło zaakceptował decyzje Unii Europejskiej zmuszającą Polskę do
przyjęcia muzułmańskich imigrantów. Po całej serii wypowiedzi, które sugerowały
odrzucenie tego dyktatu, rząd skapitulował, nie próbując nawet, jak Słowacja
zaskarżyć tej decyzji do sądu unijnego. Polska jest krajem, który przyjął kilka lat
temu, bez żadnej solidarności unijnej, blisko stutysięczna imigrację czeczeńską.
Obecnie jest krajem, który przyjął najwięcej w całej Europie, imigrantów
zarobkowych z Ukrainy. Przy podejmowaniu decyzji unijnych, tych faktów nawet nie
usiłowano brać pod uwagę. Natomiast rządy zarówno poprzedni, jak i obecny nie
skorzystały z sugestii Marka Jurka, aby przyjmować w Polsce uchodźców
chrześcijańskich z Syrii i Iraku, uchodźców, którzy we własnych krajach są brutalnie
prześladowani i którym pomoc jest naszym moralnym obowiązkiem.
Kapitulacja w tej kwestii, to coś znacznie więcej, niż tylko obciążenie polskiego
podatnika kosztami utrzymania muzułmańskich imigrantów. To przede wszystkim jest
otwarciem naszego kraju na napływ muzułmanów, a więc powtórzenie tego samego
fundamentalnego błędu, jakie w przeszłości popełniły państwa zachodnie. To
otwarcie polityki multikulturalizmu, który niszczy dziś tożsamość narodową i spójność
społeczną narodów zachodnioeuropejskich, to otwarcie na różnorakiego rodzaju
patologie i na islamizację naszego kraju. Po doświadczeniach krajów zachodnich,
Polska powinna być szczególnie ostrożna wobec tych błędów jakie Zachodnia
Europa popełniała przyjmując rzesze muzułmańskich imigrantów. Ci ludzie nie
szanują ani naszych wartości, ani naszej wolności. Ich celem jest islamizacja Europy
i tego celu nie tylko nie ukrywają, ale wprost coraz natarczywiej i coraz brutalniej
domagają się jej respektowania. Zgoda na decyzje UE, to zgoda na
zapoczątkowanie tego procesu, który dziś niszczy Zachodnia Europę, to zgoda na
zdradę cywilizacji chrześcijańskiej.
Ale ta decyzja ma jeszcze jeden groźny aspekt. Na podstawie rozszerzonej
traktatem lizbońskim zasady głosowania większościowego, Niemcy za
pośrednictwem struktur unijnych narzucają państwom europejskim decyzje , które są
fundamentalnie sprzeczne z ich interesami narodowym. Akceptacja tej decyzji, to w
praktyce przyjęcie zasady, że także w innych sferach działalności Unii będzie można
narzuć państwom arbitralne decyzje, sprzeczne z ich fundamentalnymi interesami.
To groźba utraty przez państwo polskie możliwości wolnego kształtowania własnej
przyszłości. To jest nie tylko zniszczenie zasady solidarności europejskiej, ale
radykalne ograniczenie suwerenności państwa polskiego. Dlatego kwestia sprzeciwu
wobec tej arbitralnej decyzji unijnej, to kwestia naszej suwerenności. Natomiast
zgoda, na ten dyktat, to tylko kontynuacja kapitulanckiej wobec Niemiec i Unii polityki
rządu Ewy Kopacz. I nie zastąpi tego faktu zmiana retoryki. Bo nie o retorykę tu
chodzi, tylko o naszą niepodległość. My nie możemy się na to zgodzić. I to jest
zasadniczy test dla obecnego rządu. Albo będziemy mieli podmiotową politykę
wobec Unii, albo będziemy podążali w kierunku przekształcenia państw narodowych,
w tym naszego państwa, w polityczne wydmuszki, które nie decydują o polityce
własnych narodów. To nie jest kwestia tylko kilku tysięcy imigrantów, to kwestia, czy
sami będziemy decydowali o własnej przyszłości, czy też inni będą decydowali za
nas.
Marian Piłka
historyk, wiceprezes Prawicy Rzeczypospolitej
Zgłoś jeśli naruszono regulamin