Dean R. Koontz - Odd Thomas 02 - Dar widzenia.pdf

(679 KB) Pobierz
Dean KOONTZ
Dar widzenia
Z angielskiego przełożyli MARIA i CEZARY FRĄC
Tytuł oryginału: FOREVER ODD
Książkę tę dedykuję Trixie, choć ona sama nigdy jej nie
przeczyta. W najtrudniejsze dni przy klawiaturze, gdy
rozpaczałem, zawsze umiała mnie rozbawić. Słowa „dobry pies”
w jej przypadku nie są adekwatne. Trixie ma dobre serce i
życzliwą duszę, jest aniołem na czterech łapach.
Niezasłużone cierpienie jest zbawcze.
Martin Luther King Jr.
Spójrz na te ręce, Boże, te ręce, które się trudziły, żeby mnie
wychować.
Elvis Presley nad trumną matki
1
Budząc się, usłyszałem ciepły wiatr brzdąkający na luźnej siatce
w otwartym oknie i pomyślałem: burzowo*, choć wcale tak nie
było. * Stormy (ang.) - Burzowa, przydomek dziewczyny
narratora.
Pustynne powietrze lekko pachniało różami, które nie kwitły, i
kurzem, którego na pustyni Mojave nie brakuje przez dwanaście
miesięcy w roku.
Deszcz pada na miasto Pico Mundo tylko w czasie naszej
krótkiej zimy. Ta łagodna lutowa noc nie została odświeżona
zapachem deszczu.
Miałem nadzieję, że usłyszę cichnący łoskot gromu. Jeśli jednak
zbudził mnie grzmot, to musiał rozbrzmiewać we śnie.
Wstrzymując oddech, leżałem i wsłuchiwałem się w ciszę, i
czułem, jak cisza wsłuchuje się we mnie.
Zegar na nocnej szafce malował w mroku jarzące się cyfry -
2:41 nad ranem.
Przez chwilę się zastanawiałem, czy nie zostać w łóżku, ale
ostatnio nie sypiam tak dobrze jak wówczas, kiedy byłem
młody. Mam dwadzieścia jeden lat i jestem znacznie starszy niż
rok wcześniej.
Pewny, że mam towarzystwo, spodziewając się zobaczyć
czuwających nade mną dwóch Elvisów, jednego z zawadiackim
uśmiechem, drugiego z wyrazem melancholijnego zatroskania
na twarzy, usiadłem i zapaliłem lampkę.
W kącie stał jeden Elvis: naturalnej wielkości tekturowa postać,
która stanowiła element wystroju holu kina w czasie
wyświetlania Blue Hawaii. W hawajskiej koszuli i wieńcu lei
Elvis wyglądał na pewnego siebie i szczęśliwego.
W roku 1961 miał powody do zadowolenia. Film Blue Hawaii
okazał się hitem, a piosenki trafiły na pierwsze miejsca list
przebojów. Elvis dostał sześć Złotych Płyt, w tym za Can‘t Help
falling in Love, i zakochał się w Priscilli Beaulieu.
Mniej szczęśliwe było to, że za namową menadżera, Toma
Parkera, odrzucił główną rolę w West Side Story na rzecz
miernego filmu Follow That Dream. Gladys Presley, jego
ukochana matka, nie żyła już od trzech lat, a on wciąż dotkliwie
cierpiał z powodu tej straty. W wieku zaledwie dwudziestu
sześciu lat zaczął mieć poważne problemy.
Tekturowy Elvis wciąż się uśmiecha, wiecznie młody, niezdolny
do popełnienia błędu czy do rozpaczy, obojętny na żal,
nieznający smutku.
Zazdroszczę mu. Nie ma mojej kartonowej repliki, mnie
takiego, jaki kiedyś byłem i jaki już nigdy nie będę.
Światło lampy ujawniło obecność drugiej postaci, tyleż
cierpliwej, co zdesperowanej. Gość najwyraźniej patrzył na
mnie, gdy spałem, i czekał na moje przebudzenie.
- Witam, doktorze Jessup.
Doktor Wilbur Jessup nie mógł odpowiedzieć. Na jego twarzy
malował się ból. Oczy były martwymi kałużami; cała nadzieja
spłynęła do tych samotnych głębi.
- Przykro mi, że pana tu widzę.
Zacisnął ręce w pięści, nie z zamiarem uderzenia czegokolwiek,
lecz na znak frustracji. Przyłożył je do piersi.
Nigdy dotąd nie odwiedził mojego mieszkania, a ja w głębi
serca wiedziałem, że już nie należy do Pico Mundo. Uparcie
jednak chciałem wierzyć, że jest inaczej, dlatego po wstaniu z
łóżka zapytałem:
- Czyżbym nie zamknął drzwi na klucz?
Pokręcił głową. Łzy zaćmiły mu oczy, lecz nie rozpłakał się ani
nawet nie załkał. Ubierając się w wyjęte z szafy dżinsy,
mówiłem:
- Ostatnio jestem zapominalski.
Otworzył ręce i spojrzał na nie. Drżały. Schował w nich twarz.
- O tylu rzeczach chciałbym zapomnieć - mówiłem, wciągając
skarpety i wkładając obuwie - ale tylko drobiazgi umykają mi z
głowy... gdzie zostawiłem klucze, czy zamknąłem drzwi, że
skończyło się mleko...
Doktor Jessup, radiolog z Country General Hospital, był
łagodnym i cichym człowiekiem, choć nigdy dotąd aż tak
cichym.
Otworzyłem szufladę, żeby wyjąć białą bawełnianą koszulkę.
Mam kilka czarnych, ale przeważają białe. Poza licznymi
dżinsami moją garderobę uzupełniają dwie pary białych
drelichów.
W tym mieszkaniu stoi tylko mała szafa. Jest w połowie pusta.
Podobnie jak dolne szuflady komody.
Nie mam garnituru. Ani krawata. Ani butów, które trzeba
polerować.
Na chłody zaopatrzyłem się w dwa pulowery.
Kiedyś kupiłem kamizelkę. Chwilowa niepoczytalność.
Uświadomiwszy sobie, że w nieprawdopodobny sposób
skomplikowałem sobie garderobę, nazajutrz oddałem ją do
sklepu.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin