Polonii-w-Ameryce.doc

(853 KB) Pobierz

Dr. Karol Rostański

 

 

Polonii w Ameryce z Żydami sprawa

w dobie odnowy państwa polskiego

 

 

Drukiem Spółki Wydawniczej "ROZWÓJ", Zielna 47

Warszawa 1925

 

 

"Polakom w Ameryce

w uznaniu Wszystkiego,

co zrobili dla Ojczyzny,

poświęca AUTOR"

Dr. Karol Rostański

 

Wytłumaczenie wydania książki w 1988 roku: "In compliance with current copyright laws, LBS Archival Products produced this replacement volume on paper that meets the ANSI Standard Z39.48-1984 to replace the irreparably deteriorated original. 1988."

 

[Rozdział] I.

Polonia amerykańska odegrała rolę ze wszech miar wybitną, a nadzwyczajnie wydatną w staraniach i zabiegach ogólno-polskich o uznanie praw Narodu Polskiego przy rekonstrukcji stosunków politycznych po Wojnie Światowej i w pracach, mających na celu odbudowę Państwa Polskiego. Rola ta, w Polsce do dziś bardzo mało znana, i nie doceniania właściwie, zostanie niezawodnie oświetlona odpowiednio w niedalekiej przyszłości - należy się to bez wątpienia Rodakom w Ameryce i czas na to wnet przyjść powinien.

W niniejszej rozprawie omówić pragniemy tylko jedną z faz prac polsko-amerykańskich dla Polski, a mianowicie - tę, w której owe prace zetknęły się z wrogimi naszym staraniom politycznymi zabiegami żydów amerykańskich. Tę to akcję żydow za Oceanem, wymierzoną przeciwko Polsce i Polakom, a prowadzoną niezwykle intensywnie i konsekwentnie, zapisujemy tu dla pamięci i pouczenia społecznego, by w Polsce wiedziano, jak się do niej odnoszą ci, którzy z nami niby współżyją tu, a szkodzą nam tam, którzy w bardzo znacznej liczbie wyszli stąd - tam, a za to, że ich polska ziemia zrodziła, wyżywiła, wychowała - zamiast przywiązanie jakieś do tej ziemi odczuwać i pamięć dla niej żywić wdzięczną - korzystają z każdej nadarzonej okazji, by jej szkodzić, by Narodowi Polskiemu trudności wytwarzać, by we wszystkim u wszystkich obcych sławę jego szarpać i kalać. Tak właśnie działali i działają żydzi w Ameryce, a jako każdego czynu waga potęguje się okolicznościami towarzyszącymi, tak więc i w omawianej sprawie - okoliczności potęgują przestępczość działania żydów, gdyż pracowali oni wyraźnie i pracują na szkodę Polski - czynili to np. w okresie największych dla niej trudności, w dobie, gdy walczyć nam trzeba było w świecie o każdej rzeczy uznanie, gdy nieledwie forsować musieliśmy najprymitywniejsze, najbardziej zasadnicze prawa naszej własności, naszej samorządności i naszej godności narodowej. W tym to okresie - żydzi zaszkodzili Sprawie Polskiej bardzo wiele, a w Polonii amerykańskiej - nie tajną jest rzeczą - przeciwnie pisze się tam o tym głośno i jawnie, daleko śmielej i silniej - niż o tym w Polsce piszą, że w ogromnie znacznej mierze żydzi sprawili - już poza osławionymi restrykcjami mniejszości narodowych, - także i nieprzyznanie nam Gdańska, i plebiscyt na Śląsku, że psują nam imię i kredyt w Anglii, Francji i Ameryce, że w tej ostatniej np. posiadając znaczne wpływy w partii republikańskiej, raczej plutokratycznej - używają tych wpływów stale i wyłącznie na nasze zło, że dalej ingerencje ich sięgają możliwie najwyżej w gabinetach naczelnych rządów alianckich, iż tylko wzmiankujemy, dla przykładu, panów Facta i Nitti, niedawnych ministrów włoskich, oraz przypominamy rolę, szczególnie szkodliwą, p. Szancera[1] na Konferencji Rozbrojenia w Waszyngtonie, lub zachowanie sie wrogie względem Polski Lloyd George’a w Anglii, który nieodmiennie słucha, nawet w najbliższym otoczeniu swym, nawet w rodzinie, nieprzyjaznych dla Polski inspiracji i podszeptów a pouczeń żydowskich.

W Stanach Zjednoczonych żydzi sięgnęli, aż do Senatu amerykańskiego, aż do bezpośredniego otoczenia ex-prezydenta Wilsona, że wzmiankuję tylko przyjaciela pani Wilson, sędziego Najwyższego Trybunału Stanów Zjednoczonych, p. Brandeisa, oraz znanego nam dobrze, komisarza dla kwestii żydowskiej" w Polsce, p. Morgenthaua; słowem - żydzi dotrą wszędzie, a zawsze w odnoszeniu się do nas występują jednako wrogo i nieubłaganie szkodniczo, z nieprzebieraniem w środkach i zaciekłością, właściwymi temu plemieniu.

To stwierdzenie ogólne faktu; - przejdziemy teraz do szczegółów, które fakt ów zilustrują i podkreślą w uwadze i pamięci Czytelników.

*

Przede wszystkim słów kilka o żydach w Ameryce:

Mają ich Stany Zjednoczone masę całą. Myślicie, że tam żydzi są inni, niźli tu, w Polsce?... Może - ale po wierzchu tylko, w głębi swych dusz jednak pozostają oni wszędzie ci sami i zawsze nieodmienni.

Żyd, przyjechawszy do Ameryki, zmienia skórę jak wąż, w mig się przedzierzga w "Amerykanina" i udaje - "postępowca". Gdy Polak np. asymiluje się tam stosunkowo powoli, a ulega fali zalewającej obczyzny opornie, żyd zaraz po przyjeździe przywdziewa krótki surdut, goli brodę i "loczki" koło uszu, za tydzień zaczyna szwargotać z żargonu na mowę "americka", w parę miesięcy jest tam, jak u siebie w domu, ba - już po innych, takich jak sam, pisze do Polski.

I Amerykanie cieszą się, że przybysze tak łatwo się "amerykanizują". Dobroduszni i łatwowierni! Niechby zaglądnęli do chicagowskich i nowojorskich ostępów i kniei żydowskich, do takich dzielnic, jak "Bowery" w New Yorku, a "Ghetto" w Chicago: ujrzeliby tam tę "asymilację" - taką, iżby ich od niej - zgroza zajęła! W tych to dzielnicach, wstrętnych, brudnych, ciasnych i ciemnych utrzymuje się najbardziej zacofana odrębność, ekskluzywność – najbardziej konserwatywna co do obyczaju i rytuału: tam się to uprawia we wszystkim w jasny dzień, w całym życiu, w mowie, prasie, toku geszefciarstwa - naprawdę, niczym nieróżniącego się od warszawskich Nalewek, a krakowskiego Kazimierza; wejdź tam, a pomyślisz, żeś w jakimś najdalej orientalnym środowisku, brudnym i cuchnącym: szyldy, stroje, szwargoty, brudy żydowskie - sklepione jak robactwo, jak rojowisko olbrzymie, w przejawach życia tak wstrętnych, iż podobnych - żaden naród nie ma, żaden inny znieść by nie mógł równie obmierzłych form bytowania. Tak wyglądają te - największe na świecie - miasta żydowskie. W tych kniejach ich płodzą się całe pokolenia, chuderlawe, anemiczne, rachityczne - marne, by znowu między sobą łączyć się, znowu płodzić i rodzić jeszcze gorszych, jeszcze bardziej zdegenerowanych. A nad wszystkim tym góruje jedno - żądza zysku - pieniądz tam włada niepodzielnie: wzbogacić się, nagrabić złota - jak najwięcej - oto myśl przewodnia!

Wi...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin