Fiore Edith - Kim byłeś zanim się urodziłeś.pdf

(4999 KB) Pobierz
dr Edith Fiore
kim byłeś, zanim się urodziłeś
Przełożył
Marcin Otto
al fine
Wydawnictwo al fíne
Warszawa 1996
Od Autorki
Jestem nieskończenie wdzięczna mojemu drogiemu przyja­
cielowi i hipnoterapeucie doktorowi Edgarowi Bamettowi
z Kingston w Ontario, który najwidoczniej w październiku
zeszłego roku dał mi silną i nie uświadomioną sugestię hipno­
tyczną, wypowiadając następujące słowa: „Edee, musisz napi­
sać książkę o tym, co robisz - świat na nią czeka”.
Oto ta książka.
Nie sposób ułożyć listę ludzi, którzy na różne sposoby
pomogli mi w tej pracy. Żywię wdzięczność dla moich pacjen­
tów i wszystkich tych, którzy zwrócili się do mnie z prośbą
o regresję do poprzednich wcieleń. Niniejsza książka nie po­
wstałaby bez ich udziału; wiele się od nich nauczyłam. Mój
mąż, Greg, nakłaniał mnie do jej napisania, od chwili gdy
zrodził się pomysł i cały czas miałam w nim oparcie. Godzina­
mi słuchał rozdziałów, które pisałam, służąc pomocą i cenną
radą. Dziękuję mojej córce, Leslie, za wyrozumiałość i cierpli­
wość, którą mi okazała w ciągu siedmiu absorbujących miesię­
cy pracy nad książką. Caren McNally poświęciła wiele wolnych
sobót i niedziel, często nawet dni świątecznych, na przepisy­
wanie rękopisu. Zawsze cierpliwie mnie wysłuchała, gdy po­
trzebowałam rady lub pomysłu. Bardzo pomogła mi swoją
8
Dr
E d it h Fiore
wiarą i niezachwianym entuzjazmem. Nie mogę pominąć mil-
czeniem wręcz niewymiernej pomocy Shermana Granta, moje­
go nauczyciela stylistyki. Jego doświadczenie, obiektywizm
i fachowość nadały książce interesujący kształt i charakter.
Oddaję tę książkę do rąk czytelnika z nadzieją, że jest godna
zaufania, wiary we mnie i wysiłku wszystkich, których tu
wymieniłam.
WSTĘP
N i e napisałam tej książki z zamiarem udowodnienia, że reinkar­
nacja istnieje lub nie. Nie jest też moim celem wdawanie się
w dyskusję o nieśmiertelności duszy. Nie twierdzę, że metoda
terapeutyczna, którą przedstawiam, jest jedyna i najlepsza. Pra­
gnę podzielić się z czytelnikiem ludzkimi dramatami, których
byłam świadkiem w ciągu dwóch fascynujących lat pracy klinicz­
nej - dramatów ludzi, któiych obecne życie w jakiś sposób
zostało napiętnowane z powodu tragicznych wydarzeń mających
miejsce w ich poprzednich wcieleniach. Tymi ludźmi byli zarów­
no moi regułami pacjenci, jak i osoby, które chciały doświadczyć
regresji do poprzednich wcieleń. Poprawa ich stanu zdrowia
i uwolnienie się od nękających problemów były nagrodą za
odwagę przeciwstawienia się urazom z poprzednich wcieleń.
Niniejsza książka jest efektem moich zainteresowań, proje­
kcją mojej osobowości i doświadczenia. Łatwiej będzie ocenić
wartość prezentowanego materiału,
jeśli
przedstawię niektóre
aspekty własnego życia.
Ponieważ idea reinkarnacji stanowi podstawowy dogmat
wielu religii świata, uważam, że powinnam opowiedzieć o mo­
im stosunku do wiary. Zostałam wychowana w duchu prote­
stantyzmu i uczestniczyłam w obrządku Reformowanego Ko­
10
Dr Edith Fio«
r.
\
ścioła Holenderskiego i Episkopalnego. Moja rodzina zawsz
mieszkała na wsi, więc chodziliśmy do najbliższego kościoła6
Nie przypominam sobie, by uczono mnie, że zjawiamy się na '
ziemi więcej niż raz. W rzeczywistości przez cały okres eduka-
'
cji wpajano we mnie przekonanie, że moje życie jest niepowta­
rzalne i kończy się wraz ze śmiercią. Oboje rodzice są religijni
i wierzą w reinkarnację, ale zaczęli o tym mówić od niedawna.
Mimo że byłam dzieckiem bardzo religijnym, pokładającym
niezachwianą wiarę w Boga, radykalnie zmieniłam moje prze­
konania na pierwszym roku w Mount Holyoke College, kiedy
to zetknęłam się z agnostycyzmem. Taka postawa była zgodna
z moim naukowym widzeniem świata i tak było do momentu,
w którym stosując regresję u moich pacjentów, natknęłam się
na poprzednie wcielenia. Od tej pory mój sposób patrzenia na
religię i filozofię zaczął się zmieniać. Obecnie nie jestem
zagorzałą orędowniczką tezy o reinkarnacji, ale nie mogę też
powiedzieć, że w nią nie wierzę. Jednakże z każdym dniem
przybywają nowi pacjenci, których cofam do poprzednich
wcieleń. Obserwując przebieg regresji, jestem coraz bardziej
przekonana, że to, czego jestem świadkiem, to nie wytwór
wyobraźni.
Otrzymałam tradycyjne wykształcenie z psychologii, co ozna­
cza, że nacisk kładziono na naukowe podejście do wiedzy. Ani
razu w ciągu dziewięciu lat spędzonych na wyższych uczelniach
(Mount Holyoke College, Goucher College, University of Mary­
land i University of Miami) nie usłyszałam słowa „reinkarnacja”.
Zajmowaliśmy się wyłącznie rzeczami namacalnymi.
W czasie tych dziewięciu lat edukacji, pomimo studzenia
mojego zapału przez profesorów, żywo interesowałam się
pracami Freuda. Trudno mnie było odwieść od głęboko zako­
rzenionego przekonania, że aby pomóc ludziom, należy do­
trzeć do źródeł motywacji ukrytych w zakamarkach umysłu.
Przez następnych osiem lat prowadziłam prywatną praktykę
w Miami, a obecnie pracuję w Saratodze w Kalifornii. Wielo­
krotnie stwierdziłam, że problemy pacjenta mają swoje źródło
Zgłoś jeśli naruszono regulamin