Gazeta Wrocławska 16.08.2011 - Bashobora.doc

(30 KB) Pobierz
Gazeta Wrocławska - Bashobora

 

Piotr Kanikowski

„Gazeta Wrocławska”  2011-08-16

Cudotwórca Johna Bashobory uzdrawiał na Dolnym Śląsku

 

Ojciec John Baptist Bashobora, charyzmatyczny uzdrowiciel z Ugandy, głosił Ewangelię w Legnicy i Lubinie. Przed kościołami parkowały autokary wiernych z całej Polski. Dla wielu zabrakło miejsca w środku, więc przez 3-4 godziny stali na zewnątrz. Podczas modlitwy chromi odrzucali kule, niepełnosprawni wstawali z wózków.

W poniedziałek o. Bashobora odwiedził parafię pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Legnicy. Podczas mszy i długich, ekstatycznych modłów o uzdrowienia kościół był nabity ludźmi po same brzegi. Siedzieli, stali we wszystkich przejściach, tłoczyli się na chórze i na placu przed budynkiem. Niektórzy na wózkach inwalidzkich, wsparci o kule, ze zdjęciami bliskich, którzy - obłożnie chorzy - musieli zostać w domach.


- Jakieś dwa tysiące ludzi - szacuje Jakub Należny ze Stowarzyszenia Młodzieży "Spynacz", które pomagało w organizacji spotkania. Jego ludzie w trakcie modlitw roznosili wśród tłumu wodę mineralną w jednorazowych kubkach. Po dwóch godzinach zabrakło wody i kubków, trzeba było jechać do sklepu i dokupić więcej. Już po kilkunastu minutach zrobiło się duszno i gorąco jak w Afryce. Temperatura dochodziła do 50 st. C. Na marmurowych płytach przy ołtarzu skraplała się para z oddechów.


Wielu miało za sobą długą drogę: z Opola, Krakowa, ze Szczecina, Zgorzelca. Przyjechały dwa autokary z Zielonej Góry, jeden z Nowej Soli. Na parkingu przy kościele można było zobaczyć samochody z włoskimi i francuskimi rejestracjami.


- To bardzo skromny człowiek, pokorny, skupiony na Jezusie - tak o. Johna Baptistę Bashoborę opisuje Ludwika Duszeńko-Klancko, przewodnicząca legnickiego Ruchu Odnowy w Duchu Świętym, organizatorka spotkania. - Jest jedną z osób, które w Kościele katolickim posługują się darem uzdrawiania. Warto jednak mieć świadomość, że uzdrowienie duszy lub ciała to wcale nie moment, ale dłuższy proces. Spotkanie z o. Bashoborą może ten proces zapoczątkować.
Podczas mszy odprawionej przez ks. Jana Mateusza Gacka Ugandyjczyk wygłosił kazanie, a potem z monstrancją wszedł między ludzi. Mężczyzna, który wjechał do kościoła na wózku, próbował chodzić. Ludzie unosili kule do góry.


- Jezus jest tu - powtarzał. Zachęcał, by nie bać się uwielbiać Chrystusa. Tłum wznosił okrzyki, wybuchał ekstatycznym śmiechem, klękał, wznosił ręce. Charyzmatyk poprosił, by jeśli ktoś czuje się na siłach, wstał z wózka. Trzy osoby podniosły się na nogi. Mężczyzna, który wjechał do kościoła jako inwalida, próbował chodzić.


- Widziałem kule wzniesione do góry - opowiada Jakub Należny. Dzień po spotkaniu wciąż jest pod wrażeniem tego, co zobaczył. O. Bashobora stwierdził w pewnym momencie, że wśród wiernych są trzy osoby chore na AIDS. Kazał im się zgłosić na badania. Z podobną nadzieją, że choroba się cofnie, zostawił ludzi z nowotworem.


Ugandyjski ksiądz dziś o godzinie 18 będzie się modlił o uzdrowienia w bazylice św. św. Piotra i Pawła w Strzegomiu. Do Polski wróci jesienią.

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin