Praktyczny komentarz do Nowego Testamentu LIST DO RZYMIAN.docx

(217 KB) Pobierz

LIST DO RZYMIAN

List został zredagowany pod koniec trzeciej podróży misyjnej Pawła, najprawdopodobniej w Koryncie (por. 16,23; 1 Kor 1,14), gdzie Apostoł przebywał około trzech miesięcy, przemierzywszy uprzednio całą Macedonię (Dz 20,1–2). O tym, że pismo zostało zredagowane właśnie w Koryncie, świadczą następujące dane: 1. Życzliwości Rzymian poleca Apostoł pobożną niewiastę „diakonisę Kościoła w Kenchrach”. Wiadomo, że Kenchry to portowa część Koryntu. Możliwe, że Febe jest wśród ludzi zawożących list Pawła do Rzymu. 2. Paweł oświadcza, że w trakcie pisania listu do Rzymian znajduje się w drodze do Jerozolimy z darami dla wiernych tamtejszego Kościoła (Rz 15,25). Otóż z 1 Kor 16,2 i 2 Kor 9,3–4 wynika, że miejscem swoistego magazynowania owych darów był właśnie Korynt. 3. Paweł przesyła Rzymianom pozdrowienia od niejakiego Erasta, zwanego „skarbnikiem miasta”, i od Kwartusa, „brata”. Obydwaj zdają się być przy boku Apostoła w momencie redagowania Listu do Rzymian. Wiadomo skądinąd (2 Tm 4,20), że właśnie Korynt był miejscem zamieszkania tych dwu mężów. 4. Apostoł przekazuje Rzymianom pozdrowienia również od Tymoteusza i Sozypatra (Rz 16,21), wiadomo zaś z Dz 20,4, że ci dwaj ludzie towarzyszyli Pawłowi w jego podróży do Koryntu.

Zredagowanie Listu do Rzymian miało miejsce – jak się wydaje – pod koniec pobytu Pawła w Koryncie, tzn. na przełomie lat 57/58, prawdopodobnie przed świętem Paschy, gdyż z Dz 20,6 wynika, że wkrótce po opuszczeniu przez Pawła Koryntu obchodzono Paschę.

O Rzymianach, odbiorcach listu Pawła, mamy w Biblii stosunkowo mało danych. Wiadomo, że dość liczna była w tym czasie rzymska gmina żydowska (por. Dz 2,10). Zakrojone na szeroką skalę prześladowanie za czasów Nerona świadczy o tym, że dość duże również było skupisko rzymskich chrześcijan. Nie trzeba dodawać, że chrześcijanie rzymscy rekrutowali się głównie z pogan, i list ma na celu przede wszystkim umocnienie tych chrześcijan w wierze (por. 1,5–6; 1,13–15). Wśród nich byli również judeochrześcijanie. Do nich nawiązują wyraźnie rozdziały 14 i 15, tak też należy interpretować wypowiedzi z 16,17–18, gdzie są wspominani ludzie postępujący zupełnie tak samo jak przeciwnicy Pawła – niewątpliwie żydowscy – z Flp 3,18–19. Dodać jednak należy, że autentycznym chrześcijanom rzymskim grozi ze strony „żydujących” niebezpieczeństwo znacznie mniejsze niż wspólnotom chrześcijańskim w Galacji czy Jerozolimie.

Obok przestróg skierowanych zarówno do judeochrześcijan, jak i chrześcijan nawróconych z pogaństwa, list zawiera w streszczeniu całą teologię Pawła, ze szczególnym uwydatnieniem w niej idei soteryjnych. Zdając sobie sprawę z roli, jaką odgrywał Rzym w ówczesnym świecie, Paweł ma nadzieję, że prawdziwe chrześcijaństwo, umocniwszy się w tym mieście, będzie zeń promieniować na bliższą i dalszą okolicę (1,8; 16,19).

Prócz spraw teoretyczno-dogmatycznych list porusza również zagadnienie bardzo praktyczne: Paweł wybiera się w długą podróż do Hiszpanii i pragnąc zatrzymać się po drodze na jakiś czas w Rzymie (por. Dz 19,21; Rz 1,11–13; 15,23–24), chce znaleźć w tym – nie znanym mu jeszcze – mieście jakiś punkt oparcia. Ze względu na brak uprzednich kontaktów osobistych list ma charakter bardzo oficjalny, nieosobisty; jest bardziej swoistym traktatem dogmatycznym niż listem w pełnym znaczeniu tego słowa.

ADRES (1,1–7)

1 1 Paweł, sługa Chrystusa Jezusa, z powołania apostoł, przeznaczony do głoszenia Ewangelii Bożej, 2 którą Bóg przedtem zapowiedział przez swoich proroków w Pismach świętych. 3 [Jest to Ewangelia] o Jego Synu – pochodzącym według ciała z rodu Dawida, 4 a ustanowionym według Ducha Świętości pełnym mocy Synem Bożym przez powstanie z martwych – o Jezusie Chrystusie, Panu naszym. 5 Przez Niego otrzymaliśmy łaskę i urząd apostolski, aby ku chwale Jego imienia pozyskiwać wszystkich pogan dla posłuszeństwa wierze. 6 Wśród nich jesteście i wy, powołani [przez] Jezusa Chrystusa.

7 Do wszystkich przez Boga umiłowanych, powołanych świętych, którzy mieszkają w Rzymie: łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa!

 

Tekst 1,1–7 jest wstępem do Listu do Rzymian, dość specyficznym ze względu na jego doniosłość treściową.

1. Podobnie jak w wielu innych listach, tu również Paweł nazywa siebie sługą. W przeciwieństwie do świata pozabiblijnego, gdzie niewolnictwo uchodziło zawsze za stan najwyższego poniżenia, w Biblii – już w Septuagincie – zaszczytnym mianem sługi (δoυλoς) jest określany każdy, kto zachowuje Prawo. Sługami są też nazywani wielcy mężowie izraelscy powołani do specjalnych zadań, jak prorocy, Mojżesz, Dawid. Z postacią szczególnego sługi Bożego mamy do czynienia w Księdze Izajasza (zwł. 42,1 – 53,13). Przy lekturze listów Pawła należy o tym pamiętać, gdyż Apostoł nie tylko uważa owego Sługę za typ Mesjasza, lecz także – przynajmniej kilkakrotnie – swoją własną działalność traktuje jako pewne przedłużenie posłannictwa Sługi Jahwe.

W NT sługą Bożym jest Jezus Chrystus, a wszyscy chrześcijanie są sługami Boga lub Jezusa Chrystusa. Na miano szczególnych sług Chrystusa zasługują Chrystusowi wysłannicy, czyli Apostołowie.

Paweł jest sługą Chrystusa Jezusa nie tylko w tym sensie, że osoba Jezusa stanowi treść całej jego posługi, lecz także i dlatego, że został powołany na apostoła przez Jezusa Chrystusa. Wzmianka o powołaniu Pawła stanowi tu aluzję nie tyle do samego nawrócenia, ile raczej do apostolskiej inwestytury Pawła, choć z drugiej strony wiadomo, że chronologicznie moment powołania utożsamia się z nawróceniem. Aczkolwiek tak niespodziewane, było jednak owo powołanie przedmiotem Bożych zamiarów już wtedy, kiedy Paweł znajdował się jeszcze w łonie swej matki (Ga 1,15). Dzięki temu powołaniu Szaweł, dawniej znany wszystkim okrutny prześladowca chrześcijan, stał się wybranym narzędziem Bożym (Dz 9,15). Apostoł – to jak wiadomo, określenie funkcji, a nie tytuł osoby. Ze względu na specyfikę owej funkcji został Paweł przeznaczony – lub mówiąc dokładniej: „oddzielony” od reszty zwykłych ludzi – do głoszenia Ewangelii. Podobnie byli oddzielani w ST prorocy, kapłani lub inni specjalni wysłannicy Boga (por. np. Kpł 20,26).

Ewangelia, którą Paweł ma głosić, jest Boża, ponieważ Boski jest jej początek; nie jest dziełem tylko ludzkim. Bożą jest jednak i dlatego, że cała jej treść dotyczy spraw Bożych, dokładniej, Bożych planów zbawienia. W tym sensie cały ST nawiązywał również do Ewangelii. Zapowiadali ją przede wszystkim starotestamentowi prorocy, prekursorzy Apostołów NT.

2. Paweł niejednokrotnie daje wyraz przekonaniu, że cały ST ma charakter mesjański. Mianem proroków są tu określani nie tylko prorocy w sensie ścisłym, lecz także inni autorzy natchnieni ST, czyniący jakiekolwiek aluzje do przyszłej działalności Mesjasza. Cały ST jest swoistą prehistorią Ewangelii.

3–4. Według dość powszechnego przekonania te wiersze stanowią fragment przedpawłowego, wczesnochrześcijańskiego wyznania wiary. Tradycja rękopiśmiennicza tego tekstu zawiera pewne rozbieżności.

W całym preskrypcie – czyli adresie Listu do Rzymian – ww. 3b–4a są pewnym wtrętem. Jego pominięcie nie tylko że nie zakłócałoby sensu całego preskryptu, ale przeciwnie – uczyniłoby ten tekst bardziej zrozumiałym, a jego znaczenie o wiele przejrzystszym. O przedpawłowym charakterze tego tekstu są przekonani egzegeci nie tylko akatoliccy, lecz także katolicy.

Wydaje się, że był to symbol wiary, który pozostawał związany ze sprawowaniem liturgii. Pewne dane, jakich dostarcza obecna postać tekstu, przemawiają za tym, że Paweł nie wprowadził go do swego listu mechanicznie, bez żadnych adaptacji, lecz poddał go pewnym modyfikacjom. Tak np. niektórzy egzegeci sądzą, że pochodzenia Pawłowego są wyrażenia: według ciała… według Ducha Świętości. Określenie pełnym mocy zostało – zdaniem innych egzegetów – wprowadzone przez Pawła po to, by wyrazić ideę ukazania szczególnej mocy Syna Bożego w momencie Jego zmartwychwstania. Zmartwychwstanie nie było ani zapoczątkowaniem Boskiej egzystencji Jezusa – zarówno Paweł (5,10; 8,29; 1 Kor 1,9; 8,6; 15,28; 2 Kor 1,19n; 4,6), jak i wcześniejsza tradycja (por. np. tytuł Pan w Dz 2,36) suponują tę prawdę – ani szczególnym objawieniem Jego Bóstwa; było po prostu manifestacją szczególnej mocy Syna Bożego. Funkcja treściowa całego fragmentu 3b–4a w najbliższym kontekście jest następująca: wiersze te mają za zadanie wyjaśnić sens słowa Ewangelii. Jest to Ewangelia o Synu, który według ciała pochodził z rodu Dawida, a przez zmartwychwstanie okazał moc Syna Bożego.

5. Po tej dygresji o Ewangelii wraca Paweł do osoby Jezusa, którego uważa za dawcę łaski i urzędu apostolskiego. Posłannictwo apostolskie nazywa łaską i urzędem. Łaską dlatego, że Paweł niczym nie zasłużył sobie na takie wyróżnienie. Apostoł pamięta ciągle o tym – może aż do przesady – że był przecież prześladowcą Chrystusa. Jeśli stał się teraz narzędziem wybranym (por. Dz 9,15) – to niewątpliwie jest to dowód wielkiej łaski Bożej. Możliwe jednak, że Paweł ma tu na myśli wszystkie inne łaski, jakie się wiązały z powołaniem go na urząd apostoła. Występująca przy tym liczba mnoga nie stanowi chyba aluzji do towarzyszy Pawła, uczestniczących w posłudze apostolskiej. Łaska – to być może nawiązanie do łaski nawrócenia, choć możliwe też, że wyrażenie łaska i urząd apostolski stanowi pewną całość, mającą na celu uwydatnienie darmowości powołania Pawła na ten urząd (por. Ga 1,15; Dz 9,15; 26,17). Celem jego całego apostolatu jest pomnażanie chwały imieniu Chrystusowemu. Zakłada to zbawienie całego rodzaju ludzkiego – Żydów i pogan, choć wyraźnie mówi się jedynie o poganach (por. Dz 9,15–16). Wymagać to będzie ze strony ludzi posłuszeństwa. Nie ma bowiem innej drogi do pełnego, autentycznego aktu wiary. Terenem działalności apostolskiej Pawła są regiony zamieszkałe przez pogan. Paweł jest więc, z woli Chrystusa, apostołem pogan (11,13).

6. Chrześcijanie rzymscy rekrutują się głównie spośród pogan. Do nich to przede wszystkim zwraca się Apostoł, zgodnie z wyznaczonym przez samego Chrystusa zakresem jego apostolskiej misji.

Wszystkich chrześcijan nazywa Paweł powołanymi. Jest to powołanie rozumiane – rzecz jasna – nieco inaczej niż wspomniane w w. 1 powołanie Pawła. Na mocy tego powołania człowiek, akceptując Bożą wolę i odpowiadając pozytywnie na Boże wezwanie, staje się wyznawcą Chrystusa. Równocześnie w szczególny sposób jednoczy się z Chrystusem, i dlatego Paweł powie: Wszyscy bowiem przez wiarę jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie (Ga 3,26). Owo posłuszeństwo wierze – to aluzja do jednego z trzech elementów aktu wiary. Na każdy akt wiary składa się bowiem harmonijne współdziałanie łaski Bożej, intelektu i woli człowieka. Jeśli zabraknie któregoś z tych czynników, nie może być mowy o prawdziwej wierze. Tak więc choćby człowiek był obdarzony największą łaską, choćby był przekonany wewnętrznie o słuszności przedstawianej mu prawdy, nie zdobędzie się na akt wiary tak długo, jak długo nie zdeterminuje swojej woli, jak długo nie zechce wierzyć. Wszyscy ludzie, poganie i Żydzi, są wzywani przez Chrystusa do wiary. Motyw powołania jest zawsze ten sam: zarówno poszczególni apostołowie, jak i wszyscy ludzie są powoływani dzięki nieskończonej dobroci Boga. Nikt nie może zasłużyć sobie na łaskę powołania, na miano powołanego w pełnym tego słowa znaczeniu.

7. Chrześcijanie są też nazwani: przez Boga umiłowanymi. Jest to wyraźne nawiązanie do typowo Pawłowej nauki o odkupieniu, które według rozumienia Apostoła jest dziełem miłości. Bóg zaś okazuje nam swoją miłość [właśnie] przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami (Rz 5,8). Od chwili więc, kiedy Chrystus spełniając miłość Ojca i własną umarł za cały rodzaj ludzki, wszyscy ludzie słusznie są nazywani umiłowanymi przez Boga. Święci – to albo jeszcze jedno, oddzielnie pojmowane, synonimiczne określenie chrześcijan, albo atrybut powołania. Jakkolwiek pojmowałoby się funkcję tego terminu w konstrukcji całego zdania, nie ulega wątpliwości, że świętość jest następstwem powołania.

Świętymi są nazywani chrześcijanie nie dlatego, jakoby byli wolni od wszelkiego grzechu, lecz, że zostali uświęceni łaską chrztu. Są naczyniami łaski, z czego nie wynika jednak, że nie tkwią w nich złe skłonności i że im nigdy nie ulegają. Są świętymi, bo należą do nowego Izraela, który jest ludem świętym, wybranym tak, jak był ongiś święty i wybrany Izrael historyczny. Będąc świętymi – to znaczy uświęconymi łaską chrztu świętego – powinni chrześcijanie, podobnie jak naród święty w ST, uważać się za wyłączonych ze wszystkiego, co nieświęte, a składanie chwały Bogu traktować jako swoje główne zadanie.

Określenia: umiłowani, powołani, święci odnoszą się, rzecz jasna, nie tylko do chrześcijan nawróconych z pogaństwa, lecz do wszystkich wyznawców Chrystusa mieszkających w Rzymie i gdziekolwiek na świecie. Wymienione nazwy nadaje Paweł wielokrotnie nie tylko rzymskim chrześcijanom. Tak np. w Kol 3,12 czytamy: Jako więc wybrańcy Boży – święci i umiłowani – obleczcie się w serdeczne współczucie, dobroć, pokorę… (por. także 1 Tes 1,4; 2 Tes 2,13; Ap 20,9).

Adresatom swoich listów nie życzy Apostoł – zarówno we wstępie, jak i w zakończeniach listów – jakichkolwiek dóbr materialnych (z wyjątkiem może Flp 4,19). Najczęściej pragnie dla swoich duchowych podopiecznych łaski i pokoju. Przez łaskę rozumieć tu należy wszelką pomoc Bożą, życzenie pokoju zaś jest nawiązaniem do owoców zbawienia, również nazywanego przez Pawła wprowadzeniem wielkiego pokoju: Zechciał… [Bóg]… przez Niego znów pojednać wszystko ze sobą: przez Niego – i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża (Kol 1,19n).

Pokój zaś – to też dar Boży, dzięki któremu zmienia się radykalnie sytuacja stworzona przez pierwszy grzech. Jej wyrazem było skłócenie całej ludzkości z Bogiem, poszczególnych ludzi między sobą oraz rozdarcie wewnętrzne człowieka (Rz 7,9–23). Dawcą łaski i pokoju jest zarówno Bóg Ojciec, jak i Pan Jezus Chrystus. Ojcostwo Boga jest tu zaakcentowane szczególnie mocno. Obdarowywanie wszelkimi dobrodziejstwami wiąże się bowiem nierozłącznie z pojęciem ojcostwa. Ale Syn jest dawcą łaski i pokoju w takim samym stopniu co i Ojciec.

MODLITWA I ZAPOWIEDŹ PRZYBYCIA (1,8–15)

8 Na samym początku składam dzięki Bogu mojemu przez Jezusa Chrystusa za was wszystkich, ponieważ o wierze waszej mówi się po całym świecie. 9 Bóg bowiem, któremu służę w [głębi] mego ducha, głosząc Ewangelię Jego Syna, jest mi świadkiem, jak nieustannie was wspominam, 10 prosząc we wszystkich modlitwach moich, by kiedyś wreszcie za wolą Bożą nadarzyła mi się dogodna sposobność przybycia do was.

11 Gorąco bowiem pragnę was zobaczyć, aby użyczyć wam nieco daru duchowego dla waszego umocnienia, 12 to jest abyśmy się u was nawzajem pokrzepili wspólną wiarą – waszą i moją.

13 Nie chcę też, byście nie wiedzieli, bracia, że wiele razy miałem zamiar przybyć do was – ale aż dotąd doznawałem przeszkód – aby zebrać nieco owocu także wśród was, podobnie jak wśród innych pogan. 14 Jestem przecież dłużnikiem tak Greków, jak i barbarzyńców, tak uczonych, jak i niewykształconych. 15 Przeto, co do mnie, gotów jestem głosić Ewangelię i wam, mieszkańcom Rzymu.

 

8. Prawie każdy list Pawła zaczyna się i kończy słowami modlitwy. Jest to z zasady modlitwa dziękczynna – szczegół nie bez znaczenia i dla naszej postawy na modlitwie. Godne uwagi jest również to, że przedmiotem owej modlitwy – nawet dziękczynnej – nie jest Paweł sam, lecz jego duchowi podopieczni. W życiu zaś tych ludzi za najważniejsze uważa Apostoł sprawy związane ze zbawieniem wiecznym. Nic tedy dziwnego, że dziękuje Bogu za wszystkich chrześcijan rzymskich, mając na uwadze przede wszystkim ich wiarę, zyskującą sobie zresztą coraz większy rozgłos w ówczesnym świecie, którego zakres – po całym świecie – ma tu rzecz jasna sens hiperboliczny (por. także 1 Tes 1,8; Kol 1,23). Tak więc owa wiara już wydaje apostolskie owoce.

Dziękczynienie składa się Bogu, lecz za pośrednictwem Jezusa Chrystusa: Jezus jest bowiem pośrednikiem między Bogiem a ludźmi nie tylko w dziele sprowadzenia na cały świat zbawienia, lecz także w przekazywaniu Bogu próśb i dziękczynienia.

9–10. Zgodnie z deklaracją na samym początku listu – Paweł, sługa Chrystusa Jezusa (1,1) – Apostoł przedstawia teraz swoją pracę jako posługiwanie Bogu w głębi ducha. To ostatnie określenie wyraża nie tyle może ideę pełnego zaangażowania w głoszeniu Ewangelii – bo na tym ostatecznie polega owa posługa – ile może raczej świadczy o przekonaniu Apostoła, że to, co czyni, jest swoistym składaniem Bogu duchowego kultu. Tym duchowym charakterem różni się jego posługa od urzędowania np. kapłanów starotestamentowych. Przedmiotem, treścią całej Ewangelii głoszonej przez Pawła jest Jezus, Syn Boży. Kiedy indziej zaś powie Apostoł, że w ogóle nie głosi niczego innego, tylko Chrystusa ukrzyżowanego (1 Kor 1,23).

Apostolskim trudom Pawła towarzyszy od dłuższego czasu pragnienie udania się do Rzymu w celu nawiązania bliższego kontaktu z wiernymi tamtejszego Kościoła.

11–12. Owo bezpośrednie skontaktowanie się z Rzymianami ma dwie sprawy na względzie. Z jednej strony Paweł chce podnieść nieco na duchu, pokrzepić chrześcijan rzymskich, z drugiej zaś sam pragnie nabrać pewnej otuchy, przypatrując się z bliska tak pozytywnie już ocenionej wierze Rzymian. Apostoł jest przekonany, że niezwykłość, świeżość wiary Rzymian przyczyni się do ożywienia i umocnienia jego własnej, apostolskiej wiary.

13. Zależy mu też na tym, by Rzymianie wiedzieli (por. podobne sformułowania: Rz 11,25; 1 Tes 4,13; 1 Kor 10,1; 2 Kor 1,8) o jego pragnieniu dotarcia do stolicy ówczesnego imperium rzymskiego. Decyzja udania się do Rzymu zapadała już wielokrotnie, lecz żadna z nich nie mogła być urzeczywistniona wskutek – najprawdopodobniej – nawału pracy apostolskiej (por. Rz 15,22). Pomijając już obopólne pokrzepienie wynikające z kontaktu z Rzymianami, Paweł zawsze liczył na zebranie pewnych plonów duchowych wśród mieszkańców Rzymu. Zgodnie z tym, co bardzo dokładnie wyłoży w 1 Kor 3,6nn, i tu daje wyraz przekonaniu, że zasiewu dokonuje Chrystus. Apostołowie jedynie zbierają plony.

14–15. Według terminologii hellenistycznej cała ludzkość dzieliła się na Greków, czyli ludzi cywilizowanych – do nich zaliczano także Rzymian, ponieważ przyswoili sobie kulturę grecką – i „barbarzyńców”. Określenia „uczeni i „niewykształceni” – to synonimy Greków i barbarzyńców. Inaczej przedstawiał się ten podział wszystkich ludzi w nomenklaturze żydowskiej. Tu świat dzieli się na pogan i Żydów. Paweł czuje się dłużnikiem pogan, ponieważ z woli Chrystusa właśnie im ma głosić Dobrą Nowinę. Zaciągnął ten dług w momencie swojej inwestytury apostolskiej i spłaci go dopiero wtedy, kiedy cały świat pogański dowie się o Chrystusie. W przekonaniu Pawła Rzym stanowi najznakomitszą cząstkę pogańskiego świata. Apostoł wie jednak, że niekiedy Bóg miewał co do niego inne plany (por. np. Dz 16,6–7). Dlatego mówi tu jedynie o swojej ludzkiej gotowości: Co do mnie, gotów jestem.

EWANGELIA PRZYNOSI USPRAWIEDLIWIENIE I ZBAWIENIE WSZYSTKIM LUDZIOM

KONIECZNOŚĆ USPRAWIEDLIWIENIA DLA POGAN I ŻYDÓW

ZAPOWIEDŹ GŁÓWNEGO TEMATU (1,16–17)

16 Bo ja nie wstydzę się Ewangelii, jest bowiem ona mocą Bożą ku zbawieniu dla każdego wierzącego, najpierw dla Żyda, potem dla Greka. 17 W niej bowiem objawia się sprawiedliwość Boża, która od wiary wychodzi i ku wierze prowadzi, jak jest napisane: a sprawiedliwy żyć będzie dzięki wierze. (Ha 2,4).

 

16. Paweł wie dobrze, że Ewangelia w swej treści jest dla pogan głupstwem, pod względem formy – wyrazem prostactwa (por. 1 Kor 1,23). Mimo to nie wstydzi się głoszenia Ewangelii. Oznajmia to mieszkańcom Rzymu, miasta uchodzącego za centrum kultury i wszystkiego, co najbardziej wzniosłe w ówczesnym imperium. Apostoł pójdzie z Ewangelią do możnych i mądrych tego świata, nie zapominając rzecz jasna o maluczkich i prostaczkach.

Druga część w. 16 zawiera nie tylko myśl przewodnią całego listu, a tym samym całej soteriologii Pawła, lecz także definicję Ewangelii. Jest ona mocą Bożą ku zbawieniu dla każdego wierzącego, najpierw dla Żyda, potem dla Greka. Wspomniany w tej definicji termin ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin