Pamiętaj mnie - rozdział 42.pdf

(1646 KB) Pobierz
Vynn, Pamiętaj mnie
strona
1
Vynn, Pamiętaj mnie
strona
2
Niektórzy ludzie są skazani na porażkę. Niezależnie od tego co zrobią, jakie decyzje podejmą,
i tak nie sa w stanie uwolnić się od przeznaczenia, wiszącego nad nimi niczym czarny omen.
Eve przez dwa lata uciekała od życia które niegdyś prowadziła, chcąc ratować swój cały
świat, którym był ON. Wbrew wszelkim staraniom, nigdy nie potrafiła się odciąć od
wspomnień i marzeń, jakie miała wcześniej. Uciekała do momentu, gdy przeszłość w końcu
ją dopadła, otaczając niepewną teraźniejszością, ściągając w rodzinne strony, rozdrapując
stare rany i mamiąc słodką iluzją z Maxem.
Vynn, Pamiętaj mnie
strona
3
Rozdział 42
Przeszłość
- Lynn, uśmiechnij się, do cholery – syknęła Cath wprost do mojego ucha
Spojrzałam na nią morderczym spojrzeniem, choć to wcale nie ona była obiektem
mojej frustracji. Wykorzystywałam to, że przy nich mogłam być sobą i okazywać swoje
prawdziwe uczucia. Byłam już zmęczona sztucznymi uśmiechami, gdy wszyscy gratulowali
osiągnięć podczas zawodów międzystanowych.
Stój prosto, uśmiechaj się i kiwaj przyjaźnie głową.
A tak naprawdę miałam ochotę krzyczeć w niebogłosy, że świat jest tak pieprzenie
niesprawiedliwy. Przestałam już nawet patrzeć w zakazanym kierunku, ponieważ wtedy od
razu pojawiały się w moich oczach łzy. Mogłam być chlubą szkoły, a nie mogłam robić tego,
co naprawdę mnie uszczęśliwiało? To zabawne, jak szybko można było przejść z bycia czyjąś
dumą, do bycia skazą i utrapieniem.
- Lynn – warknęła Cath, patrząc na mnie gniewnie.
- Co? – syknęłam.
- Rozumiem, że cierpisz i jesteś wściekła, ale do cholery pomyśl o nim. Myślisz, że
mu jest ławiej?
- Najwidoczniej – burknęłam pod nosem.
I to chyba jeszcze bardziej pogarszało sytuację. Odkąd wróciliśmy do domu, Max nie
odezwał się do mnie ani razu. Nie odebrał ani jednego telefonu, nie odpisał na ani jednego
sms’a. W szkole udawał, że mnie nie widzi, a kiedy siedzieliśmy razem w klasie, robił
wszystko, aby nie mieć ze mną kontaktu. Nie brał mnie do tablicy, o nic nie pytał. Nawet nie
rozdawał nam testów. Prosił o to któregoś z uczniów. Nie wiedziałam, czy bardziej miałam
ochotę się rozpłakać, czy dać mu w twarz.
- Dosyć tego – warknęła dziewczyna i pociągnęła mnie za sobą.
- Cath… - zaczął niepewnie Luke, widocznie zaniepokojony jej zachowaniem.
Ona jednakże go zignorowała, popychając do damskiej łazienki, w której było kilka
osób, co widocznie nie pasowało jej planom. Chwilowo. Kiedy chciała, potrafiła być
niesłychanie groźna i władcza. W takich momentach nikt nie odważyłby się jej
przeciwstawić.
Vynn, Pamiętaj mnie
strona
4
- Wyjazd – warknęła do dziewczyn, popychając mie na drugą stronę łazienki.
- Przestań, potrafię chodzić! – rzuciłam coraz bardziej podminowana.
- To ty przestań! Przestań zachowywać się jak rozpieszczony dzieciak! Cierpisz, jakże
mi przykro, Lynn! Naprawdę! Jestem twoją przyjaciółką i zawsze jestem po twojej stronie,
ale do cholery, sama to na siebie wzięłaś! – wykrzyczała, przez co bardziej skuliłam się w
sobie.
Cath potrafiła być przerażająca.
- Od samego początku mówiliśmy, że nie popieramy tego związku, ale nie, panna
Catharsis musiała być mądrzejsza od całego Bożego świata, prawda?! – huknęła. – Nie masz
wsparcia w rodzicach i to jest do dupy, rozmiem, ponieważ są fantastycznymi ludźmi i dobrze
wiesz, że gdyby tylko mogli, poparliby cię całym sercem, ale nie mogą.
- Nie chcą – mruknęłam.
- Nie mogą, Lynn! – zagrzmiała. – Nie mogą, ponieważ to nieetyczne. Nie mogą,
ponieważ za to, obojgu wam grożą konsekwencje. Nie mogą, ponieważ nie mogą cię stracić!
- Już to robią – warknęłam.
To wstrząsnęło moją przyjaciółką. Przez chwilę wpatrywała się we mnie szeroko
otwartymi oczami, jakby trawiła to, co powiedziałam. Już wiedziałam, że wcześniej to było
nic w porównaniu do tego, co mnie dopiero czekało.
- Jesteś pieprzoną egoistką – powiedziała całkowicie poważnie. – Masz
najwspanialszych rodziców na świecie, o jakich ja bym mogła jedynie marzyć. O jakich
większość dzieciaków mogłoby tylko marzyć. A odpychasz ich od siebie, ponieważ próbują
cię chronić. Ponieważ cię kochają. Zachowujesz się jak pieprzony, egocentryczny,
rozpieszczony bachor! Biedna Lynn nie dostała chłopca, więc się nadąsa na cały świat.
Będzie stroiła fochy, nie licząc się z nikim…
- Przeginasz – warknęłam.
- Gówno prawda! Weź się w garść! Przestań zachowywać się jak nadąsana
księżniczka, ponieważ nie jesteś sama w tym gównie, wszystkim nam się oberwało, a ty
myślisz tylko o sobie. Pomyśl o
nim!
O NIM! Myślisz, że z łatwością cię ignoruje? Jestem
pewna, że cię kocha, ale stara się postąpić słusznie! SŁUSZNIE! A ty mu tego nie ułatwiasz,
ani trochę! Myślisz, że nie boli go to, w jakim stanie teraz jesteś? Że każdego dnia nie łamie
mu się serce, kiedy patrzy jak jego mała dziewczynka rozsypuje się na kawałki i obrasta
nienawiścią do wszystkich?
- A ty niby skąd o tym wiesz? Może teraz ty chcesz się nim zająć – zaśmiałam się,
choć wcale nie było mi do śmiechu.
Vynn, Pamiętaj mnie
strona
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin