Rochefoucauld F. Maksymy i rozważania moralne.pdf

(2726 KB) Pobierz
I ROZWAŻANIA MORALNE
François de La Rochefoucauld
Maksymy i rozważania
moralne
Przełożył i wstępem opatrzył
Tadeusz Boy-Żeleński
W ydaw nictwo Zielona Sowa
Kraków 2004
Tytuł oryginału:
Réflexions ou sentences et maximes morales
Projekt serii:
Sewer Salamon
Opracowanie graficzne okładki:
Piotr Iwaszko
Skład i łamanie:
Edyta Brodawka
Redakcja:
Robert Mitoraj
© Copyright for the Polish translation by the Estate of Tadeusz Żeleński, Kraków 2004
© Copyright for this edition by Wydawnictwo Zielona Sowa Sp. z o.o., Kraków 2004
ISBN 8 3 -7 3 8 9 -3 9 6 -2
Wydawnictwo Zielona Sowa Sp. z o.o.
30-415 Kraków, ul. Wadowicka 8A
tel./fax (012) 266-62-94, tel. (012) 266-62-92,
(012) 266-67-98, (012) 266-67-56
www.zielonasowa.pl
wydawnictwo@zielonasowa.pl
Spis treści
Od tłumacza............................................................................................. 5
Portret księcia de La Rochefoucald skreślony
przez niego sam ego........................................................................... 16
Przedmowa do pierwszego w ydania.................................................20
Przedmowa do piątego wydania.........................................................22
Nasze cnoty są najczęściej jedynie przebranymi przywarami.....23
Maksymy ogłoszone po śmierci autora.............................................96
Myśli usunięte przez autora...............................................................104
OD TŁUMACZA
La Rochefoucauld jest pisarzem z epoki, w której literaturę niekoniecz­
nie uprawiali literaci. Wcześniej się żyło, niż pisało. Mała książeczka bywa­
ła często owocem doświadczeń bogatego życia. Wydawało się ją od niechce­
nia, często pod zmyślonym nazwiskiem, nie szukając w niej zbytniej chluby.
Jak gdyby przypadkiem ta lub owa przeszła do nieśmiertelności, gdy wiele
innych zaginęło.
Takim „nieśmiertelnym” od niechcenia jest książę de La Rochefoucauld.
Gdyby los nie był zawiódł jego ambitnych dążeń, nie przyszłoby mu może
do głowy pisanie, pocieszał się nim na schyłku życia po jego zawodach.
Czynne życie autora
Maksym
przypada na pierwszą połowę XVII w. Jest
to we Francji doba wewnętrznego rozdarcia, epoka walki to przyczajonej, to
wydobywającej się na powierzchnię, ale ciągłej. Walka między dogorywają­
cym feudalizmem a ideą monarchiczną, którą w spadku po Henryku IV re­
prezentują Richelieu, Mazarin, wreszcie Ludwik XIV. Podczas gdy wielmoże
widzą we Francji jedynie „postaw sukna” - jak mówi u Sienkiewicza Bogu­
sław Radziwiłł o Polsce - który szarpią, przykrawają i wydzierają sobie wza­
jem, Henryk IV przechodzi do tradycji ludu ze swoim aforyzmem o „kurze
w garnku”, minister Ludwika XIII, Richelieu, silnie trzyma w dłoni władzę
i kosi bez miłosierdzia głowy panków, Mazarin z kolei deprawuje ich, mami
i kupuje, aż wreszcie Ludwik XIV dopełni dzieła scentralizowania władzy,
zmieniwszy bitnych rycerzy w kornych dworaków i za pomocą genialnie
prostego systemu kazawszy wszystkim próżnościom, wszystkim ambicjom
i namiętnościom kręcić się dokoła słońca Majestatu.
Ta epoka poprzedzająca rządy Ludwika XIV, czas Frondy zwłaszcza, to
jedna z najsmutniejszych kart dziejów Francji. Dziki egoizm kasty, rozpęta­
nie najgorszych instynktów, próżność, chciwość, zdrada, kryjące się pod dum­
nym rycerskim pióropuszem, a z drugiej strony twarda i beznadziejna dola
ludu, nie liczącego się za nic w tej krwawej grze magnatów.
I oto kontrast w tej srogiej i twardej epoce, w atmosferze wojny domo­
wej, która zmieniła Francję w wielkie obozowisko, wyrasta kwiat, który póź­
niej rozwinie się wspaniale: francuski „salon”, francuska kobieta. I jaki sa-
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin