Węgorz - Unagi - Shohei Imamura (1997).txt

(31 KB) Pobierz
00:00:23:Lato 1988
00:01:37:Przepraszam za te wszystkie listy.
00:01:40:Ten jest o cudzołóstwie twojej żony.
00:01:43:Pewnie mylisz,|że to jaki kawał.
00:01:50:Więc zdecydowałam napisać|ten ostatni list.
00:01:55:To nie jest udawanie lub kawał.
00:01:58:Mężczyzna odwiedza twojš żonę|w nocy, kiedy ty idziesz
00:02:02:na nocne łowienie ryb.
00:02:28:Czeć.|Wróciłe dzisiaj wczeniej.
00:02:44:Drzwi sš otwarte.
00:02:47:Jestem w domu.
00:02:48:Pakuję twój obiad.|Idziesz dzisiaj na ryby, tak?
00:02:55:Co będziesz łowić?
00:02:57:Seabass i kantar.
00:03:00:Zrobimy jutro sashimi.
00:03:07:Ostatnio gospodyni była chora.
00:03:12:Będzie zimno dzisiaj.|We co ciepłego na górę.
00:03:23:...zwłaszcza jak idziesz na ryby.
00:03:28:o której wrócisz do domu?
00:03:31:Tak jak zawsze.
00:03:48:Powodzenia.
00:03:58:- Na razie.|- Uważaj na siebie.
00:04:37:Już wychodzisz,|panie Yamashita?
00:04:40:Oni dopiero zaczynajš łowić.
00:04:44:Masz, to dla ciebie.
00:04:46:Jeste pewien?
00:04:49:Pozdrów wszystkich. 
00:04:53:Trzymaj się.
00:04:54:Do zobaczenia.
00:04:57:Już wracasz?
00:05:00:- Mam cię odwieć?|- Nie dzięki.
00:05:04:- Idziesz w przyszłym tygodniu?|- Tak.
00:05:06:- Czeć.|- Na razie.
00:05:18:Korea przygotowuje się do olimpiady
00:05:51:on jedzi białym sedanem.
00:08:58:Zabiłe jš!
00:09:02:Morderca! Pomocy!
00:09:05:Pomocy!
00:10:36:Nazywam się Takuro Yamashita.|Mieszkam w Wakaba, oddział Tama.
00:10:41:Włanie zabiłem swojš żonę.
00:10:45:To jest broń, której użyłem.
00:10:50:Wejd do rodka.
00:10:55:Zadzwoń do wydziału zabójstw.
00:10:59:Tędy.
00:11:00:Zabójstwo?|Mężczyzna włanie się przyznał.
00:11:03:Tak, proszę.
00:11:06:Osiem lat póniej
00:11:58:uważaj aby nie złamał żadnego|zakazu jak jeste na warunkowym.
00:12:05:I nie sprawiaj żadnych kłopotów|dla przełożonego Nakajima,|twój oficer warunkowy.
00:12:11:Nawet jeli będziesz|widział jakie problemy|nie wcišgaj się w nie.
00:12:18:Mam nadzieję, że spędzisz te dwa lata|na warunku bez żadnych kłopotów.
00:12:50:Moje auto jest na parkingu.
00:13:12:Zapomniałe o tym.
00:13:15:Wpuciłem trochę tlenu.|Powinno być przez te wszystkie dni.
00:13:19:Co to jest?
00:13:21:To jest węgorz Yamashita.
00:13:23:Węgorz zwierzę?
00:13:25:Trzymał go w stawie|w więzieniu.
00:13:29:Zazwyczaj, zwierzęta sš zakazane,|ale udawalimy, że on był nasz.
00:13:34:Ale czemu węgorz?
00:13:39:On słucha tego co do niego mówię.
00:13:41:Słucha?
00:13:43:On nie powie tego|co ja nie chcę usłyszeć.
00:14:10:Węgorz
00:14:37:gdzie jest pochowana twoja żona?
00:14:41:Nie wiem.
00:14:46:Czy to jest...
00:14:56:- Dobrze smakuje?|- Tak.
00:15:29:To jest moja wištynia.
00:15:32:Musisz tu przychodzić|i czasami się odmeldowywać.
00:15:41:Możemy pogadać i tyle.
00:15:44:Wejdziesz?
00:15:48:Mój węgorz nie wyglšda za dobrze.
00:16:03:Przejdmy się.|Pokażę ci zakład, o którym ci mówiłem.
00:16:24:Czy możesz ić obok mnie?
00:16:28:To omioletni nawyk.
00:16:45:Wielebny Nakajima!
00:16:50:Następny pogrzeb?|Czas zakosić więcej kasy, co?
00:16:56:Nie.|My tylko wyszlimy na spacer.
00:16:59:On jest starym uczniem,|który mnie odwiedził.
00:17:02:To jest pan Takada.|To jest pan Yamashita.
00:17:07:Pokazuję mu widok na Sawarę.
00:17:11:Sawara jest pusta jak Sahara.
00:17:16:- Co to jest?|- To jest węgorz.
00:17:21:Jest duży!|Przynajmniej kilo.
00:17:23:Dasz go na grilla?
00:17:25:Musiałby być zbyt nie czuły aby to zrobić.
00:17:30:Możemy kontynuować?
00:17:32:Dokšd idziecie?|Nic tam nie ma.
00:17:36:Pokażę mu stary zakład fryzjerski.|Myli o rozpoczęciu interesu.
00:17:42:Nie to stare miejsce?
00:17:45:Zgadza się. Ale on widział zdjęcia|i spodobało mu się miejsce.
00:17:53:Witam.
00:18:00:Panie Yamashita,|proszę wrócić.
00:18:08:- Co to za dziwak.|- Musisz to powiedzieć.
00:18:31:Jeste tego pewien?
00:19:04:Yamashita.
00:19:08:To jest twoja ksišżeczka czekowa.|Mam jš od twojego brata.
00:19:13:Otrzymał 4 milion jenów|po mierci twojej matki.
00:19:17:Wydał milion na pogrzeb.|Tyle zostało.
00:19:22:Tak.
00:19:23:Plus 800,000 jenów|które otrzymałe po wyjciu z więzienia.
00:19:28:W sumie 3.8 milion jenów.|We je.
00:19:34:To dużo pieniędzy.
00:19:38:Ceny wzrosły przez ostatnie osiem lat.
00:19:41:Wydaj je mšdrze.
00:19:48:Halo, Takada.
00:19:53:Co porabiasz?
00:19:57:Podoba mi się to miejsce.|A tobie?
00:20:04:Lepiej niż w więziennym stawie.|Co powiedziałe?
00:20:13:Zgadzam się!
00:20:16:Z pewnociš jest inny,|czyż nie?
00:20:40:Uważa, że nic złego nie zrobił?
00:20:45:On nigdy tyle nie pragnšł.|Ale najwyraniej w to wierzy.
00:20:53:On nie żałuje tego co zrobił?
00:20:57:Dziękuję za kšpiel.
00:21:03:Uważaj!
00:21:07:Pozwól, że przedstawię ci mojš żonę.
00:21:14:Jestem Misako.|Miło cię poznać.
00:21:18:Umyję twoje rzeczy.
00:21:20:Nie, dziękuję.|Sam to zrobię.
00:21:26:Przepraszam ale idę wczenie spać.|Dobranoc.
00:21:33:Przepraszam za to.
00:21:51:To nie będzie łatwe.
00:23:23:Co się tu dzieje?
00:23:28:Otwierasz zakład?
00:23:40:Co on robi?
00:23:43:Widocznie otwiera|zakład fryzjerski.
00:23:45:Żartujesz sobie!
00:23:48:On jest tak cholernie nietowarzyski.
00:24:25:Jak ci się tu podoba?
00:24:41:Co łowisz?
00:24:46:Nic szczególnego.
00:24:48:A co jak klienci przyjdš?
00:24:51:Stšd ich zobaczę.
00:24:55:Czy ja nie wyglšdam jak klient?
00:25:25:Rozmawiasz z tym węgorzem,|tak?
00:25:28:Rozmiesza cię,|tak?
00:25:32:Przypadkiem go złapałem|i poprostu trzymam go.
00:25:35:Powinnimy razem ić|na połów węgorzy.
00:25:48:To szczerze mówišc niezwykłe.|Tutejsze kobiety mylš tylko o sobie.
00:26:07:Co jest?
00:26:31:Nie stój tam.|Wchod.
00:26:36:Idę po jakie jedzenie dla mojego węgorza.|Takada zna dobre miejsce.
00:26:45:Tak?
00:28:17:Dopóki jeste na zwolnieniu warunkowym...
00:28:22:nie wcišgaj się w żadne kłopoty.
00:28:37:Jak poszło?
00:28:39:Jestem pierwszy w kolejce.
00:28:42:Znalazłe dobre jedzenie dla węgorzy?
00:28:44:O co chodzi?
00:28:48:Co nie tak?
00:28:51:- Pójdziesz ze mnš?|- Po co?
00:28:53:Jest co co widziałem.
00:29:17:Nie jeste dzieckiem.|Sam powiniene wiedzieć.
00:29:22:Dlaczego natychmiast tego nie zameldowałe?
00:29:28:Chciałem mieć kogo przy sobie.
00:29:31:Czy było co w jej torebce?
00:29:36:Tabletki nasenne i szminka.
00:29:39:Otworzyłe jej torebkę?
00:29:41:Nie dotykałem jej.
00:29:44:Uwieżycie?|Nic nie zginęło, tak?
00:29:49:Chod,|zameldowalimy to!
00:29:51:Muszę brać pod uwagę|wszystkie możliwoci.
00:29:53:Po co?
00:29:55:Czyżby?|Dobrze.
00:29:59:Ona przeżyje.
00:30:00:To dobrze, że szybko jš znaleli.|Zrobili jej płukanie żołšdka.
00:30:08:Będziemy w kontakcie|jeli co jeszcze będzie.
00:30:14:Pójdę do szpitala.
00:30:18:Co za żebrak.|To nie było morderstwo.
00:30:21:Uważaj co mówisz!
00:30:24:Nie ma poklepywania w plecy dobrych obywateli?
00:30:27:Nie bšd taki cwany.
00:30:33:Chod, pokażę ci|jak użyć oszczepu.
00:30:38:Oszczepu?
00:30:39:Oszczepu na węgorza,|o którym ci mówiłem.
00:30:44:Cholera.
00:30:48:W dzisiejszych dniach ciężko|znaleć kogo kto używa oszczepu.
00:30:54:Tylko ja w tej częci.
00:31:03:Mam!
00:31:11:Wycišgnij go.
00:31:30:Znasz tš kobietę, która|chciała się zabić?
00:31:38:Nie,|ale ona przypominała mi kogo...
00:31:40:Naprawdę? Kogo?
00:31:44:Mojš żonę.|Bylimy w separacji.
00:31:49:Prawda!|Gra, w której sprawdzimy twoje szczęcie?
00:31:53:Co?
00:31:56:Oszczep.
00:32:03:Ja będę wiecił,|ty rzucaj.
00:32:21:Tam jest jeden.|Tam.
00:32:23:Pięknie.
00:32:28:Co się dzieje?
00:32:35:Czemu to zrobiłe?
00:32:40:Nie czuję się dobrze|robišc to.
00:33:13:Piszę aby ci powiedzieć|że twoja żona
00:33:51:Chciałam poprosić cię o przysługę.
00:33:55:Chciałam przyjć jutro,|ale im szybciej tym lepiej.
00:33:59:Przysługa?
00:34:00:Tak. Chodzi o pannę Hattori.
00:34:08:Panna Hattori?
00:34:14:Przepraszam za wszystkie kłopoty.
00:34:18:Policjant powiedział|że ocaliłe mi życie.
00:34:23:Możemy wejć?
00:34:25:Proszę.
00:34:38:Proszę to przyjšć,|wraz z moimi przeprosinami.
00:34:46:Istotnie, powinnam ci podziękować,|a nie przeprosić za uratowanie mi życia.
00:34:53:Dziękuję ci bardzo.
00:34:54:Czy to jest ta przysługa?
00:34:57:Szuka pracy w miecie,|pomylałem o twoim miejscu.
00:35:04:Tutaj?
00:35:06:Zostanie kilka tygodni z nami|dopóki nie uzna, że jest dobrze.
00:35:11:Ale ona nie chce wracać do Tokyo.
00:35:14:Lepiej żeby pracowała|niż siedziała bezczynnie.
00:35:16:Naturalnie, że ona zostanie w wištyni.
00:35:23:Jestem pewna, że się uda.|Masz jakie wštpliwoci?
00:35:28:Żadnych.|Ale nie chcę...
00:35:53:Dzień dobry.
00:36:00:Złapałe co?
00:36:02:Drzwi sš otwarte.
00:36:05:Okay.
00:36:31:- Powinnam wyprać ręczniki?|- Ręczniki?
00:36:35:Były raz użyte.|Wolno się brudzš.
00:36:38:Ręczniki pierzemy we wtorki.
00:36:41:Ale teraz jest taki piękny dzień.|To jest odwrócone, tak?
00:36:54:Pracowałam u fryzjera za dziecka.
00:36:58:Myłam tylko głowy.
00:37:02:Co jeszcze do prania?
00:37:04:Nic nie pierz.
00:37:07:Ale mamy tylko kilka czystych.
00:37:10:I kilku klientów też.
00:37:14:Jeste pewny?
00:37:55:Nie mogę znaleć wazonu.
00:37:59:Nie lubię kwiatów.
00:38:04:Żadnych kwiatów w sklepie?
00:38:07:Nie powiedziałem tak.
00:38:40:Co sprawiło, że to zrobiła?
00:38:48:Nie powinienem pytać.
00:38:52:Zakochałam się w nieodpowiedniej osobie.
00:38:59:Pomylałam, jaki jest sens abym żyła?
00:39:11:Chyba sobie na to zasłużyłam.|Kara za to co mogłabym zrobić.
00:39:19:Dzień dobry.
00:39:20:Witam was.|Nie jestem tutaj aby obcišć włosy.
00:39:25:Co z tego robisz?
00:39:28:Nie lubisz oszczepów, tak?
00:39:31:Ten nie zrani węgorza.
00:39:34:Zostaw to na zewnštrz przez noc|i wycišgnij to jak co się złapie.
00:39:44:Zostaw to na całš noc.
00:39:48:Najtrudniejsza rzecz|to znaleć...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin