Geulincx A., Dysputy metafizyczne.pdf

(211 KB) Pobierz
IDEA – Studia nad strukturą i rozwojem pojęć filozoficznych
XIX
Białystok 2007
TRANSLATORIUM
ARNOLD GEULINCX
DYSPUTY METAFIZYCZNE
Z języka łacińskiego przełożyła,
wstępem i przypisami opatrzyła
Joanna Usakiewicz
DYSPUTY METAFIZYCZNE
149
OD TŁUMACZA
Arnold Geulincx (1624–1669)
1
znany jest przede wszystkim jako twórca teorii oka-
zjonalizmu, stanowiącej próbę wyjaśnienia problemu wzajemnego oddziaływania na sie-
bie całkowicie różnych substancjalnie ducha i ciała. Jest to tylko jedno z zagadnień
metafizycznych, jakie podjął on w swoich najważniejszych dziełach:
Metafizyce prawdzi-
wej
oraz
Etyce.
Omówił w nich bowiem całościowo kwestię ja – substancji myślącej, ciała
– substancji rozciągłej oraz istoty i roli Boga. Dysputy metafizyczne, które tu przedsta-
wiamy, stanowią wprowadzenie, a ściślej, opisują stan przed przystąpieniem do zgłębiania
metafizyki. Wskazuje na to już określenie ich z grecka mianem isagog. Isagoga to właśnie
nauka czy wiadomości wstępne wprowadzające, przygotowujące do studiowania jakiejś
dziedziny wiedzy w sposób szczegółowy, obszerny i dokładny. Geulincx nazywając me-
tafizykę wiedzą pierwszą, podkreśla jej miejsce w porządku zdobywania przez człowieka
wiedzy. Jako pierwsza nie może być, i nie jest, poprzedzona żadną inną wiedzą, co przede
wszystkim powinien uświadomić sobie każdy przystępujący do jej zgłębiania. Przed me-
tafizyką człowiek jest w stanie „przed wiedzą”, czyli nie zna żadnej prawdy, a więc
wszystko, co jest mu dostępne jest w stanie swoistego zawieszenia między prawdą a fał-
szem. Stan „przed wiedzą” to stan wątpienia. Wątpienie to jednak nie jest doktrynalnym
sceptycyzmem, postawą filozoficzną, której założenie, metodę i cel stanowi wątpienie we
wszystko. Geulincxowi chodzi o sceptycyzm stanowiący tylko pierwszy krok, a właściwie
przygotowanie do zdobywania wiedzy prawdziwej, a więc wątpienie ma być ograniczone
w czasie – trwać dopóki nie zostanie rozstrzygnięte, czy jakieś twierdzenie jest praw-
dziwe, czy fałszywe. Jest to oczywiście to samo wątpienie, na które wskazywał Ren´
e
Descartes zwłaszcza w Medytacji I w swoich
Medytacjach o pierwszej filozofii.
Wydaje
się, że Geulincx wówczas, gdy mocno podkreśla różnicę między założeniem, że coś jest
fałszywe, a potwierdzeniem, że takie jest w istocie, staje w obronie Descartes’a wobec
tych wszystkich, którzy jego rozważania o hipotetycznym Bogu – Zwodzicielu uznali za
wyraz bezbożności czy ateizmu.
filozoficznych można znaleźć we Wstępie do: A. Geulincx,
Etyka,
tłum. J. Usakiewicz, Wydaw-
nictwo Marek Derewiecki, Kęty 2007.
1
Wiadomości na temat A. Geulincxa, zarówno biograficzne, jak i dotyczące jego poglądów
150
ARNOLD GEULINCX
Czytając dysputy, warto też zwrócić uwagę na fakt, iż bardzo różnią się one kom-
pozycyjnie, choć wszystkie podejmują tę samą tematykę. Dwie pierwsze pochodzące
z roku 1666, zawierają rozważania natury logicznej i terminologicznej. Trzecia zaś
z roku 1669 to scenka teatralna z dwoma głównymi aktorami: kandydatem do meta-
fizyki i przedstawicielem doktryny sceptycznej – Teodozjuszem, w której treść właściwa
przekazywana jest językiem inkrustowanym cytatami z autorów klasycznych.
Joanna Usakiewicz
Przekładu dokonano na podstawie
Disputationes metaphysicae,
w:
Arnoldi Geulincx An-
tverpiensis opera philosophica,
recognovit J. P. N. Land, Hagae Comitum apud Martinum
Nijhoff, 1891–1893, vol. II.
DYSPUTY METAFIZYCZNE
151
DYSPUTY METAFIZYCZNE
ISAGOGI CZĘŚĆ PIERWSZA
(Z DNIA 3 KWIETNIA 1666 ROKU)
Teza I.
Można założyć tak [rzeczy] prawdziwe, jak fałszywe; owszem nie ma
niczego tak niedorzecznego, żeby z jakiejś przyczyny nie można było tego założyć
i uznać za prawdziwe. To są niewątpliwe zasady logiczne, na te postulaty należy
przystać bez żadnego wahania czy sprzeciwu. Ten, kto postanowił im się sprzeci-
wić, zaprawdę sprzeciwia się inteligencji i jest całkowicie niezdolny do zdobywania
wiedzy, a nawet do człowieczeństwa i wspólnoty obywatelskiej. Albowiem ten, kto
nie zechce w czasie mówienia przyjąć dźwięków zamiast rzeczy, w jaki sposób bę-
dzie mówił; w jaki sposób to, co inni mówią, pojmie? W jaki sposób przeprowadzi
obliczenie albo jakąś należność uczyni przedmiotem liczenia ten, kto nie zechce
używać kamyków zamiast monet i należności? W jaki sposób albo zaprzeczy tym,
którym należy zaprzeczyć, albo wydobędzie kiedyś te, które z fałszywych należy
wydobywać jako prawdziwy skutek, ten, dla którego fałsz przez pewien czas nie
może być jako prawda?
Teza II.
Nikt nie zrozumiałby tego, gdyby tak samo nie pamiętali wszyscy,
że jest różnica między potwierdzeniem (czyli uznaniem [czegoś] za prawdziwe)
a hipotezą (czyli założeniem). Albowiem czym innym z pewnością jest założyć
w czasie mówienia, że dźwięki są rzeczami, albo w czasie liczenia, że kamyki są
monetami, albo w czasie przeczenia lub argumentowania, że pewne fałszywe i nie-
dorzeczne twierdzenia są prawdziwe – a daleko czym innym jest uznać te [rzeczy]
za prawdziwe i [je] potwierdzić.
Teza III.
W potwierdzeniu ogląda się nagą prawdę i wobec tego potwier-
dzenie, które zostało pozbawione prawdy i równocześnie także przez to dało się
Zgłoś jeśli naruszono regulamin